"Marie Antoinette" The End of the Beginning
ID | 13183783 |
---|---|
Movie Name | "Marie Antoinette" The End of the Beginning |
Release Name | webrip |
Year | 2025 |
Kind | tv |
Language | Polish |
IMDB ID | 30291789 |
Format | srt |
1
00:00:06,000 --> 00:00:12,074
Do you want subtitles for any video?
-=[ ai.OpenSubtitles.com ]=-
2
00:01:57,560 --> 00:02:05,880
MARIA ANTONINA
3
00:02:09,280 --> 00:02:12,360
- Zamieszki?
- W paryskiej fabryce.
4
00:02:12,600 --> 00:02:14,000
Stłumiono je?
5
00:02:14,160 --> 00:02:16,320
Sytuacja nadal się rozwija.
6
00:02:17,800 --> 00:02:19,760
Jest dużo ofiar.
7
00:02:20,000 --> 00:02:22,440
Przepraszam, to właściwy moment?
8
00:02:23,160 --> 00:02:26,000
Interesują mnie sprawy bieżące.
9
00:02:26,560 --> 00:02:28,720
Zjedz. Nabierz sił.
10
00:02:29,040 --> 00:02:30,560
Od czego się zaczęło?
11
00:02:30,800 --> 00:02:33,480
Ktoś rozpuścił pogłoskę
o zmniejszeniu płac.
12
00:02:33,760 --> 00:02:35,040
Ktoś?
13
00:02:35,240 --> 00:02:38,720
Wojsko znajduje to w kieszeniach
podżegaczy.
14
00:02:39,200 --> 00:02:40,560
Dziękuję.
15
00:02:41,440 --> 00:02:45,120
Niektórzy przyznali, że są
na żołdzie księcia Orleanu.
16
00:02:51,480 --> 00:02:54,520
Oto dowód, którego potrzebujemy.
Aresztować go.
17
00:02:54,840 --> 00:02:56,280
To nierozsądne.
18
00:02:56,520 --> 00:02:59,800
Książe, nie wiedzieć czemu,
cieszy się popularnością.
19
00:03:00,000 --> 00:03:03,400
Ty też, co nie znaczy, że zdrada
uszłaby ci płazem.
20
00:03:04,120 --> 00:03:06,600
Tym razem zgodzę
się z panem Neckerem.
21
00:03:06,760 --> 00:03:11,680
Orleańczyk zdobył serca paryżan,
rozdając hojne datki i chleb.
22
00:03:11,960 --> 00:03:13,960
Bo przetrzymuje zboże.
23
00:03:14,160 --> 00:03:17,200
A według jego ulotek
to ja je kradnę.
24
00:03:17,520 --> 00:03:20,720
Gdyby tak było, w chlebie
nie znajdowano by trocin.
25
00:03:21,240 --> 00:03:22,640
Wymienić!
26
00:03:22,840 --> 00:03:24,360
Nie trzeba.
27
00:03:24,840 --> 00:03:27,640
Skończyliśmy, szykuję
się na Stany Generalne.
28
00:03:27,880 --> 00:03:29,520
Dokończ śniadanie.
29
00:03:30,079 --> 00:03:33,400
Panuje niepokój,
lecz Zgromadzenie...
30
00:03:33,960 --> 00:03:35,440
Panuje niepokój.
31
00:03:36,280 --> 00:03:40,480
Oto dzień, którego wyczekiwało
moje serce.
32
00:03:42,200 --> 00:03:45,120
Zgromadzenie przedstawicieli
narodu...
33
00:03:48,640 --> 00:03:52,240
Słuchajcie jedynie rady
rozsądku i przezorności...
34
00:03:52,560 --> 00:03:54,320
Wasza wysokość?
35
00:03:55,240 --> 00:03:56,920
Jest pan gotów?
36
00:03:57,680 --> 00:04:01,320
Stanu trzeciego nie trzeba
namawiać do reformy.
37
00:04:01,520 --> 00:04:05,320
Proszę się skupić na przekonaniu
dwóch pierwszych stanów.
38
00:04:05,520 --> 00:04:09,320
Ryzykujemy stawiając
go przed takim tłumem.
39
00:04:09,520 --> 00:04:11,200
Ma nerwy w strzępach.
40
00:04:11,480 --> 00:04:13,240
Drżące ręce załóż do tyłu.
41
00:04:13,400 --> 00:04:14,800
Cicho, obaj.
42
00:04:15,120 --> 00:04:16,839
Wiem, co robić.
43
00:04:18,160 --> 00:04:19,839
Wyglądasz cudownie.
44
00:04:20,600 --> 00:04:23,520
Madame Deficyt w całej krasie.
45
00:04:26,560 --> 00:04:28,080
Powodzenia.
46
00:05:05,600 --> 00:05:09,000
W królestwie są trzy rodzaje ludzi.
47
00:05:12,520 --> 00:05:15,200
Biskupi i księża.
48
00:05:15,520 --> 00:05:18,320
Określa się ich mianem
stanu pierwszego.
49
00:05:22,200 --> 00:05:25,240
Potem są rycerze i szlachta.
50
00:05:27,320 --> 00:05:30,920
Oni stanowią... stan drugi.
51
00:05:33,600 --> 00:05:35,000
A później...
52
00:05:37,159 --> 00:05:38,640
idą wszyscy inni.
53
00:05:39,360 --> 00:05:42,440
Zwykli ludzie zarabiający na życie.
54
00:05:43,200 --> 00:05:46,040
Ich nazywa się stanem trzecim.
55
00:05:51,360 --> 00:05:53,880
Zwykli ludzie są malutcy.
56
00:05:54,200 --> 00:05:56,120
Ale jest ich wielu.
57
00:05:56,800 --> 00:05:59,600
A niektórzy z nich są bardzo mądrzy.
58
00:06:04,440 --> 00:06:06,320
Papa...
59
00:06:07,600 --> 00:06:10,840
ma nadzieję, że stan trzeci
60
00:06:11,160 --> 00:06:13,840
pomoże mu przekonać
dwa pierwsze stany
61
00:06:14,080 --> 00:06:16,160
do płacenia wyższych podatków.
62
00:06:28,000 --> 00:06:30,360
Mów tak, jak ćwiczyliśmy.
63
00:06:33,720 --> 00:06:35,440
Będziesz wspaniały.
64
00:06:38,800 --> 00:06:41,040
Jego wysokość król.
65
00:07:08,720 --> 00:07:11,200
Jej wysokość królowa.
66
00:07:32,680 --> 00:07:34,840
Cisza!
67
00:07:51,520 --> 00:07:55,800
Oto dzień, którego
wyczekiwało moje serce.
68
00:07:57,800 --> 00:08:01,080
Stoję tu otoczony przedstawicielami
kraju,
69
00:08:01,480 --> 00:08:03,760
którym z dumą kieruję.
70
00:08:04,920 --> 00:08:08,800
Wiele lat upłynęło od zwołania
Stanów Generalnych.
71
00:08:09,840 --> 00:08:11,440
Zmieniły się czasy.
72
00:08:12,200 --> 00:08:14,440
Zmienili się monarchowie.
73
00:08:15,360 --> 00:08:19,560
Lecz wartości, które nam
przyświecają, pozostają niezmienne.
74
00:08:21,400 --> 00:08:22,960
Głupia nierządnica!
75
00:08:23,120 --> 00:08:26,680
Stoję przed wami, szesnasty
tego imienia, z wdzięcznością.
76
00:08:27,760 --> 00:08:29,520
Panuje niepokój.
77
00:08:30,320 --> 00:08:34,720
Niechaj zgoda połączy
to zgromadzenie przy wspólnej pracy
78
00:08:34,960 --> 00:08:38,360
dla szczęścia i dobrobytu
naszego wielkiego królestwa.
79
00:08:39,520 --> 00:08:42,440
Występuję jako suweren,
80
00:08:42,919 --> 00:08:46,120
a zarazem największy
przyjaciel ludu.
81
00:08:59,760 --> 00:09:01,240
Wiwat król!
82
00:09:09,000 --> 00:09:11,280
Boże, chroń królową!
83
00:09:17,440 --> 00:09:19,240
To sarkazm?
84
00:09:21,400 --> 00:09:23,560
Nie, nie sądzę.
85
00:09:41,560 --> 00:09:43,240
Leje jak z cebra.
86
00:09:44,920 --> 00:09:46,480
Jak to w Londynie.
87
00:09:47,520 --> 00:09:49,320
Odłóż tę przeklętą książkę.
88
00:09:50,240 --> 00:09:52,080
Jakbyś nie znała fabuły.
89
00:09:52,360 --> 00:09:55,080
Nie mogę się nacieszyć
główną bohaterką.
90
00:09:55,520 --> 00:09:56,800
Jest bajeczna.
91
00:09:57,000 --> 00:09:59,920
Wolałbym, żeby zarabiała
na tej bazgraninie.
92
00:10:00,600 --> 00:10:02,800
Wydawca powinien
wkrótce zapłacić.
93
00:10:03,840 --> 00:10:05,040
Tak.
94
00:10:06,000 --> 00:10:07,680
Przyniosłem ci prezent.
95
00:10:10,000 --> 00:10:11,480
To dla mnie?
96
00:10:16,600 --> 00:10:18,240
Do licha.
97
00:10:19,400 --> 00:10:21,960
Przestaniesz podkradać mi ubrania.
98
00:10:24,360 --> 00:10:26,080
Kolejna suknia?
99
00:10:26,560 --> 00:10:28,680
Myślałam, że nie masz pieniędzy.
100
00:10:29,000 --> 00:10:31,480
Na ulubioną kobietę
zawsze mi wystarczy.
101
00:10:31,800 --> 00:10:35,160
Mów, gdzie ukryłeś
resztę brylantów.
102
00:10:35,320 --> 00:10:37,240
Powiedziałem ci, rozeszły się.
103
00:10:37,400 --> 00:10:40,040
Na upiększenie mieszkania
na twoją cześć.
104
00:10:40,360 --> 00:10:43,160
Nie wiedziałeś, że się zjawię.
105
00:10:44,400 --> 00:10:46,200
Zawsze wracasz.
106
00:10:47,280 --> 00:10:51,000
Im prędzej przyjmiesz do wiadomości,
że jesteśmy sobie pisani,
107
00:10:51,640 --> 00:10:54,000
tym będziesz szczęśliwsza.
108
00:11:05,840 --> 00:11:09,280
Ale serio. Gdzie brylanty?
109
00:11:22,640 --> 00:11:24,280
Co tu się dzieje?
110
00:11:24,560 --> 00:11:27,400
Panna Tussaud tworzy
model mojej głowy.
111
00:11:28,320 --> 00:11:32,120
Zostanę wystawiony
w witrynie księgarni,
112
00:11:32,280 --> 00:11:34,280
by można było mnie podziwiać.
113
00:11:34,440 --> 00:11:36,280
A jak nikt nie spojrzy?
114
00:11:36,560 --> 00:11:38,960
Cieszę się popularnością.
115
00:11:39,320 --> 00:11:42,320
Nic dziwnego, twoje kuchnie
żywią połowę Paryża.
116
00:11:45,320 --> 00:11:48,760
Te pogłoski o gromadzeniu
zboża to prawda?
117
00:11:48,960 --> 00:11:50,600
A jeśli tak?
118
00:11:51,360 --> 00:11:55,800
Chcę być sposobem na nędzę
ludu, a nie jej przyczyną.
119
00:11:56,000 --> 00:11:59,000
Nie usmażysz omletu,
nie rozbijając jaj.
120
00:11:59,280 --> 00:12:02,160
A twoje "Wesele Figara"
i pamiętniki Jeanne?
121
00:12:02,400 --> 00:12:03,800
To co innego.
122
00:12:04,080 --> 00:12:06,200
Cel blisko. Nie tchórz.
123
00:12:08,120 --> 00:12:11,680
Ludwik myśli, że Stany Generalne
go uratują, przekonamy się.
124
00:12:16,440 --> 00:12:18,800
To lista skarg.
125
00:12:19,200 --> 00:12:22,000
Papa poprosił poddanych
o nadsyłanie skarg,
126
00:12:22,560 --> 00:12:25,000
by mógł je załatwić.
127
00:12:26,000 --> 00:12:28,280
Nie wiem, co zrobi z tą.
128
00:12:29,040 --> 00:12:32,680
Ci ludzie narzekają, że wrony
zjadają ich plon.
129
00:12:34,520 --> 00:12:36,000
Papa?
130
00:12:41,720 --> 00:12:43,280
Mam jeszcze jedno.
131
00:12:44,640 --> 00:12:46,520
Porównamy?
132
00:12:51,480 --> 00:12:52,880
Proszę.
133
00:12:53,080 --> 00:12:54,280
Dziękuję.
134
00:12:55,560 --> 00:12:57,000
I jak?
135
00:12:57,320 --> 00:12:58,920
Najdłuższe.
136
00:13:00,480 --> 00:13:04,280
Masz jakieś wieści
ze Stanów Generalnych?
137
00:13:06,680 --> 00:13:08,000
Nie.
138
00:13:08,720 --> 00:13:10,520
Nie rozumiem.
139
00:13:13,440 --> 00:13:15,120
Skąd ta zwłoka?
140
00:13:16,680 --> 00:13:18,600
Stan trzeci uważa,
141
00:13:19,120 --> 00:13:22,240
że jest poszkodowany
przez system głosowania.
142
00:13:22,600 --> 00:13:27,360
Necker radzi, bym nie
zabierał głosu w debacie.
143
00:13:27,720 --> 00:13:30,280
Uważa, że załatwią
to we własnym gronie.
144
00:13:30,440 --> 00:13:31,840
Necker.
145
00:13:32,640 --> 00:13:35,240
Wielki orędownik bierności.
146
00:13:36,200 --> 00:13:38,920
We mnie też budzi odrazę,
147
00:13:39,080 --> 00:13:42,120
ale wydaje się rozumieć
pragnienia ludu.
148
00:13:42,480 --> 00:13:44,720
Tak jak Jeanne de Valois.
149
00:13:44,960 --> 00:13:47,960
Jej memuary rozchodzą
się jak świeże bułeczki.
150
00:13:48,160 --> 00:13:51,160
Nie uda mi się zniszczyć wszystkich
egzemplarzy.
151
00:13:51,360 --> 00:13:53,320
Nie powstrzymasz jej.
152
00:13:53,760 --> 00:13:56,960
Cokolwiek złego ją spotka,
potrafi się pozbierać.
153
00:13:58,720 --> 00:14:00,560
To nie jest życie.
154
00:14:02,040 --> 00:14:04,040
Łaknę przygody.
155
00:14:09,480 --> 00:14:13,800
Płyńmy do Ameryki,
tam nie musimy się ukrywać.
156
00:14:14,640 --> 00:14:16,160
Za daleko.
157
00:14:16,400 --> 00:14:17,760
Od czego?
158
00:14:19,000 --> 00:14:20,480
Od wszystkiego.
159
00:14:21,000 --> 00:14:24,720
Nie będę pokonywać Atlantyku,
ilekroć zechcę zobaczyć chłopców.
160
00:14:30,160 --> 00:14:32,040
Chłopcy spoczywają w ziemi.
161
00:14:34,920 --> 00:14:37,400
Co myślisz znaleźć w Ameryce?
162
00:14:38,320 --> 00:14:39,800
Życie.
163
00:14:40,280 --> 00:14:42,400
Tam moglibyśmy być, kim zechcemy.
164
00:14:54,720 --> 00:14:56,760
Robię się na to za stary.
165
00:14:58,960 --> 00:15:02,080
Dlaczego nie możemy być
szczęśliwi z tym, co mamy?
166
00:15:36,920 --> 00:15:38,440
Kochanie?
167
00:15:38,880 --> 00:15:40,320
Zbudź się.
168
00:15:40,600 --> 00:15:43,720
Boże! Jest zimny!
169
00:15:49,720 --> 00:15:51,280
Wołajcie doktora!
170
00:15:51,520 --> 00:15:54,000
Nie, przestań. Zbudź się.
171
00:16:17,920 --> 00:16:21,640
Zgodnie z etykietą ciało należy
przyszykować jak najpilniej.
172
00:16:21,800 --> 00:16:24,000
Nie zabierajcie go.
173
00:16:25,400 --> 00:16:28,240
- Tego wymaga etykieta.
- Nie!
174
00:16:29,920 --> 00:16:32,120
Ja go wezmę!
175
00:16:33,040 --> 00:16:35,960
Wiem. Jestem przy tobie.
176
00:16:40,320 --> 00:16:43,000
Tak, ja wiem. Jestem z tobą.
177
00:17:34,080 --> 00:17:35,640
Co teraz?
178
00:17:36,920 --> 00:17:39,640
Jego serce zostanie
pochowane w Saint-Denis.
179
00:17:42,160 --> 00:17:44,200
A ciało w Val-de-Grace.
180
00:17:44,800 --> 00:17:46,760
Skromny pogrzeb.
181
00:17:54,400 --> 00:17:57,600
Jest wystarczająco duży
na pogrzeb państwowy.
182
00:18:00,360 --> 00:18:02,240
To nie byłoby w porządku.
183
00:18:03,320 --> 00:18:05,520
Nie w takim stanie gospodarki.
184
00:18:05,680 --> 00:18:07,360
- Ale...
- Przepraszam.
185
00:18:07,800 --> 00:18:09,760
Dokąd idziesz?
186
00:18:12,120 --> 00:18:13,560
Na polowanie.
187
00:18:21,120 --> 00:18:22,560
Ludwiku...
188
00:18:30,920 --> 00:18:33,000
Toniu...
189
00:18:34,880 --> 00:18:37,040
współczuję straty.
190
00:19:01,240 --> 00:19:04,280
Mamusiu, gdzie jesteś?
191
00:19:46,560 --> 00:19:48,680
Jeszcze jakaś korespondencja?
192
00:19:48,840 --> 00:19:50,880
Reszta wymaga podpisu króla.
193
00:19:52,040 --> 00:19:53,760
Król poluje.
194
00:19:58,360 --> 00:19:59,600
Ale...
195
00:20:00,280 --> 00:20:01,840
jak się czuje?
196
00:20:03,640 --> 00:20:05,880
Bardzo przeżył śmierć delfina.
197
00:20:07,680 --> 00:20:10,520
Musimy go chronić
przed zbędną presją.
198
00:20:22,920 --> 00:20:25,360
Do środka i na zewnątrz.
199
00:20:32,120 --> 00:20:34,040
A pani jak się czuje?
200
00:20:34,600 --> 00:20:35,920
Dobrze.
201
00:20:37,000 --> 00:20:39,360
To nie czas na inne samopoczucie.
202
00:20:48,720 --> 00:20:50,320
Wasza wysokość.
203
00:20:50,520 --> 00:20:52,840
Mówię w imieniu stanu trzeciego.
204
00:20:53,040 --> 00:20:55,880
Nie teraz.
Proszę się zapowiedzieć.
205
00:20:58,560 --> 00:21:00,120
Co robicie?
206
00:21:02,080 --> 00:21:04,920
Nie chciał pan nas przyjąć.
207
00:21:05,160 --> 00:21:06,880
Jestem w żałobie.
208
00:21:07,200 --> 00:21:09,720
Trzeba rozstrzygnąć kwestię
głosowania.
209
00:21:10,000 --> 00:21:14,040
Uprzywilejowane stany obstają
przy systemie zamykającym nam usta.
210
00:21:14,240 --> 00:21:16,560
- Nie mogę się wtrącać.
- Ktoś musi.
211
00:21:17,080 --> 00:21:19,800
Oni reprezentują większość
twych poddanych.
212
00:21:20,040 --> 00:21:23,080
Mój syn spoczął w grobie!
Nikt z was nie jest ojcem?
213
00:21:23,480 --> 00:21:24,840
Dość!
214
00:21:25,120 --> 00:21:26,800
Wyprowadzić tych ludzi.
215
00:21:30,040 --> 00:21:31,360
Zaczekajcie.
216
00:21:31,760 --> 00:21:33,400
Zapamiętajcie to.
217
00:21:35,280 --> 00:21:37,680
Proszę przyjąć nasze kondolencje.
218
00:21:39,000 --> 00:21:41,320
Ale póki ta sprawa pozostanie
nierozwiązana,
219
00:21:41,480 --> 00:21:43,240
sala obrad będzie pusta.
220
00:21:43,560 --> 00:21:45,760
Sytuacja pogarsza
się z każdym dniem
221
00:21:45,920 --> 00:21:49,520
i jeśli stany się nie porozumieją,
możecie opłakiwać wasze dziecko...
222
00:21:51,040 --> 00:21:52,840
i wasze królestwo.
223
00:22:07,000 --> 00:22:09,400
- Jak nas traktują?
- Jak powietrze!
224
00:22:09,760 --> 00:22:12,640
- Kim powinniśmy być?
- Czymś!
225
00:22:12,920 --> 00:22:16,480
- Czym jest stan trzeci?
- Wszystkim!
226
00:22:36,200 --> 00:22:39,480
200 stron, a o mnie ani słowa.
227
00:22:41,240 --> 00:22:44,320
Najpierw Marguerite,
a teraz Jeanne de Valois.
228
00:22:45,160 --> 00:22:47,240
Nie zapadasz w pamięć.
229
00:22:51,080 --> 00:22:54,920
Wracajmy. Przyszykuję ci
jeszcze jeden proszek.
230
00:22:59,640 --> 00:23:03,200
Ludwik mówi księciu Normandii,
że jest nowym delfinem.
231
00:23:05,560 --> 00:23:06,960
Biedny malec.
232
00:23:08,400 --> 00:23:10,520
Gdy zmarł nasz starszy brat,
233
00:23:12,480 --> 00:23:16,600
Ludwik odziedziczył jego buciki
z brylantowymi zapinkami.
234
00:23:17,280 --> 00:23:19,040
Były za ciasne.
235
00:23:22,760 --> 00:23:24,840
Ale chodził w nich całymi dniami.
236
00:23:25,640 --> 00:23:27,640
Niemal go okulawiły.
237
00:23:28,880 --> 00:23:32,040
Od tronu odgradza
cię jedynie to dziecko.
238
00:23:33,120 --> 00:23:35,400
Król powinien wzmocnić straż?
239
00:23:36,880 --> 00:23:38,800
Nie jestem potworem.
240
00:23:41,840 --> 00:23:45,200
Ale czy on nie ma krzywego
kręgosłupa?
241
00:23:46,240 --> 00:23:47,520
Nie.
242
00:23:49,040 --> 00:23:52,440
Zresztą w tym tempie pokonasz
króla w wyścigu do grobu.
243
00:23:52,960 --> 00:23:55,800
Co powiedział doktor na twoje bóle?
244
00:23:57,960 --> 00:24:01,600
Po co mi on?
To tylko niestrawność.
245
00:24:05,560 --> 00:24:10,880
"Czytałam autorów twierdzących,
że odwaga jest walorem płci męskiej.
246
00:24:15,560 --> 00:24:19,120
Uważam ją jednak za pożądany
przymiot kobiety.
247
00:24:19,600 --> 00:24:23,080
Postawiłam sobie za cel
posiadanie odwagi
248
00:24:23,240 --> 00:24:27,240
w wymiarze pozwalającym na stawienie
oporu najrozmaitszym niedolom,
249
00:24:27,520 --> 00:24:30,680
których spotyka mnie
mnogość ponad zasługi".
250
00:25:30,160 --> 00:25:32,880
Jest kłopot ze stanem trzecim.
251
00:25:33,480 --> 00:25:37,560
Mają dość czekania, aż pierwsze
stany przystaną na ich dezyderat.
252
00:25:38,240 --> 00:25:41,600
Niestety, wzięli sprawy
w swoje ręce.
253
00:25:44,480 --> 00:25:49,040
Słyszeliście zapewne, że stan trzeci
wystąpił ze Stanów Generalnych.
254
00:25:49,200 --> 00:25:50,480
Tak.
255
00:25:50,720 --> 00:25:52,600
Necker zawiadamia,
256
00:25:53,560 --> 00:25:56,680
że obwołali się Zgromadzeniem
Narodowym.
257
00:25:57,040 --> 00:25:58,440
Czym, słucham?
258
00:25:58,720 --> 00:26:02,280
Jedynym ciałem ustawodawczym
we Francji, jak twierdzą.
259
00:26:04,680 --> 00:26:07,240
- Ty stanowisz prawo!
- Owszem.
260
00:26:07,800 --> 00:26:11,240
Jednakowoż chcą
zdjąć ze mnie to brzemię.
261
00:26:12,680 --> 00:26:14,280
Proklamowali...
262
00:26:14,800 --> 00:26:17,440
Ja mogę proklamować
się królem Konga.
263
00:26:18,080 --> 00:26:20,760
Co robią w naszej
sali do gry w piłkę?
264
00:26:20,920 --> 00:26:23,720
Piszą konstytucję ograniczającą
królewską władzę.
265
00:26:23,880 --> 00:26:25,120
Niedobrze.
266
00:26:25,400 --> 00:26:27,120
Musisz coś przedsięwziąć!
267
00:26:27,360 --> 00:26:28,960
Tak, trzeba coś zrobić.
268
00:26:29,400 --> 00:26:30,720
Co?
269
00:26:30,920 --> 00:26:32,520
- Nie wiem.
- Coś musimy!
270
00:26:32,720 --> 00:26:35,560
To tylko taka faza, prawda?
271
00:26:40,360 --> 00:26:42,320
Necker, jak sądzisz?
272
00:26:43,360 --> 00:26:45,400
Trudno powiedzieć...
273
00:26:45,600 --> 00:26:48,480
Trudno?
Jesteś doradcą, więc radź.
274
00:26:50,280 --> 00:26:53,480
Należy ich jakoś usatysfakcjonować.
275
00:26:54,080 --> 00:26:56,080
Mówisz poważnie?
276
00:26:56,440 --> 00:26:59,400
Mógłbyś, panie, dać im konstytucję.
277
00:27:00,000 --> 00:27:03,440
- Pomoc w rządach.
- I księżyc na patyku!
278
00:27:05,720 --> 00:27:07,080
Uważaj, Necker.
279
00:27:07,280 --> 00:27:10,920
Wiem, że jesteś z gminu, ale
powinieneś być po naszej stronie.
280
00:27:16,160 --> 00:27:20,480
Zapomnij o łagodzeniu nastrojów.
Pora, byś narzucił wolę władcy.
281
00:27:21,080 --> 00:27:23,320
Muszę się zastanowić.
282
00:27:25,200 --> 00:27:28,880
Nie może okazać słabości.
Robiąc to, narazi koronę.
283
00:27:29,360 --> 00:27:32,600
Być może najlepsza droga to ugoda.
Dziękuję, Necker.
284
00:27:32,880 --> 00:27:36,920
Ugoda? Wspaniały plan.
Wszyscy odchodzą z kwitkiem.
285
00:27:37,440 --> 00:27:39,560
Masz lepszy pomysł?
286
00:27:44,960 --> 00:27:48,680
Jesteś w strasznym stanie.
Odwiozę cię.
287
00:27:49,640 --> 00:27:51,440
Drzemka dobrze ci zrobi.
288
00:27:57,880 --> 00:27:59,840
Żądamy rozmowy z królem.
289
00:28:00,200 --> 00:28:01,600
Jest zajęty.
290
00:28:01,760 --> 00:28:05,400
To bzdurne Zgromadzenie
Narodowe jest nielegalne!
291
00:28:05,640 --> 00:28:07,400
Dzięki za wnikliwość.
292
00:28:07,680 --> 00:28:10,360
Okrada koronę i parlament
z całej władzy.
293
00:28:10,520 --> 00:28:14,080
O to mniejsza, stawia przyrodzony
porządek rzeczy na głowie!
294
00:28:14,560 --> 00:28:19,480
Plebs i głupcy nie będą niczego
dyktować szlachcie!
295
00:28:19,840 --> 00:28:22,080
Byłaś im, pani, wzorem.
296
00:28:23,360 --> 00:28:26,480
Podważałaś królewską
władzę na każdym kroku.
297
00:28:27,040 --> 00:28:28,720
W parlamencie,
298
00:28:29,520 --> 00:28:33,680
w Zgromadzeniu Notabli,
w salonach i bawialniach.
299
00:28:34,200 --> 00:28:37,120
W swej bucie uważałaś się
300
00:28:37,360 --> 00:28:41,280
za sprawniejszą władczynię
od króla z boskiego nadania.
301
00:28:42,280 --> 00:28:44,720
Niezdolnego do sprawowania rządów.
302
00:28:46,040 --> 00:28:51,440
Jedyne, co cię różni od "głupców"
ze Zgromadzenia Narodowego,
303
00:28:52,000 --> 00:28:54,440
to fakt, że oni kończą, co zaczęli.
304
00:28:54,600 --> 00:28:56,040
Z drogi, chłopcze!
305
00:28:56,280 --> 00:28:58,240
Prowansjo, nie!
306
00:29:02,240 --> 00:29:05,600
Boleję, że dałem się wplątać
w twoje knowania.
307
00:29:05,880 --> 00:29:08,000
Bóg osądzi moje postępki.
308
00:29:08,920 --> 00:29:11,400
Ale twojego osądu nie zniosę.
309
00:29:12,960 --> 00:29:15,400
Wynoś się.
310
00:29:16,440 --> 00:29:17,920
Won!
311
00:29:27,240 --> 00:29:28,920
Moje knowania?
312
00:29:46,520 --> 00:29:47,960
Wasza wysokość?
313
00:29:52,920 --> 00:29:54,440
Od Marguerite.
314
00:29:57,720 --> 00:29:59,000
Jest u siebie?
315
00:29:59,880 --> 00:30:01,160
Tak.
316
00:30:12,520 --> 00:30:14,360
Zostaw mnie, jestem chory.
317
00:30:15,600 --> 00:30:17,480
Przykro mi to słyszeć.
318
00:30:29,040 --> 00:30:31,320
Wiem, że nie zawsze się zgadzamy.
319
00:30:32,000 --> 00:30:34,200
Ale Ludwik ceni twoje rady.
320
00:30:40,640 --> 00:30:42,480
Mów dalej.
321
00:30:47,120 --> 00:30:48,880
Uważam,
322
00:30:49,840 --> 00:30:53,920
że niektórzy wykorzystują
tę nieszczęsną sytuację
323
00:30:54,080 --> 00:30:56,200
dla własnych celów politycznych.
324
00:30:56,440 --> 00:30:58,040
Mój kuzyn, tak?
325
00:30:58,240 --> 00:31:00,880
Ambicje Orleańczyka rosną
z dnia na dzień,
326
00:31:01,040 --> 00:31:03,600
ale niepokoi mnie też Necker.
327
00:31:04,440 --> 00:31:08,240
Zabiega o popularność wśród ludu.
328
00:31:09,520 --> 00:31:11,360
I wojska.
329
00:31:12,800 --> 00:31:17,240
Kwapi się, by nakłonić króla do
oddania władzy nadanej przez Boga.
330
00:31:18,720 --> 00:31:20,560
Podejrzewasz spisek?
331
00:31:21,840 --> 00:31:23,280
To możliwe?
332
00:31:24,120 --> 00:31:27,800
Nie byłby pierwszym plebejuszem
sięgającym po koronę.
333
00:31:31,240 --> 00:31:33,680
Jego wsparcie dla Zgromadzenia
Narodowego
334
00:31:33,840 --> 00:31:36,640
mogłoby oznaczać początek
przejmowania władzy.
335
00:31:44,000 --> 00:31:46,720
- Musi odejść.
- Tak.
336
00:31:47,680 --> 00:31:51,520
Ale popiera go Paryż.
Gdybyśmy się go pozbyli,
337
00:31:55,520 --> 00:31:57,800
miasto zwróciłoby
się przeciwko nam.
338
00:31:58,080 --> 00:32:00,360
A mamy tu zbyt mało wojska.
339
00:32:01,240 --> 00:32:03,200
Ściągnij posiłki z pograniczy.
340
00:32:05,200 --> 00:32:07,680
Mniej podatne na bakcyl zdrady.
341
00:32:14,480 --> 00:32:17,800
Żono, przyszykuj moje proszki.
342
00:32:30,520 --> 00:32:32,520
Ty w sojuszu z królową?
343
00:32:32,880 --> 00:32:34,800
Świat stanął na głowie.
344
00:32:36,720 --> 00:32:39,240
Jesteśmy oboje wierni Ludwikowi.
345
00:32:40,000 --> 00:32:42,160
Zmieniłeś śpiewkę.
346
00:32:43,080 --> 00:32:45,760
Miałem ostatnio sposobność
347
00:32:47,480 --> 00:32:49,800
przemyślenia swych wyborów.
348
00:32:58,080 --> 00:33:01,480
Zdaniem doktora coś
zżera mnie od środka.
349
00:33:03,360 --> 00:33:05,720
Rozgoryczenie i frustracja?
350
00:33:08,080 --> 00:33:09,680
To...
351
00:33:14,400 --> 00:33:16,400
i coś mniej uleczalnego.
352
00:33:27,840 --> 00:33:29,560
Cóż to za okazja?
353
00:33:30,400 --> 00:33:33,160
- Wychodzisz?
- Nie.
354
00:33:33,920 --> 00:33:36,760
Miałam ochotę na jakąś odmianę.
355
00:33:39,120 --> 00:33:40,600
Ładnie wyglądasz.
356
00:33:44,200 --> 00:33:47,600
Skoro to wszystko, co mi powiesz,
zejdę do pubu.
357
00:33:48,440 --> 00:33:49,880
Miłej zabawy.
358
00:33:50,600 --> 00:33:53,240
Nie rób niczego,
czego ja bym nie zrobiła.
359
00:33:53,440 --> 00:33:55,720
To mi daje sporo swobody.
360
00:34:41,400 --> 00:34:42,880
A niech mnie.
361
00:34:43,440 --> 00:34:45,239
Powtórka z Belize.
362
00:34:45,400 --> 00:34:47,760
Tyle że bez piratów, niestety.
363
00:34:49,560 --> 00:34:51,440
Dokąd uciekasz tym razem?
364
00:34:56,040 --> 00:34:58,520
Wyjeżdżasz, tak? Do Ameryki?
365
00:34:58,840 --> 00:35:01,560
- Spodobam się tam.
- Z pewnością.
366
00:35:01,840 --> 00:35:04,400
- Oddaj brylanty.
- Wolę nie.
367
00:35:04,560 --> 00:35:06,840
Nie wyjdziesz, nim tego nie zrobisz.
368
00:35:07,120 --> 00:35:09,160
Jeanne La Motte, pokaż się!
369
00:35:09,440 --> 00:35:13,200
Przeszukać wszystko.
Wy tutaj, wy na górze!
370
00:35:13,640 --> 00:35:15,200
Straż.
371
00:35:15,400 --> 00:35:17,040
- To twoja sprawka?
- Nie.
372
00:35:17,240 --> 00:35:19,080
Ona gdzieś tu jest!
373
00:35:21,720 --> 00:35:24,000
Ukryj się. Załatwię z nimi.
374
00:35:29,520 --> 00:35:30,760
Jest!
375
00:35:30,920 --> 00:35:32,240
Co robisz?
376
00:35:32,400 --> 00:35:34,720
Jeanne La Motte, jesteś aresztowana!
377
00:35:37,680 --> 00:35:39,480
Jeanne!
378
00:35:42,200 --> 00:35:44,640
La Motte, jesteś aresztowany!
379
00:35:52,040 --> 00:35:55,320
"Ilekroć moje oczy napotykały
wzrok jej wysokości,
380
00:35:55,720 --> 00:35:57,960
zaszczycała mnie uśmiechem.
381
00:35:59,200 --> 00:36:03,520
Zgubnym uśmieszkiem,
który doprowadził mnie do ruiny.
382
00:36:05,760 --> 00:36:09,000
Gdy pozdrawiała mnie
ze zwykłą sobie uprzejmością,
383
00:36:09,280 --> 00:36:13,160
starałam się wyrazić, jak
bardzo czuję się uhonorowana
384
00:36:13,480 --> 00:36:16,000
i wdzięczna za jej względy".
385
00:36:19,400 --> 00:36:21,040
Jak umarła?
386
00:36:22,560 --> 00:36:24,160
Wypadła przez okno.
387
00:36:25,800 --> 00:36:27,240
Jak to się stało?
388
00:36:27,600 --> 00:36:29,720
Podobno wypchnął ją mąż.
389
00:36:54,480 --> 00:36:58,280
Myślę, że Necker podżega buntowników
w Zgromadzeniu Narodowym.
390
00:36:58,680 --> 00:37:01,680
- Co zamierzasz?
- Już to załatwiłem.
391
00:37:02,560 --> 00:37:05,560
Wraca pod strażą do Genewy.
392
00:37:43,000 --> 00:37:44,600
Marguerite!
393
00:37:48,280 --> 00:37:50,400
Myślałam, że cię nie znajdę!
394
00:37:50,880 --> 00:37:54,200
Nie przewidziałam takiego
zamętu w miejscu spotkania.
395
00:37:56,360 --> 00:37:59,880
Uciekajmy.
Jeśli ktoś cię rozpozna...
396
00:38:00,080 --> 00:38:02,440
- Mam to w nosie.
- Nie rozumiesz.
397
00:38:02,600 --> 00:38:04,000
Jesteś!
398
00:38:04,200 --> 00:38:07,440
Niezadowolenie wsi
rozlało się nie tylko na Paryż.
399
00:38:07,960 --> 00:38:09,680
Jest wszechobecne.
400
00:38:17,200 --> 00:38:19,640
Uznam ważność
Zgromadzenia Narodowego.
401
00:38:19,800 --> 00:38:21,360
Nie ma wyboru.
402
00:38:22,080 --> 00:38:23,760
Co do Neckera...
403
00:38:23,920 --> 00:38:26,360
Myślałem, że ucieszy
cię jego odejście.
404
00:38:26,800 --> 00:38:31,040
Niepokoi mnie reakcja Paryża.
405
00:38:32,480 --> 00:38:36,320
Neckera wywieziono nocą,
nikt się nie dowie, że go nie ma.
406
00:38:38,520 --> 00:38:40,080
Ognisko?
407
00:38:40,600 --> 00:38:42,960
Nie za wcześnie? Co tam palą?
408
00:38:43,360 --> 00:38:44,880
Chwileczkę...
409
00:38:49,400 --> 00:38:50,720
Normandio!
410
00:38:50,880 --> 00:38:53,000
Tego dzieciaka! Zabij świnię!
411
00:39:02,000 --> 00:39:04,000
Weź go, uciekajcie!
412
00:39:07,160 --> 00:39:09,040
- Kto to?
- Jeszcze nie wiemy.
413
00:39:09,320 --> 00:39:12,800
Przyszli po zboże, którym ponoć
spekuluje królowa.
414
00:39:13,160 --> 00:39:16,360
- Jak to możliwe, gdzie były straże?
- Musieliśmy oszczędzać.
415
00:39:16,520 --> 00:39:18,920
Gwardia pałacowa
została zmniejszona.
416
00:39:19,120 --> 00:39:21,160
- Uciekajmy.
- Zostajemy.
417
00:39:21,400 --> 00:39:23,480
Co chcesz zrobić?
418
00:39:24,480 --> 00:39:26,480
Zabierz dzieci do Saint-Cloud.
419
00:39:26,680 --> 00:39:30,400
Saint-Cloud miało nas chronić przed
twoim bratem, nie przed Paryżem.
420
00:39:30,560 --> 00:39:31,720
Więc dokąd?
421
00:39:31,880 --> 00:39:35,520
Uciekając, porzucimy obowiązki,
zostając, narażamy dzieci.
422
00:39:36,000 --> 00:39:38,400
Czy będą bezpieczne,
jeśli wyjedziemy?
423
00:39:39,200 --> 00:39:40,960
Musimy zostać.
424
00:39:42,600 --> 00:39:45,480
Jacyś ludzie zaatakowali
tu moich bliskich!
425
00:39:45,600 --> 00:39:48,960
Rozumiem, ale na zewnątrz
jesteśmy bezbronni.
426
00:39:49,600 --> 00:39:51,840
I tracimy zaplecze polityczne.
427
00:39:52,120 --> 00:39:54,480
Co gorsza okazujemy strach.
428
00:40:04,600 --> 00:40:06,240
Ty decydujesz.
429
00:40:07,560 --> 00:40:09,080
Ale kimże jesteśmy,
430
00:40:09,240 --> 00:40:12,120
skoro przy pierwszych
trudnościach bierzemy nogi za pas?
431
00:40:15,000 --> 00:40:17,720
Przysiągłeś służyć Francji.
432
00:40:35,200 --> 00:40:36,640
Zostajemy.
433
00:40:37,880 --> 00:40:40,880
Bóg nas tu umieścił
i On nas ochroni.
434
00:40:42,040 --> 00:40:44,600
Zapewnię bezpieczeństwo pałacowi.
435
00:40:48,280 --> 00:40:50,360
Poślij po Orleańczyka.
436
00:41:08,160 --> 00:41:10,200
Postanowiliśmy zostać w Wersalu.
437
00:41:10,720 --> 00:41:11,960
Czyżby?
438
00:41:16,920 --> 00:41:19,600
Pamiętasz Marguerite, prawda?
439
00:41:20,720 --> 00:41:23,200
Miałaś rację, wygląda okropnie.
440
00:41:23,720 --> 00:41:25,240
Ona tutaj?
441
00:41:25,640 --> 00:41:27,280
Król ją wygnał.
442
00:41:27,480 --> 00:41:29,480
A królowa zaprosiła na powrót.
443
00:41:29,720 --> 00:41:32,000
Zresztą nasze Zgromadzenie Narodowe
444
00:41:32,280 --> 00:41:35,960
uznało listy banicyjne za bezprawne.
445
00:41:36,560 --> 00:41:40,240
A moje wygnanie było
od początku bezzasadne.
446
00:41:40,560 --> 00:41:42,760
Oczernił ją zazdrosny mąż.
447
00:41:46,200 --> 00:41:47,800
Nie zranisz mnie.
448
00:41:49,200 --> 00:41:50,960
Ja umieram.
449
00:41:54,480 --> 00:41:56,560
Wyjdę, powiedz mu sama.
450
00:42:06,920 --> 00:42:09,800
Postanowiłyśmy z Marguerite
żyć razem.
451
00:42:10,240 --> 00:42:14,120
Wraca do moich komnat.
Nie potrzebujemy niczyjej zgody.
452
00:42:14,360 --> 00:42:17,480
Upokorzysz mnie nad grobem?
453
00:42:19,200 --> 00:42:22,200
Kiedy choroba zżera
mnie od środka?
454
00:42:22,440 --> 00:42:27,720
Zżera cię jedynie trutka na szczury,
którą karmię cię od pół roku.
455
00:42:28,480 --> 00:42:30,560
"Żono, moje proszki"!
456
00:42:30,800 --> 00:42:32,920
"Z przyjemnością, mężu".
457
00:42:39,000 --> 00:42:40,840
Więc nie umieram?
458
00:42:41,520 --> 00:42:42,960
Nie.
459
00:42:45,320 --> 00:42:49,120
Potrzebny mi jesteś żywy,
żebym mogła cię dręczyć tym,
460
00:42:49,320 --> 00:42:53,920
co najbardziej cię boli:
moim szczęściem.
461
00:43:00,320 --> 00:43:02,400
Nie odtrącaj mnie znowu.
462
00:43:03,040 --> 00:43:07,880
Nie należymy do najbardziej
konwencjonalnych małżeństw,
463
00:43:09,120 --> 00:43:12,200
lecz jesteśmy silniejsi
razem niż osobno.
464
00:43:21,160 --> 00:43:23,120
Dlatego cię nie zabiłam.
465
00:43:47,400 --> 00:43:49,920
Widzę, że wzmacniasz straż.
466
00:43:52,440 --> 00:43:54,240
Nie tylko ja.
467
00:43:54,840 --> 00:43:56,360
Zostawcie nas.
468
00:44:03,800 --> 00:44:06,080
Dwie kamizelki?
469
00:44:07,520 --> 00:44:10,400
Boisz się, że pchnę cię nożem?
470
00:44:12,880 --> 00:44:16,920
Cóż, na twoje szczęście
potrzebuję cię żywego.
471
00:44:33,000 --> 00:44:35,160
Uspokój paryski motłoch.
472
00:44:37,200 --> 00:44:40,200
Połowę tych ludzi masz
zapewne na swoim żołdzie.
473
00:44:41,240 --> 00:44:45,720
Głodujący nie potrzebują zachęty,
by burzyć się przeciwko ciemięzcom.
474
00:44:46,000 --> 00:44:50,880
Nie głodowaliby tak, gdybyś
nie przetrzymywał zboża.
475
00:44:52,120 --> 00:44:54,800
Bo to właśnie robisz, czyż nie tak?
476
00:44:55,000 --> 00:44:58,480
To nie moje dzieło.
Nie ja wydałem miliony
477
00:44:58,680 --> 00:45:02,000
na bezsensowną wojnę z Anglią
i niepodległość Ameryki!
478
00:45:02,200 --> 00:45:04,920
Nie ja doprowadziłem
do ukrywanego deficytu,
479
00:45:05,160 --> 00:45:08,640
nie ja rozjuszyłem parlament
bzdurnym procesem!
480
00:45:08,800 --> 00:45:10,880
Co byś zrobił na naszym miejscu?
481
00:45:11,080 --> 00:45:13,760
Ożeniłbym waszego
syna z moją córką.
482
00:45:15,400 --> 00:45:18,000
Scaliłbym na powrót nasze rody.
483
00:45:18,320 --> 00:45:21,840
I dziś bylibyśmy po jednej stronie.
484
00:45:22,280 --> 00:45:23,800
Dobrze, w porządku.
485
00:45:24,040 --> 00:45:29,640
Namów stan trzeci do opuszczenia
Zgromadzenia Narodowego.
486
00:45:29,800 --> 00:45:32,960
Za późno.
Dawny ustrój się skończył.
487
00:45:33,240 --> 00:45:35,120
Ty nim jesteś!
488
00:45:35,960 --> 00:45:39,760
Jesteś z krwi bliższy tronu Francji,
niż ja kiedykolwiek będę!
489
00:45:41,080 --> 00:45:44,440
A mimo to ty rządzisz.
490
00:45:46,560 --> 00:45:48,760
Oczekują mnie w Paryżu.
491
00:45:50,400 --> 00:45:53,200
Jeśli to się nie skończy,
wybuchnie chaos.
492
00:45:57,120 --> 00:45:59,560
Masz syna. Spójrz na mnie.
493
00:46:01,440 --> 00:46:03,280
Tego dla niego chcesz?
494
00:46:06,960 --> 00:46:10,560
Chcę dla niego tego, czego
ty chcesz dla swojego syna.
495
00:46:12,400 --> 00:46:15,240
Żeby odziedziczył po mnie koronę.
496
00:46:19,280 --> 00:46:23,120
Znów to samo.
Odchodzisz jak ostatni tchórz.
497
00:46:24,520 --> 00:46:27,680
Wyjdź, a zasłużysz na to miano.
498
00:46:46,400 --> 00:46:48,600
Uwielbiał to łóżko.
499
00:46:52,480 --> 00:46:54,120
Zobaczymy go znowu.
500
00:46:55,160 --> 00:46:56,560
Zofię też.
501
00:46:59,480 --> 00:47:00,880
Wiem.
502
00:47:03,640 --> 00:47:06,080
Pamiętasz, jak się pobraliśmy?
503
00:47:06,640 --> 00:47:09,240
Cały Paryż wyległ,
by nas oklaskiwać.
504
00:47:09,480 --> 00:47:13,960
- Okazało się później, że...
- Sto osób zginęło w ścisku.
505
00:47:15,640 --> 00:47:18,200
Mówiono, że to zły znak.
506
00:47:20,600 --> 00:47:22,840
Że przynoszę pecha.
507
00:47:25,480 --> 00:47:27,000
Ale nie słuchałeś.
508
00:47:29,320 --> 00:47:31,480
Myślę, że pecha przyniosłem ja.
509
00:47:35,920 --> 00:47:37,360
Powtarzałaś,
510
00:47:38,160 --> 00:47:42,240
że jeśli monarcha okazuje ludowi
dobroć, lud odpłaci mu tym samym.
511
00:47:44,880 --> 00:47:46,800
Byliśmy niedobrzy dla ludu?
512
00:47:56,040 --> 00:47:59,880
Jeżeli tak, to nie z własnej woli.
513
00:48:29,200 --> 00:48:31,880
Wiwat książę Orleanu!
514
00:48:54,560 --> 00:48:57,560
Zastąpiłem Ludwika w ich
sercach i umysłach.
515
00:48:57,880 --> 00:49:00,560
Królowa wzywa posiłki
do tłumienia zamieszek
516
00:49:00,720 --> 00:49:02,840
i rozpędzenia Zgromadzenia
Narodowego.
517
00:49:03,000 --> 00:49:04,880
- Tak?
- Nie, to plotka.
518
00:49:06,040 --> 00:49:07,600
Zaczęło się.
519
00:49:08,320 --> 00:49:10,200
Prawdziwa zmiana.
520
00:49:19,360 --> 00:49:20,840
Chodźmy.
521
00:49:21,120 --> 00:49:25,040
Wszyscy idą do Bastylii uwolnić
więźniów politycznych Ludwika.
522
00:49:35,960 --> 00:49:37,480
Ja zostanę.
523
00:49:38,840 --> 00:49:41,440
Chcę zostać królem,
a nie męczennikiem.
524
00:49:41,680 --> 00:49:44,360
Lud zobaczy, że protestujesz
wraz z nim!
525
00:49:44,640 --> 00:49:48,080
Jak równy z równymi?
Nie tego chcą.
526
00:49:48,320 --> 00:49:52,000
Myślą, że pragną zmiany,
a kogo wybrali na przywódcę?
527
00:49:52,560 --> 00:49:54,320
Księcia krwi.
528
00:49:54,680 --> 00:49:56,200
Butny drań!
529
00:49:56,720 --> 00:49:59,480
Błagam.
Ty też mnie wybrałaś.
530
00:50:08,240 --> 00:50:11,080
Jak szczury z tonącego okrętu.
531
00:50:13,440 --> 00:50:15,200
Przejmij kontrolę.
532
00:50:16,080 --> 00:50:19,160
Okaż autorytet, bo utoniemy
w tym obłędzie.
533
00:50:22,200 --> 00:50:24,120
Królem jest Ludwik.
534
00:50:26,360 --> 00:50:28,360
Niech on to załatwi.
535
00:50:41,400 --> 00:50:43,440
Pożegnałaś się z królową?
536
00:50:44,760 --> 00:50:46,960
Nie chce mnie widzieć.
537
00:50:47,480 --> 00:50:51,200
Powiedz, żeby wyjechała.
Jest groźnie, nie można nikomu ufać.
538
00:50:51,880 --> 00:50:54,120
Przekażę twoje słowa.
539
00:50:55,760 --> 00:50:58,000
Kocham ją, Lamballe.
540
00:51:15,320 --> 00:51:18,040
Motłoch wdziera się do Bastylii.
541
00:51:18,560 --> 00:51:22,000
Uwalniają więźniów i pustoszą
skład amunicji.
542
00:51:22,400 --> 00:51:24,880
- To bunt.
- O nie, wasza wysokość.
543
00:51:25,680 --> 00:51:27,320
To rewolucja.
544
00:52:58,160 --> 00:53:00,240
Precz z tyranią!
545
00:53:12,160 --> 00:53:17,960
Tekst: Grzegorz Schiller
545
00:53:18,305 --> 00:54:18,485
Do you want subtitles for any video?
-=[ ai.OpenSubtitles.com ]=-