1 00:00:06,000 --> 00:00:12,074 2 00:00:28,528 --> 00:00:30,947 BOBBY KONTRA WAPNIAKI 3 00:00:34,993 --> 00:00:36,828 Słyszałem fajny dowcip. 4 00:00:37,412 --> 00:00:41,416 Był sobie lekarz, prawnik i ziomek z Oklahomy… 5 00:00:41,499 --> 00:00:42,625 Ja ci go mówiłem. 6 00:00:42,709 --> 00:00:45,920 - Chcę go opowiedzieć. - Spalisz go. Niech Hank powie. 7 00:00:45,962 --> 00:00:47,464 To mój kawał, ja powiem. 8 00:00:47,547 --> 00:00:50,175 Był sobie doktor, a potem… 9 00:00:52,469 --> 00:00:54,929 To było śmieszne. Powiedz jeszcze raz. 10 00:00:54,971 --> 00:00:57,766 Nic mi nie jest. 11 00:00:57,849 --> 00:01:01,561 - Co to za piłka, do diaska? - Przepraszam. 12 00:01:01,644 --> 00:01:03,271 Trenuję lacrosse'a. 13 00:01:03,354 --> 00:01:06,524 Mój syn sportowcem. Nie wiem, jak z takimi rodzicami 14 00:01:06,608 --> 00:01:08,818 stałeś się tak wysportowany. 15 00:01:11,905 --> 00:01:13,615 Siema, Johnie Redcorn. 16 00:01:14,491 --> 00:01:17,619 Dobra, synu. Uważaj tylko, gdzie celujesz. 17 00:01:17,702 --> 00:01:20,288 Gdyby Bill tu nie stał, walnąłbyś wóz Hanka. 18 00:01:21,289 --> 00:01:24,918 Dziękuję za zaproszenie na dzisiejszy wieczór. 19 00:01:25,585 --> 00:01:29,756 Zawsze przy lekkim wstrząsie mózgu jesteś mile widziany przy tym stole. 20 00:01:29,839 --> 00:01:33,176 Mamo, podasz mi pyry? 21 00:01:33,259 --> 00:01:36,346 Co ci mówiłem o śmiesznych głosach przy stole? 22 00:01:36,429 --> 00:01:38,473 Hank, on jest teraz w swojej roli. 23 00:01:38,515 --> 00:01:42,894 Biblioteka Publiczna w Arlen wystawia sztukę Myszy i ludzie 24 00:01:42,936 --> 00:01:45,105 wyłącznie w ten piątek i sobotę. 25 00:01:45,188 --> 00:01:48,858 Wiedziałbyś, gdybyś czytał kącik „Co jest grane” na lodówce. 26 00:01:48,942 --> 00:01:50,652 Gram jedną z głównych ról. 27 00:01:50,735 --> 00:01:55,240 Sztuka opowiada o ciężko pracującym kolesiu i jego opóźnionym kumplu. 28 00:01:57,367 --> 00:01:59,494 Chyba coś o tym wiem. 29 00:01:59,577 --> 00:02:02,914 Super! Może po kolacji zrobimy razem próbę. 30 00:02:02,997 --> 00:02:05,625 Chciałem porobić coś razem. 31 00:02:06,417 --> 00:02:10,505 Po kolacji jestem trochę zajęty, deser i w ogóle. 32 00:02:10,588 --> 00:02:15,301 Może poproś mamę o pomoc? Jest dobra w takich kreatywnych rzeczach. 33 00:02:16,177 --> 00:02:18,138 Właściwie to jestem najlepsza. 34 00:02:18,263 --> 00:02:22,225 Grałam główną rolę w szkolnej adaptacji Grease. Danny'ego Zuko. 35 00:02:22,308 --> 00:02:26,312 No widzisz, Bobby. Twoja mama też jest urodzoną aktorką. 36 00:02:30,900 --> 00:02:31,901 Wiesz, chętnie, 37 00:02:31,985 --> 00:02:36,072 ale wolałabym się zająć reżyserią. Powodzenia, Hank. 38 00:02:42,203 --> 00:02:45,373 Super, będę George'em, a ty Lennie'em. 39 00:02:45,456 --> 00:02:48,543 Opowiedzieć ci o królikach? 40 00:02:48,626 --> 00:02:51,462 To właśnie jem? Króliki? 41 00:02:51,546 --> 00:02:54,340 Bo nic nie czuję z tym złamanym nosem. 42 00:02:54,424 --> 00:02:56,968 To makaron z serem, Bill. 43 00:02:57,051 --> 00:02:58,094 Ja… 44 00:02:58,136 --> 00:02:58,928 Gorące! 45 00:03:02,140 --> 00:03:04,893 Joseph, uważaj z tym. 46 00:03:04,934 --> 00:03:08,646 - To nie ja, to mój tato. - Dzięki, synu. 47 00:03:08,730 --> 00:03:10,940 Może lepiej zajmij się gimnastyką? 48 00:03:11,024 --> 00:03:13,109 Dobrze robisz przewroty. 49 00:03:14,444 --> 00:03:15,987 To mnie przerasta, Hank. 50 00:03:16,070 --> 00:03:19,949 Skończyły mi się rady, kazałem mu trzymać kij jak dużego papierosa. 51 00:03:22,243 --> 00:03:23,077 Uwaga, tato. 52 00:03:24,871 --> 00:03:26,289 Dobra ręka, panie Hill. 53 00:03:27,665 --> 00:03:29,250 Co się z tym robi? Rzuca? 54 00:03:31,377 --> 00:03:32,879 Trzeba dobrze zamachnąć. 55 00:03:36,925 --> 00:03:39,928 To tyle z mojej próby z tatą. 56 00:03:40,011 --> 00:03:42,597 Jestem pewna, że zaraz wróci. 57 00:03:42,680 --> 00:03:45,600 Pewnie poszedł po narzędzia, aby naprawić okno, 58 00:03:45,683 --> 00:03:47,685 żeby nas nie zamordowali we śnie. 59 00:03:47,769 --> 00:03:48,603 Uwaga! 60 00:03:50,063 --> 00:03:51,314 Nieźle, panie Hill. 61 00:03:53,149 --> 00:03:53,983 Nieźle. 62 00:03:54,651 --> 00:03:57,570 Co robicie? Łapiecie motyle? 63 00:03:59,530 --> 00:04:00,448 Przepraszam. 64 00:04:01,074 --> 00:04:03,618 Muszę pobawić się w grę w udawanie z Bobbym. 65 00:04:03,701 --> 00:04:06,704 Dzięki za wskazówki. Może spróbuję z tatą… 66 00:04:07,413 --> 00:04:09,457 Chwilunia, Hank. 67 00:04:09,540 --> 00:04:13,836 Kiedy rzucałeś piłkę do Josepha, trafiła ona do Josepha. 68 00:04:13,920 --> 00:04:17,840 Dobrze zrobiłoby mu poćwiczenie z kimś, kto to potrafi. 69 00:04:17,924 --> 00:04:22,762 Pewnie tak, ale miałem poćwiczyć z Bobbym… 70 00:04:22,845 --> 00:04:26,641 Bywasz w restauracji teatralnej z kumplami z klubu strzeleckiego. 71 00:04:26,724 --> 00:04:28,184 Co środę. 72 00:04:28,268 --> 00:04:31,229 Mógłbyś udzielić Bobby'emu wskazówek co do grania? 73 00:04:31,312 --> 00:04:35,066 Czy mógłbym? Ależ oczywiście! 74 00:04:35,650 --> 00:04:37,151 Bobby, dobre wieści. 75 00:04:38,236 --> 00:04:42,907 Pan Gribble jest jednym z największych poszukiwaczy talentów w Arlen, 76 00:04:42,991 --> 00:04:44,534 chętnie z tobą popracuje. 77 00:04:46,202 --> 00:04:47,036 Dobrze. 78 00:04:47,120 --> 00:04:50,123 A więc Myszy i ludzie, co? 79 00:04:50,206 --> 00:04:52,583 Widziałem tę sztukę w restauracji. 80 00:04:52,667 --> 00:04:55,753 Pieczeń wołowa była fantastyczna. 81 00:04:56,921 --> 00:05:00,383 „Ciepły, rzęsisty deszcz płynie jutro leniwie”. 82 00:05:03,261 --> 00:05:04,137 Zostawimy to. 83 00:05:06,389 --> 00:05:09,851 Zgadza się. Będzie tam przyjemnie. 84 00:05:09,892 --> 00:05:12,854 Nie będzie żadnych kłopotów. Żadnych bójek. 85 00:05:12,937 --> 00:05:17,191 Nikt nigdy nikogo nie skrzywdzi ani nie okradnie. 86 00:05:17,275 --> 00:05:19,861 Będzie… miło. 87 00:05:26,284 --> 00:05:28,661 Brawo, Bobby. 88 00:05:28,745 --> 00:05:34,208 To najlepszy występ od Michaela Caine'a jako aborcjonisty w Wbrew regułom. 89 00:05:35,460 --> 00:05:38,296 Przecież tata miał z tobą ćwiczyć. 90 00:05:38,379 --> 00:05:42,050 Nie szkodzi, pan Gribble jest świetnym nauczycielem. 91 00:05:42,133 --> 00:05:46,012 Pokazuje, jak ukierunkować rozczarowanie tatą w wielką sztukę. 92 00:05:49,474 --> 00:05:51,976 Siema… To znaczy, dzień dobry. 93 00:05:52,060 --> 00:05:55,813 - Dale, twój syn przyszedł. - Właściwie to ja do pana Hilla. 94 00:05:55,897 --> 00:06:00,985 Joseph, treningi się zbliżają, więc zrobiłem ci bramkę do lacrosse'a. 95 00:06:01,069 --> 00:06:04,947 Użyłem hamaka dla pluszaków Bobby'ego i poręczy z jego łóżka. 96 00:06:06,741 --> 00:06:11,537 Zaczynajmy, Bobby, od początku. Pamiętaj, nie szarżuj, bądź realistyczny. 97 00:06:11,579 --> 00:06:13,831 To nie są Faceci i laleczki. 98 00:06:14,999 --> 00:06:17,210 Hank, nie jesteś ojcem Josepha. 99 00:06:17,335 --> 00:06:19,504 Dale nim jest. 100 00:06:19,587 --> 00:06:22,632 Na serio to John Redcorn, ale Dale o tym nie wie. 101 00:06:22,715 --> 00:06:25,301 Jesteś tylko jego ojcem chrzestnym. 102 00:06:25,343 --> 00:06:29,764 Nie powinieneś zastępować Dale'a, chyba że zostanie zastrzelony przez FBI. 103 00:06:29,847 --> 00:06:31,307 Taka jest umowa. 104 00:06:31,349 --> 00:06:34,727 Ja tylko pomagam chłopakowi dostać się do drużyny. 105 00:06:34,852 --> 00:06:37,897 Gdyby Bobby się starał, też bym mu pomógł. 106 00:06:37,980 --> 00:06:41,067 Wiesz, że to nie nastąpi. 107 00:06:41,150 --> 00:06:42,360 Tak. 108 00:06:42,443 --> 00:06:44,070 BIBLIOTEKA PUBLICZNA 109 00:06:44,153 --> 00:06:47,156 MYSZY I LUDZIE AMNESTIA ZALEGŁYCH KSIĄŻEK 110 00:06:47,240 --> 00:06:50,243 Zaczynamy za dwie minuty, proszę zajmować miejsca. 111 00:06:50,326 --> 00:06:51,994 Proszę usiąść. Dziękuję. 112 00:06:52,662 --> 00:06:55,331 - Wolne? - Nie, zajęte 113 00:06:55,415 --> 00:06:57,333 dla ojca gwiazdy spektaklu. 114 00:06:57,417 --> 00:07:01,712 Jestem jego mamą, Peggy Hill. Proszę usiąść sobie gdzie indziej. 115 00:07:07,218 --> 00:07:09,971 Przepraszam, musiałem zwymiotować. 116 00:07:10,054 --> 00:07:12,390 Denerwujesz się tak ja? 117 00:07:12,515 --> 00:07:15,726 Jeśli chcesz zrobić z tego zawody i tak wygram. 118 00:07:15,852 --> 00:07:18,062 Gdzie twoja lepsza połowa? 119 00:07:18,146 --> 00:07:20,857 Pewnie walczy z awarią propanu. 120 00:07:20,940 --> 00:07:24,110 Jako propanowa żona powinnam przywyknąć, 121 00:07:24,193 --> 00:07:25,319 ale tak nie jest. 122 00:07:35,997 --> 00:07:39,083 - Dalej, Joseph! - Dawaj! 123 00:07:41,294 --> 00:07:42,545 Tak! 124 00:07:43,171 --> 00:07:44,797 To syn mojego sąsiada. 125 00:07:46,299 --> 00:07:49,844 Gdzie tata? Miałem nadzieję, że nagra mecz w podczerwieni. 126 00:07:49,969 --> 00:07:52,305 Chyba nie dał rady, słonko. 127 00:07:52,388 --> 00:07:54,974 Może się gdzieś niechcący zatrzasnął albo co. 128 00:07:59,312 --> 00:08:01,189 Bobby, wspaniały występ. 129 00:08:01,272 --> 00:08:04,025 Razem z matką nigdy nie byliśmy bardziej dumni. 130 00:08:04,108 --> 00:08:06,861 Szkoda, że nie było tu mojego taty. 131 00:08:06,944 --> 00:08:08,821 Na pewno byłby zachwycony. 132 00:08:08,905 --> 00:08:13,201 To, co robiłeś z rękoma w drugiej scenie… Mistrzostwo. 133 00:08:13,284 --> 00:08:16,954 Ja nie wiem co robić z rękoma w codziennym życiu, dlatego palę. 134 00:08:17,038 --> 00:08:20,791 Ja rozwiązałam to w liceum, kiedy grałam w Grease. 135 00:08:20,875 --> 00:08:24,795 Trzymałam je w kieszeniach. Wyjmowałam tylko, żeby zrobić tak. 136 00:08:28,549 --> 00:08:30,760 - Tata? - Bobby? 137 00:08:30,843 --> 00:08:32,512 - Tata? - Joseph? 138 00:08:38,893 --> 00:08:40,603 To dość niezręczne. 139 00:08:48,444 --> 00:08:49,654 Mogę zapalić? 140 00:08:53,115 --> 00:08:55,034 - No tak. - No tak. 141 00:08:57,078 --> 00:09:01,874 Sztuka. Tym razem nieźle nawaliliśmy. 142 00:09:01,958 --> 00:09:06,921 Biedny Joseph. Czy można wysłać 13-latkowi bukiet kwiatów? 143 00:09:07,004 --> 00:09:10,925 - Czy to wypada? - Mojemu można. 144 00:09:12,093 --> 00:09:13,511 Co ja wyprawiam? 145 00:09:13,594 --> 00:09:17,723 Mamy problem z naszymi dziećmi, jeżeli chodzi o przekazywanie... 146 00:09:17,807 --> 00:09:20,893 No wiesz, tych... emocjonalnych rzeczy. 147 00:09:20,977 --> 00:09:24,605 Czasem zastanawiam się, po co w ogóle się tym przejmuję. 148 00:09:24,689 --> 00:09:27,233 Joseph nie jest nawet moim synem. 149 00:09:28,943 --> 00:09:32,029 Co? To szaleństwo. Czemu tak mówisz? 150 00:09:32,113 --> 00:09:35,783 Kiedy wszedł w okres dojrzewania, różnic nie da się zignorować. 151 00:09:35,866 --> 00:09:39,412 Nie jesteśmy podobni, nie mamy tych samych zainteresowań... 152 00:09:39,495 --> 00:09:42,748 Daj spokój. Czasami myślę, że mnie z Bobbym łączy tylko 153 00:09:42,832 --> 00:09:46,127 - nasz obwód pasa. - To prawda, ale popatrz. 154 00:09:46,210 --> 00:09:50,548 Widziałem na Discovery Channel, że dziecko rodzi się po 9 miesiącach. 155 00:09:50,673 --> 00:09:53,759 Na dziewięć miesięcy przed jego narodzinami 156 00:09:53,843 --> 00:09:59,765 ja i moje narządy rozrodcze były 800 km stąd, w Marfie w Teksasie! 157 00:09:59,807 --> 00:10:03,894 Od lat obce statki kosmiczne pojawiają się w przestworzach nad Marfą. 158 00:10:04,020 --> 00:10:08,399 Jacyś szaleńcy uznali, że tak zwane „Światła Marfy” 159 00:10:08,482 --> 00:10:13,029 to gazy bagienne, samoloty doświadczalne lub balony pogodowe. 160 00:10:13,112 --> 00:10:17,116 Wyruszyłem więc na wyprawę badawczą, aby obalić te szalone teorie. 161 00:10:17,199 --> 00:10:19,910 Nancy bolała głowa, nie mogła podróżować. 162 00:10:19,994 --> 00:10:24,165 Poprosiłem Johna Redcorna, by ją chronił na czas mojej nieobecności. 163 00:10:24,248 --> 00:10:29,670 Myślałem, że jestem taki mądry, ale okazało się, że byłem strasznie głupi. 164 00:10:30,546 --> 00:10:32,340 Dale, tak mi przykro. 165 00:10:32,423 --> 00:10:35,635 Prawda była tuż przede mną przez te wszystkie lata. 166 00:10:35,718 --> 00:10:38,012 - Prawdziwy ojciec… - Nancy cię kocha. 167 00:10:38,137 --> 00:10:39,555 …to kosmita! 168 00:10:40,723 --> 00:10:42,558 - Co? - Kosmici wiedzieli, 169 00:10:42,683 --> 00:10:44,769 że zbliżam się do prawdy. 170 00:10:44,810 --> 00:10:48,814 Jakiej prawdy? Tego nie wiem. Ale byłem blisko… 171 00:10:48,898 --> 00:10:50,941 MARTWY ROBAL 172 00:10:51,025 --> 00:10:53,027 Musieli jakoś odwrócić moją uwagę. 173 00:10:56,530 --> 00:11:00,576 Nie ma lepszego sposobu na odwrócenie uwagi niż dziecko. 174 00:11:00,618 --> 00:11:06,207 Zapłodnili Nancy swoim silnym kosmicznym nasieniem. 175 00:11:07,875 --> 00:11:11,337 Jak to bywa w przypadku nikczemnych planów – udało się. 176 00:11:11,420 --> 00:11:12,672 Przez ostatnie 13 lat 177 00:11:12,755 --> 00:11:18,010 byłem zbyt zajęty wychowywaniem rzekomego syna, by prowadzić stały nadzór. 178 00:11:21,472 --> 00:11:24,892 Nie wydaje mi się, żeby Joseph był dzieckiem z kosmosu. 179 00:11:24,975 --> 00:11:29,021 Cóż, ja nie zapłodniłem Nancy. Więc kto to zrobił, co? 180 00:11:29,105 --> 00:11:30,731 Masz lepsze wyjaśnienie? 181 00:11:31,607 --> 00:11:32,441 Nie… 182 00:11:33,567 --> 00:11:34,402 Cóż… 183 00:11:35,319 --> 00:11:40,658 Jakie może być inne wytłumaczenie? Tak. Kosmici. 184 00:11:40,783 --> 00:11:44,203 Oto powód, dla którego nie nawiązuję relacji z synem. 185 00:11:44,286 --> 00:11:47,456 Jest istotą z kosmosu. 186 00:11:47,540 --> 00:11:52,002 Nie wiem, jaki masz problem z Bobbym. Może jesteś po prostu gównianym tatą? 187 00:11:55,214 --> 00:11:56,632 MYSZY I LUDZIE 188 00:11:56,674 --> 00:11:57,550 Bobby? 189 00:11:57,633 --> 00:12:02,179 Wiem, jak ważna była dla ciebie ta sztuka. Źle zrobiłem, że nie przyszedłem. 190 00:12:02,263 --> 00:12:06,100 Nie zrobiłbym tego klientowi i nie powinienem tego robić synowi. 191 00:12:06,183 --> 00:12:08,686 Przyzwyczajaj się do tego dźwięku. 192 00:12:08,769 --> 00:12:11,647 Bo będę tak robić na następnym przedstawieniu. 193 00:12:11,731 --> 00:12:13,441 Miło z twojej strony, 194 00:12:13,524 --> 00:12:17,528 ale pan Sutter z banku został przeniesiony do Durndell. 195 00:12:17,611 --> 00:12:22,116 Nie mamy więc faceta-idioty. Dlatego nie mamy przedstawienia. 196 00:12:23,909 --> 00:12:27,371 Niech to, naprawdę chciałem to zobaczyć. 197 00:12:27,455 --> 00:12:30,624 Słyszałem tyle dobrego od mamy. Niech to! 198 00:12:30,708 --> 00:12:32,001 No cóż. 199 00:12:32,084 --> 00:12:34,920 Skoro tak dobrze udajesz, że jesteś smutny, 200 00:12:35,004 --> 00:12:38,299 może mógłbyś poudawać łagodnego wielkoluda 201 00:12:38,382 --> 00:12:40,217 z umysłem pięciolatka? 202 00:12:41,135 --> 00:12:42,636 Żaden ze mnie aktor. 203 00:12:42,720 --> 00:12:45,973 Ale mógłbyś chociaż zachowywać się jak tata? 204 00:12:47,725 --> 00:12:50,269 Nauczyłem się tego od pana Gribble'a. 205 00:12:50,311 --> 00:12:52,438 A powinienem od ciebie. 206 00:12:53,314 --> 00:12:55,399 Dobrze… Zrobię to. 207 00:13:04,700 --> 00:13:07,620 Joseph, musimy o czymś… 208 00:13:07,703 --> 00:13:10,790 Możesz na chwilę przestać wyciskać? 209 00:13:10,873 --> 00:13:11,707 Czego chcesz? 210 00:13:13,667 --> 00:13:16,337 To najtrudniejsza rozmowa w moim życiu. 211 00:13:17,338 --> 00:13:21,717 Może powinienem to po prostu powiedzieć. Nie, będę się ociągać. 212 00:13:21,842 --> 00:13:25,179 Rany, co za pogoda... Joseph, ty jesteś kosmitą! 213 00:13:25,262 --> 00:13:26,931 O czym ty mówisz? 214 00:13:27,014 --> 00:13:31,685 Istoty z kosmosu zapłodniły twoją matkę. Nie jestem twoim prawdziwym ojcem. 215 00:13:31,769 --> 00:13:33,229 Oczywiście, że jesteś. 216 00:13:33,312 --> 00:13:35,397 To, że jesteś sierotą w lacrosse, 217 00:13:35,481 --> 00:13:38,150 - nie znaczy… - Daj spokój, to świetne wieści. 218 00:13:38,234 --> 00:13:40,528 Jako ludzie dogadujemy się fatalnie. 219 00:13:40,611 --> 00:13:44,448 Ale jak na dwa różne gatunki, radzimy sobie średnio lub dobrze. 220 00:13:44,532 --> 00:13:46,116 To bez sensu. 221 00:13:46,200 --> 00:13:49,036 Twierdzisz, że jestem jak jakiś E.T. z kosmosu? 222 00:13:49,119 --> 00:13:50,538 Właściwie to nie. 223 00:13:50,621 --> 00:13:53,290 Był kosmitą czystej krwi i miał złote serce. 224 00:13:53,374 --> 00:13:57,169 Jesteś w połowie obcy i czasami jesteś nieco pochłonięty sobą. 225 00:13:57,253 --> 00:14:00,673 Przegapiłeś moje treningi i to ja jestem zadufany w sobie? 226 00:14:00,714 --> 00:14:03,592 O Boże, zdenerwowałem cię! 227 00:14:03,676 --> 00:14:06,345 Dobra, podwajam, nie, potrajam ci kieszonkowe! 228 00:14:06,428 --> 00:14:08,681 A gdy twoi zechcą zgładzić ludzi, 229 00:14:08,722 --> 00:14:11,600 może ich przekonasz, by nas oszczędzili? 230 00:14:11,684 --> 00:14:14,270 Matka jest twarda. Może pracować w kopalni. 231 00:14:14,353 --> 00:14:17,106 A ja byłbym doskonałym zwierzakiem. 232 00:14:23,821 --> 00:14:28,492 A kiedy zasialiśmy zboże, byliśmy tam, aby je zebrać. 233 00:14:28,576 --> 00:14:30,828 Wiedzieliśmy, co nam wyrośnie. 234 00:14:30,953 --> 00:14:32,496 I króliki. 235 00:14:32,580 --> 00:14:36,750 Napełniało się worek, przynosiło i wkładało do klatek dla królików. 236 00:14:36,834 --> 00:14:41,881 A one skubały i skubały, jak to króliki. Widziałem je. 237 00:14:43,507 --> 00:14:46,051 Dobrzy jesteśmy, tato! 238 00:14:46,135 --> 00:14:49,263 Poćwiczmy ukłony. Ty pierwszy. 239 00:14:51,265 --> 00:14:53,976 Właśnie tak, tato! Brawo! 240 00:14:55,728 --> 00:14:59,315 - Mamo, masz chwilkę? - Co tam, słonko? 241 00:14:59,398 --> 00:15:00,816 Czy tata jest moim tatą? 242 00:15:00,900 --> 00:15:04,320 Co? Oczywiście, że tak. Czemu w ogóle pytasz? 243 00:15:04,403 --> 00:15:07,364 Jest twoim ojcem. To twój tata. Jasne? Twój tata. 244 00:15:07,448 --> 00:15:08,908 - Dobra. - Dobrze. 245 00:15:13,537 --> 00:15:14,872 Bała się, Bobby. 246 00:15:14,955 --> 00:15:19,376 To był strach ziemskich kobiet, które urodziły pół-człowieka, pół-kosmitę. 247 00:15:19,460 --> 00:15:22,713 Nie jesteś kosmitą, odbiło ci? 248 00:15:22,838 --> 00:15:25,174 Wiedziałem, że to powiesz. 249 00:15:25,257 --> 00:15:28,719 O nie, czytam w myślach! Co się ze mną dzieje? 250 00:15:29,553 --> 00:15:34,850 Witam, Wasza Obca Ekscelencjo. Kupiłem ci nowy telewizor. 251 00:15:34,892 --> 00:15:38,145 Tak bez powodu. Miłej zabawy! 252 00:15:39,563 --> 00:15:43,901 Boi się, że prawdziwy tata zamrozi go w karbonicie i wymieni za przyprawy. 253 00:15:43,984 --> 00:15:45,903 Wcale mnie tu nie chce. 254 00:15:46,987 --> 00:15:50,699 - Dokąd idziesz? - Mam dość bycia dziwadłem. 255 00:15:50,783 --> 00:15:53,827 Muszę żyć między swoimi. Muszę odejść… 256 00:15:54,411 --> 00:15:55,496 do domu. 257 00:15:58,374 --> 00:16:01,168 Wszyscy na miejsca! Zaraz, gdzie jest Bobby? 258 00:16:01,877 --> 00:16:06,882 - Myślałam, że jest z tobą. - Musiałem być wcześniej na makijaż ciała. 259 00:16:06,924 --> 00:16:10,219 O nie, gdzie ja znajdę George'a na ostatnią chwilę? 260 00:16:10,302 --> 00:16:11,220 Ja go zagram. 261 00:16:11,303 --> 00:16:13,847 Chwileczkę, robię to tylko dla mojego syna. 262 00:16:13,931 --> 00:16:16,058 Jeśli go nie ma, rezygnuję. 263 00:16:16,141 --> 00:16:17,935 Hank, show musi trwać. 264 00:16:18,060 --> 00:16:21,021 Mamy salę pełną seniorów z Domu Pomocy Społecznej, 265 00:16:21,105 --> 00:16:23,941 i powiedzieliśmy im, że to Brodwayowska sztuka. 266 00:16:24,024 --> 00:16:26,902 - Nie chcę ich rozczarować. - Ale… 267 00:16:31,281 --> 00:16:35,035 Lennie! Na litość boską, nie pij tyle! 268 00:16:37,454 --> 00:16:42,084 Dobrze. Wypij trochę, George. Ty też się napij. 269 00:16:42,167 --> 00:16:46,672 Nie jestem pewien, czy to dobra woda. Wygląda mi trochę podejrzanie. 270 00:16:46,797 --> 00:16:49,925 Ten tekst mógłby być lepszy. Kto napisał to gówno? 271 00:16:50,884 --> 00:16:52,594 To do niego niepodobne. 272 00:16:52,678 --> 00:16:55,597 Tak bardzo się cieszył, że razem wystąpicie. 273 00:16:55,681 --> 00:16:59,643 A może dostał lepszą rolę w innej sztuce? 274 00:16:59,768 --> 00:17:03,647 Ten mały... Jeśli chciał sprawić, by jego stary wyglądał jak dupek, 275 00:17:03,731 --> 00:17:05,607 to w końcu mu się udało. 276 00:17:07,276 --> 00:17:09,611 - Kosmita uciekł! - Co? 277 00:17:09,695 --> 00:17:12,448 Joseph. Pojechał do Marfy i zabrał Bobby'ego. 278 00:17:12,531 --> 00:17:13,741 Pewnie jako pokarm. 279 00:17:13,782 --> 00:17:17,578 Do tego punktu UFO? Boże. 280 00:17:17,661 --> 00:17:21,457 A Boomhauer powiedział, że widział twoje sutki na scenie. 281 00:17:21,540 --> 00:17:22,666 Chodźmy! 282 00:17:26,128 --> 00:17:28,922 PUNKT WIDOKOWY ŚWIATEŁ MARFY 283 00:17:39,183 --> 00:17:41,852 Oby obcy tata kochał mnie bardziej niż obecny. 284 00:17:41,894 --> 00:17:43,729 Co teraz? 285 00:17:43,812 --> 00:17:46,231 Z nieba zleci latający spodek? 286 00:17:46,315 --> 00:17:49,735 Mały zielony ludzik w kombinezonie z folii się przywita? 287 00:17:49,818 --> 00:17:53,530 Ty mu odpowiesz i będziecie żyli długo i szczęśliwie? 288 00:17:53,614 --> 00:17:55,199 Tak się nie stanie. 289 00:17:56,033 --> 00:17:58,160 Stary, on nadciąga. 290 00:17:59,244 --> 00:18:02,414 Cholera, Dale. Czemu powiedziałeś mu, że jest kosmitą? 291 00:18:03,123 --> 00:18:04,333 To przecież prawda. 292 00:18:05,417 --> 00:18:09,046 Cóż... czasami lepiej jest ukryć przed kimś prawdę. 293 00:18:09,171 --> 00:18:12,508 Zwłaszcza, jeśli nie potrafi sobie z nią poradzić. 294 00:18:12,591 --> 00:18:16,428 To samo pomyślałem, gdy Boomhauer powiedział, że wali mi z ust. 295 00:18:16,512 --> 00:18:19,431 Ale nauczyłem się robić wdech podczas mówienia. 296 00:18:22,309 --> 00:18:23,310 Robi się zimno. 297 00:18:23,393 --> 00:18:27,856 Nie mówię, że tracimy czas, bo możemy się pogapić na ludzi, 298 00:18:27,940 --> 00:18:30,150 ale może czas wracać? 299 00:18:33,278 --> 00:18:37,491 Promień ściągający nie może mnie namierzyć wśród tych idiotów! 300 00:18:40,661 --> 00:18:43,080 Joseph, żadne głupie UFO nie przyleci! 301 00:18:43,163 --> 00:18:46,667 Jedyne światła, jakie zobaczymy, to światła karetki, 302 00:18:46,792 --> 00:18:50,462 kiedy przyjdą po nasze zimne, martwe ciała leżące na ziemi! 303 00:18:58,387 --> 00:19:01,473 To Don Hood, najlepszy łowca UFO w kraju. 304 00:19:01,557 --> 00:19:04,351 Został uprowadzony trzy razy. 305 00:19:04,476 --> 00:19:07,437 A to Duke Greenroy. Jest szalony. 306 00:19:07,521 --> 00:19:08,605 Przyjaciele. 307 00:19:08,689 --> 00:19:11,608 Bylibyście zainteresowani zakupem moczu kosmitów? 308 00:19:11,692 --> 00:19:14,486 - Za ile? - Pół słoika majonezu. 309 00:19:16,238 --> 00:19:17,990 Masz pół słoika majonezu? 310 00:19:18,115 --> 00:19:21,368 Dale, temperatura spada. Musimy szybko znaleźć dzieciaki. 311 00:19:21,451 --> 00:19:24,872 Hej, kolego, nie widziałeś dwóch 13-letnich chłopców? 312 00:19:24,955 --> 00:19:26,373 Jeden to pół-kosmita. 313 00:19:27,040 --> 00:19:30,335 Jeden taki szedł na pustynię z indiańskim przewodnikiem. 314 00:19:30,419 --> 00:19:33,505 - O Boże! - Mimo wszystko dzięki. 315 00:19:35,007 --> 00:19:37,134 Przyjmujesz karty Diners Club? 316 00:19:40,012 --> 00:19:41,263 Bobby? Joseph? 317 00:19:42,139 --> 00:19:44,975 Odłożysz ten słoik i pomożesz mi szukać dzieci? 318 00:19:45,058 --> 00:19:47,394 Nie wierzę, że straciłem Josepha. 319 00:19:47,477 --> 00:19:51,523 Oby jego prawdziwy ojciec nie zjadł mi mózgu. Ale pewnie to zrobi. 320 00:19:51,607 --> 00:19:54,610 - Do diabła, ty jesteś jego ojcem. - Nie jestem. 321 00:19:54,693 --> 00:19:56,278 Kiedy był niemowlakiem, 322 00:19:56,361 --> 00:19:58,989 kto mu zmieniał pieluchy? Ty czy kosmita? 323 00:19:59,072 --> 00:20:00,157 Ja. 324 00:20:00,240 --> 00:20:02,159 Kto zabrał go do przedszkola? 325 00:20:02,242 --> 00:20:03,160 Ja. 326 00:20:03,243 --> 00:20:05,162 Kto nauczył wiązać buty? 327 00:20:05,245 --> 00:20:06,622 John Redcorn. 328 00:20:07,372 --> 00:20:09,833 No dobra, a jeździć na rowerze? 329 00:20:09,917 --> 00:20:13,587 John Redcorn. On nauczył Josepha, a Joseph mnie. 330 00:20:14,254 --> 00:20:17,174 Dobra, ale nie widziałem, żeby kosmici to robili. 331 00:20:17,257 --> 00:20:19,885 Ale ty byłeś na każdy świąteczny poranek 332 00:20:19,968 --> 00:20:21,136 i zdarte kolano. 333 00:20:21,220 --> 00:20:22,596 Ty, Dale. 334 00:20:22,679 --> 00:20:27,267 Byle kosmita może wstrzyknąć komuś kosmiczne nasienie i zrobić dziecko, 335 00:20:27,351 --> 00:20:29,978 ale tylko prawdziwy mężczyzna może być ojcem. 336 00:20:33,398 --> 00:20:34,733 To oni! 337 00:20:35,484 --> 00:20:37,653 O mój Boże! Światła Marfy! 338 00:20:38,362 --> 00:20:39,196 To chłopcy! 339 00:20:39,279 --> 00:20:41,114 Joseph, twój tata tu jest! 340 00:20:41,198 --> 00:20:44,743 - Wiem. Boję się. - Nie, twój ziemski tata. 341 00:20:45,953 --> 00:20:48,330 - Tato! - Nie odchodź, synu! 342 00:20:48,413 --> 00:20:50,874 - Nie chcę odchodzić. - To uciekaj! 343 00:20:50,958 --> 00:20:52,209 Uciekaj od światła! 344 00:20:53,794 --> 00:20:54,711 Joseph! 345 00:20:54,795 --> 00:20:56,380 - Tato! - Joseph! 346 00:20:58,840 --> 00:21:03,053 Nie możesz go mieć! To mój syn! 347 00:21:04,471 --> 00:21:06,098 Wiejmy! 348 00:21:07,015 --> 00:21:08,892 STAN TEKSAS OPUSZCZASZ MARFĘ 349 00:21:08,976 --> 00:21:11,728 Tato, kosmici zapłodnili mamę. To jest pewne. 350 00:21:11,812 --> 00:21:15,899 Ale może najpierw porwali ciebie, zabrali twój materiał genetyczny 351 00:21:15,983 --> 00:21:18,318 i użyli go do stworzenia mnie? 352 00:21:18,402 --> 00:21:22,281 Odzyskiwanie... odzyskiwanie... odzyskana pamięć! 353 00:21:22,364 --> 00:21:24,199 Dokładnie tak było! 354 00:21:24,324 --> 00:21:27,828 Co oznacza, że jesteś moim genetycznym synem z krwi i kości! 355 00:21:30,872 --> 00:21:34,543 - Przepraszam, że przegapiłem twój występ. - Nie szkodzi. 356 00:21:34,626 --> 00:21:37,796 Miałeś własnego idiotę, którym musiałeś się zająć. 357 00:21:37,838 --> 00:21:44,136 Tak, Joseph… Naprawdę jest jak jego tata. 358 00:21:44,219 --> 00:21:47,681 Tak, niedaleko pada jabłko od jabłoni. 359 00:21:48,390 --> 00:21:50,892 - No tak. - No tak. 360 00:22:24,217 --> 00:22:27,054 - Tato, co jest w tym słoiku? - Nie pij tego! 361 00:22:28,096 --> 00:22:30,098 Napisy: Marta Konieczna 362 00:22:31,305 --> 00:23:31,588 Zareklamuj swój produkt lub firmę. Skontaktuj się z www.OpenSubtitles.org