"Rick and Morty" Morty Daddy
ID | 13194401 |
---|---|
Movie Name | "Rick and Morty" Morty Daddy |
Release Name | Rick.and.Morty.S08E09.1080p.WEB.H264-SuccessfulCrab |
Year | 2025 |
Kind | tv |
Language | Polish |
IMDB ID | 36329670 |
Format | srt |
1
00:00:03,003 --> 00:00:06,922
Powiedzcie mi,
czy ktoś tu w ogóle lubi racuchy?
2
00:00:06,923 --> 00:00:10,176
Bo mam wrażenie, że nie jemy nic innego.
3
00:00:12,721 --> 00:00:16,265
- Kierunkowy mówi, że to szpital.
- Coraz dziwniejsze te scamy.
4
00:00:16,266 --> 00:00:20,269
Halo? O! Hej, junior.
5
00:00:20,270 --> 00:00:25,692
O Jezu, dobra, tak. Pa. Dzwonił mój syn.
6
00:00:27,485 --> 00:00:30,612
Morty Junior. Ten z rękami
wychodzącymi z głowy?
7
00:00:30,613 --> 00:00:33,532
Jebać tego smarka!
8
00:00:33,533 --> 00:00:35,242
- Buu.
- Ej, przestańcie.
9
00:00:35,243 --> 00:00:39,371
Napisał bestseller New York Timesa,
jakim złym jesteś ojcem.
10
00:00:39,372 --> 00:00:41,790
I wyszło, że my cię źle wychowaliśmy.
11
00:00:41,791 --> 00:00:44,793
Powiem coś jako pisarz.
Twój syn to grafomański fiut!
12
00:00:44,794 --> 00:00:49,590
- Każdy nienawidzi swoich dzieci, Morty.
- Ale dzwonił do mnie ze szpitala.
13
00:00:49,591 --> 00:00:53,011
- Myślicie, że umiera?
- Wali mnie to.
14
00:00:54,471 --> 00:00:56,680
To nie mój.
15
00:00:56,681 --> 00:00:59,892
- O w dupę, nasz stolik gotowy.
- OMG!
16
00:00:59,893 --> 00:01:03,479
Summer zamęczała mnie o rezerwację
w restauracji pre-kognicyjnej.
17
00:01:03,480 --> 00:01:04,938
Jest wiralowa na Food Toku.
18
00:01:04,939 --> 00:01:08,150
Przewidują, na co będziesz miała smaka,
nim usiądziesz.
19
00:01:08,151 --> 00:01:10,194
Pora sprawdzić, czy warto ruszać tyłek.
20
00:01:10,195 --> 00:01:13,572
- Będzie lepsze niż to gówno.
- Opa!
21
00:01:13,573 --> 00:01:16,575
Hej, Morty.
Przykro mi z powodu gówniarza.
22
00:01:16,576 --> 00:01:19,995
Powinieneś dać mu zdechnąć w szpitalu.
23
00:01:19,996 --> 00:01:21,789
Kurde, reguła trzech, co?
24
00:01:21,790 --> 00:01:27,795
Och! To mój wibrator.
Wybacz, skarbie. To nasz wibrator.
25
00:01:27,796 --> 00:01:30,589
Co? Mam go wyciągnąć i puścić w kółku?
26
00:01:30,590 --> 00:01:32,508
- Nie trzeba.
- Dziadku, wynośmy się.
27
00:01:32,509 --> 00:01:34,594
Jezu Chryste.
28
00:01:36,000 --> 00:01:42,074
29
00:02:06,501 --> 00:02:12,089
<i>Witacie w Załamce! Programie Grze.
Zawodnicy! Znacie zasady.</i>
30
00:02:12,090 --> 00:02:17,219
- Ojcze! Przyszedłeś.
- Junior. Szybko się zestarzałeś.
31
00:02:17,220 --> 00:02:20,640
Wiesz. Czas leci szybciej dla Gazorpian.
32
00:02:22,517 --> 00:02:27,563
Pewnie przeczytałeś książkę.
Ciężko było ją przeoczyć. Sprzedała się.
33
00:02:27,564 --> 00:02:31,108
Tak. Powiedziałeś chamskie rzeczy
bardzo dużej publice.
34
00:02:31,109 --> 00:02:36,572
- Wiem. Przepraszam.
- Hej. Jak to w rodzinie. Chyba.
35
00:02:36,573 --> 00:02:43,162
- Czy mi się wydaje, czy umierasz?
- Nie chciałem z tobą o tym rozmawiać.
36
00:02:43,163 --> 00:02:47,332
Liczyłem, że pomożesz mi się pogodzić
z moją matką.
37
00:02:47,333 --> 00:02:52,462
Oj... wiesz, to może być trudne.
38
00:02:52,463 --> 00:02:57,384
- Bo widzisz, twoja matka była...
- Zbiornikiem na nasienie?
39
00:02:57,385 --> 00:03:00,679
Och. A więc słyszałeś o tym, tak?
40
00:03:00,680 --> 00:03:04,808
Wiem, że miała tylko zbierać nasienie
i nie była żywym organizmem,
41
00:03:04,809 --> 00:03:07,519
ale chciałbym oddać cześć jej zwłokom.
42
00:03:07,520 --> 00:03:11,565
Kurczę, widzisz, nie jestem dumny
z tego, gdzie skończyła.
43
00:03:11,566 --> 00:03:14,234
Ja też nie jestem dumny
z życiowych wyborów.
44
00:03:14,235 --> 00:03:20,157
Ta, słyszałem coś
o twoim miękkim cancelu.
45
00:03:20,158 --> 00:03:22,576
Ale wcale się nie ucieszyłem.
46
00:03:22,577 --> 00:03:25,121
Wiesz co, młody?
Zobaczę, co da się zrobić.
47
00:03:28,166 --> 00:03:30,209
Uwielbiam duże akwaria w knajpach.
48
00:03:30,210 --> 00:03:32,961
Ta stylówa gryzie mi się
z brzęczykami do stołów.
49
00:03:32,962 --> 00:03:34,963
Smith. Stolik dla dwojga.
50
00:03:34,964 --> 00:03:38,926
O mój Boże! Było warto!
Idealnie przewidziane!
51
00:03:38,927 --> 00:03:41,888
Miałam na to chęć!
Ale się nie spodziewałam.
52
00:03:44,432 --> 00:03:47,434
OMG, drewniane kule!
Czy tam siedzą jasnowidzki?
53
00:03:47,435 --> 00:03:49,228
Mam to gdzieś. To zwykła szopka.
54
00:03:49,229 --> 00:03:53,649
Serio musisz narzekać na wszystko?
Przynoszą ci żarcie i je zjadasz.
55
00:03:53,650 --> 00:03:57,319
To na bank nasza szama.
Może zamówiłam żeberka?
56
00:03:57,320 --> 00:04:01,698
Nie, nuda. Kosmożeberka.
57
00:04:01,699 --> 00:04:07,247
- O, fajnie. Morlakiański jeleń.
- Podany z mackami jego matki.
58
00:04:08,998 --> 00:04:13,503
- Całkiem niezły.
- Widzisz? Dawaj, typie!
59
00:04:14,671 --> 00:04:18,257
- Grzanka z awokado?
- Posypana papryką.
60
00:04:18,258 --> 00:04:21,969
Okej... znaczy papryka jest
dość normalna.
61
00:04:21,970 --> 00:04:24,847
Tak jak ty.
Zabrałaś nas do lokalu z Internetu.
62
00:04:31,729 --> 00:04:35,232
Okej, dobrze. Zasłużyłem na nauczkę.
63
00:04:35,233 --> 00:04:37,359
- Zaraz, ty nie żartujesz?
- Skąd.
64
00:04:37,360 --> 00:04:39,444
To tu spoczęły szczątki Gwendolyn.
65
00:04:39,445 --> 00:04:45,242
- Czy to twój kosz na śmieci?
- Nie. To altana śmietnikowa Ricka
66
00:04:45,243 --> 00:04:48,912
Kogo ja oszukuję?
Mówiłem, że nie jestem z tego dumny.
67
00:04:48,913 --> 00:04:50,707
W porządku.
68
00:04:51,958 --> 00:04:56,336
Matko, słyszałem,
że miałaś zawsze otwarte usta.
69
00:04:56,337 --> 00:05:01,217
Ale zapewne serce nie mniej.
Co ja wyprawiam? To jakieś gówno.
70
00:05:02,427 --> 00:05:07,431
Czekaj, widzę, że próbujesz tam zejść.
Może lepiej pójdę pierwszy. Okej?
71
00:05:07,432 --> 00:05:12,144
Ileż odpadów naprodukował
ten twój dziadek?
72
00:05:12,145 --> 00:05:15,647
Mnóstwo. Lubi po pijaku tworzyć
wynalazki bez sensu.
73
00:05:15,648 --> 00:05:19,484
- Marnotrawstwo.
- Tak. Dlatego stworzył Zbawo-trona.
74
00:05:19,485 --> 00:05:23,155
Samoodtwarzający system,
który szuka cennych śmieci.
75
00:05:23,156 --> 00:05:25,699
Lecą tu do nas. To tylko formalność.
76
00:05:25,700 --> 00:05:28,577
Wykryto wartość. Wykryto wartość.
77
00:05:28,578 --> 00:05:31,246
WYKRYTO WARTOŚĆ
78
00:05:31,247 --> 00:05:34,416
- Wykryto zawahanie.
- Ta, o co biega?
79
00:05:34,417 --> 00:05:38,628
Po prostu gdy znajdę coś wartościowego,
muszę powiedzieć Rickowi.
80
00:05:38,629 --> 00:05:40,047
Okej.
81
00:05:40,048 --> 00:05:43,133
A no wiesz,
rozmowa z Rickiem bywa trudna.
82
00:05:43,134 --> 00:05:45,719
Poprzedni Zbawo-tron znalazł diamenty,
83
00:05:45,720 --> 00:05:48,305
a Rick go opieprzył,
że diamenty to gówno.
84
00:05:48,306 --> 00:05:51,183
Jasne, ale ja jestem jego wnukiem.
85
00:05:51,184 --> 00:05:53,727
Skąd mam wiedzieć,
że nie wyrzucił wnuczka?
86
00:05:53,728 --> 00:05:56,063
Sorry, młody, ale nie zaryzykuję.
87
00:05:56,064 --> 00:05:59,066
Uszy do góry,
zaraz przerobię was na śmieci.
88
00:05:59,067 --> 00:06:02,403
- Wiej!
- I to nas miało ucieszyć?
89
00:06:05,073 --> 00:06:08,158
Nawet zastawa jest smaczna.
Jak tu działają z deserem?
90
00:06:08,159 --> 00:06:11,953
Mogę po prostu zamówić suflet,
czy mam o nim mocno myśleć?
91
00:06:11,954 --> 00:06:16,376
Dobra, wezmę gryza. Może mi coś umyka.
92
00:06:18,669 --> 00:06:22,840
To zwykła, kurwa, grzanka z awokado.
I to nie z takim dojrzałym.
93
00:06:24,634 --> 00:06:28,136
Summer. To miejsce opiera się
na biedaprzewidywaniach.
94
00:06:28,137 --> 00:06:29,555
Nie daj się wciągnąć.
95
00:06:31,724 --> 00:06:33,934
- Pójdę i im nawtykam.
- Nie, Summer!
96
00:06:33,935 --> 00:06:35,853
Nie jesteś Mortim! Nie mogę cię chwycić.
97
00:06:37,230 --> 00:06:39,564
- Który z was, skurwiele...?
- Mi to zgotował?
98
00:06:39,565 --> 00:06:42,317
Przestań kończyć zdania.
Nic o mnie nie wiecie!
99
00:06:42,318 --> 00:06:45,862
Chcę modne, kosmiczne żarcie,
przy którym ucierpiało zwierzę!
100
00:06:45,863 --> 00:06:48,532
No weź, Sum Sum. Ewidentnie wciągają nas
101
00:06:48,533 --> 00:06:51,868
w 12-stopniowy egzamin
z determinizmu i przyczynowości.
102
00:06:51,869 --> 00:06:54,287
Wszystko, co zrobisz,
wciągnie cię w gówno.
103
00:06:54,288 --> 00:06:55,831
- Jestem...
<i>- O wiele ciekawsza.</i>
104
00:06:55,832 --> 00:06:57,624
Miałyście przestać!
105
00:06:57,625 --> 00:07:01,461
Myślicie, że wiecie wszystko,
bo macie wielki łeb i obcisły ciuch.
106
00:07:01,462 --> 00:07:05,048
Ale może nie przewidziałyście tego!
107
00:07:05,049 --> 00:07:08,468
- Kurwa!
- Jezu, Summer! Walnęłaś ją patelnią?
108
00:07:08,469 --> 00:07:11,471
Myślałam, że to przewidziała!
Nawet się zawahałam.
109
00:07:11,472 --> 00:07:14,766
<i>Summer Smith, wyjdź z rękami nad głową!
Jesteś aresztowana.</i>
110
00:07:14,767 --> 00:07:16,184
Psy się tak szybko zjawiły?
111
00:07:16,185 --> 00:07:19,646
- To oczywiste, że wezwały ich zawczasu.
<i>- Wezwały ich zawczasu.</i>
112
00:07:19,647 --> 00:07:22,566
Zadowolona? Podoba ci się,
jak nas przedrzeźniają?
113
00:07:22,567 --> 00:07:24,151
Tak się mogło skończyć.
114
00:07:24,152 --> 00:07:27,070
- Ale niestety, przez ciebie...
<i>- Policja nas otoczyła.</i>
115
00:07:27,071 --> 00:07:29,197
Morda! Utknęliśmy tu.
116
00:07:29,198 --> 00:07:32,993
Nie spaliłem tego miejsca,
bo jasnowidzki pewnie tego chcą.
117
00:07:32,994 --> 00:07:35,912
Rick Sanchez zrozumie,
że jasnowidzki są w pytę.
118
00:07:35,913 --> 00:07:40,167
- Co? Żeby tak było, to...
- <i>Musiałyby chcieć tego, co ja.</i>
119
00:07:40,168 --> 00:07:44,129
- Okej, no to czego chcę?
<i>- Deseru. Który już zamówiono.</i>
120
00:07:44,130 --> 00:07:46,756
- Do spoko kryjówki.
- Ciekawa myśl.
121
00:07:46,757 --> 00:07:49,926
- Wybierasz je, bo wolisz deser?
- Ja zjadłem dobrze.
122
00:07:49,927 --> 00:07:53,847
- Ostrzegałeś mnie przed tym, co robią.
- Tak. I ty nas w to wpakowałaś.
123
00:07:53,848 --> 00:07:56,767
Zmieniamy plany.
Trzy jasnowidzki na wynos.
124
00:07:58,394 --> 00:08:02,398
Wracajcie! Może trzeba was
znowu przeskanować?
125
00:08:05,151 --> 00:08:09,613
Chłopaki? Halo? Widzę tu tylko gruzy.
126
00:08:09,614 --> 00:08:12,657
Można uznać, że was zabiłem?
127
00:08:12,658 --> 00:08:16,871
Zbawo-tronie, znowu wygrałeś!
128
00:08:18,623 --> 00:08:23,668
Junior! O Boże! Nic ci nie jest?
Chyba nie przyśpieszyłem twojej śmierci?
129
00:08:23,669 --> 00:08:28,590
Nic mi nie jest. Chyba.
Czy to jest chodzący karton pizzy?
130
00:08:28,591 --> 00:08:31,426
Tu nie jest bezpiecznie. Wiejemy!
131
00:08:31,427 --> 00:08:33,428
W Śmieciotopii wszystko jest ze śmieci.
132
00:08:33,429 --> 00:08:36,890
Skumałem. Więc Zbawo-trony
po prostu atakują wszystko?
133
00:08:36,891 --> 00:08:39,935
Tak, bo o śmieciach
nie trzeba mówić Rickowi.
134
00:08:39,936 --> 00:08:42,729
Spójrz, jaka eklektyczna
grupa uchodźców.
135
00:08:42,730 --> 00:08:46,107
Był czas, gdy Rick tworzył
gadające wynalazki.
136
00:08:46,108 --> 00:08:50,654
- Hej, hotówo, chcesz wyrzygać pytona?
- No mniejsza, to był krótki okres.
137
00:08:50,655 --> 00:08:54,199
Słuchaj, szukamy tej osoby.
Pomożesz nam?
138
00:08:54,200 --> 00:08:56,994
Chyba widziałem ją na cmentarzu!
139
00:08:58,037 --> 00:09:02,082
- Na końcu tego tunelu!
- O, i pizza wskazuje drogę.
140
00:09:02,083 --> 00:09:06,127
Szkoda, że ją wysrałeś,
bo trochę zgłodniałem. Junior?
141
00:09:06,128 --> 00:09:10,215
Goblinidusie, poczuj swą magiczną moc!
142
00:09:10,216 --> 00:09:11,841
Ale jak ją odnajdę?
143
00:09:11,842 --> 00:09:17,847
<i>Dzielny Goblinku, jesteś sam
Nie masz nawet rodziców</i>
144
00:09:17,848 --> 00:09:24,145
<i>Naprzód, Goblinku, ruszaj w świat
Twa magia cię zachwyci</i>
145
00:09:24,146 --> 00:09:27,774
<i>- S</i> eria o zaczarowanym goblinie!
- Tu na dole to nasza Biblia.
146
00:09:27,775 --> 00:09:32,363
To ja napisałem tę książkę.
Wszystkie siedem książek.
147
00:09:33,364 --> 00:09:35,991
Widzę, że byłeś zachwycony
moją twórczością.
148
00:09:35,992 --> 00:09:38,285
- Bo mamy skomplikowaną relację!
- Nie.
149
00:09:38,286 --> 00:09:41,871
Rozumiem, że po pierwszej książce
nie miałeś ochoty na więcej.
150
00:09:41,872 --> 00:09:46,167
Co było to było, synu.
Cieszę się, że mamy wspólną przygodę.
151
00:09:46,168 --> 00:09:49,255
A może odwiedzimy twoją martwą mamuśkę?
152
00:09:51,924 --> 00:09:55,719
Summer Smith na drugiej.
Będzie narzekać, że się dobrze bawisz.
153
00:09:55,720 --> 00:09:58,179
Pchasz się do wody?
Kto będzie po rzeczy biegał?
154
00:09:58,180 --> 00:10:01,558
- Siedzimy tu od rana.
- Z definicji od tego jest kryjówka.
155
00:10:01,559 --> 00:10:05,353
Wyluzuj. Przegryź sobie
kawał potężnego eklera.
156
00:10:05,354 --> 00:10:09,399
- Cieszy mnie to, że jest wielki.
- Summer Smith nie wyluzuje.
157
00:10:09,400 --> 00:10:11,401
Bo Rick woli spędzać czas z wami.
158
00:10:11,402 --> 00:10:15,155
Rzuciłaś w nie patelnią, a zabrały nas
nad basen. Laski są w pytę.
159
00:10:15,156 --> 00:10:17,325
Weź obczaj.
160
00:10:20,119 --> 00:10:22,245
Widzisz? Tego nie przećwiczyliśmy.
161
00:10:22,246 --> 00:10:24,873
I tyle z nienabierania się
na ich sztuczki.
162
00:10:24,874 --> 00:10:26,916
Sam się martwiłeś, do czego dążą.
163
00:10:26,917 --> 00:10:29,127
Do tego dążą. Kochają mnie.
164
00:10:29,128 --> 00:10:31,212
A jak chcą być wolne, mogą odejść.
165
00:10:31,213 --> 00:10:33,465
- Siłą ich nie trzymam.
- Szok.
166
00:10:33,466 --> 00:10:35,467
Jakbyś nie wiedziała, że to zrobię.
167
00:10:35,468 --> 00:10:38,637
Czemu masz focha?
Sama chciałaś iść do ich restauracji.
168
00:10:38,638 --> 00:10:40,388
To lepsze doświadczenie.
169
00:10:40,389 --> 00:10:42,807
Chciałam tam posiedzieć z tobą.
170
00:10:42,808 --> 00:10:44,893
Zrobić z dziadkiem coś zajebistego.
171
00:10:44,894 --> 00:10:49,356
Zaciągnęłaś mnie do tamtej nory,
bo myślałaś, że właśnie tego pragnę.
172
00:10:49,357 --> 00:10:52,359
Tymczasem, to coś serio wie,
czego mi potrzeba.
173
00:10:52,360 --> 00:10:55,070
Mokry ekler też wymiata. Nieźle.
174
00:10:55,071 --> 00:10:57,781
<i>Rick walnie żelkoszota!
Rick walnie żelkoszota!</i>
175
00:10:57,782 --> 00:11:01,701
- Tak trzeba żyć, Summer.
<i>- Dostawa żelkoszotów.</i>
176
00:11:01,702 --> 00:11:05,455
Kopsniesz się, młoda?
Po to ma się jednego wafla na brzegu.
177
00:11:05,456 --> 00:11:08,458
- Jak nie...
<i>- Znoszę tych jasnodziwek.</i>
178
00:11:08,459 --> 00:11:11,461
- Ech, uwielbiam was.
<i>- Szoty! Szoty! Szoty!</i>
179
00:11:11,462 --> 00:11:15,173
- Mój Boże.
- Ta...
180
00:11:15,174 --> 00:11:20,011
Widać, że odpad dla jednego
może być piękną nekropolią drugiego.
181
00:11:20,012 --> 00:11:22,515
Widzę, że aleja seksrobotów jest tam.
182
00:11:26,143 --> 00:11:27,561
Spójrz, to ona!
183
00:11:30,356 --> 00:11:35,610
Witaj, matko. To ja, twój syneczek.
Żałuję, że cię nie znałem.
184
00:11:35,611 --> 00:11:41,032
Była najlepszym dymaniem w życiu.
Na bank w top trzy. Top pięć na pewno.
185
00:11:41,033 --> 00:11:44,661
- Top pięć, co?
- Miała o wiele większą konkurencję.
186
00:11:44,662 --> 00:11:47,789
To nie byle komplement.
Twoja matka wiedziała, jak skakać.
187
00:11:47,790 --> 00:11:51,334
Ja też wiem to i owo
o rankingu zdobytych dupeczek.
188
00:11:51,335 --> 00:11:56,256
- O, nie gadaj.
- Dwa słowa. Heather. Locklear.
189
00:11:56,257 --> 00:11:57,674
Masz to po tatusiu.
190
00:11:57,675 --> 00:12:00,385
Dziękuję, że mnie tu zabrałeś, tato.
191
00:12:00,386 --> 00:12:03,430
Nie ma za co, synu.
Cieszę się z tej wyprawy.
192
00:12:03,431 --> 00:12:09,352
- My tak samo!
- Kim jesteś? Wypuść nas!
193
00:12:09,353 --> 00:12:14,649
Jam jest tym, co nie miało żyć.
Jam powstał ze śmieci śmieci.
194
00:12:14,650 --> 00:12:19,738
Nie pozwalają mi żyć z pozostałymi.
Ludzki chłopcze. Nasienie Ricka.
195
00:12:19,739 --> 00:12:22,699
Ty otworzysz mi wrota
do świata nad nami.
196
00:12:22,700 --> 00:12:26,870
- Ale Zbawo-tron nas tam zabije!
- Chętnie zaryzykuję.
197
00:12:26,871 --> 00:12:30,081
Przepraszam, Junior!
Byłem dla ciebie złym ojcem!
198
00:12:30,082 --> 00:12:32,709
Nigdy nie rozumiałem
konsekwencji swoich błędów!
199
00:12:32,710 --> 00:12:36,379
A teraz ten złom nas ukatrupi,
chociaż i tak umierasz!
200
00:12:36,380 --> 00:12:37,964
Jestem, kurwa, najgorszy!
201
00:12:37,965 --> 00:12:40,842
- W sumie to tak do końca nie umieram.
- Co?
202
00:12:40,843 --> 00:12:43,261
Sam to wymyśliłeś. To była projekcja.
203
00:12:43,262 --> 00:12:45,972
- Nigdy nie powiedziałem, że umieram.
- Co?
204
00:12:45,973 --> 00:12:47,724
Zbierałem materiał do książki!
205
00:12:47,725 --> 00:12:50,810
Kontynuacji <i>Okropnego ojca.</i>
Tylko na niej coś zarobiłem!
206
00:12:50,811 --> 00:12:53,271
No jak mu jebnę!
Daj mi naprostować szczyla!
207
00:12:53,272 --> 00:12:55,064
Ty też jesteś knurem!
208
00:12:55,065 --> 00:12:58,318
Wasza rozmowa o rankingach kochanek
była obrzydliwa!
209
00:12:58,319 --> 00:13:02,614
- To była tylko śmieciowa gadka!
- Już nie pogadasz!
210
00:13:02,615 --> 00:13:08,328
- O nie! Junior! Junior!
- Kolejny piękny dzień w Śmieciotopii.
211
00:13:08,329 --> 00:13:11,289
- Jazda!
- Nie!
212
00:13:11,290 --> 00:13:15,251
Jesteś fiutem! Mój syn też był,
ale nie chciałem, żeby umierał!
213
00:13:15,252 --> 00:13:20,341
- Morda! Otwórz to mięsnym wiosłem!
- Nie!
214
00:13:22,051 --> 00:13:24,135
<i>Wkopałeś się w scenariusz trzeci.</i>
215
00:13:24,136 --> 00:13:27,680
<i>Zostałeś przywódcą buntu śmieci.
Lub coś ukradło ci skórę.</i>
216
00:13:27,681 --> 00:13:32,227
<i>Sam nie wiem. Nagrałem tylko trzy opcje,
a w dwóch innych bawisz się w</i> Goonies<i>.</i>
217
00:13:32,228 --> 00:13:36,481
<i>No mniejsza, Zbawo-tron już leci.
Pomoże ci.</i>
218
00:13:36,482 --> 00:13:39,984
Nie! Nie, Zbawo-tron!
Rick! To nie jest scenariusz trzeci!
219
00:13:39,985 --> 00:13:44,447
- Nie! Masz tu spuścić drabinę!
- Próbuję! Ja też nie chcę tutaj zostać!
220
00:13:44,448 --> 00:13:46,950
No weź, typie! Ty nadal żyjesz?
221
00:13:46,951 --> 00:13:50,578
A to, kurwa, sztuka współczesna?
Inaczej to zaplanowałem!
222
00:13:50,579 --> 00:13:54,959
Nie! Muszę wrócić cały do mojej żonki.
223
00:13:58,295 --> 00:14:01,381
Noż kurwa, wysuń się trochę,
bo tak nie trafiam!
224
00:14:01,382 --> 00:14:06,970
- Czemu mam ci ułatwiać?
- Dobra! Ruszę się sam!
225
00:14:06,971 --> 00:14:10,056
Poważnie? Te śmieci nie są uklepane!
226
00:14:10,057 --> 00:14:14,477
Dobra, tym razem nawet się pofatyguję.
227
00:14:14,478 --> 00:14:17,523
To tutaj są tunele? O Jezu.
228
00:14:18,941 --> 00:14:20,526
Juhu!
229
00:14:22,695 --> 00:14:25,990
Chciałbym rzec: "wartość pokryto".
230
00:14:29,410 --> 00:14:31,953
Była warta więcej, niż ci się wydawało.
231
00:14:31,954 --> 00:14:35,999
- Junior! To ty żyjesz?
- Tylko dzięki moim wiernym fanom.
232
00:14:36,000 --> 00:14:39,377
Ci łowcy autografów
znaleźli mnie na cmentarzu
233
00:14:39,378 --> 00:14:42,755
- i przywiedli do ciebie.
- Masz rzeszę wiernych fanów?
234
00:14:42,756 --> 00:14:45,174
Przepraszam, że znowu
chciałem cię sprzedać.
235
00:14:45,175 --> 00:14:50,055
Jedyne, co nadawało mi wartość,
to hejt na ciebie.
236
00:14:51,265 --> 00:14:55,101
Jestem spłukany, tato.
Mam sprawy o ustalenie ojcostwa.
237
00:14:55,102 --> 00:14:57,645
I mam cynk,
że ludzie z <i>New Yorkera</i> węszą.
238
00:14:57,646 --> 00:15:01,107
Zbawo-tron wie o tunelach.
Musimy wszystkich ostrzec!
239
00:15:01,108 --> 00:15:03,819
A w ogóle czy możesz mi to podpisać?
240
00:15:05,487 --> 00:15:07,906
Co do...? Halo?
241
00:15:07,907 --> 00:15:11,951
Summer?
Łyse mnie chyba naćpały i zwiały.
242
00:15:11,952 --> 00:15:15,497
Summer? Summer?
243
00:15:17,666 --> 00:15:21,127
<i>Summer naćpała jasnowidzki!
Summer naćpała jasnowidzki!</i>
244
00:15:21,128 --> 00:15:24,465
Bystre jesteście, co?
I tak wiem, że to przewidziałyście.
245
00:15:26,175 --> 00:15:28,384
- <i>Summer Smith nas zabije!</i>
- Tak będzie,
246
00:15:28,385 --> 00:15:30,929
chyba że wreszcie powiecie prawdę.
247
00:15:30,930 --> 00:15:34,098
- Serio chciałam grzanki z awokado?
<i>- Co?</i>
248
00:15:34,099 --> 00:15:38,061
- Czy serio chciałam grzanki z awokado?
<i>- Okej, okej, wcale nie.</i>
249
00:15:38,062 --> 00:15:41,397
- I mam zajebisty wajb.
<i>- To prawda. Miałaś rację.</i>
250
00:15:41,398 --> 00:15:43,816
<i>Przez ciebie doszłyśmy do Ricka,
by dojść do ciebie.</i>
251
00:15:43,817 --> 00:15:46,945
No ba! Bo ja nie jestem
niedoruchaną awokadziarą.
252
00:15:46,946 --> 00:15:50,990
Dojedźmy tam, gdzie chciałyście jechać,
bo chcę się od was uwolnić.
253
00:15:50,991 --> 00:15:53,159
- Spoko.
- O w dupę.
254
00:15:53,160 --> 00:15:55,536
- Oddawaj jasnowidzki!
- Sorry, dziadku!
255
00:15:55,537 --> 00:15:59,332
Kazałeś mi nie wchodzić w ich gierki,
i dlatego robię przeciwieństwo.
256
00:15:59,333 --> 00:16:00,875
To nie jest przeciwieństwo!
257
00:16:00,876 --> 00:16:03,920
Summer Smith
za dwie sekundy odbija w prawo!
258
00:16:03,921 --> 00:16:06,130
- Ale to billboard!
<i>- Odbija w prawo!</i>
259
00:16:06,131 --> 00:16:08,467
No dobra, ufam wam!
260
00:16:09,635 --> 00:16:11,886
Ja pierdolę! Jesteście najlepsze.
261
00:16:11,887 --> 00:16:13,429
Nie zasłużyłaś na łysolki!
262
00:16:13,430 --> 00:16:15,140
<i>Upada, robiąc beczkę.</i>
263
00:16:19,770 --> 00:16:21,104
Zniszczyłaś to, Summer!
264
00:16:21,105 --> 00:16:24,441
Raz w życiu ten prekognicyjny nonsens
robił mi dobrze!
265
00:16:25,943 --> 00:16:30,030
- Chciałaś spędzić czas z dziadkiem.
- Nie w ten sposób!
266
00:16:31,198 --> 00:16:32,825
Teraz zaciąga ręczny.
267
00:16:37,162 --> 00:16:39,998
- O, w dupę!
- Lewo, prawo. Prawo, lewo.
268
00:16:39,999 --> 00:16:42,001
Wytrąca dziadka z autostrady!
269
00:16:45,212 --> 00:16:50,383
Śmieciowi ludzie, moi ludzie.
Zbawo-tron wie o Śmieciotopii.
270
00:16:50,384 --> 00:16:53,720
Jeśli chcecie przeżyć,
to musimy zaatakować pierwsi!
271
00:16:53,721 --> 00:16:58,016
Jeśli można, atak na Zbawo-trona
to zwykła misja samobójcza.
272
00:16:58,017 --> 00:16:59,851
- Zgadzam się.
- Nie słuchajcie go!
273
00:16:59,852 --> 00:17:02,812
To roboci adwokat diabła.
Cieszę się, że jest w śmieciach!
274
00:17:02,813 --> 00:17:08,152
- Jeśli można. Nie widać tej radości.
- Właśnie.
275
00:17:10,446 --> 00:17:13,240
W mordę, ale daje.
276
00:17:14,283 --> 00:17:17,827
Róg Goblinidussa przypomina nam,
że wszystko jest możliwe.
277
00:17:17,828 --> 00:17:20,580
Wybrzmiał, nim pokonali
Gobnobba Elfsyna w dwójce.
278
00:17:20,581 --> 00:17:24,667
- I Bluegalshmoo w trzeciej części.
- I Białego Maga w czwartej!
279
00:17:24,668 --> 00:17:27,420
Dobra, rozumiem,
że piszę na jedno kopyto.
280
00:17:27,421 --> 00:17:30,673
- Więc czytałeś sagę o goblinie?
- Tak! Był w pytę!
281
00:17:30,674 --> 00:17:34,219
- Mam 14 lat. Kocham fantastykę!
- Zbawo-tron jest u bram!
282
00:17:45,481 --> 00:17:50,861
- Wartości nie wykryto!
- Ała! Prosto w piździsko.
283
00:17:53,405 --> 00:17:57,575
Oberwałem bombą z pisuaru?
O rany, jaki wstyd!
284
00:17:57,576 --> 00:18:02,413
Morty, miałem fest życie,
zanim się zjawiłeś!
285
00:18:02,414 --> 00:18:06,835
- Żryj gówno w piekle, wieżo!
- Uważaj!
286
00:18:15,594 --> 00:18:19,598
Mój ludu! Obalcie prześladowcę!
287
00:18:26,438 --> 00:18:30,943
Proszę, nie mówcie o tym Rickowi.
288
00:18:32,361 --> 00:18:38,032
Biedny Zbawo-tron. Był taki jak my.
Obawiał się porzucenia.
289
00:18:38,033 --> 00:18:43,287
Ale dziś rozpoczynamy nową erę.
Gdzie wszyscy mają wartość.
290
00:18:43,288 --> 00:18:45,998
A zwłaszcza pisarze.
291
00:18:45,999 --> 00:18:50,796
- Nadal jestem trochę śmieciem.
- To masz akurat po tatusiu.
292
00:18:59,763 --> 00:19:01,514
PRE-COG
293
00:19:01,515 --> 00:19:05,017
W samą porę.
Ten food truck jest bardzo na topie.
294
00:19:05,018 --> 00:19:07,687
Wpadł nawet ten napruty staruch z opisu.
295
00:19:07,688 --> 00:19:09,564
- Jezu.
- Łał.
296
00:19:09,565 --> 00:19:13,901
Otarłaś nas o śmierć, żeby wypalone
pracownice otworzyły foodtrack?
297
00:19:13,902 --> 00:19:18,281
- Żałosne.
- Nie umiesz pojąć jej wnętrza.
298
00:19:18,282 --> 00:19:20,575
W mordę. Dobra kiełba.
299
00:19:20,576 --> 00:19:24,787
- To lepsze niż grzanka z awokado?
- Nie łapiesz konceptu.
300
00:19:24,788 --> 00:19:28,749
Na pewno nie chcecie dalej się
ze mną bujać? Tylko udawałyście?
301
00:19:28,750 --> 00:19:33,504
Rick Sanchez nie chce,
żebym powiedziała mu prawdę.
302
00:19:33,505 --> 00:19:35,132
A gdyby chciał?
303
00:19:39,553 --> 00:19:44,223
Znów próbowałem z portalem. I dupa.
Rick serio nie znosi <i>Goonies.</i>
304
00:19:44,224 --> 00:19:46,851
Myślę, że polubimy życie w Śmieciotopii.
305
00:19:46,852 --> 00:19:51,355
- Wyznam ci, że wziąłem sobie żonę.
- Jak to "wziąłeś sobie"?
306
00:19:51,356 --> 00:19:54,358
Przyjęliśmy siebie nawzajem.
307
00:19:54,359 --> 00:19:57,486
Zostałbym tutaj,
nawet gdyby istniało wyjście.
308
00:19:57,487 --> 00:20:01,115
Tutaj nie mogą ściągnąć
z ciebie alimentów, co?
309
00:20:01,116 --> 00:20:05,870
Och, tato. Wiesz, co zrobiliśmy?
Spędziliśmy razem czas.
310
00:20:05,871 --> 00:20:08,332
Tak. Miło jest.
311
00:20:11,460 --> 00:20:15,588
Czy to był food truck?
No patrz, już gentryfikacja.
312
00:20:15,589 --> 00:20:19,217
Rick! Rick! Rick!
Wyciągnij mnie stąd! O Boże!
313
00:20:19,218 --> 00:20:21,761
Spokojnie. Nasz syn będzie inny.
314
00:20:21,762 --> 00:20:25,723
To nic osobistego.
Mam 14 lat i życie przed sobą!
315
00:20:25,724 --> 00:20:28,184
<i>Nigdy więcej nie widziałem ojca.</i>
316
00:20:28,185 --> 00:20:34,273
<i>Przypomniały mi się słowa mojej matki.
Przyniósł je wiatr. "Bądź wolny, synu".</i>
317
00:20:34,274 --> 00:20:36,525
<i>O dziwo, czułem się wolny.</i>
318
00:20:36,526 --> 00:20:40,905
<i>Mój ojciec był okropny.
A matka była śmieciem.</i>
319
00:20:40,906 --> 00:20:46,410
<i>Ale poznałem siebie.
I tyle mi wystarczyło.</i>
320
00:20:46,411 --> 00:20:48,955
- Mówiłem.
- Zasrany gówniak.
321
00:20:48,956 --> 00:20:51,749
Imponujące, że znalazł wydawcę
na wysypisku!
322
00:20:51,750 --> 00:20:54,920
Chodźcie do bramki.
Serio czytacie książki?
323
00:21:28,412 --> 00:21:32,707
Numer 53, pre-cog po chicagowsku.
324
00:21:32,708 --> 00:21:35,584
Jeśli można.
Rozumiem, że nie robicie zamian,
325
00:21:35,585 --> 00:21:37,962
ale ja nie znoszę hot dogów z cebulą.
326
00:21:37,963 --> 00:21:40,756
- Przestań, znosisz.
- Jeśli można, wcale nie.
327
00:21:40,757 --> 00:21:45,428
Umierasz na rdzę, mając 43 lata.
328
00:21:45,429 --> 00:21:50,308
E, jeśli, jeśli, jeśli można...
329
00:21:50,309 --> 00:21:51,976
Szef wzywa do siebie.
330
00:21:51,977 --> 00:21:55,397
- To twoja przepowiednia, czy...
- Idź z nim pogadać, Steve.
331
00:21:58,483 --> 00:22:01,403
Tekst polski: Zuzanna Chojecka
Iyuno
331
00:22:02,305 --> 00:23:02,703
Wspomóż nas i zostań członkiem VIP,
by pozbyć się reklam z www.OpenSubtitles.org