1 00:00:11,011 --> 00:00:13,888 Wywiad z Wampirem 2 00:00:14,097 --> 00:00:16,599 Tłumaczenie: Szanio 3 00:00:24,482 --> 00:00:27,485 Odcinek 10 "Bez bólu" 4 00:00:33,616 --> 00:00:35,285 Zaczynamy. 5 00:00:35,285 --> 00:00:37,579 "TYM RAZEM NIE OCALĘ TWOJEGO ŻYCIA." 6 00:00:43,209 --> 00:00:48,214 Preferuję rzeczy, które się nie wiercą. Powinienem był to powiedzieć. 7 00:00:53,511 --> 00:00:55,597 Ryzyko związane z Omakase. 8 00:00:56,514 --> 00:00:59,100 Dajemy władzę szefowi kuchni, poddajemy się jego kaprysom, 9 00:00:59,184 --> 00:01:02,604 jego oku na targu rybnym. Seria zagrożeń. 10 00:01:03,480 --> 00:01:05,899 - Jasne. - „Pod płonącym niebem”. 11 00:01:05,982 --> 00:01:08,818 Ta o Enronie, „Czarna krew”, zgadza się? 12 00:01:08,818 --> 00:01:11,404 Jesteś Daniel Molloy. Czytałem twoje książki. 13 00:01:11,488 --> 00:01:14,908 Czytelnik. Cóż, przygotuj się na rozczarowanie. 14 00:01:17,786 --> 00:01:20,789 Widzę, że odcięli cię od laptopa. 15 00:01:21,790 --> 00:01:22,791 Oni? 16 00:01:22,791 --> 00:01:25,210 Wczoraj nie byłeś w najlepszej formie. 17 00:01:25,502 --> 00:01:27,504 Być może wierzą, że zostałeś upokorzony. 18 00:01:27,712 --> 00:01:31,007 Sami są wystarczająco sprytni, a teraz jest ich dwóch. Zresztą zawsze tak było. 19 00:01:31,508 --> 00:01:33,301 Po prostu zbyt późno to zrozumiałeś. 20 00:01:35,720 --> 00:01:37,889 Teraz przestanę na ciebie patrzeć. 21 00:01:39,808 --> 00:01:41,893 Jesteś trochę za blady na Mossad. 22 00:01:41,893 --> 00:01:43,895 Choć to bardzo w ich stylu. 23 00:01:44,104 --> 00:01:46,815 Chciałbym. Miałbym więcej środków. Nie, nie. 24 00:01:46,898 --> 00:01:49,984 Pracuję w innym sklepie z gadżetami, którego nazwa 25 00:01:49,984 --> 00:01:52,987 nie padła w twojej rozmowie z nimi. 26 00:01:53,405 --> 00:01:56,199 Interesuje cię historia, którą opisuję. 27 00:01:56,616 --> 00:02:00,203 Podłożyliście mi podsłuch, albo chcecie żebym tak myślał. 28 00:02:00,286 --> 00:02:03,289 Miesiąc temu śledziliśmy 900 z nich. 29 00:02:03,289 --> 00:02:06,584 Teraz 1600. 30 00:02:07,085 --> 00:02:08,586 Wielka konwersja. 31 00:02:09,504 --> 00:02:11,715 To prawda. To się dzieje. 32 00:02:12,090 --> 00:02:16,386 W takim razie masz bardziej palący problem, niż moje badania do książki. Nazywasz się jakoś? 33 00:02:19,514 --> 00:02:22,809 Nie jest pan pierwszym, który próbuje tego dokonać, panie Molloy. 34 00:02:23,685 --> 00:02:28,189 Mógłbym podać ci nazwiska innej czwórki i każdy z nich jest martwy lub nieumarły. 35 00:02:28,982 --> 00:02:30,984 Nazywam się Raglan James. 36 00:02:32,485 --> 00:02:34,195 A masz jakieś prawdziwe imię? 37 00:02:34,195 --> 00:02:37,407 Pliki zostały umieszczone z odpowiednim szyfrowaniem 38 00:02:37,407 --> 00:02:40,994 na twoim komicznie wrażliwym laptopie. 39 00:02:40,994 --> 00:02:44,080 Większość z nich to źródła pierwotne, które twoi niesławni przyjaciele... 40 00:02:44,080 --> 00:02:46,708 Czy mamy tutaj jakiś fanów oficerów wywiadu? 41 00:02:46,708 --> 00:02:48,084 Mamy tu jednego. 42 00:02:48,084 --> 00:02:50,003 Dziękuję za posiłek, Taisho-san. 43 00:02:52,000 --> 00:02:58,074 Watch Online Movies and Series for FREE www.osdb.link/lm 44 00:03:12,400 --> 00:03:14,319 Jak minął spacer, panie Molloy? 45 00:03:14,402 --> 00:03:18,198 Ryba z gwiazdką Michelina na pustyni. Przejadłem cały dzienny budżet. 46 00:03:18,990 --> 00:03:21,910 Ile osób na świecie wie to co wiesz ty, Rashidzie? 47 00:03:22,118 --> 00:03:24,204 Ilu jest takich Rashidów, Rashidzie? 48 00:03:24,579 --> 00:03:26,790 Podejrzewam, że tyle, by mogli pozostać w ukryciu. 49 00:03:26,790 --> 00:03:30,085 ZHAKOWALI CI LAPTOPA!!! Nie, to działa tylko przy wampirach miliarderach. 50 00:03:30,210 --> 00:03:35,715 W jaki sposób skryty wampir trzyma takich ludzi jak ty w ryzach? Niewypowiedziane groźby? 51 00:03:35,715 --> 00:03:39,386 Groźba zawsze istnieje. Mógłby zabić nas obu w tej chwili. 52 00:03:39,386 --> 00:03:42,180 Ale nie zrobi tego. Są to pokojowo nastawione istoty. 53 00:03:42,389 --> 00:03:44,015 Wypiliby nas, a potem byśmy zniknęli. 54 00:03:44,099 --> 00:03:48,103 Mają biologiczny imperatyw , który jest sprzeczny z ludzką moralnością. 55 00:03:48,687 --> 00:03:51,106 Ale czym jest ta moralność poza uzgodnionymi zasadami? 56 00:03:51,106 --> 00:03:52,607 Dziękuję, Rashidzie. 57 00:03:56,611 --> 00:03:59,406 Romantyczna odpowiedź na twoje pytanie. 58 00:04:00,115 --> 00:04:03,201 Przeciętny wampir ma minimalny kontakt z ludzkością. 59 00:04:04,119 --> 00:04:07,706 Kiedy zostają ujawnione, pożywiają się, uciekają lub zabijają się. 60 00:04:07,706 --> 00:04:09,708 I jesteśmy raczej multi-milionerami. 61 00:04:09,791 --> 00:04:11,793 Do miliarda brakuje. 62 00:04:13,586 --> 00:04:17,298 Louis popełnił wczoraj błąd wchodząc do twoich wspomnień. 63 00:04:18,008 --> 00:04:19,801 Zostałeś tutaj zaproszony jako gość. 64 00:04:19,801 --> 00:04:22,095 - Komórki. - Byłeś niegrzeczny, ale przekroczył linię. 65 00:04:22,220 --> 00:04:24,514 AI przetwarzają nieprawdopodobne ilości danych. 66 00:04:24,514 --> 00:04:26,599 - Pragnę przeprosić... - Jak ukryć się przed chmurą? 67 00:04:26,599 --> 00:04:28,018 ...w jego imieniu. 68 00:04:29,602 --> 00:04:31,479 Zapewne powinniśmy na niego zaczekać. 69 00:04:32,981 --> 00:04:34,482 Zapewne. 70 00:04:39,404 --> 00:04:41,406 Obudzi się, gdy słońce zgaśnie. 71 00:04:49,998 --> 00:04:53,084 Telefony komórkowe czynią was niewolnikami waszych fetyszy, 72 00:04:53,293 --> 00:04:56,004 a odzyskiwanie danych jest przede wszystkim związane z zyskami, 73 00:04:56,004 --> 00:04:59,799 więc podejrzewam, że nikt w Amazonie nie próbuje nam sprzedać blenderów. 74 00:05:00,008 --> 00:05:02,594 Zabijasz co noc. 75 00:05:02,594 --> 00:05:05,889 Czasami oglądałeś te zabójstwa w lokalnych wiadomościach. 76 00:05:07,682 --> 00:05:10,018 Rozpraszanie uwagi nigdy nie było łatwiejsze. 77 00:05:10,101 --> 00:05:12,604 Jesteście na szczycie umyślnej ignorancji. 78 00:05:12,687 --> 00:05:15,607 My to wykorzystujemy. To jest, była... 79 00:05:17,484 --> 00:05:19,819 prorocza wizja Lestata. 80 00:05:23,198 --> 00:05:26,701 - Lestata de Lioncourt? - Tak. 81 00:05:27,994 --> 00:05:33,208 Byliśmy cieniami przykucniętymi za kamieniem przed jego transformacją. 82 00:05:34,417 --> 00:05:36,086 Słucham. 83 00:05:37,087 --> 00:05:38,880 To moja praca, prawda? 84 00:05:40,590 --> 00:05:44,594 Był rok 1556, kiedy rzymski sabat wysłał mnie 85 00:05:44,594 --> 00:05:47,305 by poprowadzić chaotyczny paryski sabat. 86 00:05:47,597 --> 00:05:49,307 Twarz z subkontynentu, 87 00:05:49,307 --> 00:05:52,394 francuski był moim czwartym i najsłabszym językiem 88 00:05:52,519 --> 00:05:55,105 i nigdy wcześniej niczym nie zarządzałem. 89 00:05:56,398 --> 00:05:59,401 Nazywaliśmy siebie Dziećmi Ciemności. 90 00:05:59,401 --> 00:06:01,820 Żyliśmy w nędzy, polowaliśmy ze wstydem, 91 00:06:01,820 --> 00:06:04,614 wszystko w ścisłym posłuszeństwie średniowiecznym prawom, 92 00:06:04,614 --> 00:06:08,201 ustanowionym by chronić nas przed ludzkością. 93 00:06:08,910 --> 00:06:13,081 I chociaż udało mi się utrzymać dyscyplinę 94 00:06:13,081 --> 00:06:17,293 i pokorę przez 239 lat jako głupiec Szatana, 95 00:06:18,211 --> 00:06:23,883 do czasu ścięcia Robespierra, nie radziłem sobie wcale. 96 00:06:24,092 --> 00:06:30,098 Za pogwałcenie pierwszego i piątego z Wielkich Praw. Śmierć. 97 00:06:30,515 --> 00:06:32,392 Nie mieliśmy już żadnych opcji. 98 00:06:32,517 --> 00:06:34,686 Byliśmy żarem na dogasającym stosie. 99 00:06:36,312 --> 00:06:38,398 Lestat był wiatrem, który go podsycił. 100 00:06:38,815 --> 00:06:40,483 Naprawdę muszę poznać tego gościa. 101 00:06:40,608 --> 00:06:43,903 Wyczułem jego obecność zanim go zobaczyłem. 102 00:06:45,697 --> 00:06:48,199 Spłodził go jeden z moich dezerterów, Magnus, 103 00:06:48,199 --> 00:06:50,493 był czymś nowym, 104 00:06:50,493 --> 00:06:52,912 czymś czego nie czułem nigdy wcześniej. 105 00:06:56,708 --> 00:06:59,002 Czwarte z Wielkich Praw głosiło: 106 00:06:59,002 --> 00:07:04,591 "Żaden wampir nie może wyjawić śmiertelnikowi swej natury i pozostawić go przy życiu." 107 00:07:05,091 --> 00:07:11,890 I oto był, figlujący i pyszniący się przed 5 setkami śmiertelników co noc, 108 00:07:11,890 --> 00:07:15,018 niczym jakiś protekcjonalny, wystrojony derwisz. 109 00:07:17,020 --> 00:07:18,396 Z tego co mówił Louis... 110 00:07:18,480 --> 00:07:20,815 przemiana Lestata wyglądała niczym horror show. 111 00:07:20,815 --> 00:07:22,108 Mogło tak być. 112 00:07:22,192 --> 00:07:25,111 Wkrótce jednak niesamowicie szybko powrócił do zdrowia. 113 00:07:25,403 --> 00:07:29,908 Jak inaczej można wytłumaczyć to, że publiczność jadła mu z ręki? 114 00:07:30,992 --> 00:07:33,286 To jak słowa ulatywały z niego niczym kanarki, 115 00:07:33,495 --> 00:07:35,580 to było jak letnie owoce w środku zimy. 116 00:07:36,414 --> 00:07:38,917 Wszyscy byli w nim zakochani. 117 00:07:39,209 --> 00:07:41,211 Wywierał wpływ na każdego. 118 00:07:41,920 --> 00:07:43,797 - On... - Był w swoim żywiole? 119 00:07:44,005 --> 00:07:45,799 Całkowicie nie. 120 00:07:46,091 --> 00:07:51,096 Używanie mrocznego daru? Dla swojej próżności? To była herezja. 121 00:07:51,179 --> 00:07:55,016 Musiałem go sobie podporządkować za wszelką cenę. 122 00:07:55,100 --> 00:07:57,102 Jesteś bękartem Magnusa. 123 00:07:58,812 --> 00:08:01,314 Wiem, że mnie słyszysz, moje dziecko. 124 00:08:02,315 --> 00:08:04,317 Kto nazywa mnie dzieckiem? 125 00:08:04,401 --> 00:08:06,403 Zmarł, prawda? 126 00:08:06,403 --> 00:08:08,196 Mogę się tobą zaopiekować. 127 00:08:08,405 --> 00:08:10,699 Mogę nauczyć cię tego, czego on cię nie nauczył. 128 00:08:11,116 --> 00:08:13,118 Przyjdź do mnie. 129 00:08:18,790 --> 00:08:20,792 Przyjdź do mnie. 130 00:08:36,182 --> 00:08:38,184 Śledziłem go tygodniami. 131 00:08:38,393 --> 00:08:40,895 Jego odrzucenie tylko mnie podburzyło. 132 00:08:41,688 --> 00:08:44,482 Im dłużej pozwalałem mu na życie poza sabatem, 133 00:08:44,607 --> 00:08:48,403 tym bardziej niespokojne stawały się moje dzieci. 134 00:08:48,820 --> 00:08:52,282 Spoglądali w tajemnicy, zafascynowani jego lekceważeniem 135 00:08:52,407 --> 00:08:55,785 praw, których sami nie mogli łamać, gdyż tak im powtarzałem. 136 00:08:57,579 --> 00:09:00,790 Miał śmiertelnego kochanka. Jeszcze więcej herezji. 137 00:09:00,915 --> 00:09:02,417 Dom. 138 00:09:02,584 --> 00:09:03,710 Tak, Mistrzu. 139 00:09:03,793 --> 00:09:05,086 Wybacz, Mistrzu. 140 00:09:06,880 --> 00:09:10,008 Ledwie pamiętam swoje kwestie kiedy zabawiasz się w dołku. 141 00:09:12,802 --> 00:09:16,181 Nuty rozmywają się, gdy słyszę twoje stopy na deskach. 142 00:09:18,600 --> 00:09:20,018 Przyłapią nas. 143 00:09:20,101 --> 00:09:21,686 Mam taką nadzieję. 144 00:09:23,980 --> 00:09:25,315 Słyszysz to? 145 00:09:25,982 --> 00:09:27,984 Coś ponad hałasem twoich zdyszanych wywodów? 146 00:09:29,110 --> 00:09:31,112 Jakbym mógł coś usłyszeć? 147 00:09:32,781 --> 00:09:34,199 Co to? 148 00:09:34,616 --> 00:09:36,618 Ktoś mnie obserwuje. 149 00:09:36,618 --> 00:09:38,620 Ciebie zawsze ktoś obserwuje. 150 00:09:39,412 --> 00:09:41,414 Myśli, że nie wiem, że tu jest. 151 00:09:41,498 --> 00:09:43,500 Masz więcej poezji? 152 00:09:43,583 --> 00:09:45,585 Podejdź znowu bliżej do mojego ucha... 153 00:09:45,919 --> 00:09:47,879 Rozumiem cię tylko gdy jesteś blisko. 154 00:09:55,804 --> 00:09:57,806 Trzymasz tego chłopca jako przypomnienie? 155 00:10:00,183 --> 00:10:01,518 Znasz tego cygana? 156 00:10:01,518 --> 00:10:04,187 On nie zapełni samotności jaką odczuwasz. 157 00:10:05,105 --> 00:10:06,606 Bądź ze swoimi. 158 00:10:06,606 --> 00:10:10,402 Mam zrezygnować ze swojej wzorzystej kamizelki i żabotu? 159 00:10:11,194 --> 00:10:13,196 Mam żyć jak poczwarka? 160 00:10:13,697 --> 00:10:15,699 Lestat, o co tu chodzi? 161 00:10:16,616 --> 00:10:17,701 O nic. 162 00:10:19,786 --> 00:10:21,287 On jest niczym. 163 00:10:22,414 --> 00:10:23,581 Dobranoc. 164 00:10:23,790 --> 00:10:25,083 Dziwaku! 165 00:10:26,084 --> 00:10:28,795 Już zbyt długo tolerowałem jego obecność. 166 00:10:29,212 --> 00:10:32,382 Musiałem działać, albo zniszczyłby resztki tego co mi zostało. 167 00:10:32,507 --> 00:10:34,300 Lestat! 168 00:10:35,510 --> 00:10:37,512 Tutaj. 169 00:10:41,016 --> 00:10:42,892 Lestat? 170 00:10:43,184 --> 00:10:45,020 Nicky! 171 00:10:50,817 --> 00:10:53,611 Nie powiedziałeś mu czym jesteś, prawda? 172 00:10:54,904 --> 00:10:56,906 Co to za moc? 173 00:11:00,785 --> 00:11:03,204 - Ja takiej nie mam! - Ale będziesz miał. 174 00:11:04,789 --> 00:11:06,791 Masz krew Magnusa. 175 00:11:07,083 --> 00:11:09,502 Marnujesz swój potencjał życiem do jakiego dążysz. 176 00:11:11,880 --> 00:11:13,882 Wypuść go! 177 00:11:15,717 --> 00:11:17,093 Wypuść! 178 00:11:17,218 --> 00:11:19,179 Oto pijący krew! 179 00:11:32,984 --> 00:11:34,986 Kim jesteś? 180 00:11:36,112 --> 00:11:38,114 Nazywam się Armand. 181 00:11:38,698 --> 00:11:40,700 Jestem przywódcą twojego sabatu. 182 00:11:43,912 --> 00:11:45,288 Nicky! 183 00:11:46,414 --> 00:11:48,583 Przyjdź w swojej kamizelce do poczwarek, dobrze? 184 00:12:08,103 --> 00:12:10,105 Cieszę się, że przybyłeś. 185 00:12:11,398 --> 00:12:13,400 Nic mu się nie stało. 186 00:12:15,193 --> 00:12:17,195 Krwawi. 187 00:12:18,405 --> 00:12:19,906 Nie budzi się. 188 00:12:25,203 --> 00:12:29,207 Fajnie tak żyć w brudzie i smrodzie? 189 00:12:29,207 --> 00:12:31,209 Służymy Bogu... 190 00:12:31,209 --> 00:12:33,211 poprzez Szatana... 191 00:12:33,211 --> 00:12:35,213 poprzez Armanda, tak jak nam przeznaczono. 192 00:12:37,215 --> 00:12:38,800 Błotna trójca. 193 00:12:38,800 --> 00:12:42,012 Sprowadzisz na nas gniew Boga swoimi grzechami! 194 00:12:45,682 --> 00:12:46,808 Jakimi? 195 00:12:46,808 --> 00:12:48,393 Żyjesz wśród śmiertelników! 196 00:12:48,518 --> 00:12:50,520 Wkraczasz do świątyń boskości! 197 00:12:51,312 --> 00:12:53,982 Ma na myśli tego smutnego pana z gwoździami w rękach? 198 00:13:03,491 --> 00:13:05,493 To powalone drzewo. 199 00:13:06,411 --> 00:13:09,205 Wyrzeźbione przez prostaczków dla prostaczków. 200 00:13:09,581 --> 00:13:13,209 Z tego samego drzewa robią nogi do stołu... 201 00:13:14,419 --> 00:13:16,713 i twój flet. 202 00:13:18,214 --> 00:13:21,092 Wygrzebcie się z tego więzienia, które on wam zbudował. 203 00:13:22,802 --> 00:13:24,387 Pozwoliłeś na to? 204 00:13:25,597 --> 00:13:26,806 Tak. 205 00:13:27,307 --> 00:13:29,517 Doprowadziłeś go tam, aby mógł to zniszczyć. 206 00:13:29,684 --> 00:13:32,604 Już od 50 lat myślałem o tym o czym on mówił. 207 00:13:32,812 --> 00:13:35,482 Gdyby to wyszło ode mnie, to by w to nie uwierzyli. 208 00:13:36,399 --> 00:13:37,692 Bóg, 209 00:13:38,109 --> 00:13:40,111 Szatan, 210 00:13:40,111 --> 00:13:41,696 Armand? 211 00:13:42,197 --> 00:13:43,615 Czy to wydaje się prawdziwe? 212 00:13:46,284 --> 00:13:47,786 My jesteśmy Bogami. 213 00:13:47,786 --> 00:13:49,788 Wy jesteście Bogami. 214 00:14:02,217 --> 00:14:04,094 Moje dzieci odeszły. 215 00:14:04,511 --> 00:14:08,014 Przemierzali ulice Paryża, siejąc spustoszenie wśród śmiertelników. 216 00:14:08,098 --> 00:14:14,396 Niektórzy nie byli w stanie pogodzić życia, które prowadzili, z tym, które oferował im Lestat. 217 00:14:14,896 --> 00:14:18,483 Oszaleli, zabili się. 218 00:14:20,318 --> 00:14:22,987 Jedyne co trzymało mnie z dala od ognia... 219 00:14:24,698 --> 00:14:26,491 to stare rytuały. 220 00:14:42,799 --> 00:14:44,509 Coś się stało? 221 00:14:44,884 --> 00:14:47,387 Mógłbym ci opowiadać do końca świata, 222 00:14:48,805 --> 00:14:51,307 a i tak mógłbym nie zdążyć opisać co tutaj zniszczyłeś. 223 00:14:51,391 --> 00:14:53,018 Nie ma tu nikogo prócz nas. 224 00:14:53,685 --> 00:14:55,687 Szatan nie słucha. 225 00:15:02,819 --> 00:15:04,779 Jak tworzysz ogień z powietrza? 226 00:15:05,488 --> 00:15:08,408 Jak poruszasz przedmioty umysłem? 227 00:15:11,911 --> 00:15:14,414 Pyta, tańcząc w popiele. 228 00:15:34,392 --> 00:15:36,811 Zmieniłeś Nicolasa w jednego z nas? 229 00:15:45,695 --> 00:15:47,989 Czy chłopiec przyjął dar? 230 00:15:51,117 --> 00:15:53,119 Zbyt delikatny. 231 00:15:54,412 --> 00:15:55,997 Mogłem cię ostrzec. 232 00:15:55,997 --> 00:15:57,707 Podniesie się z tego. 233 00:15:59,501 --> 00:16:01,503 Nie podniesie. 234 00:16:12,389 --> 00:16:13,682 Mam pomysł. 235 00:16:20,689 --> 00:16:22,691 Przychodzą z towarzyszami. 236 00:16:22,691 --> 00:16:24,401 Są wciągnięci w kolektyw, 237 00:16:24,401 --> 00:16:26,194 Wspólnie się śmieją. 238 00:16:26,194 --> 00:16:27,696 Wspólnie płaczą. 239 00:16:27,987 --> 00:16:29,989 Co to oznacza dla wampira? 240 00:16:29,989 --> 00:16:31,491 Szansę. 241 00:16:31,908 --> 00:16:34,703 Hamlet zmarł od zatrutego ostrza, 242 00:16:35,203 --> 00:16:38,498 ale aktor, który leży tu przed nimi nadal oddycha. 243 00:16:39,207 --> 00:16:42,210 W tej świątyni wiara stanowi ochronę. 244 00:16:43,294 --> 00:16:45,296 Ogłoś, że jesteś wampirem. 245 00:16:45,714 --> 00:16:47,716 Pij krew na widoku. 246 00:16:48,383 --> 00:16:50,385 Przeprowadzaj rytuały swojego sabatu, 247 00:16:50,719 --> 00:16:53,805 nie w kanałach, ale zza balkonowej barierki. 248 00:16:53,805 --> 00:16:55,306 Nie mam sabatu. 249 00:16:55,390 --> 00:16:57,017 Odebrałeś mi go. 250 00:16:57,308 --> 00:16:58,601 Wręcz przeciwnie, Mistrzu. 251 00:17:43,897 --> 00:17:46,107 Spójrz. Oni nadal tu są. 252 00:17:46,608 --> 00:17:48,985 Naprawdę wierzą w tę sztukę. 253 00:17:49,110 --> 00:17:51,112 Przybiłeś gwóźdź do drzwi w Wittenberdze. 254 00:17:51,196 --> 00:17:53,114 Przeprowadziłeś reformę, Lestacie. 255 00:17:53,114 --> 00:17:54,783 Zrobiliśmy to razem. 256 00:17:54,783 --> 00:17:56,910 Ty sprawiłeś, że śmierć jest lepsza. 257 00:18:00,080 --> 00:18:02,082 Kosiarz zrobił całą robotę. 258 00:18:02,082 --> 00:18:04,501 Sto nocy, a ty już zaczynasz być znudzony. 259 00:18:05,001 --> 00:18:07,003 Jedynie aktorstwem... 260 00:18:12,217 --> 00:18:13,718 Możemy? 261 00:18:14,094 --> 00:18:16,096 Tutaj? Teraz? 262 00:18:16,179 --> 00:18:18,181 To przestronny boks. 263 00:18:21,893 --> 00:18:23,895 Obserwuje nas. 264 00:18:24,396 --> 00:18:26,398 Powinien patrzeć na arkusz. 265 00:18:35,281 --> 00:18:36,700 Lestat. 266 00:18:36,700 --> 00:18:38,118 Kocham cię. 267 00:18:38,618 --> 00:18:39,911 Tak... 268 00:18:40,286 --> 00:18:42,288 ja ciebie też. 269 00:18:58,888 --> 00:19:02,183 To wszystko? Zamierzasz na tym skończyć? 270 00:19:02,308 --> 00:19:04,811 Przenieśli się wtedy na podłogę. 271 00:19:04,894 --> 00:19:07,480 Armand nauczył Lestata Daru Umysłu. 272 00:19:07,897 --> 00:19:10,817 A tydzień później Lestat zniknął. 273 00:19:10,900 --> 00:19:14,279 Pytałem jak wampiry chronią się przed Google, 274 00:19:14,404 --> 00:19:16,781 a nie jak Lestat złamał jego serce. 275 00:19:16,906 --> 00:19:19,909 Ale skoro tak dobrze słuchałeś, to dostaniesz odpowiedź na obie te rzeczy. 276 00:19:19,993 --> 00:19:23,997 Następnej nocy poszedł otworzyć teatr i spotkał prawnika, Pierra Roget I. 277 00:19:24,080 --> 00:19:25,999 Czekał na mnie ze skrzynią pełną gotówki 278 00:19:25,999 --> 00:19:28,710 i instrukcjami, jak pokryć koszty teatru w nieskończoność. 279 00:19:28,793 --> 00:19:33,089 Porzucił Nickiego. Porzucił Armanda. Porzucił sabat. 280 00:19:33,089 --> 00:19:38,303 Lestat jest, był i zawsze będzie samolubny. 281 00:19:38,386 --> 00:19:41,097 Nigdy nie mów „kocham cię” narcyzowi. 282 00:19:41,097 --> 00:19:44,392 Zamknąłem w sobie te słowa na kolejne 150 lat. 283 00:19:47,020 --> 00:19:48,813 A potem pojawił się on... 284 00:19:49,981 --> 00:19:52,317 i rozbił zamek. 285 00:19:52,817 --> 00:19:57,113 Właśnie to... najbardziej mnie w tobie przeraża. 286 00:20:02,911 --> 00:20:05,789 Jest w Kopenhadze. Pracuje w fabryce aut. 287 00:20:05,789 --> 00:20:08,708 Nienawidzi swojego stwórcy, wraca statkiem do Ameryki. 288 00:20:08,792 --> 00:20:11,211 Dopada mnie w pociągu do Chicago. 289 00:20:11,211 --> 00:20:14,506 Powiedziałam, że poza Chicago. Mówił, że nie lubi dużych miast. 290 00:20:14,589 --> 00:20:16,091 Dopada mnie poza Chicago. 291 00:20:16,216 --> 00:20:19,386 - Jadłodajnia w drodze do Gary. - Znajdujesz mnie w Springfield... 292 00:20:19,386 --> 00:20:21,513 Sprzedającą kasztany przed dworcem. 293 00:20:21,596 --> 00:20:23,306 Przy stacji kolejowej. 294 00:20:23,390 --> 00:20:26,184 Zabija się w Cincinnati. 295 00:20:26,893 --> 00:20:28,895 Co my do cholery wiemy o Cincinnati? 296 00:20:29,020 --> 00:20:31,815 A co oni wiedzą o Cincinnati? 297 00:20:32,399 --> 00:20:34,609 - Jak wygląda? - Nie będą się o to pytać. 298 00:20:34,693 --> 00:20:36,820 - Będą. - Minęły tygodnie, wystarczy. 299 00:20:37,112 --> 00:20:39,781 W końcu pracuję dziś za kulisami, nie chcę się spóźnić. 300 00:20:39,781 --> 00:20:41,991 To ty powiedziałaś, że był naszym stwórcą. 301 00:20:42,701 --> 00:20:44,786 Potrzebuję być pewny. 302 00:20:44,994 --> 00:20:48,998 Czarne falowane włosy... uśmiech wykrzywiony w lewo. 303 00:20:48,998 --> 00:20:51,209 Kilka pieprzyków na kroczu i udach. 304 00:20:51,209 --> 00:20:52,502 Tego nie potrzebuję. 305 00:20:52,919 --> 00:20:55,380 Cóż, nie trzymał cię pod podłogą przez tydzień. 306 00:20:55,505 --> 00:20:57,215 Nie wiem czego ci trzeba. 307 00:20:57,298 --> 00:20:59,384 Pamiętam co pamiętam. 308 00:21:05,598 --> 00:21:07,809 Wścibiam się, by zapewnić nam bezpieczeństwo. 309 00:21:08,810 --> 00:21:10,812 Może i masz teraz dobry czas, 310 00:21:10,895 --> 00:21:14,107 ale istnieje niebezpieczeństwo, jeżeli dowiedzą się, że skłamaliśmy. 311 00:21:16,901 --> 00:21:19,779 Może nie Cincinnati. Co powiesz na Shreveport? 312 00:21:22,282 --> 00:21:25,618 Jezioro Caddo. Tata zabierał tam mnie i Paula na ryby. 313 00:21:25,702 --> 00:21:28,079 Jest tam most zwodzony. Spłonął na moście. 314 00:21:28,496 --> 00:21:31,291 Shreveport, jezioro Caddo, spalił się na moście. 315 00:21:39,883 --> 00:21:41,217 Armandzie. 316 00:21:42,719 --> 00:21:44,512 Drzwi były uchylone. 317 00:21:46,306 --> 00:21:50,685 Kiedy otworzysz drzwi i okna robi się lekki przeciąg. 318 00:21:51,394 --> 00:21:54,689 Nieroztropnie, ale jestem pewny, że jesteście ostrożni. 319 00:21:58,109 --> 00:22:01,112 Mistrzu, witamy w naszym legowisku. 320 00:22:01,696 --> 00:22:04,783 - Nie powinnaś być w holu? - Mam trzy minuty. 321 00:22:05,408 --> 00:22:07,619 Pozwoliłem ci patrzeć w moje oczy, Pchełko? 322 00:22:07,619 --> 00:22:09,913 - Nie, Mistrzu. - To moja wina, zatrzymałem ją. 323 00:22:09,996 --> 00:22:11,581 Czy choć raz się spóźniłam, Mistrzu? 324 00:22:11,581 --> 00:22:14,417 Zadaję sobie pytanie czy choć raz byłaś przed czasem. 325 00:22:22,717 --> 00:22:24,219 Jak sobie radzi? 326 00:22:25,804 --> 00:22:28,014 Przyjmuje wyzwiska ze spokojem. 327 00:22:28,014 --> 00:22:30,517 Nigdy nie widziałem jej szczęśliwszej. 328 00:22:31,810 --> 00:22:34,979 Sabat ma wobec niej wielkie plany. 329 00:22:38,983 --> 00:22:40,819 Pociągają cię portrety. 330 00:22:41,194 --> 00:22:43,196 Ukrywają pęknięcia w ścianach. 331 00:22:51,079 --> 00:22:52,997 Pokaż mi gdzie chadzasz nocą. 332 00:22:53,498 --> 00:22:57,502 Nieświadomość śmierci jest losem wszystkich śmiertelników. 333 00:22:59,295 --> 00:23:00,880 Do góry. 334 00:23:01,715 --> 00:23:03,008 Do góry. 335 00:23:03,383 --> 00:23:04,718 Do góry. 336 00:23:04,801 --> 00:23:08,888 My jesteśmy świadomą śmiercią, Rolfie Wanglerze. 337 00:23:09,097 --> 00:23:12,517 A to czyni cię panem młodym. 338 00:23:13,810 --> 00:23:18,481 Wiesz co znaczy być kochanym przez śmierć? 339 00:23:19,899 --> 00:23:21,192 Brak bólu. 340 00:23:21,401 --> 00:23:22,819 To moja ulubiona część. 341 00:23:22,986 --> 00:23:24,612 Brak bólu. 342 00:23:24,612 --> 00:23:25,780 Brak bólu. 343 00:23:26,197 --> 00:23:27,615 Brak bólu. 344 00:23:27,615 --> 00:23:30,201 Jak sprawia, że o to błagają? 345 00:23:30,785 --> 00:23:32,787 Oczy na dół, Pchełko. 346 00:23:33,204 --> 00:23:34,998 Brak bólu. 347 00:23:35,790 --> 00:23:37,584 Brak bólu. 348 00:23:41,880 --> 00:23:44,007 Czy ty, do kurwy, kichnęłaś pod koniec? 349 00:23:44,090 --> 00:23:45,508 Próbowałam to stłumić. 350 00:23:45,508 --> 00:23:48,094 To jebany czas na ciszę. 351 00:23:48,094 --> 00:23:49,679 To sezon na siano. 352 00:23:49,679 --> 00:23:51,598 To nie farma, Estelle! 353 00:23:52,515 --> 00:23:55,685 Nadal brzmiało to przerażająco, Panie Santiago. Mam ciarki. 354 00:23:55,810 --> 00:23:57,896 Oczywiście, że miałaś, bo jestem... 355 00:23:57,896 --> 00:23:59,898 - jebanym profesjonalistą! - Pchełko! 356 00:23:59,898 --> 00:24:01,608 - Spierdalaj, Estelle! - Idę, proszę pana. 357 00:24:01,608 --> 00:24:04,986 Klaudio, to miejsce nazywamy mokrym pokojem. 358 00:24:04,986 --> 00:24:07,906 Wstrętne miejsce. Nigdy nie pozbędziesz się tego zapachu 359 00:24:07,989 --> 00:24:10,283 i cieszę się, że Garryduff oddał ci to zadanie. 360 00:24:10,283 --> 00:24:13,411 Tam trzymaj ofiarę do dziesięciu minut przed wejściem na scenę. 361 00:24:13,995 --> 00:24:15,997 To jest skrzynka na ciała. 362 00:24:17,916 --> 00:24:21,503 A to jest skrzynka ze szczyrami. Umieszczasz świeżaka... 363 00:24:22,712 --> 00:24:24,214 w skrzynce na ciała. 364 00:24:24,214 --> 00:24:26,007 Zamykasz pokrywę. 365 00:24:26,883 --> 00:24:29,302 Zdejmujesz zabezpieczenie z lejka. 366 00:24:30,720 --> 00:24:33,598 I szczury odwalają brudną robotę za ciebie. 367 00:24:33,598 --> 00:24:36,601 We wtorki, to jest skrzynia na ciała, to na szczury. 368 00:24:36,601 --> 00:24:39,979 W środy na odwrót. 369 00:24:39,979 --> 00:24:42,816 Tam i z powrotem, tam i z powrotem. Nadążaj. 370 00:24:43,191 --> 00:24:46,194 Szczury są mądre Potrafią się wyciszyć. 371 00:24:46,403 --> 00:24:49,489 Otwierasz złą skrzynię i zalewają schody, zaplecze i cały teatr, 372 00:24:49,489 --> 00:24:51,199 a Mistrz ukarze cały sabat, 373 00:24:51,199 --> 00:24:52,909 co nie przysporzy ci przyjaciół. 374 00:24:52,992 --> 00:24:54,703 W domu mieliśmy piec. 375 00:24:54,786 --> 00:24:56,913 - Jak to działało? - Wrzucasz i patrzysz jak się palą. 376 00:24:57,205 --> 00:24:58,581 Trochę po niemiecku. 377 00:24:58,581 --> 00:25:01,084 Kości musisz usuwać raz na tydzień. 378 00:25:01,209 --> 00:25:05,797 Te drzwi prowadzą do kanałów, katakumb i różnych ossuariów ukrytych w podziemiach. 379 00:25:05,880 --> 00:25:08,717 - A to co? - Krypty grobowe. 380 00:25:08,883 --> 00:25:12,303 Byli członkowie sabatu. Głównie heretycy i osoby łamiące prawo. 381 00:25:12,303 --> 00:25:15,306 - Jakich praw? - Nie przed ceremonią, Pchełko. 382 00:25:15,390 --> 00:25:18,309 Znalazły serce! 383 00:25:18,810 --> 00:25:20,979 Szczury kochają serca. 384 00:25:23,106 --> 00:25:25,692 Odwiedzam nową część miasta każdej nocy. 385 00:25:25,984 --> 00:25:27,694 Próbuję się zgubić. 386 00:25:27,694 --> 00:25:31,114 Jakimś cudem zawsze wracam nad rzekę. 387 00:25:32,282 --> 00:25:35,785 Wody Sekwany, spokojne i piękne. 388 00:25:37,579 --> 00:25:40,582 Żyła wijąca się przez serce Paryża. 389 00:25:44,586 --> 00:25:46,880 Dużo się mówi o twoim aparacie w sabacie. 390 00:25:47,005 --> 00:25:48,715 Doprawdy? 391 00:25:48,715 --> 00:25:50,800 Mówią, że jesteś szaleńczo zakochany w ludzkości. 392 00:25:50,884 --> 00:25:53,720 Kradniesz ich prywatne chwile za pomocą światła i cienia. 393 00:25:54,095 --> 00:25:56,014 Nękają o to Claudię. 394 00:25:56,181 --> 00:25:58,099 Jeśli są ciekawi, to powinni pytać mnie. 395 00:25:58,183 --> 00:26:00,393 Jak, skoro tak rzadko się pojawiasz? 396 00:26:00,518 --> 00:26:04,314 Widziałem wystarczająco dużo teatru w domu, że starczyłoby na kilka żyć. 397 00:26:04,397 --> 00:26:06,608 - Bez urazy. - Nie ma sprawy. 398 00:26:06,691 --> 00:26:12,614 Nie ma nic gorszego niż bycie ciągniętym przez towarzysza bez chęci. To był Bruce? 399 00:26:13,281 --> 00:26:15,408 Tak, Bruce. 400 00:26:15,492 --> 00:26:19,579 - Motocyklista uwielbiający operę. - Tak. 401 00:26:21,581 --> 00:26:23,583 Powinieneś porozmawiać z Tuan Pham o aparatach. 402 00:26:23,708 --> 00:26:25,794 Ma dużą wiedzę. Może wasza dwójka mogłaby... 403 00:26:25,794 --> 00:26:27,796 Nie bawię się w sabat. 404 00:26:28,713 --> 00:26:30,882 Próbuję oszczędzić ci sprzedażowej gadki. 405 00:26:30,882 --> 00:26:33,885 Macie Klaudię. Jest szczęśliwa, ja też. 406 00:26:34,594 --> 00:26:36,304 Ale ja... 407 00:26:37,097 --> 00:26:39,015 nie bardzo lubię się bratać. 408 00:26:39,182 --> 00:26:41,601 Tak, wyraziłeś to dosyć wyraźnie. 409 00:26:41,685 --> 00:26:43,812 Więc jeżeli dlatego tutaj jesteś. 410 00:26:44,479 --> 00:26:46,398 To nie jedyny powód dla którego tu jestem. 411 00:26:46,481 --> 00:26:48,108 - Nie. - Nie. 412 00:26:48,483 --> 00:26:51,486 Z całą pewnością to nie jedyny powód dla którego tu jest. 413 00:26:52,904 --> 00:26:54,989 Lubię cię. 414 00:26:55,407 --> 00:26:58,493 A ja ciebie. Czy to nie oczywiste? 415 00:27:01,913 --> 00:27:04,708 Naprawdę musimy popracować nad blokowaniem twoich myśli. 416 00:27:05,417 --> 00:27:08,003 - Przepraszam? - Bruce. 417 00:27:08,211 --> 00:27:11,006 Wyczuwam go teraz w twoim umyśle. 418 00:27:11,006 --> 00:27:13,383 Może radzę sobie z tym w wystarczającym stopniu. 419 00:27:13,383 --> 00:27:15,885 Może dopuściłem cię do głowy specjalnie. 420 00:27:16,094 --> 00:27:19,514 Nieźle, mój drogi. Uroczo. 421 00:27:48,793 --> 00:27:51,713 Gdybyśmy byli jedynymi wampirami w Paryżu... 422 00:27:53,214 --> 00:27:55,592 Przez sekundę myślałem, że jesteśmy. 423 00:27:59,012 --> 00:28:01,890 Sabat jest zazdrosny o twoją niezależność. 424 00:28:01,890 --> 00:28:05,310 To problem. Przyglądasz nam się z zewnątrz. 425 00:28:06,394 --> 00:28:08,813 Twój problem, nie mój. 426 00:28:09,898 --> 00:28:11,900 Chcesz mnie. Jestem tutaj. 427 00:28:12,192 --> 00:28:13,818 Ale jestem też tutaj i tutaj. 428 00:28:14,110 --> 00:28:16,613 Na ulicach, w kawiarniach, 429 00:28:16,613 --> 00:28:19,115 w salonach, w barach, porwany Jaazem. 430 00:28:19,115 --> 00:28:21,618 Całe miasto zachowuje się jakby rodziło się do życia. 431 00:28:21,618 --> 00:28:23,620 Wszyscy pytają: "Co dalej, co dalej?" 432 00:28:23,620 --> 00:28:27,999 A nie: "Gdzie byłeś?" "Bądź ostrożny." 433 00:28:27,999 --> 00:28:29,918 Miałem tego już wystarczająco w domu. 434 00:28:30,710 --> 00:28:32,879 Jestem tutaj aby odnaleźć samego siebie. 435 00:28:34,589 --> 00:28:37,092 W takim razie jakie miejsce zostało dla mnie, 436 00:28:38,009 --> 00:28:40,011 skoro nie znalazłeś jeszcze samego siebie? 437 00:28:43,390 --> 00:28:45,016 Jest miejsce. 438 00:28:52,899 --> 00:28:54,818 Krążyliśmy wokół siebie. 439 00:28:54,818 --> 00:28:56,903 Stawiałem go w bardzo trudnej sytuacji. 440 00:28:56,903 --> 00:28:58,988 Powinienem go zwabiać, 441 00:28:58,988 --> 00:29:00,615 ale to on zwabił mnie. 442 00:29:00,615 --> 00:29:02,283 Zacząłem spędzać mniej czasu w teatrze, 443 00:29:02,409 --> 00:29:04,786 a więcej nocy chadzałem z Louisem po bulwarach. 444 00:29:04,786 --> 00:29:07,580 Rozmowa była łatwa i zalotna... 445 00:29:07,706 --> 00:29:10,000 - I wojownicza. - Wojownicza, zgadza się, 446 00:29:10,000 --> 00:29:12,502 ale tylko w stymulującym zakresie. 447 00:29:13,294 --> 00:29:15,588 Kłótnia jako gra wstępna. 448 00:29:16,089 --> 00:29:18,383 Niektóre z moich najgłębszych uczuć 449 00:29:18,883 --> 00:29:20,802 i myśli nabierały wtedy kształtu. 450 00:29:20,802 --> 00:29:24,806 Kiedy mój umysł został dotknięty przez Armanda, 451 00:29:24,806 --> 00:29:28,893 stałem się głęboko podekscytowany i zmotywowany 452 00:29:29,019 --> 00:29:30,895 aby formułować nowe wnioski na swój temat 453 00:29:30,979 --> 00:29:34,315 i wampiryczne życie w abstrakcyjnym ujęciu. 454 00:29:38,111 --> 00:29:40,405 Coś nie tak, Danielu? 455 00:29:40,488 --> 00:29:45,201 Nie... To... Komputer... 456 00:29:45,702 --> 00:29:49,789 Coś co powiedziałeś, spowodowało, że pomyślałem o... 457 00:29:50,790 --> 00:29:52,208 O czym? 458 00:29:54,294 --> 00:29:55,879 To... 459 00:29:56,004 --> 00:29:59,507 Wyleciało mi z głowy. 460 00:29:59,716 --> 00:30:02,218 Gdzie w tym czasie jest Klaudia? 461 00:30:02,302 --> 00:30:07,307 Jak sobie radzi? Co... co robi na tym etapie? 462 00:30:09,601 --> 00:30:11,603 Jak ty to robisz? 463 00:30:12,020 --> 00:30:14,189 Jak powodujesz, że akceptują śmierć? 464 00:30:15,899 --> 00:30:18,902 Ze zwieszoną głową nie usłyszą cię nawet w pierwszym rzędzie. 465 00:30:23,615 --> 00:30:27,994 Pierwsze co robię po otwarciu skrzypiącej pokrywy 466 00:30:28,411 --> 00:30:31,915 to rozmowa z moim scenicznym partnerem na daną noc. 467 00:30:32,290 --> 00:30:36,211 Mieszam w ich głowach, znajduję ich wstyd. 468 00:30:36,711 --> 00:30:39,089 W skrócie, aktor czyni przygotowania. 469 00:30:39,089 --> 00:30:41,383 Do zobaczenia na scenie, Claud. 470 00:30:43,510 --> 00:30:45,804 Kto to Francis Naughton? 471 00:30:50,892 --> 00:30:54,020 Najlepszy Jago (z Otello) jaki był w teatrze York Royal. 472 00:30:54,312 --> 00:30:55,605 To byłeś ty? 473 00:30:55,689 --> 00:30:58,692 A jak wyglądało twoje nędzne życie w Chicago 474 00:30:58,692 --> 00:31:02,112 zanim wampir Bruce ugryzł cię w twój karczek? 475 00:31:02,487 --> 00:31:04,406 Byłam w Springfield... 476 00:31:05,115 --> 00:31:07,617 sprzedając drobiazgi na stacji kolejowej. 477 00:31:07,617 --> 00:31:09,786 - Byłaś sierotą? - Można tak powiedzieć. 478 00:31:09,786 --> 00:31:12,997 Kolejny sierota. Mamy coś wspólnego. 479 00:31:13,081 --> 00:31:16,084 - Myślałam, że stworzył cię Mistrz. - Dlaczego? 480 00:31:16,292 --> 00:31:18,503 Estelle powiedziała mi, że jesteś najmłodszy. 481 00:31:18,586 --> 00:31:21,506 Ale jesteś też najsilniejszy. Uznałam, że dostałeś najlepszą krew. 482 00:31:22,382 --> 00:31:23,800 Nie. 483 00:31:24,801 --> 00:31:27,512 Mój stwórca leży w ścianach na dole. 484 00:31:28,805 --> 00:31:30,306 Mistrz go tam umieścił. 485 00:31:30,515 --> 00:31:32,809 Drwal za trzy minuty. 486 00:31:33,601 --> 00:31:35,311 Dziękuję. Trzy. 487 00:31:35,520 --> 00:31:37,480 - Przykro mi. - Nie trzeba. 488 00:31:37,897 --> 00:31:39,607 Zasłużył na śmierć... 489 00:31:41,109 --> 00:31:43,611 a jego krew była wyśmienita. 490 00:31:44,612 --> 00:31:47,615 Mam dobrą mimikę i potrafię latać. 491 00:31:47,699 --> 00:31:49,909 I zabijasz z polotem. 492 00:31:50,785 --> 00:31:52,996 Twój drogi, zmarły stwórca, 493 00:31:53,496 --> 00:31:57,292 jakie dary przekazał małej wampirzycy? 494 00:31:59,586 --> 00:32:01,504 Nauczył mnie dobrze kłamać. 495 00:32:05,884 --> 00:32:08,094 W takim razie będziesz świetną aktorką. 496 00:32:10,180 --> 00:32:13,892 To Louis jest z Chicago, prawda? 497 00:32:14,893 --> 00:32:17,687 Z okolic. Gary w Indianie. 498 00:32:19,981 --> 00:32:23,109 Tak trzymaj, Pchełko. Już prawie. 499 00:32:33,411 --> 00:32:36,581 Jestem zły, tak samo jak każdy inny wampir, który kiedykolwiek żył. 500 00:32:36,581 --> 00:32:40,085 Zabijałem wiele razy i zrobię to znowu. 501 00:32:40,085 --> 00:32:42,796 Czemu czyni cię to tak złym jak każdego innego wampira? 502 00:32:43,088 --> 00:32:44,589 Czy nie ma stopniowania zła? 503 00:32:44,589 --> 00:32:48,718 Czy zło jest wielką, niebezpieczną przepaścią, w którą wpada się wraz z pierwszym grzechem? 504 00:32:48,718 --> 00:32:52,806 Trochę tak. Nie jest to tak logiczne jak ty to mówisz, 505 00:32:52,889 --> 00:32:55,308 ale jest mroczne i puste 506 00:32:55,308 --> 00:32:56,810 i nie widzę jego dna. 507 00:32:56,810 --> 00:33:00,188 Ale jeśli zło nie podlega gradacji i istnieje, 508 00:33:00,397 --> 00:33:02,607 wtedy ten stan zła, 509 00:33:02,607 --> 00:33:04,609 wymaga jedynie jednego grzechu. 510 00:33:04,818 --> 00:33:06,611 To twoja argumentacja. 511 00:33:08,905 --> 00:33:15,495 Zło jest wytworem ludzkiej zdolności do czynienia abstrakcyjnym tego, co konkretne. 512 00:33:15,620 --> 00:33:18,206 - Jean-Paul. - Armand. 513 00:33:18,998 --> 00:33:21,418 - To mój przyjaciel, Louisie. - Bonjour. 514 00:33:21,418 --> 00:33:25,088 Możecie się już obaj uprzejmie zamknąć, 515 00:33:25,505 --> 00:33:27,716 żebym mógł posłuchać muzyki? 516 00:33:30,010 --> 00:33:32,220 Twoja argumentacja zakłada, że Bóg istnieje. 517 00:33:32,595 --> 00:33:34,597 Nie wiem czy Bóg istnieje. 518 00:33:34,597 --> 00:33:36,683 Z tego co widziałem na wojnie, to nie. 519 00:33:36,808 --> 00:33:39,894 Zatem z pewnością istnieją stopnie i odmiany dobroci? 520 00:33:40,186 --> 00:33:42,814 Dobroć niewinnego dziecka. 521 00:33:42,814 --> 00:33:47,402 Dobroć zakonnicy, która prowadzi życie pełne wyrzeczeń i służby. 522 00:33:47,610 --> 00:33:50,780 Dobroć świętych, dobroć położnych. 523 00:33:50,780 --> 00:33:52,782 W jaki sposób osiąga się to zło? 524 00:33:53,283 --> 00:33:55,618 Jak można wypaść z łaski? 525 00:33:55,618 --> 00:33:59,414 Ty mało dziwko, 526 00:33:59,497 --> 00:34:04,419 chcesz go tylko, bo jest ci smutno. 527 00:34:06,296 --> 00:34:09,007 Przyjdź do mnie. 528 00:34:10,091 --> 00:34:15,096 Nigdy nie przejedzie palcami po twoich włosach 529 00:34:15,096 --> 00:34:19,017 tak jak ja. To niezłe. 530 00:34:19,100 --> 00:34:21,895 Będziecie się nawzajem potykać... 531 00:34:21,895 --> 00:34:23,104 Louis? 532 00:34:23,396 --> 00:34:25,607 Bezsilni kochankowie... 533 00:34:26,983 --> 00:34:28,610 Nie wiem. 534 00:34:29,819 --> 00:34:31,279 Może masz rację. 535 00:34:31,613 --> 00:34:32,989 Wrócił. 536 00:34:33,281 --> 00:34:35,909 Chodź do mnie. 537 00:34:35,992 --> 00:34:37,285 Przepraszam. 538 00:34:37,619 --> 00:34:39,996 A mieliśmy taką miłą rozmowę. 539 00:34:39,996 --> 00:34:44,292 Byłem z Brucem przez 30 lat. 540 00:34:44,292 --> 00:34:45,585 "Brucem"? 541 00:34:47,003 --> 00:34:49,881 Jak długo będziemy się bawić w te gierki, Louis? 542 00:34:53,802 --> 00:34:56,096 - Lestat... - Zanim to powiesz, 543 00:34:56,304 --> 00:34:58,098 pozwól, ze opowiem ci coś 544 00:34:58,181 --> 00:35:00,809 o 18 wiecznym Armandzie. 545 00:35:01,393 --> 00:35:03,687 - Lestat. - O Jezu. 546 00:35:03,687 --> 00:35:06,981 - Nareszcie. - Jestem kurewsko zmęczony ukrywaniem tego. 547 00:35:07,607 --> 00:35:10,819 To Lestat był moim towarzyszem w Ameryce. 548 00:35:10,902 --> 00:35:13,988 - I gdzie jest teraz? - Nadal jest cipą? 549 00:35:14,114 --> 00:35:15,907 - On wie. - Wiesz gdzie jest. 550 00:35:15,990 --> 00:35:18,118 Chcę żebyś to powiedział. 551 00:35:19,411 --> 00:35:21,996 Zabiłem go, bo kurewsko na to zasługiwał. 552 00:35:22,080 --> 00:35:24,708 - To akurat jest sporne. - Wiem od miesięcy. 553 00:35:25,500 --> 00:35:27,085 Jedynie czekałem aż ty to powiesz. 554 00:35:27,210 --> 00:35:30,213 Co to oznacza? Zabijesz mnie teraz? 555 00:35:33,800 --> 00:35:35,385 Co to znaczy dla Klaudii? 556 00:35:35,385 --> 00:35:36,803 - Pomogła ci go zabić? - Tak! 557 00:35:36,886 --> 00:35:38,805 - Nie. - Złamałeś jedno z Wielkich Praw. 558 00:35:38,805 --> 00:35:42,017 Nie znam żadnych Wielkich Praw. Lestat nic mi nie mówił. 559 00:35:42,100 --> 00:35:44,102 - Mówiłem, że cię kocham. - Odejdź! 560 00:35:44,185 --> 00:35:46,104 - Uspokój się. - A ty nic nie odpowiadałeś. 561 00:35:46,104 --> 00:35:47,814 Wracaj do piekła! 562 00:35:49,816 --> 00:35:51,317 Louis... 563 00:36:22,098 --> 00:36:26,186 Nawet teraz jestem jedynym, któremu ufasz. 564 00:36:27,979 --> 00:36:29,314 Zabij mnie znowu. 565 00:36:29,814 --> 00:36:32,400 Dawaj! Zabij mnie znowu! 566 00:36:34,110 --> 00:36:38,782 Pokaż mi jedyny sposób w jaki potrafisz kochać. 567 00:37:03,890 --> 00:37:06,309 Był samotnikiem. Miał zmienne nastroje 568 00:37:06,393 --> 00:37:08,603 i szybko je zmieniał. 569 00:37:08,687 --> 00:37:10,814 Możemy wziąć sobie wolną noc. 570 00:37:11,690 --> 00:37:13,483 Prawdopodobnie masz rację. 571 00:37:13,608 --> 00:37:16,403 Prawdopodobnie odpuszczą, jeżeli powiemy, że się spalił. 572 00:37:16,403 --> 00:37:19,906 Nie, powinniśmy tak zrobić. Musimy być bardzo ostrożni, jak powiedziałeś. 573 00:37:23,284 --> 00:37:24,619 Louis? 574 00:37:27,997 --> 00:37:30,792 Nasza trójka jakiś czas trzymała się razem. 575 00:37:31,584 --> 00:37:35,797 Szerokie drogi, zwiedzanie Ameryki. 576 00:37:35,797 --> 00:37:38,216 Zabijaliśmy na postojach ciężarówek i w motelach. 577 00:37:38,383 --> 00:37:41,720 Do dnia w którym się podpalił i cholernie nas zszokował. 578 00:37:41,720 --> 00:37:43,304 Zrobił to zapalniczką. 579 00:37:43,388 --> 00:37:46,099 Przyłożył ją do szmaty wiszącej przy baku paliwa. 580 00:37:46,182 --> 00:37:48,601 Myśleliśmy, że będziemy jechać tą drogą przez długi czas. 581 00:37:48,601 --> 00:37:50,395 Jego ostatnie słowa to... 582 00:37:51,688 --> 00:37:54,315 "Mam już dość waszych ponurych min." 583 00:37:54,607 --> 00:37:55,984 Dobrze. 584 00:38:02,490 --> 00:38:04,617 Lestat mógł powiedzieć coś w stylu: 585 00:38:05,118 --> 00:38:08,413 "Umieśćcie swoje trumny na statku. Płyńcie do Paryża. 586 00:38:08,580 --> 00:38:10,206 Jest tam piękny sabat, 587 00:38:10,290 --> 00:38:12,000 wiem, bo go kurwa sam ufundowałem." 588 00:38:14,586 --> 00:38:17,380 Ale powiedział jedynie, że wampiry na zewnątrz są okrutne. 589 00:38:18,089 --> 00:38:19,299 Powinienem ci coś powiedzieć. 590 00:38:19,382 --> 00:38:23,094 Wtedy spotkałam tego skurwiela i Lestat miał rację. 591 00:38:25,889 --> 00:38:28,308 Było lepiej, kiedy połamał mi kości, 592 00:38:30,185 --> 00:38:32,687 wcisnął mnie pod podłogę. 593 00:38:34,689 --> 00:38:37,317 Walczyłam z nim, kopałam go, 594 00:38:37,484 --> 00:38:39,694 drapałam go, gryzłam. 595 00:38:41,905 --> 00:38:43,615 To było w porządku. 596 00:38:46,284 --> 00:38:48,495 Dopiero kiedy mnie przygwoździł 597 00:38:50,997 --> 00:38:52,999 i wyznał mi miłość. 598 00:38:56,002 --> 00:39:00,799 Przed, podczas i po. 599 00:39:01,800 --> 00:39:04,719 Przed, podczas, 600 00:39:05,720 --> 00:39:06,888 po tym. 601 00:39:08,014 --> 00:39:10,016 To mnie rozjebało. 602 00:39:13,895 --> 00:39:16,690 Pewnego dnia powiedział "Mam już dość twoich ponurych min." 603 00:39:17,899 --> 00:39:19,609 Odjechał na motocyklu. 604 00:39:19,818 --> 00:39:23,405 Pomyślałam, że mogę równie dobrze pojechać do domu, wziąć Louisa i pojechać do Europy. 605 00:39:26,408 --> 00:39:29,202 Pozwolą mi dołączyć do sabatu pod koniec tygodnia. 606 00:39:32,706 --> 00:39:34,791 Byłoby miło gdybyś przyszedł. 607 00:39:36,292 --> 00:39:38,211 Za nic bym tego nie przegapił. 608 00:39:47,679 --> 00:39:50,181 Wybaczcie, że przeszkadzam. 609 00:39:50,807 --> 00:39:54,519 Prawnik kupującego jest gotowy na telekonferencję. 610 00:39:55,895 --> 00:39:57,105 Prawnik? 611 00:39:57,105 --> 00:39:59,315 Chodzi o tryptyk Bacona. 612 00:40:00,608 --> 00:40:03,903 - Masz coś przeciw, Danielu? - Pójdę się odlać. 613 00:40:07,907 --> 00:40:12,412 Bardzo zimna szklanka wody, Rashid. Bardzo dobra. 614 00:40:15,415 --> 00:40:17,709 - Pan Philips, tak? - Halo. 615 00:40:17,917 --> 00:40:19,586 To właściciel, Pan Du Lac. 616 00:40:19,794 --> 00:40:21,212 Panie Philips. 617 00:40:25,508 --> 00:40:28,094 Trzy studia postaci u podstawy ukrzyżowania, 618 00:40:28,094 --> 00:40:29,804 będących świadkami agonii Jezusa. 619 00:40:29,888 --> 00:40:33,308 Pan Bacon nazywał je również Trzema Furiami, 620 00:40:33,391 --> 00:40:35,310 karzącymi ludzkie zło. 621 00:40:35,393 --> 00:40:36,686 A kwestia pochodzenia? 622 00:40:36,811 --> 00:40:39,481 Kupiec podważa autentyczność? 623 00:40:39,981 --> 00:40:42,108 Kupiec chce go dla swojego męża. 624 00:40:42,108 --> 00:40:44,319 Prawdopodobnie wygooglowała jakie pytania należy zadać. 625 00:40:44,402 --> 00:40:47,781 Na awersie prawego panelu znajduje się napis Petersfield, 626 00:40:47,781 --> 00:40:51,618 które znajduje się w pobliżu domku w którym Bacon pracował w okresie powstawania obrazu. 627 00:40:51,701 --> 00:40:54,204 Zdjęcie rentgenowskie Furii na tym panelu ujawniłoby 628 00:40:54,287 --> 00:40:57,707 twarz mężczyzny, prawdopodobnie Erica Halla, właściciela tego domku. 629 00:40:57,916 --> 00:40:59,501 Było tylko 3 właścicieli. 630 00:40:59,501 --> 00:41:01,086 JESTEM TU BY POMÓC Odpierdol się. 631 00:41:01,419 --> 00:41:03,213 Musimy kończyć. Dziękujemy. 632 00:41:03,296 --> 00:41:05,006 Przekażę to klientce. 633 00:41:05,090 --> 00:41:08,301 - Drwalu! - Kim jesteś? 634 00:41:08,385 --> 00:41:13,306 Jestem tym kim myślisz, że jestem, drwalu. 635 00:41:13,390 --> 00:41:17,185 - Odejdź. - Zegar w twoim sercu. 636 00:41:17,310 --> 00:41:21,106 Koła zębate przestały w nim działać. 637 00:41:25,485 --> 00:41:28,613 Wampiry istnieją. Zabiją nas wszystkich. 638 00:41:29,614 --> 00:41:31,908 Wampiry są prawdziwe! 639 00:41:31,908 --> 00:41:33,702 - Zabiją nas wszystkich! - Co tu się dzieje? 640 00:41:33,785 --> 00:41:35,620 Zakłócił przedstawienie! 641 00:41:35,912 --> 00:41:38,206 Nie, nie. Pozwól mu mówić, Sam. 642 00:41:38,915 --> 00:41:41,418 Spójrz któż zaszczycił nas swoją obecnością. 643 00:41:41,501 --> 00:41:42,502 Co za zaszczyt. 644 00:41:42,585 --> 00:41:44,379 Jest tu by wesprzeć dziewczynę. 645 00:41:44,379 --> 00:41:47,590 - Dokończ przedstawienie. - Zabiją was jako następnych. 646 00:41:48,008 --> 00:41:50,093 Może powiedz nam kim jesteś? 647 00:41:50,593 --> 00:41:53,888 - Czytałeś dziś Le Monde? - Nie. 648 00:41:54,305 --> 00:41:57,183 Znaleziono okaleczone ciało w parku trzy noce temu. 649 00:41:57,392 --> 00:42:00,395 Zmiażdżona czaszka, rany kłute na szyi, 650 00:42:00,395 --> 00:42:02,105 klatce piersiowej i łopatce. 651 00:42:02,397 --> 00:42:05,483 - Czy to byłeś ty? - Oczywiście, że nie. 652 00:42:05,900 --> 00:42:08,403 Wszyscy byli już w trumnach przed godziną policyjną. 653 00:42:08,820 --> 00:42:12,198 Załóżmy, że moglibyśmy cię wypuścić? 654 00:42:12,615 --> 00:42:14,784 I jakoś nie widzę naszej dziewczyny 655 00:42:14,784 --> 00:42:17,579 w tym konkretnym parku, prawda? 656 00:42:18,288 --> 00:42:19,789 Mów wprost. 657 00:42:19,998 --> 00:42:21,583 Miałeś już swój czas na rekrutację. 658 00:42:21,708 --> 00:42:23,710 Nie udało się. 659 00:42:23,793 --> 00:42:27,505 Doprowadzi nas do zniszczenia. Zrób, co należy. 660 00:42:28,006 --> 00:42:30,008 Stawiasz żądania? 661 00:42:30,008 --> 00:42:34,095 Sabat chciałby wiedzieć jakie są twoje intencje względem niego, 662 00:42:34,179 --> 00:42:37,307 poza zapewnieniem mu biletu na miejsce w piątym rzędzie? 663 00:42:38,099 --> 00:42:40,518 Mówisz w imieniu sabatu? 664 00:42:55,492 --> 00:42:57,410 Po ceremonii. 665 00:42:57,410 --> 00:42:59,996 Po tym jak ona przyrzeknie nam oddanie. 666 00:42:59,996 --> 00:43:03,208 Wtedy zrobię co należy. Satysfakcjonuje cię to? 667 00:43:03,208 --> 00:43:07,712 - Zakopałeś mojego stwórcę za znacznie mniej. - Satysfakcjonuje cię to? 668 00:43:07,879 --> 00:43:10,215 Tak, Mistrzu. 669 00:43:10,382 --> 00:43:12,092 Pod każdym względem. 670 00:43:13,385 --> 00:43:14,886 Bez bólu. 671 00:43:15,720 --> 00:43:18,014 Bez bólu. 672 00:43:18,807 --> 00:43:20,600 Bez bólu. 673 00:43:25,313 --> 00:43:27,982 Pchełka! Pchełka! 674 00:43:28,108 --> 00:43:31,695 Pchełka! Pchełka! 675 00:43:38,993 --> 00:43:41,913 Twoja pierwsza noc nad rampą. 676 00:43:42,706 --> 00:43:45,208 - Jakie to uczucie? - Jak w domu. 677 00:43:47,085 --> 00:43:49,879 Chodź, mam coś dla ciebie. 678 00:43:50,714 --> 00:43:52,090 Usiądź. 679 00:44:02,183 --> 00:44:04,019 Co to, Mistrzu? 680 00:44:04,019 --> 00:44:06,187 To cyrk pcheł. 681 00:44:09,482 --> 00:44:13,403 Niech ci przypominają o twoich skromnych początkach. 682 00:44:14,112 --> 00:44:15,905 Chcesz nas przyjąć? 683 00:44:19,492 --> 00:44:21,411 Tak, Mistrzu. 684 00:44:22,996 --> 00:44:24,080 Chodź. 685 00:44:30,295 --> 00:44:31,713 Pięć Praw. 686 00:44:31,713 --> 00:44:35,008 Niech najmłodszy przeczyta je najmłodszej. 687 00:44:39,679 --> 00:44:42,599 Ceremonia jest tylko dla członków. 688 00:44:43,183 --> 00:44:45,185 Możemy się przejść? 689 00:44:50,482 --> 00:44:52,317 Pięć Praw. 690 00:44:53,485 --> 00:44:54,986 Prawo pierwsze. 691 00:44:55,320 --> 00:44:58,406 Każdy sabat posiadać musi lidera, 692 00:44:58,406 --> 00:45:03,119 i tylko on może nakazać zastosowanie Mrocznej Sztuki na śmiertelniku. 693 00:45:05,914 --> 00:45:07,791 Będziesz temu posłuszna? 694 00:45:08,291 --> 00:45:09,501 Będę. 695 00:45:10,001 --> 00:45:11,586 Prawo drugie. 696 00:45:12,003 --> 00:45:16,007 Mrocznych Darów nie wolno nigdy ofiarować kalekim, 697 00:45:16,508 --> 00:45:18,385 okaleczonym, ani dzieciom. 698 00:45:18,385 --> 00:45:21,596 - Opuszczę Paryż. - Gdzie się udasz? 699 00:45:22,097 --> 00:45:24,015 Myślałem o Londynie. 700 00:45:24,307 --> 00:45:26,393 Gdyby był zbyt duży, to może Dublin. 701 00:45:26,601 --> 00:45:28,812 Pozostawiłeś ciało w parku. 702 00:45:30,105 --> 00:45:31,481 Tym bardziej powinienem wyjechać. 703 00:45:31,481 --> 00:45:35,610 Nie godzi się, by wampir spisywał dzieje wampirów. 704 00:45:35,902 --> 00:45:40,615 Wystawiłeś nas na pokaz. Czy mam pozwolić, by londyński sabat również został tak wystawiony? 705 00:45:43,785 --> 00:45:49,916 Żaden wampir nie może nigdy ujawnić swojej natury śmiertelnikowi i pozwolić mu żyć. 706 00:45:50,083 --> 00:45:52,794 Ujawniłeś się kancelarii Roget & Abert. 707 00:45:53,211 --> 00:45:55,213 Robią interesy z wampirami. 708 00:45:55,213 --> 00:45:59,801 Żaden wampir nie może zniszczyć innego wampira... 709 00:46:00,593 --> 00:46:02,887 z wyjątkiem tego, że Mistrz sabatu 710 00:46:03,013 --> 00:46:08,018 ma władzę nad życiem i śmiercią całej swojej trzody. 711 00:46:08,601 --> 00:46:10,812 "Nie skrzywdzę cię." 712 00:46:11,104 --> 00:46:12,897 To były pierwsze twoje słowa do mnie. 713 00:46:12,897 --> 00:46:15,191 "Moim stwórcą był wampir imieniem Bruce. 714 00:46:15,191 --> 00:46:18,611 Kim jest Lestat de Lioncourt?" Twoje pierwsze słowa do sabatu. 715 00:46:21,197 --> 00:46:26,411 I ciąży na nim obowiązek doprowadzenia do ostatecznego zniszczenia 716 00:46:26,411 --> 00:46:29,581 wszystkich, którzy pogwałcili te pięć praw. 717 00:46:30,081 --> 00:46:31,207 Gdzie idziemy? 718 00:46:31,207 --> 00:46:34,794 Zaraz się zgubimy i skończymy z powrotem przy rzece. 719 00:46:35,795 --> 00:46:37,380 Jak przy każdym naszym spacerze. 720 00:46:37,380 --> 00:46:41,009 Czy podporządkujesz się temu piątemu i ostatecznemu prawu? 721 00:46:41,509 --> 00:46:43,094 Podporządkuję. 722 00:46:44,012 --> 00:46:45,513 Już nie pchła. 723 00:46:50,310 --> 00:46:52,687 Jeśli masz to zrobić, to od razu utnij mi głowę. 724 00:46:53,480 --> 00:46:54,981 Widziałem jak działa ogień. 725 00:46:55,106 --> 00:46:56,608 Nie chcę tak skończyć. 726 00:46:56,900 --> 00:46:58,818 Jeszcze jakieś życzenia? 727 00:46:59,486 --> 00:47:00,987 Zaopiekuj się Klaudią. 728 00:47:01,112 --> 00:47:02,489 Ona nie potrzebuje opieki. 729 00:47:02,614 --> 00:47:04,616 Nie zabawi tu długo. 730 00:47:06,993 --> 00:47:08,620 Co?! 731 00:47:08,703 --> 00:47:10,997 Stworzyliście ją w wieku 14 lat. 732 00:47:11,581 --> 00:47:14,292 Nadzwyczaj burzliwa chemia. 733 00:47:14,918 --> 00:47:18,380 Jej umysł, choć teraz tak silny, nie przetrwa. 734 00:47:18,588 --> 00:47:20,590 Rozpadnie się z czasem. 735 00:47:21,383 --> 00:47:23,510 Nie znasz jej. 736 00:47:24,886 --> 00:47:26,888 Nie muszę. 737 00:47:29,099 --> 00:47:31,309 Widziałem to już wcześniej. 738 00:47:33,103 --> 00:47:35,480 Widziałem zbyt wiele, Louis. 739 00:47:37,691 --> 00:47:39,901 Niespodzianka! 740 00:47:42,779 --> 00:47:45,615 Chyba nie myślałaś, że zostawimy cię w mokrym pokoju, prawda? 741 00:47:45,699 --> 00:47:47,117 Jesteś gwiazdą, Klaudio. 742 00:47:47,492 --> 00:47:50,203 Nowa sztuka dla ciebie i pań. 743 00:47:50,912 --> 00:47:53,206 "Moje maleństwo zapatrzone w okna." 744 00:47:53,289 --> 00:47:54,791 Zagram twoją guwernantkę. 745 00:47:54,791 --> 00:47:56,918 Ja twoją matkę. 746 00:47:57,711 --> 00:47:59,587 A ja zagram małą dziewczynkę? 747 00:47:59,713 --> 00:48:03,091 Będziesz małą ptaszyną przez następne 50 lat. 748 00:48:08,888 --> 00:48:11,099 Jak on to nazywał? 749 00:48:12,892 --> 00:48:15,603 "Dziki Ogród." 750 00:48:17,897 --> 00:48:20,191 Jak to jest, Louis, 751 00:48:20,400 --> 00:48:25,196 że ci z największymi mocami najczęściej są najsłabsi? 752 00:48:27,198 --> 00:48:29,617 Nie skreślaj jej. 753 00:48:29,617 --> 00:48:33,705 Mów jej, że jest piękna. Powtarzaj to jej każdego ranka. 754 00:49:05,487 --> 00:49:07,489 Zaprowadziłeś mnie do domu. 755 00:49:08,990 --> 00:49:10,492 Tak? 756 00:49:11,201 --> 00:49:13,411 To mój budynek. 757 00:49:16,414 --> 00:49:18,416 Złamał cię, Louis? 758 00:49:19,501 --> 00:49:21,503 Jesteś złamany? 759 00:49:23,505 --> 00:49:24,714 Nie. 760 00:49:25,799 --> 00:49:27,592 Ale mam go ciągle w sobie. 761 00:49:29,386 --> 00:49:31,388 I nie wiem czy... 762 00:49:32,013 --> 00:49:33,598 potrafię... 763 00:49:34,516 --> 00:49:36,685 Ból... 764 00:49:39,479 --> 00:49:40,897 Dasz radę. 765 00:49:42,816 --> 00:49:44,401 Ja dałem. 766 00:49:47,612 --> 00:49:49,197 Ty i on? 767 00:49:50,407 --> 00:49:52,492 Ponad wiek temu. 768 00:49:53,493 --> 00:49:54,703 Wczoraj. 769 00:49:57,414 --> 00:49:59,416 Czym jest czas dla wampira? 770 00:50:49,090 --> 00:50:51,092 Chcesz wejść na górę? 771 00:50:55,388 --> 00:50:57,682 Zapraszasz mnie? 772 00:51:00,018 --> 00:51:02,896 To zależy. Zamierzasz mnie zabić? 773 00:51:22,499 --> 00:51:25,794 Tłumaczenie: Szanio 774 00:51:27,796 --> 00:51:30,799 .:: Napisy24.pl - Wprost od tłumaczy ::. 775 00:51:31,305 --> 00:52:31,880 Watch Online Movies and Series for FREE www.osdb.link/lm