1 00:00:06,000 --> 00:00:12,074 Zareklamuj swój produkt lub firmę. Skontaktuj się z www.OpenSubtitles.org 2 00:00:28,528 --> 00:00:30,989 BOBBY KONTRA WAPNIAKI 3 00:00:31,072 --> 00:00:32,615 GALERIA ODWIEDZINY MIKOŁAJA 4 00:00:32,699 --> 00:00:36,161 RENOWACJE SPRZĘTU 5 00:00:36,244 --> 00:00:39,164 Ruska latarka na korbkę? 6 00:00:39,247 --> 00:00:40,623 Książki Nancy Drew? 7 00:00:40,707 --> 00:00:43,084 Co to za sklep ze sprzętem? 8 00:00:43,168 --> 00:00:45,545 Tato, najlepszy młotek! 9 00:00:46,212 --> 00:00:48,965 Sears już mi taki sprzedał, 10 00:00:49,049 --> 00:00:50,633 więc ktoś tu kłamie. 11 00:00:53,553 --> 00:00:56,222 Dajmy mu kartę podarunkową. 12 00:00:56,306 --> 00:00:57,515 Świetny pomysł. 13 00:00:57,599 --> 00:01:01,186 Damy twojemu ojcu, który tak się starał, żeby cię począć, 14 00:01:01,269 --> 00:01:04,606 to samo co gazeciarzowi, który nic nie robi. 15 00:01:05,857 --> 00:01:08,276 Mam szczęście. Nie mam kłopotu z Cottonem. 16 00:01:08,359 --> 00:01:10,945 Albo jest zadowolony z tego, co mu kupię, 17 00:01:11,029 --> 00:01:14,115 ale nie jest i w to strzela. 18 00:01:15,408 --> 00:01:18,119 To pierwsze święta w nowym domu, 19 00:01:18,203 --> 00:01:23,166 więc lepiej przynieś coś pod choinkę, na parapetówkę i krzesło do siedzenia. 20 00:01:23,249 --> 00:01:25,835 Nie ma sprawy. Mam składane. 21 00:01:25,919 --> 00:01:29,380 - Kupię ci ozdobę, co? - „Pokój”? 22 00:01:29,464 --> 00:01:31,466 Chciałbyś, dekowniku. 23 00:01:31,549 --> 00:01:33,760 Nie ma jakiejś z płonącą flagą? 24 00:01:33,843 --> 00:01:36,679 To pokój jezusowy a nie hipisowski. 25 00:01:36,763 --> 00:01:39,182 W każdym razie u nas zawsze jest wesoło. 26 00:01:39,265 --> 00:01:40,266 - Ale... - Radość! 27 00:01:45,396 --> 00:01:49,067 Muszę lecieć, tato. Problem z propanem na komisariacie. 28 00:01:49,150 --> 00:01:51,111 Z drogi! 29 00:01:51,194 --> 00:01:53,655 Asystent sługusa w drodze. 30 00:01:53,738 --> 00:01:55,115 Bez awansu. 31 00:01:55,198 --> 00:01:57,617 Bycie zastępcą menadżera nie hańbi. 32 00:01:57,700 --> 00:02:01,037 Buck mnie awansuje, kiedy przyjdzie czas. 33 00:02:01,663 --> 00:02:02,997 KOMISARIAT 34 00:02:03,081 --> 00:02:07,043 Hank Hill ze Strickland Propane w sprawie zgłoszenia. 35 00:02:08,503 --> 00:02:10,588 Tam leży pańskie zgłoszenie. 36 00:02:10,672 --> 00:02:12,423 Pan Strickland? 37 00:02:12,507 --> 00:02:14,050 Czemu pana zamknęli? 38 00:02:14,134 --> 00:02:16,052 Jazda pod wpływem, Hank. 39 00:02:16,136 --> 00:02:17,804 Wydmuchałem dwa promile. 40 00:02:17,887 --> 00:02:20,390 Wypiłem tylko parę kieliszków ajerkoniaku. 41 00:02:20,473 --> 00:02:23,601 Nie powinno się liczyć z uwagi na święta. 42 00:02:23,685 --> 00:02:27,147 Czemu zgłosił pan problem z propanem? 43 00:02:27,230 --> 00:02:30,275 Jak to zgłoszę, zapłacimy 50 dolarów kary. 44 00:02:30,358 --> 00:02:35,989 Ktoś musi mnie podwieźć, Hank. Zabrali mi prawko. 45 00:02:36,072 --> 00:02:40,827 Kto kupi propan od kastrata bez prawka? 46 00:02:40,910 --> 00:02:44,414 Wie pan co? Podwiozę pana. 47 00:02:44,497 --> 00:02:47,625 Lubię prowadzić, a pan siedzieć. Każdy na tym zyska. 48 00:02:51,379 --> 00:02:53,339 Dobry z ciebie kierowca, Hank. 49 00:02:53,423 --> 00:02:56,176 Udaję, że pedał gazu to jajko. 50 00:02:56,759 --> 00:03:00,972 Zatrzymaj się. Już pamiętam, dokąd jechałem. 51 00:03:01,055 --> 00:03:02,682 CHOINKI ŚWIĄTECZNE 52 00:03:03,600 --> 00:03:06,436 Tak, daglezja jest dobra. 53 00:03:12,358 --> 00:03:13,526 To pańska choinka. 54 00:03:13,610 --> 00:03:15,195 Piękna, Hank. 55 00:03:16,821 --> 00:03:18,239 Chce pan jakieś ozdoby? 56 00:03:21,159 --> 00:03:22,202 Pokój? 57 00:03:25,121 --> 00:03:28,291 Dziękuję za choinkę, panie Strickland. 58 00:03:28,374 --> 00:03:31,836 W pewnym sensie dostaję ją od pana co roku. 59 00:03:33,004 --> 00:03:34,214 Chodzi mi o wypłatę. 60 00:03:34,297 --> 00:03:39,552 Choć tyle mogłem zrobić. Może zostaniesz moim szoferem. 61 00:03:39,636 --> 00:03:43,723 Nie odzyskam prawa jazdy, dopóki nie odbębnię prac społecznych. 62 00:03:43,806 --> 00:03:45,975 Muszę wybudować dom dla Cartera. 63 00:03:46,059 --> 00:03:50,897 Musi pan wybudować lokal komunalny za jazdę po pijanemu? 64 00:03:50,980 --> 00:03:53,733 Od dwóch lat jestem na liście. 65 00:03:55,193 --> 00:03:56,527 Coś ci powiem, brachu. 66 00:03:56,611 --> 00:03:59,989 Co powiesz, żebym mianował cię zastępcą menadżera, 67 00:04:00,073 --> 00:04:02,867 - który buduje ten lokal? - Poważnie? 68 00:04:02,951 --> 00:04:03,993 Dziękuję. 69 00:04:05,203 --> 00:04:07,664 To ja dziękuję. 70 00:04:07,747 --> 00:04:10,959 W skrócie rzecz biorąc, pan Strickland powiedział, 71 00:04:11,042 --> 00:04:14,003 - że mogę wybudować lokal. - Nie wierzę! 72 00:04:14,087 --> 00:04:16,422 Uwierz, Bill. Nie zmyślam. 73 00:04:17,048 --> 00:04:20,093 Ja czasem zmyślam, żeby zwrócić na siebie uwagę. 74 00:04:20,885 --> 00:04:23,221 Chcesz pomóc czy nie? 75 00:04:24,722 --> 00:04:27,725 Zgłaszam się na ochotnika, żeby podłożyć miny. 76 00:04:27,809 --> 00:04:30,478 Żadnego podkładania, Dale. 77 00:04:30,561 --> 00:04:35,108 Co? Dobra, Hank. 78 00:04:35,984 --> 00:04:37,819 Żadnych min. 79 00:04:39,153 --> 00:04:40,863 Pojutrze przełomowy dzień. 80 00:04:40,947 --> 00:04:42,865 Chciałbym pójść spać 81 00:04:42,949 --> 00:04:45,743 i obudzić się za dwa dni z łopatą w ręce. 82 00:04:45,827 --> 00:04:48,037 - Mamo! - Łopata pod choinkę. 83 00:04:48,121 --> 00:04:50,081 Tak się cieszę, że nie mogę jeść. 84 00:04:50,164 --> 00:04:54,127 Wezmę łopatę i poćwiczę w ogrodzie Billa. 85 00:04:57,714 --> 00:05:00,550 Chodź, Hank. Ustrzelimy sobie choinkę. 86 00:05:00,633 --> 00:05:03,261 Tato, wiesz, jak uwielbiam krzyczeć 87 00:05:03,344 --> 00:05:07,640 „gotowi, cel, drzewo”, ale pan Strickland już kupił mi choinkę. 88 00:05:09,600 --> 00:05:11,352 Ale zawsze... 89 00:05:12,353 --> 00:05:16,733 Tylko facet z krótkim siusiakiem wziąłby tego badyla za choinkę. 90 00:05:18,401 --> 00:05:22,155 Szkoda, że tata nie może dostać nowego taty pod choinkę. 91 00:05:22,238 --> 00:05:23,781 A może? 92 00:05:23,865 --> 00:05:27,660 Zamieniłam twój okropny pomysł w coś pięknego. 93 00:05:27,744 --> 00:05:29,996 Najlepszym prezentem dla taty 94 00:05:30,079 --> 00:05:32,623 będzie zdrowa relacja z jego tatą. 95 00:05:32,707 --> 00:05:35,460 Gdzie nauczą się wyrażać własne uczucia. 96 00:05:35,543 --> 00:05:39,172 I to samo mogę dać Cottonowi. 97 00:05:39,255 --> 00:05:42,258 A Didi, jak co roku, dostanie żel pod prysznic. 98 00:05:42,884 --> 00:05:44,552 Mogę się na nim podpisać? 99 00:05:44,635 --> 00:05:46,387 Ja podpiszę. 100 00:05:48,806 --> 00:05:52,352 Hank, zaproś ojca na przełomowy dzień. 101 00:05:52,435 --> 00:05:56,689 Wiem, co powie. „Nie” i przeklnie. 102 00:05:56,773 --> 00:05:58,941 Jesteś jasnowidzem? 103 00:05:59,025 --> 00:06:02,362 Cotton! Hank chce ci coś powiedzieć! 104 00:06:02,445 --> 00:06:03,821 Przewidziałeś to? 105 00:06:05,782 --> 00:06:09,494 Tato, jeśli nie masz planów na czwartek, 106 00:06:10,119 --> 00:06:14,999 otwieramy budowę pod lokal socjalny. 107 00:06:15,083 --> 00:06:19,128 Jedyny lokal do jakiego chodzę to taki, gdzie tańczą w stringach. 108 00:06:19,212 --> 00:06:20,797 I tam spędzę ten dzień. 109 00:06:20,880 --> 00:06:24,675 Moje urodziny też tam spędziłeś. 110 00:06:24,759 --> 00:06:27,970 Myślałem, że może... Dobra, nieważne. 111 00:06:32,183 --> 00:06:34,519 Dobra, przyjdę. Wygrałeś. 112 00:06:34,602 --> 00:06:38,689 Gdybym chciał zobaczyć beksa lalę, pojechałbym do domu. 113 00:06:38,773 --> 00:06:39,982 Beksa. 114 00:06:46,280 --> 00:06:51,202 Rozpisałem grafik. Mamy cztery dni na ukończenie domu. 115 00:06:51,285 --> 00:06:54,163 Złożenie szkieletu zajmie nam dwa dni, 116 00:06:54,247 --> 00:06:57,083 ale rozłóżmy to na cztery, żeby dobrze się bawić. 117 00:06:57,166 --> 00:07:01,462 Zaczynamy od zera, więc wybudujmy dom marzeń 118 00:07:01,546 --> 00:07:04,340 i ustawmy ubikację w salonie. 119 00:07:05,925 --> 00:07:08,094 Cotton, cieszę się, że przyjechałeś. 120 00:07:08,177 --> 00:07:10,263 Jeśli Hank jeszcze raz zapyta, 121 00:07:10,346 --> 00:07:14,934 „gdzie jest Cotton”? Tu jest! 122 00:07:15,017 --> 00:07:16,394 Wziąłem bagnet. 123 00:07:16,477 --> 00:07:18,980 Poszatkowałem nim 50 typa, 124 00:07:19,063 --> 00:07:20,982 to i regipsowi da radę. 125 00:07:21,065 --> 00:07:22,483 Rany, tato. 126 00:07:22,567 --> 00:07:25,153 Chciałeś go użyć, kiedy odmrożą Hitlera. 127 00:07:25,236 --> 00:07:26,904 - No cóż... - Buck! 128 00:07:26,988 --> 00:07:29,949 Mam dla pana torbę na narzędzia. 129 00:07:30,950 --> 00:07:33,703 A więc to będzie Arlen Pines. 130 00:07:33,786 --> 00:07:36,914 Ciężko rozpoznać to miejsce bez nagrobków. 131 00:07:41,002 --> 00:07:44,213 Oni kradną twoje narzędzia! 132 00:07:44,297 --> 00:07:46,799 To Alla i Gniewko Lubeccy. 133 00:07:46,883 --> 00:07:48,551 To dla nich buduje pan dom. 134 00:07:48,634 --> 00:07:50,052 Chcieliby pana poznać. 135 00:07:53,222 --> 00:07:55,892 Bez obaw, odzyska pan prawko 136 00:07:55,975 --> 00:07:59,312 jak tylko spłacę pański dług wobec społeczeństwa. 137 00:07:59,395 --> 00:08:02,982 Dzięki, Hank. Uratowałeś mi skórę. 138 00:08:03,065 --> 00:08:06,777 Ludziska, mam ogłoszenie. 139 00:08:06,861 --> 00:08:09,155 Niechętnie chwalę kogoś za zasługi, 140 00:08:09,238 --> 00:08:12,366 ale tym razem nie mogę się powstrzymać. 141 00:08:12,450 --> 00:08:17,038 Od 20 lat Hank Hill jest moim zastępcą. 142 00:08:17,121 --> 00:08:21,417 W tym czasie byłem dwa razy żonaty, miałem tabun kochanek, 143 00:08:21,501 --> 00:08:26,964 pięć zastawek, trzy operacje plastyczne, dwie świnie i tylko jednego Hanka. 144 00:08:27,507 --> 00:08:31,969 Wesołych świąt, Hank. Mianuję cię menadżerem. 145 00:08:33,971 --> 00:08:35,181 Menadżerem? 146 00:08:36,098 --> 00:08:40,520 Panie Strickland, kocham pana. 147 00:08:50,613 --> 00:08:54,200 Czemu taka zachowywał się jak kobieta w obecności dziadka? 148 00:08:54,283 --> 00:08:55,910 Dziadek nie znosi kobiet. 149 00:08:55,993 --> 00:08:59,247 Ojciec robi wszystko, żeby zepsuć swój prezent, 150 00:08:59,330 --> 00:09:02,333 więc my musimy temu zapobiec. 151 00:09:03,417 --> 00:09:06,879 Zrobimy kalendarz z ich wspólnych zdjęć, 152 00:09:06,963 --> 00:09:10,424 żeby im pokazać o łączącej ich więzi. 153 00:09:11,008 --> 00:09:12,260 Smutne. 154 00:09:12,969 --> 00:09:14,095 Smutne. 155 00:09:14,220 --> 00:09:17,890 Nie ma zdjęcia, na którym są szczęśliwi. 156 00:09:17,974 --> 00:09:18,849 Czekaj! 157 00:09:18,933 --> 00:09:22,937 Jeśli podmienisz swoją głowę z głową dziadka, 158 00:09:23,020 --> 00:09:26,274 wyjdzie, że tata i dziadek uścisnęli sobie ręce. 159 00:09:27,984 --> 00:09:29,694 I damy to na kubek. 160 00:09:32,655 --> 00:09:35,491 Hank! Zaczęliśmy bez ciebie. 161 00:09:36,450 --> 00:09:37,952 Hank i Buck. 162 00:09:38,035 --> 00:09:39,537 Przesadziliście. 163 00:09:39,620 --> 00:09:41,122 Cement jest trwały. 164 00:09:41,205 --> 00:09:44,500 - Jak twoja miłość? - Morda, Dale! 165 00:09:46,252 --> 00:09:49,714 - Dobrze? - Niedobrze, Gniewko. 166 00:09:49,797 --> 00:09:51,632 Zostałem zdegradowany. 167 00:09:51,716 --> 00:09:54,010 Chwilę byłem menadżerem 168 00:09:54,093 --> 00:09:56,262 i już zdążyłem pleść trzy po trzy 169 00:09:56,345 --> 00:09:57,930 jak wariat. 170 00:09:58,014 --> 00:10:02,518 Nie wiem, skąd to się bierze. Coś jest ze mną nie tak. 171 00:10:03,519 --> 00:10:04,979 Gniewko widzi. 172 00:10:05,062 --> 00:10:08,149 Nie mówi się takich rzeczy. 173 00:10:08,232 --> 00:10:10,860 Ale mimo to masz szczęście. 174 00:10:10,943 --> 00:10:16,449 W Teksasie policja nie zmusza ludzi, żeby iść do wojska, a potem giniesz. 175 00:10:16,532 --> 00:10:19,535 Tutaj dzieciaki chodzą do dobra szkoła. 176 00:10:19,619 --> 00:10:21,829 Bóg zapłać za domy i podjazdy. 177 00:10:21,912 --> 00:10:23,372 Boże błogosław Amerykę! 178 00:10:44,935 --> 00:10:46,103 Harley Davidson. 179 00:10:46,187 --> 00:10:48,397 Też tak myślę, Gniewko. 180 00:10:51,275 --> 00:10:54,111 Komu kubek miłości? 181 00:10:55,196 --> 00:10:57,782 Peggy, telefon dzwoni. 182 00:10:57,865 --> 00:11:00,242 Odbiorę. Słucham? 183 00:11:00,326 --> 00:11:03,204 Witam, pani Strickland. 184 00:11:03,287 --> 00:11:04,246 Cześć, tato. 185 00:11:04,330 --> 00:11:07,917 Chciałem tylko powiedzieć, że masz nie przychodzić na święta. 186 00:11:08,000 --> 00:11:09,210 Dobrego dnia. 187 00:11:11,087 --> 00:11:13,798 Tata cofnął zaproszenie na święta. 188 00:11:13,881 --> 00:11:17,927 Hank, oddzwoń do niego i powiedz, co czujesz. 189 00:11:18,010 --> 00:11:19,887 Wykluczone. 190 00:11:19,970 --> 00:11:24,392 Widziałaś jego reakcję, jak okazałem uczucia Buckowi. 191 00:11:25,393 --> 00:11:27,269 Nie, będzie dobrze. 192 00:11:27,353 --> 00:11:31,023 Zjemy kolację z Gniewkami w ich nowym domu. 193 00:11:31,607 --> 00:11:34,652 To będzie piękna nowa tradycja. 194 00:11:34,735 --> 00:11:37,113 Święta z Lubeckimi. 195 00:11:40,866 --> 00:11:44,328 Didi, mamy uparciuchów za mężów. 196 00:11:44,412 --> 00:11:47,039 Szczęściarze z nich, że mają nas. 197 00:11:47,123 --> 00:11:48,666 Czego chcesz, Peggy? 198 00:11:50,084 --> 00:11:52,670 Cotton musi zaprosić Hanka na święta. 199 00:11:52,753 --> 00:11:56,841 Nie zrobi tego, bo Hank jest okrutny. 200 00:11:57,425 --> 00:12:01,429 Nie, Didi. Jest zupełnie na odwrót. To Hank sprzedaje propan. 201 00:12:01,512 --> 00:12:04,223 Hank jest okrutny. Wyznał miłość Buckowi. 202 00:12:04,306 --> 00:12:09,019 Mógł powiedzieć, że kocha Cottona. Cotton kazał mi tak myśleć. 203 00:12:09,103 --> 00:12:11,188 Cotton jest zazdrosny? 204 00:12:11,272 --> 00:12:14,567 Ale... to są ludzkie emocje. 205 00:12:15,943 --> 00:12:18,154 Ta mała, ckliwa kulka. 206 00:12:19,196 --> 00:12:23,159 Nie wiem, kto zmawia modlitwę, gość czy gospodarz. 207 00:12:23,826 --> 00:12:27,037 Dobrze znam angielski, więc zajmę się tym. 208 00:12:34,211 --> 00:12:36,338 - Tata? - Jego szukasz? 209 00:12:36,422 --> 00:12:39,884 Mówiłaś, że zostawiłaś GH śpiącego w torbie z młotkami. 210 00:12:39,967 --> 00:12:42,094 Tak mnie oszukać! 211 00:12:42,178 --> 00:12:44,430 - Nie masz rozumu. - Peggy mi pomogła. 212 00:12:44,513 --> 00:12:46,974 Po co zaprosiłaś tatę? 213 00:12:47,057 --> 00:12:51,729 Psujesz nową tradycję, święta z Gniewkami. 214 00:12:51,812 --> 00:12:55,941 Cotton, zostaniesz na świątecznej kolacji? 215 00:12:57,568 --> 00:12:59,528 No cóż, coś ładnie pachnie. 216 00:12:59,612 --> 00:13:02,782 Może indyk, ale to pewnie płyta wiórowa. 217 00:13:05,117 --> 00:13:09,288 Piękna historia, pułkowniku. Ale nie tak piękna jak ten dom. 218 00:13:09,371 --> 00:13:11,916 Piękny dom, Cottonie. Nie uważasz? 219 00:13:13,334 --> 00:13:17,129 Wygląda w porządku. Dobra robota z regipsem. 220 00:13:17,213 --> 00:13:21,300 Dzięki, tato. Zaryzykowałem z National Gypsum 221 00:13:21,383 --> 00:13:23,719 zamiast Georgia Pacific. 222 00:13:23,803 --> 00:13:28,766 - Oby Buck nie miał nic przeciw. - Buck! 223 00:13:28,849 --> 00:13:32,269 Jasne, że będzie miał. Popatrz na tę chatę. 224 00:13:32,353 --> 00:13:37,066 Nie ma odboju. Ktoś za mocno otworzy drzwi 225 00:13:37,691 --> 00:13:40,861 - i zrobi się dziura! - Tato, dom nie jest skończony. 226 00:13:40,945 --> 00:13:43,280 Nie widzę listew. Wiesz, co to znaczy. 227 00:13:43,364 --> 00:13:46,534 Ktoś za szybko wstanie... 228 00:13:46,617 --> 00:13:48,244 Daj spokój, Hank. 229 00:13:48,327 --> 00:13:52,581 Powiedz ojcu to, co powiedziałeś szefowi i co codziennie mówisz psu. 230 00:13:52,665 --> 00:13:55,709 Podaruj nieszczęśnikowi odrobinę miłości na święta. 231 00:13:55,793 --> 00:13:58,879 Lampa nie utrzyma ciężaru człowieka. 232 00:13:58,963 --> 00:14:01,465 Dziadku, uważaj. 233 00:14:02,091 --> 00:14:03,926 Tato, przestań! Proszę cię! 234 00:14:04,009 --> 00:14:06,887 Jak ma przestać, powiedz mu, co czujesz. 235 00:14:06,971 --> 00:14:09,723 Okno jakieś liche. 236 00:14:09,807 --> 00:14:12,059 - Tato... - Dasz radę, Hank. 237 00:14:13,143 --> 00:14:16,063 Tato, nienawidzę cię! 238 00:14:20,901 --> 00:14:22,152 Dobre? 239 00:14:23,404 --> 00:14:25,072 Ach tak, nienawidzisz? 240 00:14:25,155 --> 00:14:28,993 Choć pozwoliłem matce okazać ci miłość! 241 00:14:29,076 --> 00:14:32,413 Wesołych świąt i nara! 242 00:14:32,496 --> 00:14:34,331 Niech Mikołaj się pospieszy. 243 00:14:34,415 --> 00:14:37,251 Niedługo zabraknie tu komina. 244 00:14:43,674 --> 00:14:46,051 To nieprawda, że nienawidzisz ojca. 245 00:14:46,093 --> 00:14:49,597 Nie jesteś przyzwyczajony okazywać tak wielkich emocji. 246 00:14:49,680 --> 00:14:51,015 Coś ci się pomyliło. 247 00:14:51,098 --> 00:14:55,352 Idź i przeproś. I jeszcze torebkę tam zostawiłam. 248 00:14:55,436 --> 00:14:58,522 Nie będę przepraszał. Mówiłem poważnie. 249 00:14:58,606 --> 00:15:01,984 Nie możesz nienawidzić swojego taty. 250 00:15:02,067 --> 00:15:06,488 Nigdzie nie jest napisane, że ojciec i syn muszą się lubić, 251 00:15:06,572 --> 00:15:08,115 a co dopiero kochać. 252 00:15:23,255 --> 00:15:25,132 Zostaw rozpustnice pod drzwiami. 253 00:15:29,386 --> 00:15:33,057 - Myślałem, że to chińszczyzna. - Szkoda, że nie jestem z Chin. 254 00:15:33,140 --> 00:15:35,643 Oni nie obchodzą Bożego Narodzenia. 255 00:15:35,726 --> 00:15:39,313 - Co jest, młody? - Tata i dziadek się kłócą. 256 00:15:39,396 --> 00:15:42,608 Nawet jeśli dostanę kasetę z Bennym Hillem, 257 00:15:42,691 --> 00:15:45,110 to i tak będą najgorsze święta. 258 00:15:45,194 --> 00:15:46,362 Boże drogi! 259 00:15:46,445 --> 00:15:48,364 Rodzina kłóci się na święta? 260 00:15:48,447 --> 00:15:51,075 Niedobrze. Może z nimi pogadam? 261 00:15:51,158 --> 00:15:56,205 Bez urazy, ale nie umiał pan nawet odmówić pracy w święta. 262 00:15:56,288 --> 00:15:57,957 Może i jestem stolarzem, 263 00:15:58,040 --> 00:16:00,292 ale często godzę zwaśnione strony. 264 00:16:00,376 --> 00:16:04,171 On zabrał mi wiertarkę. Tamten zwinął kredę, i tak dalej. 265 00:16:04,254 --> 00:16:07,466 Ma pan bardzo uspokajający akcent. 266 00:16:07,549 --> 00:16:08,467 Zawiozę nas. 267 00:16:09,301 --> 00:16:13,013 Musi być z pana niezły stolarz! 268 00:16:17,142 --> 00:16:18,143 Bobby? 269 00:16:18,227 --> 00:16:21,814 Tata chyba jednak dostanie prezent. 270 00:16:21,897 --> 00:16:24,441 Dzięki temu starszemu panu. 271 00:16:27,695 --> 00:16:31,865 Wracam do limuzyny. Joseph do mnie dzwonił. 272 00:16:32,825 --> 00:16:34,994 O mój Boże! Jimmy Carter! 273 00:16:35,577 --> 00:16:40,541 Mama Bobby'ego, Peggy Hill. Uczę o pańskiej prezydenturze. 274 00:16:40,624 --> 00:16:43,460 Nauczanie to szlachetny zawód. 275 00:16:43,544 --> 00:16:48,298 Dziękuję za szczerość. Tego panu nie odebrali. 276 00:16:49,550 --> 00:16:50,634 Hank, jak mniemam? 277 00:16:51,677 --> 00:16:55,222 Kierował pan krajem. Ameryką. 278 00:16:55,305 --> 00:16:58,100 Podobno powiedziałeś ojcu, że go nienawidzisz. 279 00:16:58,183 --> 00:17:02,521 To silne słowo, panie prezydencie. Dlatego tak powiedziałem. 280 00:17:02,604 --> 00:17:03,939 Tak, nienawidzę taty. 281 00:17:04,023 --> 00:17:06,150 Możesz mówić, że nienawidzisz taty, 282 00:17:06,233 --> 00:17:08,527 ale zdaje się, że Egipt rzekł kiedyś, 283 00:17:08,610 --> 00:17:11,071 że nie poprze niepodległości Izraela. 284 00:17:11,155 --> 00:17:14,324 Wszyscy wiemy, jak to się skończyło. 285 00:17:15,284 --> 00:17:18,078 Może wejdziemy do domu i wszystko wyjaśnimy? 286 00:17:18,162 --> 00:17:21,165 Nie idę. Nienawidzę typa. 287 00:17:22,916 --> 00:17:25,085 Ale mi z tym dobrze. 288 00:17:27,087 --> 00:17:28,213 Panie Hill? 289 00:17:28,881 --> 00:17:31,133 - Jimmy Carter? - Tak, zgadza się. 290 00:17:31,216 --> 00:17:35,137 Może wejdę porozmawiać o tym, co powiedział pański syn? 291 00:17:35,220 --> 00:17:37,514 Chciałbym poznać bohatera wojennego. 292 00:17:45,522 --> 00:17:47,274 Proszę się ustawić! 293 00:17:47,357 --> 00:17:50,235 Nie jest to konieczne. 294 00:17:50,319 --> 00:17:53,072 Nominowano mnie do Pokojowej Nagrody Nobla. 295 00:17:55,532 --> 00:17:58,952 Tajne Służby nie chciały, żebym tu przychodził. 296 00:17:59,036 --> 00:18:01,121 Poszedłem na kompromis. 297 00:18:01,205 --> 00:18:03,957 Na pana miejscu zrobiłbym to samo. 298 00:18:04,041 --> 00:18:06,418 Ten sam pomysł. Większa broń. 299 00:18:06,502 --> 00:18:10,839 I tu się zgadzamy. Zacznijmy od tego. 300 00:18:10,923 --> 00:18:14,426 - Czemu syn tak powiedział? - To nienawistna beksa. 301 00:18:14,468 --> 00:18:17,596 Beczał od razu jak tylko wyskoczył ze swojej mamy. 302 00:18:18,388 --> 00:18:21,475 W bardzo napiętych sytuacjach 303 00:18:21,558 --> 00:18:24,603 warto powiedzieć coś miłego o drugiej osobie. 304 00:18:24,686 --> 00:18:27,481 Sadat wspomniał o wspaniałej postawie Begina. 305 00:18:27,564 --> 00:18:30,651 Co tata powiedział o mnie? 306 00:18:31,527 --> 00:18:33,153 Może ty zaczniesz? 307 00:18:36,323 --> 00:18:39,785 W głębi duszy, tak między nami... 308 00:18:39,868 --> 00:18:42,246 Nie żywi pan nienawiści do syna, prawda? 309 00:18:42,329 --> 00:18:43,497 - Żywię. - Ale... 310 00:18:43,580 --> 00:18:44,832 - Całym sobą. - Serio? 311 00:18:44,915 --> 00:18:48,043 - I do jego żony. - Był kiedyś dzieckiem. 312 00:18:48,127 --> 00:18:50,129 Każdy go wtedy nienawidził. 313 00:18:50,212 --> 00:18:51,547 Dziecka? 314 00:18:52,631 --> 00:18:54,842 A co powie pan na to? 315 00:18:54,925 --> 00:18:59,513 Załóżmy, że istnieje magiczny przycisk, który potrafi wykasować Hanka. 316 00:18:59,596 --> 00:19:01,974 Wszystko zostałoby takie samo, 317 00:19:02,057 --> 00:19:04,810 ale Hank, pański syn, przestałby istnieć. 318 00:19:04,893 --> 00:19:07,646 Pytam poważnie, wcisnąłby pan przycisk? 319 00:19:07,729 --> 00:19:11,233 Nie będę odpowiadać na hipotetyczne sytuacje. 320 00:19:11,316 --> 00:19:12,734 Wcisnąłby pan przycisk? 321 00:19:16,864 --> 00:19:18,532 Nie tak. 322 00:19:18,615 --> 00:19:23,328 Ojciec powiedział, że nie zrównałby mnie z ziemią? 323 00:19:23,412 --> 00:19:25,789 Uznajesz jego prawo do życia? 324 00:19:30,711 --> 00:19:31,795 Wspaniale. 325 00:19:32,337 --> 00:19:37,718 Oboje wolicie świat, w którym istniejecie. 326 00:19:37,843 --> 00:19:40,095 Na tym można zbudować pokój. 327 00:19:40,179 --> 00:19:42,431 Co pan powie, żeby wyjść na zewnątrz? 328 00:19:46,727 --> 00:19:48,729 Zostały mi jeszcze gwoździe. 329 00:19:48,812 --> 00:19:51,440 Może pan strzelić w kuloodporną limuzynę. 330 00:20:05,996 --> 00:20:10,584 Hank, Cotton, widzę nową erę zaufania i zrozumienia. 331 00:20:12,169 --> 00:20:15,130 Nie tak szybko, paszczaku. Mieliśmy umowę. 332 00:20:15,214 --> 00:20:18,050 Mogę strzelić w kuloodporny konwój. 333 00:20:18,133 --> 00:20:21,845 Raczej ma pan ważniejsze sprawy, niż strzelanie do mojego auta. 334 00:20:21,929 --> 00:20:22,971 Nie mam. 335 00:20:23,055 --> 00:20:24,514 Nie ma strzelania. 336 00:20:24,598 --> 00:20:28,810 Zaraz, tato. Naprawdę pozwolił ci strzelić? 337 00:20:28,894 --> 00:20:30,479 Moją gwoździarką. 338 00:20:30,562 --> 00:20:31,980 To prawda? 339 00:20:32,064 --> 00:20:34,441 Być może tak powiedziałem... 340 00:20:34,524 --> 00:20:36,318 ale najważniejsze, że... 341 00:20:36,401 --> 00:20:37,986 Dał pan słowo. 342 00:20:45,577 --> 00:20:49,831 Miała być kuloodporna. Spadajmy stąd. 343 00:20:49,915 --> 00:20:54,962 Bardzo precyzyjna. Jakie ciśnienie, 175? 344 00:20:55,045 --> 00:20:57,464 - 180. - Zgadza się. 345 00:20:57,547 --> 00:21:00,133 Uwielbiam tę gwoździarkę. 346 00:21:00,217 --> 00:21:02,719 Ja też. 347 00:21:03,762 --> 00:21:07,933 Wspaniale. Tata i dziadek pogodzili się, 348 00:21:08,016 --> 00:21:13,689 Lubeccy odzyskali większość domu i wszystko dzięki Jezusowi. 349 00:21:13,772 --> 00:21:15,899 Bobby, co ty pleciesz? 350 00:21:15,983 --> 00:21:22,864 Ten gościu jest stolarzem i dokonał cudu. Miał na imię JC, jeździł limuzyną... 351 00:21:22,948 --> 00:21:23,907 On? 352 00:21:23,991 --> 00:21:25,575 Myślałeś, że to... 353 00:21:28,870 --> 00:21:32,249 To mało znaczący rolnik. 354 00:21:32,332 --> 00:21:34,251 Założył sweter. 355 00:21:35,168 --> 00:21:37,838 Pod pantoflem OPEC. 356 00:21:41,341 --> 00:21:44,845 Bobby, tak ocaliłam święta. 357 00:21:46,847 --> 00:21:47,889 WESOŁYCH ŚWIĄT 358 00:22:24,926 --> 00:22:26,261 To ja dziękuję. 359 00:22:27,305 --> 00:23:27,768 Watch Online Movies and Series for FREE www.osdb.link/lm