"King of the Hill" The Order of the Straight Arrow

ID13180240
Movie Name"King of the Hill" The Order of the Straight Arrow
Release Namewebrip DSNP
Year1997
Kindtv
LanguagePolish
IMDB ID620317
Formatsrt
Download ZIP
Download King of the Hill.S01E03.srt
1 00:00:02,417 --> 00:00:07,917 Zabieramy w weekend drużynę Bobby’ego na inicjację Bractwa Zbłąkanej Strzały. 2 00:00:08,000 --> 00:00:10,166 Chcecie powspominać stare czasy? 3 00:00:10,250 --> 00:00:11,625 Chętnie pojadę. 4 00:00:12,291 --> 00:00:16,750 Nigdy nie zapomnę naszego wtajemniczenia. 5 00:00:16,834 --> 00:00:19,458 Było wyjątkowe. 6 00:00:20,333 --> 00:00:21,959 A teraz ostatni sprawdzian. 7 00:00:22,041 --> 00:00:23,250 Polowanie na bekasa. 8 00:00:23,333 --> 00:00:27,667 Niektórzy z was nie wrócą. 9 00:00:27,750 --> 00:00:31,750 Ci, którzy przeżyją, zostaną przyjęci do Bractwa Zbłąkanej Strzały. 10 00:00:31,834 --> 00:00:33,959 Pozostali zginą. 11 00:00:35,083 --> 00:00:37,041 Jesteście gotowi? 12 00:00:37,125 --> 00:00:38,542 Tak! 13 00:00:41,375 --> 00:00:43,834 Eustace, oblałeś próbę milczenia! 14 00:00:43,917 --> 00:00:45,291 Daj mi swój patyk. 15 00:00:48,000 --> 00:00:51,583 Do końca życia będziesz nosił piętno porażki. 16 00:00:51,667 --> 00:00:52,750 Skocz po piwo. 17 00:00:55,291 --> 00:00:57,792 Łapcie bekasa! 18 00:01:02,792 --> 00:01:03,792 Bekas! 19 00:01:03,875 --> 00:01:05,792 Milcz! Tu nie ma bekasów. 20 00:01:05,875 --> 00:01:07,458 Nasi ojcowie tak gadali. 21 00:01:07,542 --> 00:01:09,208 To co tu robimy? 22 00:01:09,291 --> 00:01:11,083 Możemy się napić. 23 00:01:11,166 --> 00:01:15,291 Skołowałem butelkę wody ognistej. 24 00:01:21,291 --> 00:01:25,083 Jak dorosnę, będę codziennie pił, tak jak tata. 25 00:01:25,166 --> 00:01:27,792 Będę latał odrzutowcem i zostanę kosmonautą. 26 00:01:27,875 --> 00:01:31,667 Ja zostanę milionerem i będę zabijał ludzi. 27 00:01:32,917 --> 00:01:37,667 A ja zamierzam handlować propanem, o ile będę dobrze się uczył. 28 00:01:40,583 --> 00:01:42,834 Dzieci mają zwariowane marzenia. 29 00:01:44,417 --> 00:01:46,625 Jestem kompletnie załamany. 30 00:01:48,000 --> 00:01:54,074 Watch Online Movies and Series for FREE www.osdb.link/lm 31 00:02:10,291 --> 00:02:13,333 BOBBY KONTRA WAPNIAKI 32 00:02:18,083 --> 00:02:22,625 Jutro zrobimy z tych chłopców mężczyzn. 33 00:02:22,709 --> 00:02:25,458 Będziemy im robić kawały? 34 00:02:25,542 --> 00:02:28,667 To nie kawały, tylko bolesne nauczki. 35 00:02:28,750 --> 00:02:31,875 Dzięki temu, że ojciec ciągle mi dokuczał, 36 00:02:31,959 --> 00:02:37,083 wpoił mi najważniejszą zasadę: „nikomu nigdy nie ufaj”. 37 00:02:38,542 --> 00:02:41,583 Dzięki temu wiem, że Bob Dole chciał z nas zakpić. 38 00:02:41,667 --> 00:02:47,166 Każdy daje się nabrać na sztuczkę z ręką wystającą z wody. 39 00:02:47,250 --> 00:02:52,083 Wystarczy udawać trupa i czekać, aż ktoś przyjdzie. 40 00:02:52,166 --> 00:02:56,125 Stare sztuczki. Trzeba wymyślić coś nowego. 41 00:02:56,208 --> 00:02:59,583 Tato, możemy zabrać kamizelki ratunkowe? 42 00:02:59,667 --> 00:03:01,375 Jeśli jesteście mięczakami... 43 00:03:01,458 --> 00:03:02,917 Zgodził się! 44 00:03:03,542 --> 00:03:07,166 - Przyjechał do twojej żony... - Uzdrowiciel. 45 00:03:07,250 --> 00:03:10,709 Zapytajmy go o indiańskie rytuały. 46 00:03:10,792 --> 00:03:12,667 Cześć, John. 47 00:03:12,750 --> 00:03:15,834 Hank, Dale, Bill, Boomhauer. 48 00:03:15,917 --> 00:03:20,458 Jutro jedziemy na obóz Bractwa Strzały i tak się zastanawiam... 49 00:03:20,542 --> 00:03:22,625 Chętnie zaopiekuję się twoją żoną. 50 00:03:25,625 --> 00:03:28,208 Dziękuję. 51 00:03:28,291 --> 00:03:34,125 Chciałem zapytać, czy znasz jakiś obrzęd, który moglibyśmy odprawić przy ognisku. 52 00:03:34,875 --> 00:03:38,959 Nasze rytuały są święte. Przekazujemy je tylko członkom plemienia. 53 00:03:39,041 --> 00:03:40,667 Nie nalegam. 54 00:03:40,750 --> 00:03:42,792 Zdradź jakiś. 55 00:03:42,875 --> 00:03:48,792 Dziadek nauczył mnie prastarego rytuału, w którym wzywamy ducha Wumatanya 56 00:03:48,875 --> 00:03:51,667 i prosimy, by tchnął życie w nasze święte sakwy. 57 00:03:51,750 --> 00:03:56,959 Święte sakwy, Wumatanya, zabawna opaska... 58 00:03:57,041 --> 00:03:59,083 Chłopcy będą zachwyceni. 59 00:03:59,166 --> 00:04:03,542 Lepiej nie drwij ze świętej sakwy. 60 00:04:05,250 --> 00:04:08,208 Dla ciebie wszystko jest święte. 61 00:04:08,291 --> 00:04:09,834 Świetny pomysł, Hank. 62 00:04:09,917 --> 00:04:13,041 Możemy zrobić sakwy z podkolanówek mojej żony. 63 00:04:13,875 --> 00:04:15,458 Zabrałem je po rozwodzie. 64 00:04:15,542 --> 00:04:17,834 Po grze w tenisa ma odciski. 65 00:04:18,458 --> 00:04:22,667 Rozwiedliście się sześć lat temu. Zdążyła już kupić nowe skarpetki. 66 00:04:23,750 --> 00:04:26,458 Chcę dostać odznakę Bractwa Strzały. 67 00:04:26,542 --> 00:04:30,667 Przyszyję ją obok sprawności krawca. 68 00:04:30,750 --> 00:04:32,959 Będzie ciężko. 69 00:04:33,041 --> 00:04:37,709 Podobno będziemy musieli chodzić po rozżarzonych węglach, a potem je zjeść. 70 00:04:38,750 --> 00:04:40,709 Gdy już po nich przejdziemy? 71 00:04:43,417 --> 00:04:46,542 - Niezła jazda. - Zarąbiście! 72 00:04:46,625 --> 00:04:50,333 - Ja pier... - Dobrze usłyszałam? 73 00:04:50,417 --> 00:04:54,250 Chciałem powiedzieć „ja pierniczę”. 74 00:04:54,333 --> 00:04:57,834 Synu, dobrze wiem, kiedy chcesz przekląć. 75 00:04:57,917 --> 00:04:58,917 Do spania. 76 00:05:00,000 --> 00:05:01,792 Masz fajną mamę. 77 00:05:02,333 --> 00:05:04,417 Naprawdę budzi respekt. 78 00:05:05,875 --> 00:05:07,834 - Cześć, chłopaki. - Hej, Eustace. 79 00:05:07,917 --> 00:05:09,250 Siema, leszczu. 80 00:05:12,500 --> 00:05:13,667 Randy, pamiętaj. 81 00:05:13,750 --> 00:05:16,083 Masz się dobrze bawić. 82 00:05:16,625 --> 00:05:20,166 Tatuś cię kocha, nawet jeśli nie zdobędziesz odznaki bractwa. 83 00:05:20,250 --> 00:05:21,959 Ale ściema. 84 00:05:22,041 --> 00:05:25,834 Na kogo bym wyrósł, gdyby ojciec był taki pobłażliwy? 85 00:05:25,917 --> 00:05:27,834 Dziękuję za bilet na autobus. 86 00:05:27,917 --> 00:05:32,041 To ważny dzień dla twojej mamy. 87 00:05:32,125 --> 00:05:36,959 Dzisiaj nie zapadnie wyrok. To dopiero pierwsza rozprawa. 88 00:05:37,041 --> 00:05:39,166 Weź aparat i zrób dużo zdjęć. 89 00:05:43,125 --> 00:05:47,041 Gotowe. Udanej zabawy. 90 00:05:47,125 --> 00:05:49,250 Zróbcie mnóstwo zdjęć. 91 00:05:49,333 --> 00:05:53,750 Gdybym cię nie znał, pomyślałbym, że cieszysz się z naszego wyjazdu. 92 00:05:55,375 --> 00:05:58,667 Ty i Bobby jesteście dla mnie najważniejsi. 93 00:05:58,750 --> 00:06:00,291 Ruszać się! 94 00:06:00,375 --> 00:06:02,083 Do samochodu! 95 00:06:02,166 --> 00:06:04,208 - Ale już! - Zaczekajcie. 96 00:06:04,291 --> 00:06:07,500 Najpierw musimy poprosić wielkiego ducha... 97 00:06:08,583 --> 00:06:12,208 Wumatanya o opiekę podczas wycieczki. 98 00:06:12,291 --> 00:06:14,709 - Fajnie. - Wumatanya. 99 00:06:14,792 --> 00:06:19,750 Podczas tej wyprawy nauczycie się szacunku do matki natury. 100 00:06:19,834 --> 00:06:22,625 Opróżnijcie pęcherze, nie planujemy postojów. 101 00:06:25,083 --> 00:06:28,125 - Do zobaczenia w niedzielę. - Jasne. Pa, pa. 102 00:06:31,000 --> 00:06:34,166 Cholera. Wyjazd się opóźni. 103 00:06:34,709 --> 00:06:36,625 Muszę naładować akumulator. 104 00:06:38,625 --> 00:06:40,250 Popchnę was. 105 00:06:57,291 --> 00:07:00,083 Wumatanya, sprawdźmy tablice rejestracyjne. 106 00:07:00,166 --> 00:07:01,875 Teksas, Wumatanya. 107 00:07:01,959 --> 00:07:03,750 Wumatanya, znowu Teksas. 108 00:07:03,834 --> 00:07:06,583 Wumatanya, ja też widzę Teksas. 109 00:07:06,667 --> 00:07:07,792 O Boże. 110 00:07:07,875 --> 00:07:11,000 Wumatanya, Teksas. 111 00:07:11,083 --> 00:07:13,000 Siedźcie cicho! 112 00:07:13,083 --> 00:07:15,500 Nie powiedział pan „Wumatanya”. 113 00:07:16,458 --> 00:07:19,750 Mam pomysł. Wyprzedź ich. 114 00:07:22,917 --> 00:07:25,625 Wumatanya, widzę pupę pana Griffle’a! 115 00:07:25,709 --> 00:07:28,000 Pokaż im kuper! 116 00:07:32,542 --> 00:07:34,542 Wumatanya, Teksas. 117 00:07:34,625 --> 00:07:36,375 Dość tego! 118 00:07:36,458 --> 00:07:38,291 Wysiadajcie. 119 00:07:39,625 --> 00:07:43,417 Teraz zaczyna się próba milczenia. 120 00:07:43,500 --> 00:07:45,333 Oto wasze patyki milczenia. 121 00:07:45,417 --> 00:07:46,875 To paluszki. 122 00:07:46,959 --> 00:07:49,333 Tak nazywają je biali. 123 00:07:49,417 --> 00:07:54,083 Dla Wumatanya są elementem sprawdzianu, czy potraficie trzymać język za zębami. 124 00:07:54,166 --> 00:07:56,792 Za każde wasze słowo odgryzę kawałek paluszka. 125 00:07:56,875 --> 00:07:59,083 Pięć wpadek oznacza oblanie próby. 126 00:07:59,166 --> 00:08:01,625 Zaczynamy całodobową ciszę. 127 00:08:07,500 --> 00:08:08,500 Już teraz? 128 00:08:08,583 --> 00:08:13,500 Synu, puszczę ci to płazem, tylko zamknij wreszcie dziób. 129 00:08:14,834 --> 00:08:16,000 Dziękuję. 130 00:08:16,875 --> 00:08:19,333 Daj mi swój patyk. 131 00:08:31,875 --> 00:08:33,291 Jestem głodny. 132 00:08:34,083 --> 00:08:35,291 Nie ma sprawy. 133 00:08:39,917 --> 00:08:43,125 - Panie Hill, pobudka! - To była próba! 134 00:08:43,208 --> 00:08:46,875 Daj panu Dotree’owi swój patyk milczenia. 135 00:08:46,959 --> 00:08:49,792 Zawsze bądźcie czujni. 136 00:08:51,250 --> 00:08:53,583 - Kto jeszcze jest głodny? - Ja! 137 00:08:53,667 --> 00:08:58,083 Nabrałem was! Dajcie swoje patyki milczenia. 138 00:08:58,959 --> 00:09:01,000 To niełatwa próba. 139 00:09:01,667 --> 00:09:04,083 Nie chcecie skończyć jak tata Randy’ego. 140 00:09:04,166 --> 00:09:06,750 Ojciec jest świetnym adwokatem. 141 00:09:06,834 --> 00:09:09,166 Wumatanya ma o nim inne zdanie. 142 00:09:11,041 --> 00:09:12,333 Nadal jestem głodny. 143 00:09:13,166 --> 00:09:14,500 Kto chce dolca? 144 00:09:14,583 --> 00:09:15,583 Ja! 145 00:09:18,333 --> 00:09:20,083 Paluszki uzależniają. 146 00:09:20,667 --> 00:09:22,792 Bobby, pilnuj się. 147 00:09:22,875 --> 00:09:25,208 Masz najwięcej wpadek. 148 00:09:25,291 --> 00:09:27,333 Nie odzywaj się, jasne? 149 00:09:30,709 --> 00:09:32,542 Pan Griffle nie zapiął pasów! 150 00:09:32,625 --> 00:09:33,625 Bobby! 151 00:09:33,709 --> 00:09:37,834 Jeszcze jedna wpadka i nie przyjmiemy cię do bractwa. 152 00:09:39,709 --> 00:09:41,625 Uwielbiam paluszki. 153 00:09:44,333 --> 00:09:46,750 Wreszcie jesteśmy na łonie natury. 154 00:09:52,500 --> 00:09:56,583 Dzięki naszym staraniom udało się ocalić rezerwat sowy 155 00:09:56,667 --> 00:09:59,583 i żurawia krzykliwego. 156 00:09:59,667 --> 00:10:03,417 Zapobiegliśmy również nielegalnej wycince drzew. 157 00:10:04,417 --> 00:10:07,166 Ekstra! Tak trzymać! 158 00:10:07,250 --> 00:10:11,250 Pamiętajcie, że tabletki ecstasy są szkodliwe. 159 00:10:11,333 --> 00:10:15,458 Powtarzam, nie zażywajcie ecstasy. 160 00:10:15,542 --> 00:10:16,750 Dzięki! 161 00:10:16,834 --> 00:10:21,417 Co to za agitacja? 162 00:10:21,500 --> 00:10:25,291 Musi świecić balonami? 163 00:10:25,875 --> 00:10:28,667 Mogłaby założyć biustonosz. 164 00:10:48,083 --> 00:10:51,458 Moim zdaniem mamy milczeć, żeby im nie przeszkadzać. 165 00:10:51,542 --> 00:10:54,333 To wcale nie jest próba. 166 00:10:54,417 --> 00:10:55,583 Robią nas w konia. 167 00:10:55,667 --> 00:10:57,166 Tata by nas nie oszukał. 168 00:11:00,917 --> 00:11:03,291 „Tata by nas nie oszukał”. 169 00:11:06,917 --> 00:11:08,959 - Wumatanya! - Wumatanya! 170 00:11:12,709 --> 00:11:15,709 Wumatanya, komu jeszcze piwa? 171 00:11:20,417 --> 00:11:22,125 Zwą mnie Wierzgający Łoś. 172 00:11:22,208 --> 00:11:26,792 Dopóki płonie święty ogień, jesteście zwolnieni z obowiązku milczenia. 173 00:11:26,875 --> 00:11:29,208 - Dzięki Bogu! - Wreszcie! 174 00:11:29,291 --> 00:11:30,792 Cicho! Teraz ja mówię. 175 00:11:31,709 --> 00:11:36,792 My, Bracia Zbłąkanej Strzały, wzywamy ducha Wumatanya, 176 00:11:36,875 --> 00:11:41,375 obrońcę świętej ziemi obfitującej w wodę do picia 177 00:11:41,458 --> 00:11:47,875 i propan, którego używamy do ogrzewania i gotowania. 178 00:11:47,959 --> 00:11:50,959 Wumatanya każe nam szanować ziemię. 179 00:11:51,041 --> 00:11:53,750 Dlatego płacimy podatek gruntowy. 180 00:11:54,500 --> 00:11:57,875 Tu jest też napisane, że trzeba kochać żyjące stworzenia. 181 00:11:59,083 --> 00:12:01,333 Chwileczkę. Mam. 182 00:12:01,417 --> 00:12:05,083 Choćbyśmy szli przez ciemną dolinę, 183 00:12:05,166 --> 00:12:08,125 spójrz na nas i obdarz nas 184 00:12:08,208 --> 00:12:10,875 wolnością oraz sprawiedliwością. 185 00:12:10,959 --> 00:12:14,458 Niech Wumatanya będzie z nami i z Teksasem. 186 00:12:14,542 --> 00:12:17,125 - Amen. - Amen. 187 00:12:20,625 --> 00:12:23,291 - Chciałabym wynająć pokój. - Nazwisko? 188 00:12:23,375 --> 00:12:27,083 Señora Rasha Ibanez. Zapłacę gotówką. 189 00:12:28,166 --> 00:12:31,709 Powtórzymy słowa przysięgi bractwa. 190 00:12:31,792 --> 00:12:34,834 Bracia Zbłąkanej Strzały mówią prawdę. 191 00:12:35,375 --> 00:12:38,083 Bracia Zbłąkanej Strzały kochają przyrodę. 192 00:12:38,166 --> 00:12:42,750 Bracia Zbłąkanej Strzały są przeciwni 193 00:12:42,834 --> 00:12:47,000 legalizacji importu propanu z Ameryki Południowej. 194 00:12:47,083 --> 00:12:48,959 Wumatanya. 195 00:12:49,041 --> 00:12:52,291 A teraz ostatni sprawdzian, polowanie na bekasa. 196 00:12:53,125 --> 00:12:57,667 Za chwilę staniecie oko w oko z najgroźniejszą z bestii. 197 00:12:58,250 --> 00:13:02,792 Ci, którzy przeżyją, zostaną przyjęci do Bractwa Zbłąkanej Strzały. 198 00:13:02,875 --> 00:13:05,291 Pozostali zginą. 199 00:13:06,834 --> 00:13:09,792 Duchu Wumatanya, chroń nas podczas polowania. 200 00:13:10,333 --> 00:13:14,792 Tymi kijami możecie bronić się przed atakiem bekasa. 201 00:13:15,959 --> 00:13:17,500 Jak on wygląda? 202 00:13:17,583 --> 00:13:21,333 Ma świecące czerwone oczy, ogromne kły, 203 00:13:21,417 --> 00:13:26,083 zakrzywiony dziób i ogon zakończony drugim dziobem! 204 00:13:26,166 --> 00:13:27,583 Wrzuć na luz. 205 00:13:27,667 --> 00:13:31,375 Bill i ja pójdziemy na szpicy, Boomhauer i Dale zabezpieczą tyły. 206 00:13:31,458 --> 00:13:34,041 Bekasa wabi się takim okrzykiem. 207 00:13:38,125 --> 00:13:41,041 Ruchy, panowie. Sam do was nie przyjdzie. 208 00:13:44,333 --> 00:13:45,583 Chyba go słyszę. 209 00:13:45,667 --> 00:13:47,583 Uważaj, bo cię dopadnie. 210 00:13:55,709 --> 00:13:58,000 Zawołamy ich za godzinę. 211 00:13:58,959 --> 00:14:00,625 Jak za dawnych lat. 212 00:14:03,000 --> 00:14:05,500 Złapałem jednego! 213 00:14:05,583 --> 00:14:07,458 Co, u licha? Co ty gadasz? 214 00:14:11,750 --> 00:14:14,834 Wielkie nieba, to żuraw krzykliwy! 215 00:14:15,417 --> 00:14:18,709 Na świecie żyje tylko pięć osobników tego gatunku. 216 00:14:18,792 --> 00:14:20,000 Teraz już cztery. 217 00:14:20,083 --> 00:14:23,000 Mamy szczęście, że możemy go podziwiać. 218 00:14:28,166 --> 00:14:32,041 Ale narozrabiałeś. I to konkretnie. 219 00:14:32,125 --> 00:14:34,625 Wszyscy jesteśmy za to odpowiedzialni. 220 00:14:34,709 --> 00:14:38,625 Nie, ja tu przyjechałem z Boomhauerem. 221 00:14:38,709 --> 00:14:40,166 Jego wozem. 222 00:14:40,250 --> 00:14:43,917 Wprawdzie się znamy, ale nie jesteśmy towarzyszami podróży. 223 00:14:44,000 --> 00:14:48,000 Wpadliśmy na uroczystości z okazji Dnia Ziemi. 224 00:14:48,083 --> 00:14:51,000 Oddaj kluczyki. 225 00:14:54,625 --> 00:14:56,333 Nie do wiary. 226 00:14:56,417 --> 00:14:58,333 To nie twoja wina. 227 00:14:58,417 --> 00:15:00,834 Myślałeś, że to bekas. 228 00:15:00,917 --> 00:15:02,417 To był bekas, 229 00:15:02,500 --> 00:15:05,834 ale duch Wumatanya zamienił go w żurawia krzykliwego, 230 00:15:05,917 --> 00:15:09,375 żebym nie zdobył odznaki Zbłąkanej Strzały. 231 00:15:09,458 --> 00:15:11,750 Nie kumasz? 232 00:15:11,834 --> 00:15:13,709 Twój tata wszystko zmyślił. 233 00:15:14,542 --> 00:15:17,208 - Bekas nie istnieje. - Nieprawda! 234 00:15:17,291 --> 00:15:22,375 Tata jest przywódcą bractwa i zawsze mówi prawdę. 235 00:15:22,458 --> 00:15:25,875 Rano wyrzucimy go przy autostradzie. 236 00:15:25,959 --> 00:15:27,417 Chodźmy spać. 237 00:15:27,500 --> 00:15:32,166 Właśnie. Pójdziemy spokojnie spać. 238 00:15:32,250 --> 00:15:34,417 Zabierz mu spodnie i buty. 239 00:15:34,500 --> 00:15:35,792 Spoko. 240 00:15:39,083 --> 00:15:40,250 Proszę pana! 241 00:15:43,417 --> 00:15:47,250 Przepraszam, że niepokoję. Jestem strażnikiem leśnym. 242 00:15:47,333 --> 00:15:49,041 Szukamy żurawia krzykliwego. 243 00:15:50,458 --> 00:15:53,291 Ma wszczepiony nadajnik. 244 00:15:53,375 --> 00:15:56,208 Z odczytu wynika, że jest w waszym obozowisku. 245 00:15:56,291 --> 00:15:57,792 Widział go pan? 246 00:15:57,875 --> 00:16:00,875 Żuraw krzykliwy w tej okolicy? 247 00:16:00,959 --> 00:16:03,625 Z pewnością coś bym o tym wiedział. 248 00:16:03,709 --> 00:16:05,333 To rzadki ptak. 249 00:16:05,417 --> 00:16:07,709 Wyjątkowo rzadki i piękny. 250 00:16:08,250 --> 00:16:10,417 Może coś pan jednak wie? 251 00:16:10,500 --> 00:16:13,542 Wczoraj podczas polowania na bekasa 252 00:16:13,625 --> 00:16:15,375 jeden z chłopców... 253 00:16:15,458 --> 00:16:18,792 Wołali go, no wie pan. 254 00:16:18,875 --> 00:16:20,000 W tym pudełku. 255 00:16:21,250 --> 00:16:25,166 Gdybyście go zobaczyli, dajcie znać. 256 00:16:25,250 --> 00:16:27,375 - A wy, chłopcy? - Widzieliśmy... 257 00:16:27,458 --> 00:16:29,125 Nie mogą mówić. 258 00:16:29,208 --> 00:16:32,792 Przechodzą próbę milczenia Bractwa Strzały. 259 00:16:32,875 --> 00:16:35,250 Jasne. Też do niego należałem. 260 00:16:37,750 --> 00:16:41,500 Nic się nie zmieniło od czasów mojego dzieciństwa. 261 00:16:42,375 --> 00:16:43,917 Musimy wywalić tego ptaka. 262 00:16:44,917 --> 00:16:48,083 - Co jest? - Wumatanya! 263 00:16:49,667 --> 00:16:52,333 Bobby, na Boga! Odłóż go! 264 00:16:52,417 --> 00:16:55,291 Przestań się wygłupiać, musimy go zakopać. 265 00:16:55,375 --> 00:16:58,000 Nie możemy. 266 00:16:58,083 --> 00:17:01,583 Wumatanya chce, żebyśmy obudzili świętego ducha żurawia. 267 00:17:01,667 --> 00:17:05,166 Zrobimy to, gdy wrzucimy go do śmietnika. 268 00:17:05,250 --> 00:17:07,917 Zwiewajmy, zanim ktoś nas zobaczy. 269 00:17:10,583 --> 00:17:13,709 Mordercy! Muszę powiadomić strażnika. 270 00:17:18,333 --> 00:17:20,792 OBUWIE W DUŻYM ROZMIARZE 271 00:17:23,375 --> 00:17:24,917 - Brock! - Rasha! 272 00:17:25,875 --> 00:17:27,458 Ledwo się wyrwałam. 273 00:17:27,542 --> 00:17:32,166 Najwyższa pora kupić nowe buty. 274 00:17:32,875 --> 00:17:35,875 Mam włoskie buty ze sztucznej skóry aligatora. 275 00:17:35,959 --> 00:17:37,375 Będziesz zachwycona. 276 00:17:37,458 --> 00:17:41,291 Przynieś rozmiar 16. 277 00:17:41,959 --> 00:17:43,291 Jesteś genialny. 278 00:17:43,375 --> 00:17:46,250 Właśnie dlatego odwiedzam wasz sklep. 279 00:17:46,333 --> 00:17:49,458 Chłopcy zaniosą pudełko do wozu. 280 00:17:49,542 --> 00:17:51,917 Widziałam, jak trzymał go w ręku. 281 00:17:52,875 --> 00:17:55,542 Wczoraj polowali na bekasa. 282 00:17:55,625 --> 00:17:56,959 Bekas nie istnieje. 283 00:17:57,041 --> 00:17:58,250 Mój Boże. 284 00:17:58,333 --> 00:18:01,667 Ile gatunków musi wyginąć, żebyśmy zrozumieli. 285 00:18:01,750 --> 00:18:03,959 Spokojnie, nie wychylać się. 286 00:18:04,041 --> 00:18:06,583 Zaraz się stąd wyrwiemy. 287 00:18:06,667 --> 00:18:08,458 Co tak trzepocze? 288 00:18:08,542 --> 00:18:11,458 Duchu ptaka, wznieś się do lotu. 289 00:18:11,542 --> 00:18:13,083 Bobby! 290 00:18:17,625 --> 00:18:20,709 Tam są! Niszczyciele przyrody. Brać ich! 291 00:18:33,291 --> 00:18:35,500 Zatrzymaj się przy kanale. 292 00:18:41,208 --> 00:18:44,166 Nie zmieści się do tej rury. 293 00:18:44,250 --> 00:18:45,709 Może go zjesz? 294 00:18:45,792 --> 00:18:48,709 Nażarłem się patykami milczenia. 295 00:18:48,792 --> 00:18:54,917 Bracie ptaku, pozwoliłem ci po raz ostatni poderwać się do lotu. 296 00:18:55,000 --> 00:18:57,875 Niech twój duch połączy się z duchem Wumatanya. 297 00:19:02,083 --> 00:19:05,375 Synu, przestań. Zaraz oszaleję. 298 00:19:05,458 --> 00:19:07,500 Wumatanya nie istnieje. 299 00:19:07,583 --> 00:19:11,291 Wymyśliliśmy go na potrzeby tej wyprawy. 300 00:19:11,375 --> 00:19:12,333 Dale, powiedz. 301 00:19:12,417 --> 00:19:15,375 Skąd znasz moje imię, morderco żurawi? 302 00:19:15,458 --> 00:19:18,333 Nie znam was. 303 00:19:19,000 --> 00:19:20,000 Bill, powiedz mu. 304 00:19:20,083 --> 00:19:22,375 Twój ojciec ma rację. 305 00:19:23,083 --> 00:19:27,834 Te święte sakwy to podkolanówki mojej byłej żony. 306 00:19:28,458 --> 00:19:31,792 To wszystko było bujdą? 307 00:19:31,875 --> 00:19:35,875 Tak! Na tym polega tajemnica polowania na bekasa. 308 00:19:37,834 --> 00:19:40,959 Chyba już rozumiem. 309 00:19:41,792 --> 00:19:44,917 Nie chciałem sprawić ci zawodu. Po prostu... 310 00:19:45,917 --> 00:19:49,291 Gdy Dale, Bill, Boomhauer i ja byliśmy mali, 311 00:19:49,375 --> 00:19:54,250 nasi ojcowie zafundowali nam identyczną przygodę. 312 00:19:54,875 --> 00:19:57,917 Chcieli, żebyśmy się na nich wkurzyli. 313 00:19:58,000 --> 00:20:01,583 Nie chcę być przeciwko tobie. Jesteś moim tatą. 314 00:20:01,667 --> 00:20:03,875 Powinniśmy stać po tej samej stronie. 315 00:20:04,458 --> 00:20:07,125 I tak jest. Ty i ja. 316 00:20:08,208 --> 00:20:14,166 Teraz razem zakopiemy żurawia i zwiejemy z rezerwatu. 317 00:20:14,875 --> 00:20:16,333 To oni! 318 00:20:18,667 --> 00:20:22,500 Okłamał pan mnie i tego chłopca. 319 00:20:23,083 --> 00:20:26,625 Nie wiem tylko, co pan zrobił temu biedakowi w bieliźnie. 320 00:20:26,709 --> 00:20:29,625 Pojedziecie ze mną na posterunek. 321 00:20:30,208 --> 00:20:33,875 Synu, podaj mi ptaka. Stanowi dowód rzeczowy. 322 00:20:40,792 --> 00:20:42,542 To cud! 323 00:20:42,625 --> 00:20:44,208 A niech mnie! 324 00:20:44,291 --> 00:20:46,417 Wumatanya. 325 00:20:47,834 --> 00:20:53,041 Ogłuszenie żurawia nie jest przestępstwem, chociaż nie jest to dla niego miłe. 326 00:20:53,709 --> 00:20:54,875 Jesteście wolni. 327 00:21:04,083 --> 00:21:06,542 Wiedziałem, że mnie nie oszukasz. 328 00:21:06,625 --> 00:21:08,959 To była ostatnia próba. 329 00:21:09,041 --> 00:21:11,500 Wumatanya istnieje. 330 00:21:11,583 --> 00:21:14,375 Żuraw został po prostu ogłuszony. 331 00:21:14,458 --> 00:21:19,375 Nie, był martwy, ale przekonałem ducha Wumatanya, żeby go wskrzesił. 332 00:21:19,458 --> 00:21:20,959 Jestem szamanem. 333 00:21:21,041 --> 00:21:23,458 Głowa mi pęka. 334 00:21:23,542 --> 00:21:25,166 Uzdrowię cię. 335 00:21:38,583 --> 00:21:41,542 PAMIĘCI VICTORA AARONA 336 00:21:46,667 --> 00:21:49,333 ROZMIAR 337 00:21:51,417 --> 00:21:55,250 - Dobrze się bawiliście? - Nie pytaj. 338 00:21:55,834 --> 00:21:59,417 - Jak minął ci weekend? - Jako tako. 339 00:21:59,959 --> 00:22:01,417 Byłaś na zakupach? 340 00:22:02,166 --> 00:22:04,166 Kupiłam mikrofalówkę. 341 00:22:04,250 --> 00:22:10,041 Mikrofalówki zmieniamy częściej niż niektóre kobiety buty. 342 00:22:10,875 --> 00:22:11,875 Właśnie. 343 00:22:15,333 --> 00:22:18,583 Napisy: Krzysztof Kowalczyk 344 00:22:19,305 --> 00:23:19,525 Watch Online Movies and Series for FREE www.osdb.link/lm