1 00:00:06,000 --> 00:00:12,074 2 00:00:37,250 --> 00:00:41,500 - Wygrałeś? - „Niestety. Wypij następne piwo”. 3 00:00:41,583 --> 00:00:44,750 Przegrałem bitwę, ale w wojnie zwyciężam. 4 00:00:44,834 --> 00:00:49,125 Hank, dopij piwo. Może wygrasz puszkę Alamo! 5 00:00:49,208 --> 00:00:52,709 W tym konkursie szansa na wygraną jest jedna na milion. 6 00:00:52,792 --> 00:00:55,875 Jeśli pijesz tylko jedno piwo. 7 00:01:02,250 --> 00:01:05,542 Wyobraź sobie wycieczkę do Nowego Orleanu. 8 00:01:05,625 --> 00:01:08,083 Szansę na spotkanie z Donem Meredithem, 9 00:01:08,166 --> 00:01:11,500 i zdobycie tego wielkiego, tekturowego czeku. 10 00:01:14,250 --> 00:01:19,875 „Niestety. Wypij następne piwo”. Mili są. 11 00:01:20,750 --> 00:01:24,041 „Niestety. Wypij następne piwo”. 12 00:01:25,542 --> 00:01:27,250 Zrobiłem miejsce. 13 00:01:27,333 --> 00:01:29,875 Ja już chyba pójdę. 14 00:01:29,959 --> 00:01:32,417 Wylej i zobacz, czy wygrałeś. 15 00:01:32,500 --> 00:01:37,166 W życiu nie wylałem piwa. Nie gasiłbym nim nawet płonącej trawy. 16 00:01:50,792 --> 00:01:53,500 - Cześć, wujku. - Luanne. 17 00:02:02,208 --> 00:02:03,583 WYGRAJ MILION DOLARÓW 18 00:02:06,792 --> 00:02:08,208 GRATULACJE! WYGRAŁEŚ 19 00:02:11,959 --> 00:02:17,333 - Przede wszystkim niczego nie wygrałaś. - Wygrałam milion. 20 00:02:17,417 --> 00:02:20,250 Nie, zwycięzca ma prawo pojechać na mecz 21 00:02:20,333 --> 00:02:22,750 Dallas Cowboys - New Orleans Saints 22 00:02:22,834 --> 00:02:27,667 i trafić piłką do małego otworu w wielkiej puszce, by wygrać milion. 23 00:02:27,750 --> 00:02:32,208 Albo zdać się na rzut legendarnego Dona Mereditha, z szansą na 100 tysięcy. 24 00:02:32,291 --> 00:02:36,083 Gdybyś przeczytała warunki konkursu, to byś o tym wiedziała. 25 00:02:36,166 --> 00:02:40,250 Więc trafię piłką w otwór i wygram. 26 00:02:40,333 --> 00:02:43,542 Ja zapłaciłem za piwo, więc puszka jest moja. 27 00:02:44,875 --> 00:02:47,792 Powiedzmy, że jest twoja. Ile masz lat? 28 00:02:47,875 --> 00:02:50,291 - 19 i pół. - Otóż to. 29 00:02:50,375 --> 00:02:54,667 Gdy spróbujesz odebrać nagrodę, zamkną cię za spożycie alkoholu. 30 00:02:54,750 --> 00:02:57,208 Jeśli to twoje piwo, pójdziesz siedzieć. 31 00:02:57,291 --> 00:03:00,834 Jeśli moje, to pojedziesz z nami do Nowego Orleanu. 32 00:03:00,917 --> 00:03:03,083 - Wybieraj. - Do Nowego Orleanu? 33 00:03:04,208 --> 00:03:06,875 Co zrobisz ze stoma tysiącami? 34 00:03:07,458 --> 00:03:11,083 A może zagrasz o milion? 35 00:03:13,500 --> 00:03:16,333 Chyba żadnemu amatorowi to się nie udało. 36 00:03:16,417 --> 00:03:20,875 Dziesięć metrów, 30-centymetrowy otwór, wrzaski na trybunach. 37 00:03:20,959 --> 00:03:23,125 Dzięki Bogu za Dona Mereditha. 38 00:03:23,208 --> 00:03:24,542 Dzięki, Boże! 39 00:03:26,458 --> 00:03:31,041 To tak, jakby zapłacili nam 100 tysięcy za spotkanie z Donem. 40 00:03:31,125 --> 00:03:33,000 Spotkałbym się z nim za darmo. 41 00:03:33,083 --> 00:03:36,917 Tej forsy starczyłoby na studia Bobby'ego i lodówkę do akademika. 42 00:03:38,000 --> 00:03:41,375 Byłoby nas stać na każde studia 43 00:03:41,458 --> 00:03:44,417 i każdy sprzęt, gdybyśmy mieli milion. 44 00:03:44,500 --> 00:03:48,291 Naprawdę rozważasz rzut samodzielny? 45 00:03:49,500 --> 00:03:52,083 Co byś powiedziała, gdybym rozważał? 46 00:03:52,166 --> 00:03:53,667 Jeśli jesteś gotów 47 00:03:53,750 --> 00:03:56,583 zaryzykować pewną forsę i zawalczyć o milion, 48 00:03:56,667 --> 00:04:00,000 to masz większe fasole niż każdy facet, którego znałam. 49 00:04:22,000 --> 00:04:23,417 Co robisz, Hank? 50 00:04:24,250 --> 00:04:28,166 Chcę się poczuć jak Don Meredith w Superdome. 51 00:04:28,250 --> 00:04:29,709 Mogę pojechać z tobą? 52 00:04:29,792 --> 00:04:33,375 Zawsze chciałem zjeść racucha w mieście występku. 53 00:04:34,250 --> 00:04:37,041 Miło z twojej strony, ale szkoda zachodu. 54 00:04:37,125 --> 00:04:41,250 Spoko, zawieziesz mnie i prześpimy się u ciebie w hotelu. 55 00:04:41,959 --> 00:04:45,291 - Czemu nie... - No i byczo! 56 00:04:45,375 --> 00:04:49,083 - Jedziemy do Nowego Orleanu! - Ja też pojadę. 57 00:04:49,166 --> 00:04:51,125 Dauterive'owie są z Luizjany. 58 00:04:51,208 --> 00:04:53,875 Mieszkałem na bagnach do szóstego roku życia. 59 00:04:53,959 --> 00:04:57,250 Ciotka Esme nadal tam mieszka. Może do niej wpadniemy? 60 00:04:58,542 --> 00:05:00,375 Pewnie, że możemy. 61 00:05:00,458 --> 00:05:03,000 Zaplanowałem drogę bardzo skrupulatnie. 62 00:05:03,083 --> 00:05:05,333 Będzie czas, żeby odbić w bok. 63 00:05:05,417 --> 00:05:08,625 Nie wiedziałem, że pochodzisz z Luizjany, 64 00:05:08,709 --> 00:05:10,250 ale nie przeszkadza mi to. 65 00:05:23,959 --> 00:05:26,417 Jak tam mój mężczyzna ze złotą ręką? 66 00:05:26,500 --> 00:05:31,667 Zadzwoń do banku i upewnij się, że mają miejsce na nasz milion. 67 00:05:31,750 --> 00:05:34,834 Zawalczysz o niego? Hank! 68 00:05:36,166 --> 00:05:38,208 Trafiłem 42 na 50. 69 00:05:38,291 --> 00:05:42,291 Trafiłbym 43 razy, ale rzuciłem w sójkę 70 00:05:42,375 --> 00:05:44,417 żeby nie zafajdała ci auta. 71 00:05:44,500 --> 00:05:46,542 Taki jesteś dobry? 72 00:05:46,625 --> 00:05:49,667 Można powiedzieć, że mam zabójczego cela. 73 00:05:50,750 --> 00:05:52,500 Ale sójka przeżyła. 74 00:05:55,625 --> 00:05:58,000 NOWY ORLEAN 122 KM 75 00:06:04,583 --> 00:06:08,000 - Mówi jakimś dialektem francuskiego. - Dogadam się z nim. 76 00:06:08,083 --> 00:06:10,375 Znam hiszpański. Jeden pies. 77 00:06:10,458 --> 00:06:11,875 Hej, señor. 78 00:06:11,959 --> 00:06:16,250 Digame la direcciones a la casa de los Dauterives, por favor. 79 00:06:17,667 --> 00:06:19,709 Chce dostać napiwek. 80 00:06:26,500 --> 00:06:30,625 Bill, nie wiedziałem, że mówisz w Cajun. 81 00:06:30,709 --> 00:06:33,417 Może dlatego, że nie zadaję ci pytań. 82 00:06:33,500 --> 00:06:35,458 Sam nie wiedziałem. 83 00:06:35,542 --> 00:06:38,500 Voilà! Ici! Ici! 84 00:06:39,500 --> 00:06:44,500 Boże! Zawsze sądziłem, że twoja rodzina mieszka w szopie. 85 00:06:44,583 --> 00:06:45,709 Nie. 86 00:06:58,500 --> 00:06:59,458 William! 87 00:07:05,208 --> 00:07:10,917 Hank, Peggy, Bobby, Luanne, Dale, Boomhauer. 88 00:07:11,959 --> 00:07:15,166 Kim jesteście? Tylko po angielsku, proszę. 89 00:07:15,250 --> 00:07:19,333 Jestem Gilbert Fontaine de La Tour Dauterive, 90 00:07:19,417 --> 00:07:21,250 głowa rodziny. 91 00:07:23,792 --> 00:07:25,250 Dale Gribble. 92 00:07:26,875 --> 00:07:29,250 Jestem Rose, najmłodsza. 93 00:07:30,583 --> 00:07:34,166 Lily, najmłodziej wyglądam. 94 00:07:34,250 --> 00:07:37,083 Jesteś okropna. Violetta, ta ładna. 95 00:07:37,750 --> 00:07:39,625 Istny ogród kobiet. 96 00:07:39,709 --> 00:07:42,625 A ty jesteś William, o którym tyle słyszałyśmy. 97 00:07:42,709 --> 00:07:46,041 Ostatni mężczyzna w rodzie Dauterive, to znaczy... 98 00:07:46,125 --> 00:07:47,542 Nie trzeba. 99 00:07:54,917 --> 00:07:58,959 - Wystraszyłeś mnie. - Najmocniej przepraszam. 100 00:07:59,041 --> 00:08:00,959 Zawsze tak się skradam. 101 00:08:01,041 --> 00:08:03,250 Violetta mówi, że jestem jak pnącza, 102 00:08:03,333 --> 00:08:05,792 które powoli i nieubłaganie oplatają dom. 103 00:08:07,125 --> 00:08:09,375 Co tam ciekawego planujecie? 104 00:08:10,709 --> 00:08:15,542 Będę rzucał do celu takiej wielkości podczas meczu Cowboys - Saints. 105 00:08:15,625 --> 00:08:20,709 - Jeśli trafię, wygram milion dolarów. - Golden Richards grał w Dallas Cowboys. 106 00:08:20,792 --> 00:08:24,000 Złapał podanie na przyłożenie na Super Bowl XII. 107 00:08:24,083 --> 00:08:28,000 To był wspaniały człowiek. Poznałem go przelotnie. 108 00:08:33,000 --> 00:08:39,000 Mój mąż Alphonse Dauterive, wuj Williama, ta sama krew. 109 00:08:39,083 --> 00:08:42,291 - Kiedy zmarł? - Zaszył się w pokoju 110 00:08:42,375 --> 00:08:43,959 na tyłach domu. 111 00:08:44,041 --> 00:08:48,000 Przy życiu trzyma go nadzieja, że ród Dauterive'ów 112 00:08:48,083 --> 00:08:50,792 przetrwa w nowym pokoleniu. 113 00:08:50,875 --> 00:08:54,125 - Czy William ma synów? - Nie. 114 00:08:54,208 --> 00:08:57,333 Bill jest nieszczęśliwie rozwiedziony i bezdzietny. 115 00:08:58,041 --> 00:09:02,291 Szkoda. Krew Dauterive'ów pójdzie w piach. 116 00:09:02,375 --> 00:09:06,000 Moi dwaj synowie i mój zięć, Girac, Rene i Emeril, 117 00:09:06,083 --> 00:09:10,041 zmarli na miażdżycę przed trzydziestką. 118 00:09:10,125 --> 00:09:15,083 Zostawili trzy zdesperowane, bezdzietne wdowy błąkające się po domu. 119 00:09:15,166 --> 00:09:21,000 Są niczym struny harfy napięte zbyt mocno. 120 00:09:21,083 --> 00:09:23,750 Jeśli ktoś niedługo nie zagra... 121 00:09:26,750 --> 00:09:30,000 Naprawdę potrzebują harfisty. 122 00:09:30,083 --> 00:09:32,333 Jak z Szekspira. 123 00:09:33,125 --> 00:09:34,792 To mój mąż, Girac. 124 00:09:34,875 --> 00:09:39,083 Dieta luizjańska może uśmiercić mężczyznę skutecznie jak miecz. 125 00:09:39,166 --> 00:09:44,458 - Rose, nie jesteś zamężna? - Jestem sama na tym świecie, Williamie. 126 00:09:56,667 --> 00:09:59,333 Rose! 127 00:10:00,375 --> 00:10:05,625 Cześć, Lily. Ładne. To jakaś piosenka, czy pora na kolację? 128 00:10:06,625 --> 00:10:10,375 Muzykowaliśmy razem z moim mężem Rene. 129 00:10:10,458 --> 00:10:13,166 Teraz zostały tylko nuty. 130 00:10:19,625 --> 00:10:23,875 - Pięknie grasz. - Sam jestem zdziwiony. 131 00:10:36,125 --> 00:10:40,542 Robercie, taki młody dżentelmen powinien się przebrać do kolacji. 132 00:10:40,625 --> 00:10:43,333 Przejrzymy moją starą garderobę 133 00:10:43,417 --> 00:10:45,709 i znajdziemy coś odpowiedniego. 134 00:10:45,792 --> 00:10:50,500 Mój Boże! Ta listopadowa wilgoć potwornie na mnie działa. 135 00:10:50,583 --> 00:10:53,875 Robercie, to jest aksamit, nie welur. 136 00:10:53,959 --> 00:10:58,583 - Dżentelmen musi je rozróżniać. - Mój Boże! 137 00:10:59,667 --> 00:11:03,750 Kolacja dla młodzieńczej witalności. 138 00:11:05,500 --> 00:11:06,583 Cześć. 139 00:11:08,041 --> 00:11:09,208 Dobry wieczór. 140 00:11:11,083 --> 00:11:15,500 Przed państwem panicz Robert. 141 00:11:18,834 --> 00:11:19,875 Uroczy. 142 00:11:20,500 --> 00:11:21,625 Mój Boże. 143 00:11:22,291 --> 00:11:28,208 Pozwól mi usiąść przy Gilbercie, żebyśmy mogli porozmawiać o sporcie. 144 00:11:28,959 --> 00:11:33,083 Gilbercie, jak Saints radzą sobie w tym roku? 145 00:11:33,959 --> 00:11:37,458 Bliżej mi do grzeszników niż do świętych. 146 00:11:37,542 --> 00:11:41,583 A grzesznicy zawsze dobrze sobie radzą. 147 00:11:58,834 --> 00:11:59,959 Zabierz mnie stąd. 148 00:12:00,041 --> 00:12:03,875 Spróbuj się odprężyć przed twoim wielkim rzutem. 149 00:12:03,959 --> 00:12:07,709 Nie wiem, czy bycie milionerem to taki dobry pomysł. 150 00:12:07,792 --> 00:12:10,458 Bobby jest wśród bogaczy od kilku godzin, 151 00:12:10,542 --> 00:12:13,375 a już wygląda jak stary malutki. 152 00:12:13,458 --> 00:12:15,709 Ale chodzi ci o coś jeszcze. 153 00:12:16,959 --> 00:12:20,917 Ten dom mnie przeraża. Wszystko tu stoi na głowie. 154 00:12:21,000 --> 00:12:23,583 Bill ma powodzenie u kobiet, a Bobby... 155 00:12:23,667 --> 00:12:25,959 Spudłowałem dziś kilka razy. 156 00:12:26,041 --> 00:12:30,125 Co będzie, gdy stanę w Superdome przed tłumem kibiców? 157 00:12:30,208 --> 00:12:33,458 Myślisz, że Don Meredith nie pudłuje na treningach? 158 00:12:33,542 --> 00:12:37,333 Kiedy jednak zaczynał się mecz, rzucał bez pudła 159 00:12:37,417 --> 00:12:40,250 do Boba Hayesa i Lance'a Rentzela. 160 00:12:40,333 --> 00:12:42,875 Bo jest rozgrywającym. 161 00:12:42,959 --> 00:12:45,583 Gdyby konkurs polegał na sprzedaży propanu, 162 00:12:45,667 --> 00:12:48,792 - wyręczyłby się mną. - Poradzisz sobie. 163 00:12:48,875 --> 00:12:52,875 Gdy wrócimy do Arlen, wpłacimy milion na rachunek powierniczy, 164 00:12:52,959 --> 00:12:55,709 żeby Bobby mógł go przehulać po naszej śmierci. 165 00:12:57,500 --> 00:12:59,417 Nie cierpię tej muzyki. 166 00:12:59,500 --> 00:13:03,291 - Gdzie twój bagaż, Bill? - Zostanę tu na kilka dni. 167 00:13:03,375 --> 00:13:06,208 Bill, te kobiety próbują cię uwieść. 168 00:13:06,291 --> 00:13:09,291 Też tak myślisz? Bałem się, że mi się tylko zdaje. 169 00:13:09,375 --> 00:13:13,542 Posłuchaj. Dwie z nich to wdowy po synach Dauterive'a. 170 00:13:13,625 --> 00:13:16,917 Nie są krewnymi, więc mogą wchodzić w grę. 171 00:13:17,000 --> 00:13:19,792 Ale trzecia jest twoją kuzynką. 172 00:13:19,875 --> 00:13:21,834 To byłby twój bilet do piekła. 173 00:13:22,625 --> 00:13:25,083 Boże! Która to moja kuzynka? 174 00:13:25,166 --> 00:13:30,083 Tego nie wiem. Dla bezpieczeństwa trzymaj się z dala od całej trójki. 175 00:13:31,500 --> 00:13:35,417 Mam szansę 2 na 3. Taka mi się nigdy nie trafia. 176 00:13:35,500 --> 00:13:37,500 - Jeśli myślisz... - Do widzenia. 177 00:13:41,417 --> 00:13:46,291 Muszę siedzieć przy oknie, bo ten kwiat zwiędnie. 178 00:13:47,125 --> 00:13:51,208 Boże! Wszyscy do auta. Szybko! 179 00:13:51,291 --> 00:13:54,709 Przyjemnej podróży. Nie bój się pytać o drogę tego, 180 00:13:54,792 --> 00:13:58,750 który był tam, gdzie, jak sądzisz, powinieneś dotrzeć. 181 00:13:58,834 --> 00:14:03,208 - Co to ma znaczyć? - Niech rzuca Don Meredith. 182 00:14:07,000 --> 00:14:08,917 NIEDZIELA 183 00:14:11,625 --> 00:14:14,625 RZUT ZA MILION 184 00:14:18,917 --> 00:14:23,667 - Hank, poznaj Dona Mereditha. - Hank Hill, jak sądzę. 185 00:14:25,041 --> 00:14:27,250 Panie Meredith, podziwiam pana 186 00:14:27,333 --> 00:14:30,500 i za czasy w lidze, i za program Monday Night Football, 187 00:14:30,583 --> 00:14:32,375 i za reklamy mrożonej herbaty. 188 00:14:32,458 --> 00:14:35,834 Mama mówi do mnie Don albo Donnie. 189 00:14:35,917 --> 00:14:42,125 Co za wspaniała historia, panie Meredith. A to moja żona Peggy. 190 00:14:42,208 --> 00:14:45,959 Gdyby był pan kobietą, mój mąż ożeniłby się z panem, nie ze mną. 191 00:14:47,208 --> 00:14:51,375 Jak to dziwnie układa się życie. A kim jest ten przyszły obrońca? 192 00:14:51,458 --> 00:14:56,166 - Jestem też dandysem. - Nie da się ukryć. 193 00:14:58,875 --> 00:15:02,709 Don, mam twoją dawną koszulkę, którą założysz na konkurs. 194 00:15:03,750 --> 00:15:07,166 Nie, już dawno temu odwiesiłem ją do szafy. 195 00:15:07,250 --> 00:15:09,792 Niech założy ją mój przyjaciel Hank. 196 00:15:09,875 --> 00:15:11,333 Byłbym zaszczycony. 197 00:15:11,417 --> 00:15:15,458 Spodenki też są? Niebieski metalic kowbojów! 198 00:15:16,875 --> 00:15:18,458 Jaki ojciec, taki syn. 199 00:15:20,000 --> 00:15:21,583 Masz, kolego. 200 00:15:28,583 --> 00:15:32,500 Rose. Uprzątam grób twojego męża. 201 00:15:33,291 --> 00:15:36,125 Jesteś przesłodkim mężczyzną. 202 00:15:37,750 --> 00:15:40,792 Dauterive! Twój mąż to Dauterive! 203 00:15:40,875 --> 00:15:42,709 - I nie żyje. - Weź mnie. 204 00:15:52,625 --> 00:15:55,625 Możesz symulować kontuzję, jeśli chcesz. 205 00:15:57,208 --> 00:15:59,291 Jest przerwa, Hank. Wchodzimy. 206 00:16:16,333 --> 00:16:20,583 Pora na rzut za milion dolarów sponsorowany przez piwo Alamo. 207 00:16:20,667 --> 00:16:22,792 Piwo Alamo pragnie powitać 208 00:16:22,875 --> 00:16:26,417 zwycięzcę konkursu, Hanka Hilla z Arlen w Teksasie 209 00:16:26,500 --> 00:16:31,250 oraz legendę Dallas Cowboys, Dona Mereditha. 210 00:16:32,917 --> 00:16:34,375 Jaka decyzja, Hank? 211 00:16:34,458 --> 00:16:35,959 Zagrasz o milion, 212 00:16:36,041 --> 00:16:39,750 czy pozwolisz Donowi spróbować rzutu za 100 tysięcy? 213 00:16:57,542 --> 00:17:00,750 Nie martw się, Peggy. Nasz syn pójdzie na studia. 214 00:17:01,542 --> 00:17:03,500 Wybieram pewny rzut. 215 00:17:07,125 --> 00:17:09,834 Nie zdejmie pan płaszcza? 216 00:17:18,208 --> 00:17:19,291 Zdarza się. 217 00:17:19,375 --> 00:17:21,917 Brawa dla Dona Mereditha. 218 00:17:22,000 --> 00:17:26,583 Nawet nie zdjął płaszcza. Chcę powtórki. 219 00:17:26,667 --> 00:17:29,166 Ja bym trafił. 220 00:17:29,250 --> 00:17:32,667 Dokąd pan idzie? Jest pan winien czesne mojemu synowi. 221 00:17:32,750 --> 00:17:33,959 Wracaj tu! 222 00:17:39,667 --> 00:17:41,250 Rose? 223 00:17:41,333 --> 00:17:43,709 To ja, Violetta. 224 00:17:43,792 --> 00:17:46,375 Jak się cieszę. Mogę cię o coś spytać? 225 00:17:46,458 --> 00:17:48,500 Odpowiedź brzmi tak! 226 00:17:48,583 --> 00:17:51,041 Wiem, ale chodzi o twojego męża. 227 00:17:51,125 --> 00:17:54,417 Jakie nazwisko widnieje na jego grobie? 228 00:17:54,500 --> 00:17:57,250 - Odpowiedz mu, Violetto. - Lily, precz! 229 00:17:57,333 --> 00:17:59,083 - Cześć. - Tak nie wolno! 230 00:17:59,166 --> 00:18:01,125 Violetta jest twoją kuzynką. 231 00:18:01,208 --> 00:18:05,709 - Kłamie! To ona jest twoją kuzynką. - Ty kłamiesz! 232 00:18:05,792 --> 00:18:08,083 - Williamie. - Rose? 233 00:18:09,208 --> 00:18:13,291 - Nie jesteśmy sami. - Tak, wiem. 234 00:18:13,375 --> 00:18:14,917 Ona jest twoją kuzynką. 235 00:18:15,000 --> 00:18:17,083 - Nie, ona. - Ona! 236 00:18:25,667 --> 00:18:29,875 - Gilbert? - Twoją kuzynką jest Violetta. 237 00:18:32,959 --> 00:18:37,959 - Od dawna tu siedzisz? - Od trzydziestu pięciu lat. 238 00:18:38,875 --> 00:18:42,375 Byłem rozgrywającym z otwartą drogą na pole punktowe. 239 00:18:42,458 --> 00:18:45,667 Ale oddałem piłkę facetowi w płaszczu na futerku, 240 00:18:45,750 --> 00:18:47,375 który rzucił jak łamaga. 241 00:18:47,458 --> 00:18:50,834 Pragnę zadzwonić na recepcję 242 00:18:50,917 --> 00:18:53,667 i zamówić sztufadę. 243 00:18:55,375 --> 00:18:57,375 Nie! 244 00:19:05,875 --> 00:19:09,166 - Ani kroku! - Czego chcesz? 245 00:19:09,250 --> 00:19:10,250 Przeprosin. 246 00:19:10,959 --> 00:19:13,709 To ty sfaulowałeś od tyłu rozgrywającego. 247 00:19:14,542 --> 00:19:18,250 Tak, to było niesportowe zachowanie. 248 00:19:18,333 --> 00:19:19,333 Przepraszam. 249 00:19:19,417 --> 00:19:23,917 Ale chodzi mi o to, że mnie by się ten rzut udał. 250 00:19:25,208 --> 00:19:27,000 Gdyby wszystko wychodziło, 251 00:19:27,083 --> 00:19:29,500 - to by zawsze było miło. - Wrzuciłbym. 252 00:19:29,583 --> 00:19:33,500 Dobra szefie, sprawdzimy. Jedziemy do Superdome. 253 00:19:34,166 --> 00:19:37,709 Violetta zastała cię w niedwuznacznej sytuacji 254 00:19:37,792 --> 00:19:39,542 z Rose i Lily. 255 00:19:39,625 --> 00:19:40,750 Powiedz mi, 256 00:19:40,834 --> 00:19:45,458 czy pragnąłeś uprawiać ziemię i pielęgnować winorośl, 257 00:19:45,542 --> 00:19:48,834 czy po prostu bawiłeś się w ogrodzie? 258 00:19:49,834 --> 00:19:50,834 Bawiłem się. 259 00:19:50,917 --> 00:19:55,500 W takim razie będzie najlepiej, jeśli wyjedziesz. 260 00:19:56,583 --> 00:19:58,542 Mogę pożegnać się z dziewczynami? 261 00:19:59,125 --> 00:20:01,291 Dziesięć metrów, jeden rzut. 262 00:20:12,000 --> 00:20:14,834 Gratuluję. Poczułeś się lepiej? 263 00:20:16,458 --> 00:20:20,542 To nie to samo. Nie ma kibiców na trybunach. 264 00:20:20,625 --> 00:20:23,792 Nie ma presji i nie wygrałem miliona. 265 00:20:23,875 --> 00:20:28,291 Posłuchaj, Hank. Co się stało, to się nie odstanie. 266 00:20:28,375 --> 00:20:31,250 Może byś i wrzucił, ale wybrałeś mnie. 267 00:20:31,333 --> 00:20:32,667 Tak, wybrałem. 268 00:20:32,750 --> 00:20:35,959 Ale myślałem, że chociaż zdejmiesz płaszcz. 269 00:20:36,041 --> 00:20:38,417 Ćwiczyłem ten rzut w domu przez tydzień. 270 00:20:38,500 --> 00:20:41,917 Zrobiłem nawet replikę puszki Alamo. 271 00:20:42,000 --> 00:20:45,834 W Nowym Meksyku jest teraz chłodno, dlatego rzucałem w płaszczu. 272 00:20:45,917 --> 00:20:49,834 Nie chciałem go wczoraj zdejmować, bo miałem wyćwiczony ruch. 273 00:20:50,834 --> 00:20:54,291 Gdybym wiedział, to nie skoczyłbym na ciebie. 274 00:20:54,375 --> 00:20:56,959 Naprawdę chciałem trafić dla ciebie. 275 00:20:57,041 --> 00:20:58,709 Wybacz, że cię zawiodłem, 276 00:20:58,792 --> 00:21:01,875 ale będziesz szczęśliwszy, jeśli się z tym pogodzisz. 277 00:21:01,959 --> 00:21:05,458 - Taka szansa już mi się nie trafi. - Zgadza się. 278 00:21:05,542 --> 00:21:09,125 Jest coś, czego chciałem tak jak ty tego miliona. 279 00:21:09,208 --> 00:21:13,959 Don, ty masz wszystko. Byłeś w Cowboys w najlepszych latach. 280 00:21:14,041 --> 00:21:15,959 Chciałem zagrać w Super Bowl. 281 00:21:16,041 --> 00:21:19,709 Było blisko, ale nie udało się. No i trudno. 282 00:21:19,792 --> 00:21:21,792 Nie oglądałem się za siebie. 283 00:21:23,875 --> 00:21:27,875 Już samo bycie z tobą na boisku jest zaszczytem. 284 00:21:29,959 --> 00:21:32,750 Ja też zbudowałem dużą puszkę. 285 00:21:32,834 --> 00:21:35,542 - Spawałeś ją, czy skleiłeś? - Spawałem. 286 00:21:35,625 --> 00:21:38,000 Jedyny słuszny sposób. 287 00:21:38,083 --> 00:21:41,875 POSIADŁOŚĆ D'HAUTE RIVE 288 00:21:47,041 --> 00:21:49,542 - Udany weekend? - Były obie! 289 00:22:26,959 --> 00:22:29,542 Wspaniała historia, panie Meredith. 290 00:22:30,333 --> 00:22:32,333 Napisy: Paweł Składanowski 291 00:22:33,305 --> 00:23:33,346