1 00:00:06,000 --> 00:00:12,074 Watch Online Movies and Series for FREE www.osdb.link/lm 2 00:00:28,667 --> 00:00:30,917 BOBBY KONTRA WAPNIAKI 3 00:00:34,750 --> 00:00:40,500 Zrobiłem miejsce w rozmiarze 30x20x40, żeby schować prezent dla Bobby'ego, 4 00:00:40,583 --> 00:00:44,250 więc za takim się rozglądamy w sklepie. 5 00:00:44,333 --> 00:00:49,667 W zeszłe Święta tak schowałem prezent Josepha, że dotąd się nie znalazł. 6 00:00:49,750 --> 00:00:53,583 Ślicznego szczeniaczka, a raczej psa. 7 00:00:53,667 --> 00:00:58,041 Nie ma to, jak mina dziecka w świąteczny poranek. 8 00:00:58,750 --> 00:01:02,041 - Jak wygląda? - To najlepsza rzecz na świecie. 9 00:01:02,125 --> 00:01:05,208 Poza setkami wyjątkowych chwil, 10 00:01:05,291 --> 00:01:07,625 jakie ojciec dzieli z dzieckiem. 11 00:01:07,709 --> 00:01:09,125 To miło. 12 00:01:10,041 --> 00:01:15,041 Pójdę już do domu i zjem w samotności zapiekankę. 13 00:01:15,667 --> 00:01:17,750 - Dziś będzie z indykiem. - Narka! 14 00:01:19,291 --> 00:01:20,375 Hej, Bill, 15 00:01:20,458 --> 00:01:23,083 mam parę spraw do załatwienia... 16 00:01:23,166 --> 00:01:26,125 Idę na pocztę. Chcesz się przyłączyć? 17 00:01:27,333 --> 00:01:28,834 Chodź, będzie fajnie. 18 00:01:28,917 --> 00:01:32,166 Możesz rozmienić pięć dolarów w maszynie 19 00:01:32,250 --> 00:01:34,917 i poczuć się jak w Las Vegas. 20 00:01:38,041 --> 00:01:40,083 Ile listów! 21 00:01:40,166 --> 00:01:43,125 Do mnie nic nie przyszło od sześciu tygodni. 22 00:01:43,208 --> 00:01:45,166 To gorący okres. 23 00:01:45,250 --> 00:01:48,542 Mają zator albo go zgubili. 24 00:01:48,625 --> 00:01:50,834 Racja. 25 00:01:51,417 --> 00:01:54,959 Nazywam się Bill Dauterive, zgubiliście moją korespondencję. 26 00:01:55,750 --> 00:01:57,041 Sprawdzę na zapleczu. 27 00:02:03,792 --> 00:02:07,834 Nie znajdzie pan listu do mojego kolegi. 28 00:02:07,917 --> 00:02:10,291 Wiem, chodzimy na zaplecze dla picu. 29 00:02:11,000 --> 00:02:15,583 Może być zaadresowany do Williama Dauterive. 30 00:02:15,667 --> 00:02:17,458 Bill to zdrobniale William. 31 00:02:17,542 --> 00:02:20,166 W tych workach jest mnóstwo listów. 32 00:02:20,250 --> 00:02:21,959 Są do Świętego Mikołaja. 33 00:02:22,041 --> 00:02:26,959 Zawsze szukamy osób chętnych do kupienia prezentu dla biednego dziecka. 34 00:02:27,041 --> 00:02:30,375 Świetny pomysł. Chyba się skuszę. 35 00:02:30,458 --> 00:02:33,291 A ty, Bill? Byłbyś wspaniałym Mikołajem. 36 00:02:34,000 --> 00:02:35,792 To nie przytyk do twojej wagi. 37 00:02:36,709 --> 00:02:38,125 Tak uważasz? 38 00:02:44,792 --> 00:02:46,875 Facet jest jakiś dziwny. 39 00:02:47,000 --> 00:02:51,709 Dzieciaki lgną do Billa. Z dorosłymi i Świętami ma problem. 40 00:02:55,250 --> 00:02:57,792 Kto widział, gdzie posiałam taśmę? 41 00:02:57,875 --> 00:02:59,875 Sprawdzałaś u mnie na brodzie? 42 00:03:01,625 --> 00:03:05,291 Co roku nabierasz się na kawał z brodą Dale'a. 43 00:03:05,375 --> 00:03:08,959 Faktycznie i wykazuję anielską cierpliwość. 44 00:03:09,041 --> 00:03:11,125 Pierwszy raz pakuję prezenty. 45 00:03:11,208 --> 00:03:15,083 Aj! Zaciąłem się. Głęboko. 46 00:03:16,417 --> 00:03:19,083 Ale nie ma porównania do bólu poprzednich lat, 47 00:03:19,166 --> 00:03:21,250 gdy nie miałem dla kogo pakować. 48 00:03:24,709 --> 00:03:28,500 Matthew pisał, że lubi muzykę, więc sprawiłem mu puzon. 49 00:03:28,583 --> 00:03:31,291 Chcę zobaczyć, jaką będzie miał minę. 50 00:03:31,375 --> 00:03:34,542 Nie dajecie prezentów osobiście. Kupujecie, pakujcie, 51 00:03:34,625 --> 00:03:38,125 a my wysyłamy niby z bieguna północnego. 52 00:03:40,166 --> 00:03:42,792 Listonosz przebierze się za Mikołaja? 53 00:03:42,875 --> 00:03:44,542 - Nie. - Naprawdę? 54 00:03:44,625 --> 00:03:47,083 Każde dziecko powinno zobaczyć Mikołaja. 55 00:03:52,834 --> 00:03:57,083 Boże. Pada śnieg! 56 00:03:58,291 --> 00:04:00,500 - Rety! - Co jest...? 57 00:04:00,583 --> 00:04:05,125 - Peggy, naprawdę pada śnieg. - To nie śnieg. Jest 18 stopni. 58 00:04:05,834 --> 00:04:11,583 To piana, którą rozpylają na lotniskach gdy samolot ma się rozbić. 59 00:04:11,667 --> 00:04:13,166 Bobby! Wracaj tu! 60 00:04:19,375 --> 00:04:22,375 WIOSKA ŚWIĘTEGO MIKOŁAJA 61 00:04:24,333 --> 00:04:27,291 Otworzycie je przed Bożym Narodzeniem? 62 00:04:27,375 --> 00:04:31,375 - Nie. - To dobrze. Grzeczny chłopiec. 63 00:04:31,458 --> 00:04:32,625 Otwórzcie! 64 00:04:35,625 --> 00:04:37,458 Dzięki, Mikołaju. 65 00:04:37,542 --> 00:04:40,834 Dzieci nie miały prawdziwych Świąt odkąd ojciec odszedł. 66 00:04:41,500 --> 00:04:43,333 Mogę ci za to zapłacić? 67 00:04:43,417 --> 00:04:46,959 Na co Mikołajowi pieniądze? 68 00:04:47,041 --> 00:04:49,667 Wszystkie zabawki robią moje elfy. 69 00:04:49,750 --> 00:04:52,208 To znaczy... ho, ho, ho. 70 00:04:54,250 --> 00:04:58,458 Wypożyczone armatki śnieżne, światełka... jak na wesołym miasteczku. 71 00:04:58,542 --> 00:05:00,875 Ciekawe, co na to Jezus. 72 00:05:00,959 --> 00:05:03,875 To Boże Narodzenie, a Bill czuje się szczęśliwy. 73 00:05:03,959 --> 00:05:06,959 Myślę, że Jezusowi w to graj. 74 00:05:09,083 --> 00:05:10,333 Idealnie. 75 00:05:10,417 --> 00:05:13,250 Msza wypada jutro dokładnie 76 00:05:13,333 --> 00:05:16,250 między dwoma meczami. 77 00:05:16,333 --> 00:05:20,000 A na koniec dnia Gwiazdkowe Naparzanki. 78 00:05:20,083 --> 00:05:23,834 Gwiazdkowe Naparzanki. Są. 79 00:05:23,917 --> 00:05:27,917 Gościnnie sędziuje Dennis Rodman. 80 00:05:28,000 --> 00:05:31,625 Już wiadomo, że zarobi krzesłem składanym w łeb. 81 00:05:32,583 --> 00:05:35,041 - „Robak”. - Chwila moment, 82 00:05:35,125 --> 00:05:38,083 przykro mi, Bobby, ale to jest od lat 14. 83 00:05:38,166 --> 00:05:41,166 A ty masz póki co 13. 84 00:05:41,250 --> 00:05:44,208 Daj spokój, tato. Wiesz co? 85 00:05:44,291 --> 00:05:48,709 Zamknę oczy, gdy zrobi się za... gorąco. 86 00:05:48,792 --> 00:05:52,917 Nic z tego. Widziałem, jak wgapiasz się w telewizor. Nawet nie mrugasz. 87 00:05:56,083 --> 00:05:58,792 Ho, ho, ho! Wesołych Świąt! 88 00:06:02,291 --> 00:06:03,917 Zatrąb, tato. 89 00:06:04,000 --> 00:06:08,083 Co to będą za Święta, jeśli nie zdążymy na „Małego dobosza”? 90 00:06:08,166 --> 00:06:09,875 Robię, co mogę. 91 00:06:09,959 --> 00:06:12,792 Zaraz, zaraz, to był sarkazm. 92 00:06:12,875 --> 00:06:17,417 W ogóle cię nie interesuje, że dobosz stara się z całego serca? 93 00:06:17,500 --> 00:06:18,333 Nic z nic. 94 00:06:20,834 --> 00:06:25,709 Parking pięć dolarów. Parkingowy nie odpowiada za rzeczy skradzione. 95 00:06:25,792 --> 00:06:28,083 Dale, zaparkuję na moim podjeździe. 96 00:06:28,166 --> 00:06:30,166 Tam jest zajęte, ale Bill mówi, 97 00:06:30,250 --> 00:06:33,667 że mogę przekierować auta pod dom Luanne. 98 00:06:33,750 --> 00:06:35,667 Octavio! 99 00:06:35,750 --> 00:06:38,792 La bamba le automobilo. 100 00:06:38,875 --> 00:06:42,417 Nie porysando. ¿Comprende? 101 00:06:42,500 --> 00:06:45,792 - Przepuść mnie. - Hej, to znowu wy! 102 00:06:46,500 --> 00:06:51,291 Muszę ci się jakoś odwdzięczyć. 103 00:06:51,375 --> 00:06:53,041 Czy Mikołaj lubi kurczaki? 104 00:06:54,083 --> 00:06:56,291 Smażone, pieczone i gotowane. 105 00:06:56,375 --> 00:06:58,917 W takim razie po Świętach 106 00:06:59,000 --> 00:07:01,500 ugotuję ci domowy obiad. 107 00:07:02,250 --> 00:07:06,834 - Zjemy go razem? - Och, Bill. Niech no cię uściskam. 108 00:07:18,875 --> 00:07:22,125 Umówiła się z nim? 109 00:07:22,208 --> 00:07:24,959 Tak, na kurczaka. 110 00:07:25,041 --> 00:07:27,709 Jakoś zniesiemy ten łoskot, 111 00:07:27,792 --> 00:07:31,291 jeśli Bill ma dzięki temu szansę na znajomość z kobietą. 112 00:07:31,917 --> 00:07:35,792 Byle do Nowego Roku. Potem się uspokoi. 113 00:07:36,583 --> 00:07:41,333 Możemy sobie wyobrażać, że to szum oceanu. 114 00:07:44,083 --> 00:07:46,166 Tak, to działa. 115 00:07:48,917 --> 00:07:51,834 To będzie wspaniały Nowy Rok. 116 00:07:51,917 --> 00:07:54,500 Notre Dame przegrali, Bill miał udane Święta 117 00:07:54,583 --> 00:07:56,750 a teraz zdejmuje łańcuchy świetlne, 118 00:07:56,834 --> 00:07:58,917 zamiast się na nich wieszać. 119 00:07:59,000 --> 00:08:03,291 Wynajął do tego firmę. Albo bardzo zaangażowanych amatorów. 120 00:08:09,458 --> 00:08:10,542 Co do...? 121 00:08:10,625 --> 00:08:12,500 SPRZĘT NA FESTYNY 122 00:08:14,333 --> 00:08:17,792 Coraz wcześniej zaczynają świąteczny sezon. 123 00:08:28,333 --> 00:08:31,667 Hej, zdejmujcie buty i wbijajcie. 124 00:08:32,667 --> 00:08:36,417 Styczeń to najlepszy miesiąc na wynajmowanie domku Mikołaja. 125 00:08:36,500 --> 00:08:38,500 Tanio jak barszcz. 126 00:08:38,583 --> 00:08:40,500 Nie usuwasz dekoracji? 127 00:08:40,583 --> 00:08:43,166 To dobry pomysł. Pomogę ci. 128 00:08:43,250 --> 00:08:46,208 Nie! Nie zlikwiduję wioski Mikołaja. 129 00:08:46,291 --> 00:08:48,667 Zobacz, jakie dzieciaki zadowolone. 130 00:08:48,750 --> 00:08:51,667 Lubią skakać. 131 00:08:51,750 --> 00:08:56,834 A ktoś, kogo bardzo szanuję, powiedział, że w Świętach chodzi o dawanie i miłość. 132 00:08:56,917 --> 00:09:00,542 Tak, wszyscy dostaliśmy kartki od Boomhauera. 133 00:09:00,625 --> 00:09:02,500 W zeszłym miesiącu, grudniu. 134 00:09:02,583 --> 00:09:06,458 Hank, te dzieciaki jeszcze zdążą oberwać od życia. 135 00:09:06,542 --> 00:09:11,542 Jeśli mogę wnieść trochę radości i miłości w ich świat, to czemu nie? 136 00:09:12,834 --> 00:09:14,959 Dlaczego nienawidzisz miłości, Hank? 137 00:09:18,709 --> 00:09:22,208 No i postanowienie noworoczne szlag trafił. 138 00:09:22,291 --> 00:09:25,458 Kto powiedział, że wąs ma porastać całą górną wargę? 139 00:09:25,542 --> 00:09:30,625 Ho, ho, ho! Wesołego dnia Martina Luthera Kinga! 140 00:09:30,709 --> 00:09:34,083 Może uczcicie go skakaniem w moim dmuchańcu? 141 00:09:35,166 --> 00:09:37,125 Tata z panem rozmawiał? 142 00:09:37,208 --> 00:09:40,208 Nie jesteśmy małymi dziećmi. 143 00:09:40,291 --> 00:09:43,291 Nie kręcą nas dmuchańce. 144 00:09:51,792 --> 00:09:53,417 Matko Święta! 145 00:09:53,500 --> 00:09:56,250 Cześć! W samą porę. 146 00:09:59,000 --> 00:10:02,583 - Nadal to robisz? - Tak, tylko przy domu. 147 00:10:02,667 --> 00:10:05,000 Nie wpuszczają mnie w tym do koszarów. 148 00:10:05,875 --> 00:10:10,166 A gdzie dzieciaki? Sam i Emma, prawda? 149 00:10:10,250 --> 00:10:12,792 Zostały z opiekunką. Moglibyśmy... 150 00:10:12,875 --> 00:10:14,667 Mogę się urwać wcześniej? 151 00:10:14,750 --> 00:10:17,291 Dzieciaków i tak ani widu. 152 00:10:17,375 --> 00:10:19,959 Dobra... Widzimy się jutro punkt 9:00. 153 00:10:20,583 --> 00:10:24,792 To miejscowy karzeł, był w pakiecie z dmuchańcem. 154 00:10:24,875 --> 00:10:26,291 Wejdziemy? 155 00:10:26,375 --> 00:10:29,917 Proszę, smacznego. Zatrzymaj naczynie. 156 00:10:30,000 --> 00:10:33,709 Ale przyjdziesz ostrzyc dzieci w sobotę, tak? 157 00:10:33,792 --> 00:10:36,583 - Wolę je w długich włosach. - Ale... 158 00:10:42,333 --> 00:10:45,417 - Nie! - Trzeba było prać w zimnej wodzie. 159 00:10:45,500 --> 00:10:48,417 Wtedy plamy nie schodzą. 160 00:10:48,500 --> 00:10:52,000 - Cześć. Mikołaj z Ulicy Miltona. - Jestem Wally. 161 00:10:52,083 --> 00:10:55,583 Mikołaju, nie pożyczyłbyś dwóch dolców na suszarkę? 162 00:10:55,667 --> 00:10:57,208 Jasne, która jest twoja? 163 00:10:57,291 --> 00:11:00,041 Namaczam ciuchy parę przecznic stąd. 164 00:11:00,125 --> 00:11:02,792 Nikt tam nie wykazał świątecznej hojności. 165 00:11:02,875 --> 00:11:07,291 - No jasne. - Zostawiłem sporo dżinsów w wodzie. 166 00:11:07,375 --> 00:11:09,542 Zakładałeś kiedyś mokre dżinsy? 167 00:11:11,750 --> 00:11:14,458 Rajciu! To dopiero Święta. 168 00:11:24,375 --> 00:11:28,667 Bill, może zabrałbyś Marilyn gdzieś na walentynki? 169 00:11:28,750 --> 00:11:32,792 Kobiety lubią walentynki. Uważają, że to romantyczne. 170 00:11:32,875 --> 00:11:34,792 Marilyn się zmyła. 171 00:11:34,875 --> 00:11:37,375 No oczywiście. 172 00:11:39,417 --> 00:11:44,458 Wiesz co, Bill? Nawet Troy Aikman ściąga strój po rozgrywkach Super Bowl. 173 00:11:44,542 --> 00:11:46,208 Skąd wiesz? 174 00:11:54,500 --> 00:11:57,000 Mordo, rób to na zewnątrz. 175 00:11:58,583 --> 00:12:00,750 Sam? Emma? 176 00:12:02,291 --> 00:12:04,500 Siema, Mikołaju. Pamiętasz mnie? 177 00:12:04,583 --> 00:12:07,000 Wally, chłopczyk z pralni. 178 00:12:07,083 --> 00:12:10,291 - Co tu robicie? - Powiedziałem znajomym, 179 00:12:10,375 --> 00:12:13,417 jaki jesteś fajny i chcieli cię poznać. 180 00:12:13,500 --> 00:12:15,458 Tak, kopsniesz parę groszy? 181 00:12:15,542 --> 00:12:17,417 Chciał powiedzieć cukierków. 182 00:12:17,500 --> 00:12:22,208 Cukierki się skończyły, ale mam pięć kilo ciastek ryżowych w kształcie reniferów. 183 00:12:27,917 --> 00:12:28,792 A to co? 184 00:12:31,834 --> 00:12:33,959 Kto...? 185 00:12:34,041 --> 00:12:35,667 Heineken? 186 00:12:37,792 --> 00:12:41,333 Fajny basen. Może wskoczymy i zobaczymy, co pływa? 187 00:12:41,417 --> 00:12:44,083 Nie śmieć mi puszkami po piwie. 188 00:12:45,375 --> 00:12:47,917 I nie wczytuj się w moje koszulki. 189 00:12:52,000 --> 00:12:53,166 Czegoś pan szuka? 190 00:12:53,250 --> 00:12:56,834 Dokonuję zatrzymania obywatelskiego za wtargnięcie. 191 00:12:56,917 --> 00:13:00,208 - Nie sądzę. - To nie pierwszyzna dla mnie. 192 00:13:01,458 --> 00:13:04,709 Skąd masz klucze Billa? 193 00:13:04,792 --> 00:13:07,375 Aresztuję cię również za kradzież. 194 00:13:07,458 --> 00:13:08,917 Sam mi dał. 195 00:13:09,000 --> 00:13:12,333 Zjeżdżaj z naszej posesji, bo też cię aresztuję. 196 00:13:12,417 --> 00:13:15,333 Psiakrew! Gdy Bill wróci... 197 00:13:15,417 --> 00:13:18,834 Co wy, do licha, wyprawiacie? 198 00:13:25,333 --> 00:13:28,458 Zrobiłem coś dzisiaj. 199 00:13:28,542 --> 00:13:32,792 - Co takiego, Wally? - Kupiłem ci prezent. 200 00:13:32,875 --> 00:13:34,458 Szlifierkę taśmową. 201 00:13:35,709 --> 00:13:37,250 To nie wszystko. 202 00:13:37,333 --> 00:13:40,166 Co? Możesz mi powiedzieć. 203 00:13:40,250 --> 00:13:42,250 Możesz mi powiedzieć o wszystkim. 204 00:13:43,125 --> 00:13:45,458 Skłamałem panu ze sklepu żelaznego. 205 00:13:46,417 --> 00:13:50,417 Powiedziałem, że to dla mojego taty. Proszę. 206 00:13:59,542 --> 00:14:03,041 Możesz zasłonić to łyse japońskim ogrodem zen. 207 00:14:03,125 --> 00:14:05,667 Znam Japończyka, który sprzedaje żwir. 208 00:14:07,917 --> 00:14:10,875 Cześć chłopaki, byliśmy właśnie w spożywczym 209 00:14:10,959 --> 00:14:12,875 i Wally zrobił coś zabawnego. 210 00:14:12,959 --> 00:14:16,625 Co? Jeździł na unicyklu? Żonglował? 211 00:14:16,709 --> 00:14:20,166 Znalazł zabawny sposób na wyrwanie darni z trawnika? 212 00:14:20,250 --> 00:14:21,417 Nie, Hank. 213 00:14:21,500 --> 00:14:26,083 Nie twierdzę, że mój Wally to aniołek, ale lubię zadziorne dzieciaki. 214 00:14:26,166 --> 00:14:31,750 A co do trawnika, obiecuję, że wysieję trawę na zniszczonym pasie. 215 00:14:31,834 --> 00:14:33,959 - Zgoda? - Zgoda. 216 00:14:37,083 --> 00:14:41,208 Zablokował przewodnik po kanałach. Teraz nie wiem, co mnie omija. 217 00:14:41,291 --> 00:14:43,125 - Senator Finkel. - Tak. 218 00:14:43,208 --> 00:14:44,291 Senator Feinstein. 219 00:14:45,083 --> 00:14:48,333 Mój tata przegina na maksa. 220 00:14:55,875 --> 00:14:59,542 Widzę, że państwo pierwszy raz, więc płacicie tylko po dolarze. 221 00:14:59,625 --> 00:15:02,375 - Za co? - Za piwo. 222 00:15:03,125 --> 00:15:04,375 Chodźmy stąd. 223 00:15:04,458 --> 00:15:08,375 Czemu? Bo piwo to nie program od lat 14? 224 00:15:08,458 --> 00:15:10,417 Dawaj, dobry człowieku. 225 00:15:12,792 --> 00:15:15,959 O co chodzi? Litrowe piwo za dolara to okazja. 226 00:15:16,041 --> 00:15:22,834 Zwykle obalam małe, ale co tam. Jest weekend. 227 00:15:27,000 --> 00:15:28,166 Chodź tutaj. 228 00:15:28,250 --> 00:15:33,583 Pomyśl tylko, dziewczyno, jak będziemy dorośli i się pobierzemy, 229 00:15:33,667 --> 00:15:36,542 będziemy to robić co wieczór. 230 00:15:36,625 --> 00:15:43,041 Chcę mieć taki dom. Z miękką podłogą i foliowymi oknami. 231 00:15:43,125 --> 00:15:44,750 Spójrzcie na niebo. 232 00:15:45,709 --> 00:15:49,834 Ile gwiazd. 233 00:15:49,917 --> 00:15:51,500 - Tak. - Ekstra. 234 00:15:52,750 --> 00:15:57,500 Wiecie, jak najlepiej otrzeźwieć? Poskakać i wypocić. 235 00:16:05,583 --> 00:16:08,166 - Bobby? - Siema, tato! 236 00:16:08,250 --> 00:16:10,208 Lubię piwo! 237 00:16:18,375 --> 00:16:22,041 Ty, ty i ty! W tej chwili do domu. 238 00:16:27,500 --> 00:16:29,417 A ty, wynoś się stąd! 239 00:16:31,166 --> 00:16:32,542 Dosyć tego dobrego. 240 00:16:32,625 --> 00:16:35,709 Wystarczy tych świątecznych bzdur. Bill! 241 00:16:35,792 --> 00:16:36,875 Niech to, Bill! 242 00:16:36,959 --> 00:16:40,000 Niektórzy próbują wychować tutaj dzieci. 243 00:16:40,083 --> 00:16:44,333 Dobre dzieci, które nie próbują zamordować rodziców we śnie. 244 00:16:44,417 --> 00:16:47,166 - Takie jak Bobby. - Wally by mnie nie zabił. 245 00:16:47,250 --> 00:16:52,166 Sam to powiedział, a komunikacja to podstawa w relacjach typu ojciec i syn. 246 00:16:52,250 --> 00:16:53,500 Co? 247 00:16:55,041 --> 00:16:58,667 - To moja szlifierka? - Nie, moja! 248 00:16:58,750 --> 00:17:01,083 Wally kupił mi ją w prezencie. 249 00:17:03,625 --> 00:17:08,000 Tak? To dlaczego ma ten sam numer seryjny co na mojej gwarancji? 250 00:17:11,750 --> 00:17:13,333 Hej, Hank! 251 00:17:16,375 --> 00:17:18,917 Wiem, że masz swoją wersję wydarzeń, 252 00:17:19,000 --> 00:17:22,667 ale Hank cały zeszły tydzień szpanował nową szlifierką... 253 00:17:22,750 --> 00:17:24,959 Niby jak wpadłem na ten pomysł? 254 00:17:25,041 --> 00:17:28,083 Puszył się jak paw z tą swoją szlifierką 255 00:17:28,166 --> 00:17:31,625 więc pomyślałem: „Bill jest lepszy niż ten osioł. 256 00:17:31,709 --> 00:17:35,000 On powinien mieć szlifierkę”, i ci ją kupiłem. 257 00:17:37,333 --> 00:17:40,834 Tak, tyle, że wiesz... Hank miał na nią gwarancję. 258 00:17:42,834 --> 00:17:46,458 A wiec tak będzie? Hank dobry, Wally zły. 259 00:17:46,542 --> 00:17:50,959 Tego nie twierdzę, ale może to nie był najlepszy pomysł, dawać... 260 00:17:51,041 --> 00:17:53,291 sprzedawać piwo dzieciakom? 261 00:17:54,417 --> 00:17:57,792 - Rety, naprawdę jesteś jak mój tata. - Naprawdę? 262 00:17:57,875 --> 00:18:02,667 Tak, on też nigdy we mnie nie wierzył, ale przynajmniej miał motocykl. 263 00:18:03,250 --> 00:18:06,125 Wally, budowanie silnych relacji nie jest proste. 264 00:18:06,208 --> 00:18:09,291 - Możemy nad tym pracować. - Nie lubię pracować. 265 00:18:16,291 --> 00:18:20,000 Zrobiłem dziesięć brzuszków i spróbowałem pompkę. 266 00:18:20,083 --> 00:18:21,959 Mogę wrócić do spania? 267 00:18:22,041 --> 00:18:24,667 Mogłeś spać zeszłej nocy, 268 00:18:24,750 --> 00:18:29,792 ale zamiast tego balowałeś. Łap za ścierkę i umyj okna. 269 00:18:34,208 --> 00:18:36,583 Nie chciałam go rano budzić. 270 00:18:36,667 --> 00:18:39,959 Ale próbował mi powiedzieć, że kac to wystarczająca kara, 271 00:18:40,041 --> 00:18:43,709 - więc ściągnęłam go wraz z materacem. - Wally odszedł! 272 00:18:45,417 --> 00:18:48,417 A to wszystko twoja wina! Rozbiłeś mi rodzinę. 273 00:18:48,500 --> 00:18:51,083 Wally to nie twoja rodzina. Na Boga! 274 00:18:51,166 --> 00:18:54,583 Wyrzucałem zbiorniki na propan, które byłyby lepszym synem. 275 00:18:54,667 --> 00:18:56,166 Ale miałem tylko jego! 276 00:18:57,417 --> 00:19:01,125 Biedny Bill. Nie powinien być sam. 277 00:19:01,208 --> 00:19:02,208 Ale będzie. 278 00:19:06,333 --> 00:19:08,125 Już wiem! 279 00:19:08,208 --> 00:19:10,667 Bill chce mieć dziecko... 280 00:19:10,750 --> 00:19:13,917 a Hank ma za wąską cewkę, żeby mieć kolejne dziecko. 281 00:19:14,000 --> 00:19:17,000 Ergo, Bill powinien zapłodnić Peggy. 282 00:19:17,083 --> 00:19:19,250 I wszyscy zadowoleni. 283 00:19:19,333 --> 00:19:22,125 Ał! Nie bolało. 284 00:19:25,500 --> 00:19:26,792 Nancy! 285 00:19:36,375 --> 00:19:39,834 Co? Hę? Gdzie jesteś? 286 00:19:43,125 --> 00:19:46,834 - Dzwonił Wally! - Skąd? Z paki? 287 00:19:46,917 --> 00:19:51,041 Tak, pod jakimś zmyślonym zarzutem. On nie przeżyje w więzieniu. 288 00:19:51,125 --> 00:19:53,750 - Pomóż mi go wyciągnąć. - Nie ma mowy! 289 00:19:53,834 --> 00:19:58,041 Sprawy wymknęły się spod kontroli, bo nie ustanowiłeś z Wallym zasad. 290 00:19:58,125 --> 00:19:59,333 Błagam cię, Hank. 291 00:19:59,417 --> 00:20:02,458 Miałeś rację. Nie potrafię być ojcem. 292 00:20:02,542 --> 00:20:07,333 Jedyne książki na ten temat pisali satyrycy i nie wiem, kiedy żartują. 293 00:20:08,500 --> 00:20:11,250 - Proszę, pojedź ze mną. - Nie! 294 00:20:12,000 --> 00:20:16,083 Wszystko robisz dobrze, ale w kłopotach, mógłbyś na mnie liczyć. 295 00:20:19,083 --> 00:20:22,834 Możemy jechać twoim? Wally nadal nie oddał mi mojego. 296 00:20:24,375 --> 00:20:28,083 Samochód był pełen papierosów, suszonej wołowiny, zapalniczek, 297 00:20:28,166 --> 00:20:30,208 artykułów kupowanych dla kaprysu. 298 00:20:30,291 --> 00:20:34,458 Twierdzi, że użyczył mu pan karty kredytowej i samochodu. 299 00:20:34,542 --> 00:20:36,500 To prawda? 300 00:20:36,583 --> 00:20:38,333 Wołowina była dla ciebie. 301 00:20:39,875 --> 00:20:42,000 Hank, co mam robić? 302 00:20:42,083 --> 00:20:45,125 Ja bym go zamknął za to, co wiemy, że zmalował, 303 00:20:45,208 --> 00:20:48,542 i dorzucił mu parę lat, za to, co najpewniej zmalował. 304 00:20:48,625 --> 00:20:51,166 Wtedy nie będzie mnie lubił. 305 00:20:51,250 --> 00:20:56,333 Ale jeśli go wyciągnę, dalej będzie mnie łupił i wtedy ja go nie będę lubił. 306 00:20:56,417 --> 00:21:01,208 Rodzicielstwo jest trudne. Spróbuj być gliniarzem z dzieciakiem w więzieniu. 307 00:21:17,000 --> 00:21:20,208 Fajnie byłoby, gdybyś z tyłu zostawił dłuższe. 308 00:21:20,291 --> 00:21:22,166 Mielibyśmy sztamę. Myślałbym... 309 00:21:22,250 --> 00:21:24,291 Nic z tego. 310 00:21:24,375 --> 00:21:28,250 Teraz możesz być niezadowolony, ale kiedyś mi podziękujesz. 311 00:21:28,333 --> 00:21:30,291 Za co? Że zetniesz mnie na jeża? 312 00:21:30,375 --> 00:21:34,792 Nie, za przekonanie sędziego, że twoje miejsce jest w wojsku, a nie w pace. 313 00:21:34,875 --> 00:21:39,959 A jeża to nosi piechota morska. Ty jesteś w zwykłej piechocie. 314 00:21:40,041 --> 00:21:43,583 Bobby, jak znów cię przyłapią z piwskiem, też tu wylądujesz. 315 00:21:43,667 --> 00:21:45,875 - Co nie, Hank? - Pewnie. 316 00:21:45,959 --> 00:21:48,417 Teraz zgól mu tę kozią bródkę. 317 00:22:28,250 --> 00:22:30,709 Parkingowy nie odpowiada za rzeczy skradzione. 318 00:22:30,792 --> 00:22:32,792 Napisy: Dominika Lindner-Bogdaniuk 319 00:22:33,305 --> 00:23:33,346 Do you want subtitles for any video? -=[ ai.OpenSubtitles.com ]=-