"King of the Hill" Cotton's Plot
ID | 13180490 |
---|---|
Movie Name | "King of the Hill" Cotton's Plot |
Release Name | webrip DSNP |
Year | 1999 |
Kind | tv |
Language | Polish |
IMDB ID | 620212 |
Format | srt |
1
00:00:07,625 --> 00:00:10,291
Potrafią zrobić piłę,
która nie rani skóry,
2
00:00:10,375 --> 00:00:12,625
ale porządnego spadochronu to już nie.
3
00:00:12,709 --> 00:00:15,417
Można szybciej?
Mam dziś wiele do zrobienia.
4
00:00:15,500 --> 00:00:18,750
Gra w boggle z Nancy o 14:00,
trening softballu o 16:00,
5
00:00:18,834 --> 00:00:21,333
a po drodze jeszcze wziąć prysznic.
6
00:00:21,417 --> 00:00:24,375
Nie wskoczysz od razu
na najwyższe obroty.
7
00:00:24,458 --> 00:00:27,083
Mógł nastąpić zanik mięśni.
8
00:00:27,166 --> 00:00:32,375
Zapewne tego nie wiesz,
ale każdego ranka od wypadku
9
00:00:32,458 --> 00:00:36,333
uskuteczniałam izometryczne
napinanie pośladków.
10
00:00:36,417 --> 00:00:39,834
Nie, dziękuję. Sama sobie poradzę.
11
00:00:41,000 --> 00:00:47,074
Watch Online Movies and Series for FREE
www.osdb.link/lm
12
00:01:14,166 --> 00:01:16,208
CENTRUM FIZJOTERAPII
13
00:01:20,792 --> 00:01:24,166
No proszę. Wcale tu źle nie pachnie.
14
00:01:31,375 --> 00:01:32,458
Daj spokój.
15
00:01:32,542 --> 00:01:35,667
Zobaczysz, jak szybko staniesz na nogi.
Nie smuć się.
16
00:01:35,750 --> 00:01:39,458
Nie smucę się,
tylko trudno mi utrzymać głowę.
17
00:01:39,542 --> 00:01:44,125
Peggy Hill? Mam na imię Ramsey.
Będę pani fizjoterapeutą.
18
00:01:44,208 --> 00:01:47,291
W mig postawię panią na nogi.
19
00:01:47,375 --> 00:01:48,792
- Naprawdę?
- Pewnie.
20
00:01:48,875 --> 00:01:53,500
Może nie dziś, może nie jutro.
Za miesiąc? Zbyt wcześnie.
21
00:01:54,583 --> 00:01:56,125
Nie wymagajmy za wiele.
22
00:01:56,208 --> 00:01:59,291
Każdy trochę mięknie
po sześciu tygodniach w gipsie.
23
00:01:59,375 --> 00:02:02,041
Woda też jest miękka,
24
00:02:02,125 --> 00:02:05,041
a z czasem może wyrzeźbić Wielki Kanion.
25
00:02:05,125 --> 00:02:07,542
To nie stało się w dzień ani w miesiąc.
26
00:02:07,625 --> 00:02:12,250
- To trwało ponad 200 lat.
- Kanion powstawał przez miliony lat.
27
00:02:12,333 --> 00:02:14,208
Musi mi pani zaufać.
28
00:02:14,291 --> 00:02:16,458
Będziemy pracować razem po godzinie,
29
00:02:16,542 --> 00:02:19,959
raz w tygodniu tak długo,
aż wyrzeźbi pani swój kanion.
30
00:02:20,041 --> 00:02:22,709
Będziemy działać kropla po kropli. Zgoda?
31
00:02:23,333 --> 00:02:26,291
Chyba tak.
32
00:02:26,375 --> 00:02:28,125
Dobrze, działajmy.
33
00:02:28,208 --> 00:02:31,291
- Świetnie. Widzimy się za tydzień.
- Za tydzień?
34
00:02:31,375 --> 00:02:34,417
Kropla po kropli, pani Flores.
Bardzo dobrze.
35
00:02:36,166 --> 00:02:38,125
Teraz się smucę.
36
00:02:39,542 --> 00:02:41,959
- Nie podglądaj.
- Nie podglądam.
37
00:02:42,041 --> 00:02:44,000
Możesz otworzyć oczy.
38
00:02:44,083 --> 00:02:47,000
Otworzyłam. Luanne.
39
00:02:49,583 --> 00:02:52,959
Mówiłaś, że nie wykorzystam
tych 10 worków cementu.
40
00:02:53,041 --> 00:02:54,917
Jeden wykorzystałem.
41
00:02:55,792 --> 00:02:57,250
Podjazd dla wózka.
42
00:02:57,333 --> 00:03:01,291
Dziękuję. Nie będę już uwięziona w domu.
43
00:03:01,375 --> 00:03:05,166
Mogę swobodnie przemieszczać się
na wózku. Dzięki.
44
00:03:05,250 --> 00:03:08,834
Patrz, tato! Jestem Sophia Loren!
45
00:03:11,041 --> 00:03:14,667
Bobby, odwiozę cię dziś do szkoły.
Musimy pogadać.
46
00:03:14,750 --> 00:03:16,875
Spóźnię się na lekcję rodzicielstwa.
47
00:03:16,959 --> 00:03:20,625
Luanne, podwieziesz mnie
i pomożesz znaleźć dziecko?
48
00:03:25,625 --> 00:03:28,917
Cieszę się, że już zdjęli ci gips, Peggy.
49
00:03:29,041 --> 00:03:32,458
- Dzięki, Bill.
- Co oni później z nim robią?
50
00:03:32,542 --> 00:03:34,083
Sądzę, że wyrzucają.
51
00:04:17,875 --> 00:04:19,875
Zjedz tego gofra, żono Hanka.
52
00:04:19,959 --> 00:04:22,792
Masz go pod ręką. Wystarczy sięgnąć.
53
00:04:22,875 --> 00:04:27,750
No już! W japońskim obozie jenieckim
nie przeżyłabyś nawet dnia.
54
00:04:27,834 --> 00:04:28,875
Słucham?
55
00:04:28,959 --> 00:04:32,083
Żółtki zamknęły mnie
w bambusowej klatce na szczury.
56
00:04:32,166 --> 00:04:35,834
Nie było nic do jedzenia,
więc jadłem szczury.
57
00:04:35,917 --> 00:04:40,583
Po dwóch tygodniach został tylko jeden.
Oszczędziłem go, by jeść jego odchody.
58
00:04:40,667 --> 00:04:43,417
„Ryż z dżungli”. Nawet smaczny.
59
00:04:48,166 --> 00:04:50,417
Do września już tak schudłem,
60
00:04:50,500 --> 00:04:53,458
że zdołałem przecisnąć się przez kratę.
61
00:04:53,542 --> 00:04:58,208
Udusiłem strażnika linką
ze szczurzych ogonów i zwiałem.
62
00:04:58,875 --> 00:05:01,667
Dzięki Bogu! To po mnie, na rehabilitację.
63
00:05:01,750 --> 00:05:03,917
Ciąg dalszy nastąpi.
64
00:05:07,041 --> 00:05:09,750
- Nie mogę.
- Nie szkodzi. Kropla po kropli.
65
00:05:09,834 --> 00:05:12,125
- Nie mogę.
- W porządku.
66
00:05:12,208 --> 00:05:14,375
Pokazała pani gumce, kto tu rządzi.
67
00:05:14,458 --> 00:05:16,583
Kazał mi pan zrobić 8-12 powtórzeń.
68
00:05:16,667 --> 00:05:20,834
Zrobiłam góra jedno,
jeśli liczyć to ostatnie.
69
00:05:20,917 --> 00:05:24,834
Każda kropla się liczy. Drąży pani skałę.
70
00:05:24,917 --> 00:05:27,583
Na marginesie, oboje mieliśmy rację.
71
00:05:27,667 --> 00:05:29,583
To trwało 200 milionów lat.
72
00:05:31,667 --> 00:05:36,000
- Jak tam na rehabilitacji?
- Rozciągałam gumę.
73
00:05:36,083 --> 00:05:39,500
- Ale super!
- Kogo ja chcę nabrać?
74
00:05:39,583 --> 00:05:43,542
- Ta gumka skopała mi tyłek.
- Wiem, że jesteś rozczarowana.
75
00:05:43,625 --> 00:05:47,709
Musisz żyć dzień po dniu. Jak alkoholicy.
76
00:05:48,417 --> 00:05:52,542
Teraz chcę już tylko spać.
Pozycję płodową proszę.
77
00:06:05,000 --> 00:06:08,166
- Co?
- Ja tylko... Dlaczego?
78
00:06:08,250 --> 00:06:13,500
Dale, czuję się samotny.
Oboje lubimy grać w boggle.
79
00:06:13,583 --> 00:06:17,834
Oczywiście ona zawsze wygrywa.
Proszę, nie mów Hankowi.
80
00:06:18,959 --> 00:06:21,583
Chcę ją do jazdy pasem
dla aut z pasażerami.
81
00:06:23,875 --> 00:06:24,875
Dobra!
82
00:06:37,208 --> 00:06:39,792
Tego uczą cię na rehabilitacji,
żono Hanka?
83
00:06:39,875 --> 00:06:44,291
Skoro już się nacieszyłeś,
to pomóż mi wrócić na wózek.
84
00:06:44,375 --> 00:06:47,041
- Nie możesz sama sobie pomóc?
- Próbuję.
85
00:06:47,125 --> 00:06:49,125
Myślisz, że nie? Ale nie mogę.
86
00:06:49,208 --> 00:06:52,208
Bo jesteś słaba. Nie masz ikry.
87
00:06:52,291 --> 00:06:54,375
Nie zasługujesz na to, by chodzić.
88
00:06:54,458 --> 00:06:55,959
Peggy Hill?
89
00:06:57,458 --> 00:06:58,917
Zaraz przyjdzie.
90
00:07:00,000 --> 00:07:04,583
Jeśli chcesz marnować czas
na rehabilitacji, to wsiadaj!
91
00:07:04,667 --> 00:07:08,417
- Ty sadystyczny sukin...
- Co tak klęczysz, kobieto?
92
00:07:08,500 --> 00:07:09,917
Modlitwa ci nie pomoże.
93
00:07:10,000 --> 00:07:13,375
Gdyby Bóg cię kochał,
to otworzyłby twój spadochron.
94
00:07:13,458 --> 00:07:15,333
Zamknij się, ty...
95
00:07:31,041 --> 00:07:33,291
Naucz mnie chodzić.
96
00:07:33,375 --> 00:07:36,542
Jesteś gotowa znienawidzić mnie
najbardziej na świecie?
97
00:07:36,625 --> 00:07:39,542
- Już nienawidzę.
- Więc połowa już za nami.
98
00:07:43,875 --> 00:07:46,750
Nie gap się na mnie. Nie odwracaj wzroku!
99
00:07:46,834 --> 00:07:50,333
Siedzisz taka ważna na tym swoim wózku,
100
00:07:50,417 --> 00:07:54,208
jakbyś była Frankliną Rooseveltą.
101
00:07:54,291 --> 00:07:58,750
Więc wbij to sobie do głowy.
Nie jesteś Rooseveltą! Dość!
102
00:07:58,834 --> 00:08:02,417
Nie marnuj mi czasu. Nie wiem,
czy naprawdę chcesz chodzić.
103
00:08:02,500 --> 00:08:05,917
- Cotton, jasne, że chcę.
- Powiedz mi to wyraźnie.
104
00:08:06,000 --> 00:08:08,125
- Chcę chodzić.
- Nie słyszę cię!
105
00:08:08,208 --> 00:08:09,583
- Chcę chodzić.
- Co?
106
00:08:09,667 --> 00:08:12,125
- Chcę chodzić!
- Dobrze.
107
00:08:12,208 --> 00:08:16,083
A teraz wyglansuj mi buty.
Mają lśnić.
108
00:08:16,166 --> 00:08:21,333
Pochowają mnie w tych buciorach
na Teksańskim Cmentarzu Stanowym.
109
00:08:21,417 --> 00:08:24,166
Tam, gdzie składają bohaterów wojennych.
110
00:08:24,250 --> 00:08:27,834
„Składają” znaczy „grzebią”.
A bohater to kto? To ja.
111
00:08:27,917 --> 00:08:31,458
- Pochowają cię tam?
- Najpierw muszę wykitować.
112
00:08:31,542 --> 00:08:34,166
Ale wcześniej muszę złożyć wniosek,
113
00:08:34,250 --> 00:08:36,667
który zatwierdza cholerna komisja.
114
00:08:36,750 --> 00:08:38,166
Zabiłem 50 chłopa,
115
00:08:38,250 --> 00:08:43,166
a teraz muszę się napraszać
o grób dla bohatera? Patologia!
116
00:08:43,250 --> 00:08:44,917
Mam zmęczone ręce.
117
00:08:45,000 --> 00:08:48,250
Ja też byłem zmęczony,
kiedy rozkazali mi odbić lotnisko
118
00:08:48,333 --> 00:08:51,333
na Wyspach Salomona, ale odbiłem je!
119
00:08:52,917 --> 00:08:58,125
<i>Żółtki mieli gniazdo karabinu maszynowego</i>
<i>i przyszpilili mój cały oddział.</i>
120
00:08:59,166 --> 00:09:01,917
<i>Więc przekradłem się</i>
<i>na tyły nieprzyjaciela</i>
121
00:09:02,000 --> 00:09:04,583
<i>w dwustulitrowej beczce sake.</i>
122
00:09:05,417 --> 00:09:08,333
<i>Wstrzymywałem oddech,</i>
<i>aż się ubzdryngolili,</i>
123
00:09:08,417 --> 00:09:12,333
<i>a potem plunąłem na nich alkoholem</i>
<i>przez płomień mojej zippo.</i>
124
00:09:13,583 --> 00:09:18,709
Zgrillowałem cały oddział.
Glansuj je, kobieto.
125
00:09:22,917 --> 00:09:26,417
Dzięki tobie zaoszczędziłem
dwie minuty drogi.
126
00:09:28,208 --> 00:09:32,792
Dzięki, Peggy. Proszę, nie mów Hankowi.
127
00:09:32,875 --> 00:09:36,208
Nie masz do niej za grosz szacunku, stary.
128
00:09:36,291 --> 00:09:39,458
Nie jestem zły, ale bardzo rozczarowany.
129
00:09:39,542 --> 00:09:40,959
Bardzo.
130
00:09:42,834 --> 00:09:45,083
Koniec zabawy, żono Hanka.
131
00:09:45,166 --> 00:09:46,875
Patrz, co zrobiłaś!
132
00:09:46,959 --> 00:09:48,667
Popłakał się.
133
00:09:52,917 --> 00:09:56,458
Biedny malec siedzi na świeżym granacie.
Coś okropnego.
134
00:09:56,542 --> 00:09:59,667
- Nie dosięgnę do niego.
- Czołgaj się, cholera!
135
00:09:59,750 --> 00:10:03,250
Guam, 1944.
136
00:10:03,333 --> 00:10:08,542
Czołgałem się przez pole minowe
po fajkę kukurydzianą generała MacArthura.
137
00:10:08,625 --> 00:10:13,333
Bo jestem bohaterem. Pochowają mnie
na Teksańskim Cmentarzu Stanowym.
138
00:10:13,417 --> 00:10:17,583
A ty jesteś tchórzem
i pochowają cię na Wzgórzu Tchórza.
139
00:10:17,667 --> 00:10:20,208
Nie jestem tchórzem!
140
00:10:24,583 --> 00:10:28,083
Oganiasz się przed muchami,
czy machasz na powitanie?
141
00:10:28,166 --> 00:10:31,333
Też cię witam, machająca nieudacznico.
142
00:10:31,417 --> 00:10:32,417
Rusz się!
143
00:10:32,500 --> 00:10:35,625
- Pułkowniku, dziecko płacze.
- Brawo.
144
00:10:35,709 --> 00:10:38,000
Lekcje rodzicielstwa nie idą na marne.
145
00:10:38,083 --> 00:10:39,125
Dziękuję.
146
00:10:41,208 --> 00:10:43,875
Nie chcę się chwalić moimi stekami,
147
00:10:43,959 --> 00:10:47,458
ale tato, możesz wyjąć szczękę.
148
00:10:47,542 --> 00:10:50,750
Nie zaczekamy, aż ciocia Peggy
wróci z rehabilitacji?
149
00:10:51,959 --> 00:10:54,750
Boże! To ja miałam ją dziś odebrać?
150
00:10:54,834 --> 00:10:57,291
- Dała sobie spokój z rehabilitacją.
- Co?
151
00:10:57,375 --> 00:11:00,959
Teraz ja ją prowadzę. Robi postępy.
152
00:11:01,041 --> 00:11:03,208
Już nie potrzebuje wózka.
153
00:11:07,667 --> 00:11:11,208
Boże, Peggy! Coś ty zrobił z moją żoną?
154
00:11:11,291 --> 00:11:14,917
Zrobiłem z niej wytrenowaną,
zmotywowaną maszynę do walki.
155
00:11:15,000 --> 00:11:17,917
Tato, to jakiś obłęd.
Nie jesteś fizjoterapeutą.
156
00:11:18,000 --> 00:11:21,125
Jutro rano wracamy na rehabilitację.
157
00:11:21,208 --> 00:11:24,667
Chcesz tego? Chcesz porzucić szkolenie?
158
00:11:24,750 --> 00:11:26,333
Nie, panie pułkowniku!
159
00:11:36,000 --> 00:11:38,125
Dobrze się starasz. Przegryź coś.
160
00:11:47,917 --> 00:11:50,291
Stek jest bardzo delikatny.
161
00:11:51,041 --> 00:11:55,208
Musiałem cię zabrać z domu.
Same tam baby i dzieciaki.
162
00:11:55,291 --> 00:12:00,208
Mówię o twoim mężu.
Dlatego przywiozłem cię tutaj.
163
00:12:00,291 --> 00:12:03,959
Poznasz najlepszych żołnierzy,
jakich wydał ten kraj.
164
00:12:04,041 --> 00:12:08,709
Stinky, Fatty, Stinky, Brooklyn,
Stinky, Brooklyn.
165
00:12:08,792 --> 00:12:12,417
Fatty, Fatty i Doc. I Irwin Linker.
166
00:12:14,000 --> 00:12:16,125
Chłopcy walczyli i ginęli za flagę,
167
00:12:16,208 --> 00:12:18,667
a teraz masz zaszczyt ją podnieść.
168
00:12:18,750 --> 00:12:21,792
Pokaż, jak prawdziwi bohaterowie
zaczynają dzień.
169
00:12:29,375 --> 00:12:32,959
Za mało butów wyglansowałaś?
Wciąż masz sflaczałe ręce.
170
00:12:33,041 --> 00:12:35,542
Zatrzymałaś naszą dumę na połowie masztu.
171
00:12:36,333 --> 00:12:40,000
Ktoś umarł? Może ty? Umierasz mi tu?
172
00:12:40,083 --> 00:12:43,083
Nie zasługujesz na to, by żyć,
ty bezwartościowa...
173
00:12:51,583 --> 00:12:52,583
Kto by pomyślał?
174
00:12:52,667 --> 00:12:55,041
Może jednak ma trochę ikry.
175
00:12:56,875 --> 00:12:58,667
A teraz podnieś flagę.
176
00:13:07,583 --> 00:13:09,500
Peggy, nastawiam budzik na 7:00.
177
00:13:11,667 --> 00:13:13,291
Kurczę.
178
00:13:13,375 --> 00:13:16,667
Nie, na 5:30.
Cotton chce, żebym krócej sypiała.
179
00:13:16,750 --> 00:13:18,375
bo jest dla mięczaków.
180
00:13:19,375 --> 00:13:22,792
Pamiętasz, że zawsze
nie cierpiałaś mojego ojca?
181
00:13:22,875 --> 00:13:25,208
Nigdy ci tego nie mówiłem,
182
00:13:25,291 --> 00:13:28,125
żeby nie było ci przykro,
183
00:13:28,875 --> 00:13:34,417
ale myślę, że ojciec też
niespecjalnie za tobą przepada.
184
00:13:35,375 --> 00:13:38,709
Boję, że wykorzystuje twój stan, żeby...
185
00:13:39,625 --> 00:13:43,709
Sam nie wiem. Maltretować cię czy co?
186
00:13:44,375 --> 00:13:47,875
Nie maltretuje mnie, tylko inspiruje.
187
00:13:47,959 --> 00:13:50,834
Przy jego pomocy Peggy Hill osiąga tyle,
188
00:13:50,917 --> 00:13:53,083
ile sama nigdy by nie osiągnęła.
189
00:13:56,041 --> 00:13:58,458
Dlatego pomagam mu napisać wniosek.
190
00:13:58,542 --> 00:14:01,709
Mówił ci, że przeżył osiem dni na tratwie,
191
00:14:01,792 --> 00:14:05,000
zbierając deszczówkę
do wywiniętych na zewnątrz powiek?
192
00:14:05,083 --> 00:14:08,208
Może wspomniał o tym raz czy dwa.
193
00:14:08,291 --> 00:14:13,375
2 maja 1945, podczas bitwy o Okinawę,
wymyślił technikę walki bagnetem,
194
00:14:13,458 --> 00:14:15,834
którą do dziś patroszy się wroga.
195
00:14:15,917 --> 00:14:18,917
30 kwietnia 1945,
podczas okupacji Monachium...
196
00:14:19,000 --> 00:14:21,375
Moment. Niemieckiego Monachium?
197
00:14:23,041 --> 00:14:24,041
Tak, Hank.
198
00:14:24,125 --> 00:14:28,333
Jak mógł jednocześnie walczyć
w Niemczech i Japonii?
199
00:14:28,417 --> 00:14:33,709
Policzmy. 30 kwietnia - 2 maja.
Dwa pełne dni.
200
00:14:34,625 --> 00:14:36,792
Ile czasu zajmuje zabicie 50 osób?
201
00:14:56,083 --> 00:14:58,917
Do roboty. Dalej, do zaprawy!
202
00:14:59,000 --> 00:15:01,583
Moment. Mam kilka pytań.
203
00:15:01,667 --> 00:15:04,792
Żadnych pytań. Ja tu zadaję pytania.
204
00:15:04,875 --> 00:15:07,333
Ruchy!
205
00:15:09,000 --> 00:15:12,000
Co z tobą? Wczoraj się czołgałaś.
206
00:15:12,083 --> 00:15:15,417
Rzuć się na mnie jak żółtki na Okinawie -
207
00:15:15,500 --> 00:15:18,417
tak szybko,
że ledwo nadążałem ich patroszyć.
208
00:15:18,500 --> 00:15:22,166
- Nigdy nie byłeś na Okinawie.
- Byłem.
209
00:15:22,250 --> 00:15:25,333
- Więc nie byłeś w Monachium.
- Byłem.
210
00:15:25,417 --> 00:15:30,834
Dzień dobry, Jajecznica, czarna kawa,
gazeta. Masz pięć minut.
211
00:15:30,917 --> 00:15:36,625
Boże, to był stek kłamstw.
Jak mogłam mu uwierzyć?
212
00:15:36,709 --> 00:15:41,125
- Jak mogłam się łudzić, że będę chodzić?
- Nie mów tak, Peggy.
213
00:15:41,208 --> 00:15:43,417
Miałem rację, ale to nieistotne.
214
00:15:44,959 --> 00:15:48,500
Ważne, żebyś z powrotem
wskoczyła na konia.
215
00:15:49,166 --> 00:15:53,375
- Pięknie.
- Podaj mi ten wniosek Cottona.
216
00:15:54,041 --> 00:15:59,250
Może gnić w piekle,
ale nie będzie gnić na Cmentarzu Stanowym!
217
00:16:19,583 --> 00:16:21,375
Sądząc po stroju i nastroju,
218
00:16:21,458 --> 00:16:24,000
czy dobrze widzę,
że chcesz ze sobą skończyć
219
00:16:24,083 --> 00:16:26,792
w tanim motelu za pomocą rewolweru?
220
00:16:26,875 --> 00:16:31,875
Mylisz się, Gribble. Wybieram się
na Teksański Cmentarz Stanowy.
221
00:16:33,709 --> 00:16:37,875
- Nie możesz iść w takim stroju.
- Spokojnie, nie pójdę.
222
00:16:37,959 --> 00:16:40,709
Więc przebierz się
i spotkamy się na miejscu.
223
00:16:40,792 --> 00:16:45,083
Odsłoń nogi. Rzeźba kiepska,
ale poświecić można.
224
00:16:47,333 --> 00:16:49,959
- Chodź, Hank.
- Rozmawiałem z Ramseyem.
225
00:16:50,041 --> 00:16:52,500
Powiedział, że cię przyjmie,
ale ostrzega,
226
00:16:52,583 --> 00:16:56,875
że pani Flores już sama się czesze,
więc nie bądź zazdrosna.
227
00:16:59,875 --> 00:17:03,291
- Gotów na kąpiel gąbkową?
- Tak.
228
00:17:04,333 --> 00:17:06,583
Sprawdźmy bicepsy.
229
00:17:06,667 --> 00:17:08,500
- Ile podnosiliśmy?
- 2,5 kg.
230
00:17:08,583 --> 00:17:13,625
- Poproszę ćwierćkilowe.
- Do galopu.
231
00:17:15,917 --> 00:17:18,000
Żartuję. Powoli.
232
00:17:20,250 --> 00:17:24,667
Za rolę dra Jerry'ego Kendersona
w serialu <i>Dallas</i> w latach 84-86
233
00:17:24,750 --> 00:17:28,917
z dumą przydzielamy panu
Barry'emu Jennerowi kwaterę 4 w sekcji K.
234
00:17:29,000 --> 00:17:30,458
Dziękuję.
235
00:17:31,625 --> 00:17:35,125
- Skończą im się miejsca.
- To wszystko na dziś.
236
00:17:35,208 --> 00:17:37,875
Komisja zbierze się ponownie za pół roku
237
00:17:37,959 --> 00:17:41,125
Stać! Macie jeszcze jednego
do pogrzebania.
238
00:17:41,208 --> 00:17:42,875
Proszę o pokazanie wniosku.
239
00:17:43,917 --> 00:17:47,291
Nie mam go przy sobie.
Inwalidka je doniesie.
240
00:17:47,375 --> 00:17:49,542
Proszę chwilę poczekać.
241
00:17:49,625 --> 00:17:53,041
- Boję się, że to niemożliwe.
- Nie! Zostaw pan ten młotek!
242
00:17:53,125 --> 00:17:57,542
Tylko nie... Nie liczy się.
Posiedzenie wciąż trwa.
243
00:18:01,250 --> 00:18:04,500
Brawo, Peggy. Świetnie ci idzie.
244
00:18:04,583 --> 00:18:07,750
Proszę, przestań na mnie krzyczeć.
245
00:18:08,375 --> 00:18:12,041
Jak mogłam to łyknąć?
Monachium? Szczurze ogony?
246
00:18:12,125 --> 00:18:18,208
Nie jest bohaterem. Maltretował mnie.
Jest skończonym łgarzem.
247
00:18:20,083 --> 00:18:23,583
Co tam mamroczesz? Próbujesz go bronić?
248
00:18:24,542 --> 00:18:27,709
Ten „łgarz” miał kiedyś 193 cm wzrostu.
249
00:18:27,792 --> 00:18:28,709
No i?
250
00:18:29,375 --> 00:18:32,667
Kiedy wrócił z Pacyfiku,
miał 152 cm.
251
00:18:32,750 --> 00:18:35,959
Japoński karabin maszynowy
poszatkował mu golenie.
252
00:18:36,041 --> 00:18:41,375
Lekarz nie dawał mu szans na chodzenie.
Po półtora roku przyszedł do tego lekarza
253
00:18:41,458 --> 00:18:44,875
i zdzielił go prosto w nerki.
254
00:18:44,959 --> 00:18:47,750
Nie mam dowodów
na jego wyczyny bitewne.
255
00:18:48,333 --> 00:18:51,583
Nie wiem nawet,
czy naprawdę zdzielił lekarza,
256
00:18:51,667 --> 00:18:55,375
ale wiem, że ojciec nie ma goleni,
257
00:18:55,458 --> 00:18:57,667
a jednak jakoś chodzi.
258
00:18:57,750 --> 00:19:02,250
Dla mnie to bohaterstwo.
I o tym mamrotałem.
259
00:19:05,500 --> 00:19:08,834
Jestem leciwym człowiekiem.
Mam nowo narodzonego syna.
260
00:19:08,917 --> 00:19:12,083
Nie może mnie odwiedzać
na cywilnym cmentarzu.
261
00:19:12,166 --> 00:19:15,208
Co to za miejsce
na imprezę urodzinową dla dziecka?
262
00:19:15,291 --> 00:19:19,417
Panie przewodniczący,
przed komisją stawia się Peggy Hill.
263
00:19:20,333 --> 00:19:22,792
Szanując państwa napięty czas,
264
00:19:22,875 --> 00:19:26,208
postanowiłam przedstawić zaledwie kilka
265
00:19:26,291 --> 00:19:32,583
z wielu aktów bohaterstwa pana Hilla
na Wyspach Salomona, Sardynii i Okinawie.
266
00:19:32,667 --> 00:19:36,208
- Kobieto, zapomniałaś o Monachium.
- Nie było cię tam.
267
00:19:36,291 --> 00:19:37,333
Nie?
268
00:19:46,000 --> 00:19:51,792
Tato, Stephen Austen.
To ten bioniczny człowiek czy zapaśnik?
269
00:19:54,083 --> 00:19:55,333
Znalazłem!
270
00:20:00,750 --> 00:20:04,125
Piękny grób, Cotton. Zasłużyłeś na niego.
271
00:20:07,959 --> 00:20:11,166
- Nie idziesz, żono Hanka?
- Zostanę.
272
00:20:11,250 --> 00:20:13,250
Stąd też widzę.
273
00:20:13,333 --> 00:20:14,917
To nie to samo. Wstawaj.
274
00:20:15,000 --> 00:20:18,166
- Właź na górę.
- Nie mogę.
275
00:20:18,250 --> 00:20:20,834
Jak to, nie możesz? Nie chcesz.
276
00:20:20,917 --> 00:20:24,166
- Bo jesteś słaba i leniwa.
- Cotton, proszę.
277
00:20:24,250 --> 00:20:29,625
Wspinałem się na klify Normandii
z wielgachną maszyną do lodów na plecach,
278
00:20:29,709 --> 00:20:32,333
a ty nie wejdziesz na głupią górkę?
279
00:20:32,417 --> 00:20:36,166
Wiem, do czego zmierzasz,
ale jestem bardzo zmęczona...
280
00:20:36,250 --> 00:20:41,166
Jeśli wejdziesz na górkę,
to pozwolę ci zatańczyć na moim grobie.
281
00:20:51,625 --> 00:20:54,709
Dalej! Ruszaj się!
282
00:20:56,458 --> 00:20:58,041
Naprzód.
283
00:21:02,000 --> 00:21:03,208
Dalej.
284
00:21:19,125 --> 00:21:22,792
Cotton, zatańczymy?
285
00:21:54,959 --> 00:21:56,959
Napisy: Paweł Składanowski
286
00:21:57,305 --> 00:22:57,360
Zareklamuj swój produkt lub firmę.
Skontaktuj się z www.OpenSubtitles.org