"King of the Hill" Snow Job
ID | 13180337 |
---|---|
Movie Name | "King of the Hill" Snow Job |
Release Name | webrip DSNP |
Year | 1998 |
Kind | tv |
Language | Polish |
IMDB ID | 620299 |
Format | srt |
1
00:00:06,000 --> 00:00:12,074
Watch Online Movies and Series for FREE
www.osdb.link/lm
2
00:00:28,500 --> 00:00:30,875
BOBBY KONTRA WAPNIAKI
3
00:00:52,291 --> 00:00:55,291
Jestem Buck Strickland
i jeśli mnie nie poznajecie,
4
00:00:55,375 --> 00:00:56,792
pomyliliście imprezy.
5
00:00:57,959 --> 00:01:01,792
Wraz z prezesami pięciu sieci
dystrybucji propanu
6
00:01:01,875 --> 00:01:04,750
witam was na corocznym zimowym pikniku,
7
00:01:04,834 --> 00:01:07,750
święcie propanu!
8
00:01:08,583 --> 00:01:10,208
Bożego gazu.
9
00:01:10,291 --> 00:01:15,417
Niech naszą imprezę rozpocznie
starszy menadżer Hank Hill.
10
00:01:15,500 --> 00:01:18,000
- Czyń honory.
- Z przyjemnością.
11
00:01:21,709 --> 00:01:24,542
Szybciej! Zamień zimę w lato!
12
00:01:37,333 --> 00:01:42,500
Zawsze pan wiedział,
kiedy przewracać kotlety.
13
00:01:42,583 --> 00:01:47,583
Może przedyskutujemy
moją nową strategię absolutnej jakości?
14
00:01:47,667 --> 00:01:49,000
Odczep się.
15
00:01:49,083 --> 00:01:52,291
Jak myślisz, Vickers,
kto zdobędzie Superpuchar za rok?
16
00:01:52,375 --> 00:01:54,458
Kaczor Donald czy Myszka Mickie?
17
00:01:57,625 --> 00:02:01,000
Bardzo śmieszne. Stawiam na Pluto.
18
00:02:09,417 --> 00:02:11,458
Mamo, popiół!
19
00:02:11,542 --> 00:02:13,625
Wulkan się obudził!
20
00:02:16,041 --> 00:02:17,417
To śnieg!
21
00:02:21,291 --> 00:02:25,375
Przerabiałam to w Montanie.
Nikomu nie wolno lizać słupów.
22
00:02:26,333 --> 00:02:27,625
Śnieg.
23
00:02:28,333 --> 00:02:32,125
Teksas nie jest gotowy.
Musimy działać szybko.
24
00:02:32,208 --> 00:02:35,875
Ja odbezpieczę rezerwy gazu,
pan ogłosi mobilizację.
25
00:02:35,959 --> 00:02:39,375
Uwaga, ogłaszam propanowy alarm!
26
00:02:39,458 --> 00:02:43,417
Albo dostarczymy mieszkańcom ciepło,
albo do widzenia.
27
00:02:52,291 --> 00:02:54,875
Joe, odpalaj cysternę.
28
00:02:54,959 --> 00:02:56,875
Nie zgrywaj bohatera.
29
00:02:56,959 --> 00:02:58,166
Za późno.
30
00:03:00,208 --> 00:03:01,667
Zabierzesz mnie?
31
00:03:01,750 --> 00:03:06,583
Oczywiście, pod warunkiem,
że potrafisz wskoczyć na cysternę.
32
00:03:09,834 --> 00:03:11,208
Zwolnij, Joe.
33
00:03:13,125 --> 00:03:14,709
Prawie do zera.
34
00:03:14,792 --> 00:03:16,291
Jeszcze.
35
00:03:16,375 --> 00:03:17,875
Zatrzymaj wóz.
36
00:03:26,083 --> 00:03:28,458
Zimowa kraina czarów!
37
00:03:30,834 --> 00:03:33,875
Dobrze ci radzę,
omijaj z daleka Antarktydę.
38
00:03:33,959 --> 00:03:37,125
Im większy tyłek,
tym szybciej się odmraża.
39
00:03:39,583 --> 00:03:42,166
Nie, propan nie zamarza.
40
00:03:42,750 --> 00:03:44,083
Dobre wieści.
41
00:03:44,166 --> 00:03:47,709
Odwołamy dostawę gazu
do Muzeum Sztuki Nowoczesnej
42
00:03:47,792 --> 00:03:49,917
i skierujemy ją do domu starców.
43
00:03:50,000 --> 00:03:52,959
Naturalnie z ciężkim sercem.
44
00:03:54,834 --> 00:03:57,250
Dlatego twój ojciec jest taki dobry.
45
00:03:57,333 --> 00:04:01,917
Ucz się, chłopcze.
Pewnego dnia zasiądziesz na tym fotelu.
46
00:04:02,000 --> 00:04:03,750
A gdzie usiądzie ojciec?
47
00:04:03,834 --> 00:04:06,458
Na stołku prezesa.
48
00:04:06,542 --> 00:04:12,542
Zostanę na swoim fotelu
i przetoczę się za pańskie biurko.
49
00:04:13,375 --> 00:04:17,542
Wystarczy tej harówy.
Pora na papierkową robotę.
50
00:04:18,291 --> 00:04:19,709
Gotowe.
51
00:04:21,166 --> 00:04:24,959
Dlaczego nie dałeś mi
kalendarza Stricklanda?
52
00:04:25,750 --> 00:04:28,875
Jesteś na to za młody.
53
00:04:28,959 --> 00:04:31,709
Witaj, miss listopada.
54
00:04:31,792 --> 00:04:33,667
Narowista.
55
00:04:35,709 --> 00:04:40,458
Bobby, idź na dwór
robić aniołki na śniegu.
56
00:04:40,542 --> 00:04:41,875
Dobra.
57
00:04:42,875 --> 00:04:47,125
À propos aniołków, mają piękne skrzydełka.
58
00:04:49,875 --> 00:04:51,875
Bez dwóch zdań jest atrakcyjna,
59
00:04:52,000 --> 00:04:56,500
ale nie powinniśmy
nabijać się z naszych sprzątaczek.
60
00:05:02,291 --> 00:05:03,917
Wesołych Świąt!
61
00:05:04,000 --> 00:05:06,583
W twoją pończochę wsunę wielki prezent.
62
00:05:09,542 --> 00:05:10,834
Buck?
63
00:05:10,917 --> 00:05:12,417
To zawał.
64
00:05:13,792 --> 00:05:17,125
Wielkie nieba! Dzwonię po karetkę!
65
00:05:18,166 --> 00:05:19,667
Sam pojadę.
66
00:05:19,750 --> 00:05:23,542
Nie poddawaj się,
mamy mnóstwo propanu do sprzedania.
67
00:05:23,625 --> 00:05:25,792
Poproszę z pogotowiem.
68
00:05:32,709 --> 00:05:36,959
Aniołki robi się oburącz.
69
00:05:44,750 --> 00:05:48,166
Jeśli pojadę do szpitala w krawacie,
70
00:05:48,250 --> 00:05:52,333
pomyślą, że wpadłem na stypę niczym sęp.
71
00:05:52,417 --> 00:05:56,834
Z drugiej strony mamy kryzys
i będę musiał wydawać polecenia.
72
00:05:56,917 --> 00:05:59,750
Już myślisz jak prezes.
73
00:06:00,333 --> 00:06:02,375
Ekscytujące!
74
00:06:03,166 --> 00:06:04,792
Krawat zostaw na pogrzeb.
75
00:06:11,333 --> 00:06:13,000
Słuchajcie.
76
00:06:13,083 --> 00:06:18,083
Nasza firma to jedna wielka rodzina,
a wasz tatuś nie czuje się najlepiej.
77
00:06:18,166 --> 00:06:20,667
Pora, aby władzę przejęły dzieci.
78
00:06:20,750 --> 00:06:23,333
Tatuś może kopnąć w kalendarz.
79
00:06:23,417 --> 00:06:26,083
- Ty też dla mnie pracujesz?
- Tak jest!
80
00:06:26,709 --> 00:06:32,625
Każdemu z moich dzieci
powiększy się zakres obowiązków.
81
00:06:33,208 --> 00:06:35,875
Czy panie zostawią nas samych?
82
00:06:35,959 --> 00:06:38,625
Za chwilę zrobią mi zastrzyk
83
00:06:38,709 --> 00:06:42,041
i nie chcę stresować dam
widokiem mojego zadku.
84
00:06:44,792 --> 00:06:48,250
Panienki spławione,
możemy przejść do konkretów.
85
00:06:48,333 --> 00:06:53,208
Obgadajmy przejęcie schedy.
Hank, zawsze byłeś moją prawą ręką.
86
00:06:53,291 --> 00:06:55,166
Od dzisiaj karmisz moje psy.
87
00:06:56,083 --> 00:06:58,709
Przyrzeknij, że się nimi zajmiesz.
88
00:06:58,792 --> 00:07:01,041
Naturalnie.
89
00:07:01,125 --> 00:07:04,041
Obiecaj, że je pokochasz.
90
00:07:06,333 --> 00:07:08,500
Dobrze, obiecuję.
91
00:07:08,583 --> 00:07:10,333
Vickers, zostaniesz prezesem.
92
00:07:10,417 --> 00:07:13,959
Wprowadź tę swoją fikuśną strategię.
93
00:07:14,041 --> 00:07:15,125
Tak jest!
94
00:07:15,208 --> 00:07:16,834
Dlaczego on?
95
00:07:16,917 --> 00:07:20,208
Pracuję dla pana od piętnastu lat!
96
00:07:20,291 --> 00:07:24,208
Pozwoliłem ci rozpocząć piknik.
Psy są głodne!
97
00:07:34,291 --> 00:07:37,291
Mamy dość zapasów przy przetrwać zamieć
98
00:07:37,375 --> 00:07:40,083
i ewentualne zamieszki.
99
00:07:40,166 --> 00:07:42,333
Lubicie orzeszki?
100
00:07:47,250 --> 00:07:49,583
Mam coś dla swojej sąsiadki!
101
00:07:49,667 --> 00:07:51,083
Orzeszki?
102
00:07:52,083 --> 00:07:53,000
Dziękuję.
103
00:07:53,083 --> 00:07:56,667
W sumie mogłabyś się odwzajemnić.
104
00:07:56,750 --> 00:07:59,583
Propanu wystarczy mi na trzy tygodnie.
105
00:07:59,667 --> 00:08:01,500
Poproś Hanka o dostawę.
106
00:08:01,583 --> 00:08:02,875
Wisisz mi.
107
00:08:02,959 --> 00:08:08,500
Przykro mi, Dale, ale nie oczekuj
specjalnych względów.
108
00:08:08,583 --> 00:08:10,667
Dla Hanka najważniejszy jest gaz,
109
00:08:10,750 --> 00:08:13,792
potem rodzina, a na końcu przyjaciele.
110
00:08:13,875 --> 00:08:16,500
Poradzę sobie bez was.
111
00:08:19,667 --> 00:08:22,709
Bill, lubisz orzeszki?
112
00:08:39,625 --> 00:08:40,917
Hank!
113
00:08:46,166 --> 00:08:47,542
O co chodzi?
114
00:08:48,875 --> 00:08:52,041
Vickers został następcą Stricklanda.
115
00:08:52,709 --> 00:08:56,417
Ten wazeliniarz nie potrafiłby
nawet nakarmić psów.
116
00:08:57,709 --> 00:09:00,458
Od dzisiaj to moja fucha.
117
00:09:01,667 --> 00:09:04,750
Każde doświadczenie czegoś uczy.
118
00:09:09,542 --> 00:09:11,125
Wiecie, co to oznacza?
119
00:09:11,208 --> 00:09:13,166
Test na dragi?
120
00:09:13,250 --> 00:09:16,000
To skrót. I tak.
121
00:09:16,083 --> 00:09:18,792
Popyt Dyktuje Podaż.
122
00:09:18,875 --> 00:09:22,000
Przy takiej pogodzie ludziom brakuje gazu,
123
00:09:22,083 --> 00:09:24,417
a to oznacza, że możemy podnieść ceny.
124
00:09:24,500 --> 00:09:28,083
Tego nauczono mnie na studiach.
125
00:09:28,166 --> 00:09:32,166
Ja nazywam to wypinaniem się na ludzi.
126
00:09:32,875 --> 00:09:35,333
Możemy porozmawiać?
127
00:09:35,917 --> 00:09:37,792
Wiem, że to trudna sytuacja,
128
00:09:37,875 --> 00:09:42,792
dlatego daję ci wolne popołudnie,
żebyś miał czas na psy.
129
00:09:42,875 --> 00:09:46,625
Zdradzę ci pewną tajemnicę.
130
00:09:46,709 --> 00:09:48,959
Ludzi trzeba szanować.
131
00:09:49,041 --> 00:09:51,625
Wiesz, kto mnie tego nauczył? Strickland.
132
00:09:56,917 --> 00:10:00,667
Miał czelność dać mi wolne.
133
00:10:00,750 --> 00:10:03,834
Jakbym był upośledzony jak baba w ciąży.
134
00:10:03,917 --> 00:10:07,166
Najwyraźniej próbuje cię upokorzyć.
135
00:10:07,250 --> 00:10:10,250
To klasyczna zagrywka menadżera.
136
00:10:11,667 --> 00:10:13,750
Przestaniesz go bronić,
137
00:10:13,834 --> 00:10:17,500
kiedy ten krwiopijca
podniesie o 10 centów ceny gazu.
138
00:10:19,125 --> 00:10:21,083
To niedorzeczność!
139
00:10:21,166 --> 00:10:24,542
Gdy Strickland wróci ze szpitala
140
00:10:24,625 --> 00:10:27,959
i o wszystkim się dowie,
ponownie dostanie zawału.
141
00:10:28,041 --> 00:10:30,583
Trzeba dać Vickersowi nauczkę.
142
00:10:30,667 --> 00:10:36,792
Powiem ci, jak zrobić bombę
z papieru toaletowego i laski dynamitu.
143
00:10:38,709 --> 00:10:41,792
Dlaczego nie mianował cię szefem?
144
00:10:43,500 --> 00:10:45,709
Czasem życie…
145
00:10:47,375 --> 00:10:49,583
puszcza podkręconą.
146
00:10:52,417 --> 00:10:54,000
Przyjechała cysterna.
147
00:10:56,458 --> 00:10:59,166
Podrzucisz małego do domu?
148
00:10:59,250 --> 00:11:03,041
Wybacz, Vickers zamontował
w cysternach tachografy.
149
00:11:03,125 --> 00:11:04,834
Nie miał prawa!
150
00:11:04,917 --> 00:11:06,250
Co to takiego?
151
00:11:06,333 --> 00:11:11,000
Urządzenie, które rejestruje, jak często
i na ile zatrzymuje się kierowca.
152
00:11:11,083 --> 00:11:15,458
Nie pozwala wysikać się w lesie
czy wyskoczyć na obiad.
153
00:11:15,542 --> 00:11:19,208
Jest zaprzeczeniem wszystkiego,
o co walczyły związki zawodowe.
154
00:11:21,667 --> 00:11:24,542
Spójrzcie na mnie! Jestem kotką!
155
00:11:33,333 --> 00:11:35,500
Grzeczne pieski!
156
00:11:35,583 --> 00:11:38,458
Uciekaj, kochanie! Zobaczyły cię!
157
00:11:46,917 --> 00:11:48,625
To bez sensu.
158
00:11:48,709 --> 00:11:53,625
Mamy zimowy kryzys,
a ja bezczynnie siedzę i karmię kundle.
159
00:11:53,709 --> 00:11:58,000
To nie twoja wina, tylko Stricklanda.
160
00:11:58,625 --> 00:12:02,000
Bez przesady, to przyzwoity facet.
161
00:12:02,083 --> 00:12:06,291
Jako jedyny w naszej firmie
traktuje propan z pasją.
162
00:12:07,417 --> 00:12:10,125
Wielkie nieba!
163
00:12:11,792 --> 00:12:15,083
Strickland ma elektryczną kuchenkę,
a nie gazową.
164
00:12:16,917 --> 00:12:21,500
Oby miała samoczyszczenie,
bo zaraz zwymiotuję.
165
00:12:24,709 --> 00:12:27,667
Jak mógł pan kupić kuchenkę elektryczną
166
00:12:27,750 --> 00:12:30,667
po tym wszystkim,
co zawdzięcza pan propanowi?
167
00:12:30,750 --> 00:12:33,583
Zejdź na ziemię, Hank.
168
00:12:34,125 --> 00:12:38,041
Mam wiele urządzeń na prąd.
Kuchenkę kupiłem z domem.
169
00:12:38,125 --> 00:12:42,625
Zawsze pan powtarzał,
że propan jest gazem bożym.
170
00:12:42,709 --> 00:12:44,125
Darem niebios.
171
00:12:44,208 --> 00:12:46,375
To biznes.
172
00:12:46,458 --> 00:12:49,917
Zarabiamy tyle pieniędzy, ile się da.
173
00:12:50,000 --> 00:12:52,333
Dlatego pozwoliłem na tachografy.
174
00:12:52,417 --> 00:12:54,542
Wiedział pan?
175
00:12:54,625 --> 00:12:58,166
Regularnie z nich korzystam.
176
00:12:58,250 --> 00:13:00,375
Dawniej miałem karłów,
177
00:13:00,458 --> 00:13:03,250
których chowałem pod siedzeniem.
178
00:13:03,333 --> 00:13:06,667
Ale zmieniła się technologia
i malcy wylądowali na bruku.
179
00:13:06,750 --> 00:13:09,041
Nie lubią określenia „karły”.
180
00:13:09,125 --> 00:13:14,041
Spędziłem w pańskiej firmie
15 szczęśliwych lat,
181
00:13:14,834 --> 00:13:17,583
a tu się dowiaduję,
że wszystko było kłamstwem.
182
00:13:18,291 --> 00:13:20,750
Nie sądziłem, że kiedykolwiek to powiem,
183
00:13:21,458 --> 00:13:24,542
ale jutro nie zamierzam przyjść do roboty.
184
00:13:25,458 --> 00:13:28,208
Odchodzisz czy bierzesz wolne?
185
00:13:28,875 --> 00:13:30,125
Słyszał pan.
186
00:13:36,959 --> 00:13:42,166
Potrzebuję kilku dni, żeby zdecydować,
czy życie ma jeszcze sens.
187
00:13:42,250 --> 00:13:46,083
Po tym wszystkim,
czego dowiedziałem się o gazowej branży,
188
00:13:46,166 --> 00:13:49,125
czuję się, jakbym zobaczył
kobietę bez makijażu.
189
00:13:49,208 --> 00:13:52,792
Kiedyś Sharona przyszła
nieumalowana do szkoły
190
00:13:52,875 --> 00:13:54,625
i nikt nie zwrócił jej uwagi.
191
00:13:55,959 --> 00:13:57,333
Okropność.
192
00:13:58,208 --> 00:14:00,333
Tato, przyniosłem kuchenkę.
193
00:14:00,417 --> 00:14:02,959
Gdzie schowałeś butlę z gazem?
194
00:14:04,375 --> 00:14:08,583
Odłóż. Tym razem propan zostanie w domu.
195
00:14:12,667 --> 00:14:15,917
Słuchajcie no. Możemy to jeszcze uratować.
196
00:14:16,000 --> 00:14:19,166
Po pierwsze, montujecie
z powrotem tachografy.
197
00:14:19,250 --> 00:14:21,625
Po drugie, nikogo nie wyleję.
198
00:14:21,709 --> 00:14:24,542
A po trzecie, skarbie, odchodzimy.
199
00:14:26,125 --> 00:14:27,417
A idźcie sobie!
200
00:14:27,500 --> 00:14:31,166
Zadzwonię do kilku przyjaciół i po krzyku!
201
00:14:31,250 --> 00:14:33,917
Wielka mi sztuka kierować cysterną.
202
00:14:35,125 --> 00:14:38,291
A czy ci „przyjaciele” mają uprawnienia?
203
00:14:39,000 --> 00:14:40,041
Jak to?
204
00:14:40,125 --> 00:14:43,041
Żeby kierować cysterną z gazem,
205
00:14:43,125 --> 00:14:47,125
trzeba posiadać uprawnienia
do przewozu materiałów łatwopalnych!
206
00:14:47,208 --> 00:14:51,208
Za chwilę zatrudnię nowych kierowców.
207
00:14:51,291 --> 00:14:55,333
Jest środek sezonu grzewczego!
208
00:14:55,417 --> 00:14:59,834
Nie znajdziesz kierowcy
w promieniu stu kilometrów.
209
00:15:00,375 --> 00:15:02,125
Zwalniam cię!
210
00:15:02,875 --> 00:15:04,166
Siemka.
211
00:15:11,709 --> 00:15:15,041
Mogliśmy zatrzymać się w Mega Lo Marcie.
212
00:15:15,125 --> 00:15:17,667
Tutaj nie mają cukierków.
213
00:15:17,750 --> 00:15:22,083
Jesteśmy na odludziu.
Zrobimy sobie własne słodycze.
214
00:15:25,208 --> 00:15:26,792
BRYKIET
215
00:15:30,333 --> 00:15:34,208
Odłóż to. Jeszcze ktoś zobaczy.
216
00:15:34,291 --> 00:15:38,709
Nie ciekawi cię,
jak można grillować na brykietach?
217
00:15:38,792 --> 00:15:42,333
Bez propanu? Nie wydaje mi się.
218
00:15:44,667 --> 00:15:46,625
Chyba jestem ciekawa.
219
00:15:47,291 --> 00:15:50,417
<i>Po nagraniu zostaw wiadomość.</i>
220
00:15:51,583 --> 00:15:53,792
<i>Hank, mówi Buck.</i>
221
00:15:53,875 --> 00:15:58,667
<i>Vickers narozrabiał bardziej</i>
<i>niż John Kennedy w Zatoce Świń.</i>
222
00:15:58,750 --> 00:16:01,458
<i>Potrzebuję cię, przyjacielu.</i>
223
00:16:01,542 --> 00:16:02,792
<i>Wracaj.</i>
224
00:16:03,375 --> 00:16:05,500
DZWONIŁ KENNEDY
225
00:16:09,417 --> 00:16:11,166
Razem 21,24.
226
00:16:14,250 --> 00:16:16,917
Mam tylko 20. Zaraz przyniosę resztę.
227
00:16:17,000 --> 00:16:18,500
Dwadzieścia wystarczy.
228
00:16:18,583 --> 00:16:22,583
Dla nas od pieniędzy ważniejsi są ludzie.
229
00:16:23,542 --> 00:16:26,417
Dziękuję. Masz dobre serce.
230
00:16:27,500 --> 00:16:32,291
Już wiem, dlaczego wołają na ciebie Pa.
231
00:16:32,375 --> 00:16:34,250
Jesteś palantem!
232
00:16:34,333 --> 00:16:38,458
A na ciebie wołają Ma,
bo „mają cię gdzieś”!
233
00:16:40,125 --> 00:16:42,959
<i>Tu Rudy z restauracji.</i>
234
00:16:43,041 --> 00:16:47,375
<i>Potrzebuję na gwałt propanu.</i>
<i>Mięso mi gnije.</i>
235
00:17:06,834 --> 00:17:08,333
Uratowałem ci życie.
236
00:17:09,458 --> 00:17:14,250
Mogłem cię zepchnąć, ale cię uratowałem.
237
00:17:14,333 --> 00:17:17,375
- Chciałeś mnie zepchnąć?
- Tylko żartowałem.
238
00:17:20,792 --> 00:17:23,583
Miałeś nie przeszkadzać.
239
00:17:36,834 --> 00:17:42,583
<i>Dla nas od pieniędzy ważniejsi są ludzie.</i>
240
00:17:43,166 --> 00:17:45,709
No jasne! Ludzie!
241
00:17:46,500 --> 00:17:47,959
Peggy!
242
00:17:48,041 --> 00:17:49,709
O co chodzi?
243
00:17:49,792 --> 00:17:51,750
Rozwiązałem zagadkę.
244
00:17:51,834 --> 00:17:55,000
Nie chodzi o tachografy ani bycie szefem.
245
00:17:55,083 --> 00:17:58,208
Powinniśmy uszczęśliwiać ludzi.
246
00:17:58,291 --> 00:18:00,834
Wiedziałam! Wrócisz do Stricklanda.
247
00:18:00,917 --> 00:18:03,834
Zwariowałaś? Otworzymy spożywczy.
248
00:18:03,917 --> 00:18:05,417
Że co?
249
00:18:05,500 --> 00:18:09,291
Propan okazał się wielkim złudzeniem.
250
00:18:09,375 --> 00:18:13,000
W sklepie spożywczym
najważniejsi będą ludzie.
251
00:18:13,083 --> 00:18:15,709
Jeśli kogoś nie będzie stać na towar,
252
00:18:15,792 --> 00:18:17,834
zapłaci kiedy indziej.
253
00:18:17,917 --> 00:18:22,458
Zanim się obejrzysz zadziała
poczta pantoflowa i będziemy sławni.
254
00:18:23,750 --> 00:18:25,417
Chodź, chłopcze.
255
00:18:25,500 --> 00:18:29,500
Rzucam dystrybucję gazu
i otwieram spożywczak.
256
00:18:30,208 --> 00:18:31,417
Dobrze.
257
00:18:32,166 --> 00:18:36,458
Sam sobie nie poradzę.
Sklep muszą prowadzić Pa i Ma.
258
00:18:36,542 --> 00:18:41,375
Inaczej ludzie pomyślą, że Pa zabił Ma.
259
00:18:41,458 --> 00:18:43,041
Nie kupią u mnie baterii,
260
00:18:43,125 --> 00:18:47,250
ponieważ będą się bali,
że trzymam cię w chłodni na zapleczu.
261
00:18:47,333 --> 00:18:48,417
Nie sądzisz?
262
00:18:48,500 --> 00:18:53,750
Wszystko rozumiem,
ale to dzieje się zbyt szybko.
263
00:18:53,834 --> 00:18:56,333
Co o tym myślisz, Ma?
264
00:18:59,583 --> 00:19:05,583
Możemy sprzedawać książki dla dzieci
i wypożyczać je biednym.
265
00:19:05,667 --> 00:19:07,834
Świetny pomysł.
266
00:19:07,917 --> 00:19:12,667
Dzięki tobie nasz sklep
zyska nowych klientów.
267
00:19:12,750 --> 00:19:15,083
Żyje się raz!
268
00:19:15,166 --> 00:19:17,291
Wchodzę w to!
269
00:19:18,792 --> 00:19:22,667
Jutro złożę w szkole rezygnację.
270
00:19:23,500 --> 00:19:26,000
Ja też przygotuję dymisję.
271
00:19:29,959 --> 00:19:32,875
Z żalem zawiadamiam…
272
00:19:37,500 --> 00:19:39,417
<i>Mówi Velma.</i>
273
00:19:39,500 --> 00:19:42,166
<i>Ręce przymarzły mi do balkoniku.</i>
274
00:19:42,250 --> 00:19:44,500
<i>Bez gazu dłużej nie pociągnę.</i>
275
00:19:45,125 --> 00:19:48,500
Z żalem zawiadamiam…
276
00:19:50,417 --> 00:19:52,291
<i>Mówi Hugh.</i>
277
00:19:52,375 --> 00:19:54,041
<i>Wysiadło mi ogrzewanie.</i>
278
00:19:54,125 --> 00:19:58,125
<i>W mufce wyglądam jak ciota. Ratuj.</i>
279
00:19:58,875 --> 00:20:02,959
Z ogromnym żalem zawiadamiam…
280
00:20:05,166 --> 00:20:07,125
<i>Mówi Leta.</i>
281
00:20:07,667 --> 00:20:09,917
<i>Dzieci mi się pochorowały.</i>
282
00:20:10,041 --> 00:20:13,667
<i>W domu jest zbyt zimno.</i>
283
00:20:17,500 --> 00:20:18,875
Skończyłam!
284
00:20:19,792 --> 00:20:24,583
Podpisane i wyczyszczone z literówek.
285
00:20:25,375 --> 00:20:26,542
Hank?
286
00:20:28,458 --> 00:20:30,959
<i>Peggy, wróciłem do roboty.</i>
287
00:20:31,500 --> 00:20:33,125
<i>Kocham, Hank Hill.</i>
288
00:20:39,500 --> 00:20:43,375
Przyszedłeś zatańczyć na moim grobie?
289
00:20:43,458 --> 00:20:45,792
Szkoda czasu.
290
00:20:45,875 --> 00:20:49,375
Miasto zamarza i potrzebuje gazu.
291
00:20:49,458 --> 00:20:50,834
Nic z tego.
292
00:20:50,917 --> 00:20:54,583
Przez Vickersa odeszli wszyscy kierowcy.
293
00:20:54,667 --> 00:20:57,667
Prawdziwy gazownik nigdy się nie poddaje.
294
00:20:57,750 --> 00:21:03,000
Niestety, w tym mieście
nie ma innych kierowców.
295
00:21:03,083 --> 00:21:08,375
Nie wyczarujesz tylu
fachowców z uprawnieniami.
296
00:21:08,458 --> 00:21:09,667
Wszystko skończone.
297
00:21:09,750 --> 00:21:11,125
Głowa do góry.
298
00:21:19,458 --> 00:21:23,291
Nie potrzeba uprawnień,
żeby prowadzić lawetę.
299
00:21:41,458 --> 00:21:43,417
Uratowałem ci życie.
300
00:21:45,000 --> 00:21:46,750
Faktycznie.
301
00:21:46,834 --> 00:21:48,417
Teraz rozumiem.
302
00:21:55,959 --> 00:21:59,709
Napisy: Sylwester Stachowicz
303
00:22:00,305 --> 00:23:00,815
Watch Online Movies and Series for FREE
www.osdb.link/lm