Return of the Hero
ID | 13201414 |
---|---|
Movie Name | Return of the Hero |
Release Name | Le retour du héros.mkv |
Year | 2018 |
Kind | movie |
Language | Polish |
IMDB ID | 7064498 |
Format | srt |
1
00:00:06,000 --> 00:00:12,074
Zareklamuj swój produkt lub firmę.
Skontaktuj się z www.OpenSubtitles.org
2
00:01:41,680 --> 00:01:44,840
SZTUKA KŁAMANIA
3
00:01:46,840 --> 00:01:50,720
Elisabeth! Powiedz siostrze,
że pięknie jej w tej sukni.
4
00:01:50,720 --> 00:01:53,360
Mnie nie wierzy,
ojcu - tym bardziej.
5
00:01:53,360 --> 00:01:57,240
Wyglądam jak mała dziewczynka!
To nie wina sukni.
6
00:01:57,240 --> 00:02:00,200
Musisz jej to mówić w takim dniu?
7
00:02:00,200 --> 00:02:03,640
Racja. W takim dniu lepiej milczeć.
8
00:02:03,640 --> 00:02:05,480
Kapitan przyjechał!
9
00:02:06,600 --> 00:02:08,680
Muszę się przebrać!
10
00:02:08,680 --> 00:02:10,360
Pomóżcie mi to zdjąć!
11
00:02:20,800 --> 00:02:23,680
BURGUNDIA, ROK 1809
12
00:02:27,120 --> 00:02:29,120
Panno Beaugrand.
13
00:02:29,120 --> 00:02:32,840
Myślałam, że punktualność
to główna cecha wojskowych.
14
00:02:32,840 --> 00:02:35,760
Pierwsza jest odwaga.
A tej mi nie brak.
15
00:02:35,760 --> 00:02:39,520
Zdawał się pan bezceremonialny,
a jest pan bezczelny.
16
00:02:39,520 --> 00:02:42,000
Mam też wiele innych zalet.
17
00:02:42,000 --> 00:02:46,160
Zbyt wielu mężczyzn,
sądzi, że podbiją serca jednym uśmiechem.
18
00:02:46,160 --> 00:02:48,200
Pani wybaczy.
19
00:02:53,640 --> 00:02:57,040
Panie Beaugrand,
pani Beaugrand, Pauline.
20
00:02:58,240 --> 00:03:00,840
Szkoda czasu na zbędne słowa.
21
00:03:00,840 --> 00:03:04,160
Cel mojej wizyty
jest wszystkim znany.
22
00:03:04,160 --> 00:03:07,440
Proszę o rękę
pańskiej córki Pauline.
23
00:03:07,440 --> 00:03:10,240
Z radością ją panu oddamy!
24
00:03:10,240 --> 00:03:13,360
Co za szczęście!
25
00:03:13,360 --> 00:03:18,960
Trzeba od razu ustalić datę ślubu,
zaprosić całą rodzinę.
26
00:03:18,960 --> 00:03:20,480
Kapitanie.
27
00:03:21,760 --> 00:03:26,800
Przywożę panu rozkaz dołączenia
natychmiast do III Korpusu,
28
00:03:26,800 --> 00:03:28,840
który wyrusza do Austrii.
29
00:03:32,440 --> 00:03:34,760
Otrzyj łzy, Pauline.
30
00:03:34,760 --> 00:03:39,120
Cesarz zmiażdży Austriaków
i wkrótce będę z powrotem.
31
00:03:44,840 --> 00:03:48,840
Będzie pan do mnie pisał?
Codziennie, obiecuję.
32
00:04:01,640 --> 00:04:04,880
- Oczywiście nie napisał ani razu.
33
00:04:06,760 --> 00:04:10,040
- Pauline
- na próżno czekała miesiącami
34
00:04:10,040 --> 00:04:13,840
- na wieści.
35
00:04:16,760 --> 00:04:18,560
Niczego nie tknęła.
36
00:04:21,120 --> 00:04:24,320
Niech zaraza pochłonie
tego kapitana.
37
00:04:24,320 --> 00:04:27,280
Jest na wojnie. Ma inne obowiązki.
38
00:04:27,280 --> 00:04:31,000
Zapomniał o niej,
ledwo minął naszą bramę.
39
00:04:31,000 --> 00:04:34,480
To uwodziciel. Taka jest prawda.
40
00:04:34,480 --> 00:04:36,440
Ależ, moja droga...
41
00:04:38,080 --> 00:04:39,880
PUKANIE DO DRZWI
42
00:04:45,000 --> 00:04:47,000
Dzień dobry.
43
00:04:47,000 --> 00:04:50,080
Matka mnie przysłała.
44
00:04:50,080 --> 00:04:53,760
Jestem Nicolas Bonvallet.
45
00:04:53,760 --> 00:04:55,920
To dla pani mamy.
46
00:04:55,920 --> 00:04:57,920
RŻENIE KONIA
47
00:05:13,920 --> 00:05:15,760
Pauline!
48
00:05:17,640 --> 00:05:19,440
Dzień dobry.
49
00:05:22,080 --> 00:05:24,920
ODGŁOSY BURZY
50
00:05:28,920 --> 00:05:31,640
POKASŁYWANIE
51
00:05:40,160 --> 00:05:43,520
- Zapalenie płuc.
- Boże...
52
00:05:43,520 --> 00:05:45,840
Proszę mówić szczerze.
53
00:05:45,840 --> 00:05:49,280
Jeśli ma po co żyć, będzie walczyła.
54
00:05:49,280 --> 00:05:51,040
Jeśli nie...
55
00:06:09,600 --> 00:06:14,000
<To, co zrobiłam tamtego wieczora,
<zrobiłam dla niej.
56
00:06:16,880 --> 00:06:21,760
<To był bardzo zły pomysł,
<ale stał się faktem.
57
00:06:44,360 --> 00:06:46,680
Ojcze! Mamo!
58
00:06:46,680 --> 00:06:48,520
Pauline dostała list!
59
00:06:53,640 --> 00:06:57,520
"Moja ukochana Pauline"...
60
00:06:57,520 --> 00:06:59,760
"Ukochana Pauline".
61
00:06:59,760 --> 00:07:03,560
"Moja ukochana Pauline,
tak szybko minął mi czas
62
00:07:03,560 --> 00:07:06,040
od naszego nagłego pożegnania,
63
00:07:06,040 --> 00:07:10,840
że mogłaś pomyśleć, iż zapomniałem
o mej obietnicy i o tobie.
64
00:07:10,840 --> 00:07:14,720
Nic bardziej mylnego.
Wszystkiemu winna wojna.
65
00:07:14,720 --> 00:07:19,120
Ale wreszcie znalazłem chwilę,
by do ciebie napisać.
66
00:07:19,120 --> 00:07:22,720
Chcę cię zapewnić,
że stale myślę o tobie
67
00:07:22,720 --> 00:07:26,480
i te myśli koją mnie
w bitewnym zgiełku.
68
00:07:26,480 --> 00:07:29,560
Moje uczucie do ciebie
jest równie silne
69
00:07:29,560 --> 00:07:31,560
jak pierwszego dnia.
70
00:07:31,560 --> 00:07:36,760
Pragnę tylko być przy tobie,
patrzeć, jak się śmiejesz,
71
00:07:36,760 --> 00:07:39,800
bo twój widok
więcej dla mnie znaczy
72
00:07:39,800 --> 00:07:42,120
niż największe zwycięstwo.
73
00:07:42,120 --> 00:07:47,120
Bądź dzielna, moja najmilsza,
trwaj w szczęściu i urodzie.
74
00:07:47,120 --> 00:07:50,920
I przyjmij
me najgorętsze pozdrowienia.
75
00:07:50,920 --> 00:07:53,280
Charles-Gregoire Neuville"
76
00:07:53,280 --> 00:07:55,440
OKLASKI
Dziękuję.
77
00:07:55,440 --> 00:07:58,800
Jak na uwodziciela
jest bardzo czuły.
78
00:07:58,800 --> 00:08:02,600
Eugenie! Podaj mi papier i pióro.
Zaraz mu odpiszę!
79
00:08:02,600 --> 00:08:05,200
To niemożliwe.
80
00:08:05,200 --> 00:08:08,400
A to dlaczego?
No bo...
81
00:08:08,400 --> 00:08:10,680
Nie wiesz, gdzie on jest.
82
00:08:10,680 --> 00:08:15,320
Ja wiem! Trzeba wysłać list
do naczelnego dowództwa w Paryżu.
83
00:08:15,320 --> 00:08:18,880
Moja siostra
wysyła tam listy do syna.
84
00:08:18,880 --> 00:08:23,560
Wyjdźcie. Chcę zostać sama,
by odpisać narzeczonemu.
85
00:08:23,560 --> 00:08:25,400
Tak, kochanie.
86
00:08:25,400 --> 00:08:28,120
Twoje życzenie
jest dla nas rozkazem.
87
00:08:34,960 --> 00:08:38,600
Ojciec prosił,
bym załatwiła coś w mieście.
88
00:08:38,600 --> 00:08:41,200
Przy okazji nadam list Pauline.
89
00:08:44,000 --> 00:08:48,640
<Panieński wstyd nakazał mi
<ocenzurować zawartość listu,
90
00:08:48,640 --> 00:08:51,400
<w którym ze zdumieniem odkryłam
91
00:08:51,400 --> 00:08:54,840
<talent mojej siostry
<do prozy erotycznej.
92
00:08:57,240 --> 00:09:03,040
"Droga Pauline,
dziękuję ci za miły list.
93
00:09:03,040 --> 00:09:07,480
Twoja radość i dobry nastrój
cieszą me serce.
94
00:09:07,480 --> 00:09:11,680
Wyruszam do boju
z nadzieją ujrzenia cię niebawem.
95
00:09:11,680 --> 00:09:15,000
Pragnę zastać cię taką,
jaką cię znałem:
96
00:09:15,000 --> 00:09:18,440
pannę z dobrego domu,
słodką i niewinną".
97
00:09:18,440 --> 00:09:20,520
Czyżby miał wątpliwości?
98
00:09:22,360 --> 00:09:25,200
Nie wydaje wam się nieco chłodny?
99
00:09:25,200 --> 00:09:28,400
Wkrótce sama go o to zapytasz.
100
00:09:28,400 --> 00:09:32,320
Cesarz podpisał rozejm.
Kapitan wraca do domu.
101
00:09:32,320 --> 00:09:34,280
RAZEM: Naprawdę?
102
00:09:34,280 --> 00:09:36,560
Tak tu jest napisane.
103
00:09:40,000 --> 00:09:42,920
<"Droga Pauline,
<z żalem ci donoszę,
104
00:09:42,920 --> 00:09:47,320
<że nie wrócę z Austrii
<z naszymi zwycięskimi pułkami.
105
00:09:47,320 --> 00:09:51,120
<Powierzono mi delikatną
<i ściśle tajną misję,
106
00:09:51,120 --> 00:09:53,760
<z którą właśnie wyruszam".
107
00:09:53,760 --> 00:09:55,560
Do Indii?
108
00:09:55,560 --> 00:10:00,120
"Muszę się udać do Pondicherry
na wschodnim wybrzeżu Indii,
109
00:10:00,120 --> 00:10:04,080
by tam czuwać nad bezpieczeństwem
naszych osadników,
110
00:10:04,080 --> 00:10:08,080
których Anglicy chcą wypędzić
z francuskiej kolonii.
111
00:10:08,080 --> 00:10:12,280
Z ciężkim sercem wyruszam w drogę,
ale rozkaz to rozkaz".
112
00:10:14,760 --> 00:10:20,840
"Droga Pauline, życie w Pondicherry
upływa mi spokojnie i pomyślnie".
113
00:10:20,840 --> 00:10:25,920
<Przyznaję, że czasem
<ponosiła mnie wyobraźnia.
114
00:10:25,920 --> 00:10:30,040
Ponoć kapitan Neuville
kupił plantacje tytoniu.
115
00:10:30,040 --> 00:10:35,360
Już dawno je sprzedał
i zarobił 20 tysięcy franków.
116
00:10:35,360 --> 00:10:39,560
Teraz zajmuje się hodowlą słoni.
117
00:10:39,560 --> 00:10:41,760
"Nagle wyskoczył tygrys.
118
00:10:41,760 --> 00:10:44,760
Spanikowani myśliwi
uciekli w te pędy.
119
00:10:44,760 --> 00:10:47,560
Mnie zostało po nim kilka zadrapań,
120
00:10:47,560 --> 00:10:52,880
ale teraz futro tej bestii
służy mi za dywanik przed łóżkiem".
121
00:10:52,880 --> 00:10:54,640
ŚMIECHY
122
00:10:56,920 --> 00:11:01,120
<Tego wieczoru zrozumiałam,
<że to się musi skończyć.
123
00:11:11,160 --> 00:11:15,720
<"Moja droga Pauline,
<szczęście mnie opuściło.
124
00:11:15,720 --> 00:11:20,400
Od kilku tygodni wróg gromadził
wojska u naszych granic,
125
00:11:20,400 --> 00:11:22,520
by zaatakować znienacka.
126
00:11:22,520 --> 00:11:24,720
Ponieśliśmy wielkie straty.
127
00:11:27,080 --> 00:11:29,600
Została nas garstka w forcie
128
00:11:29,600 --> 00:11:32,880
otoczonym
przez dwa tysiące żołnierzy,
129
00:11:32,880 --> 00:11:36,880
którzy w ciągu paru godzin
przypuszczą atak.
130
00:11:36,880 --> 00:11:38,720
Jestem ranny.
131
00:11:40,040 --> 00:11:44,520
Jeśli ten list do ciebie dotrze,
jest bardzo możliwe,
132
00:11:44,520 --> 00:11:48,280
że mnie już wtedy nie będzie
na tym świecie.
133
00:11:48,280 --> 00:11:52,800
W tej tragicznej chwili
pragnę tylko twego szczęścia.
134
00:11:52,800 --> 00:11:56,000
Korzystaj z młodości, Pauline.
135
00:11:56,000 --> 00:11:59,720
Zapomnij o mnie, ułóż sobie życie.
136
00:12:02,200 --> 00:12:06,120
Tuląc cię do serca, mówię...
137
00:12:07,720 --> 00:12:09,520
żegnaj".
138
00:12:12,440 --> 00:12:14,360
Spokojnie, kochanie.
139
00:12:14,360 --> 00:12:18,120
- Przynieś sole.
- Eugenie!
140
00:12:18,120 --> 00:12:19,920
PŁACZ PAULINE
141
00:12:32,560 --> 00:12:36,640
<Ƶegnaj, kapitanie Neuville.
<Witaj, Nicolas.
142
00:12:36,640 --> 00:12:39,800
<Wszystko dobre,
<co się dobrze kończy.
143
00:12:41,240 --> 00:12:43,120
<No prawie.
144
00:12:52,640 --> 00:12:55,920
Arnay-le-Duc, godzinny postój!
145
00:13:01,440 --> 00:13:04,480
PASAƵEROWIE DŁAWIĄ SIĘ, KASZLĄ
146
00:13:09,400 --> 00:13:11,360
Cuchnie w środku.
147
00:13:16,160 --> 00:13:18,120
Poproszę mój bagaż.
148
00:13:47,640 --> 00:13:49,440
PŁACZ DZIECKA W WÓZKU
149
00:13:55,800 --> 00:13:59,080
GWAR
150
00:14:48,960 --> 00:14:51,440
PODNIESIONE GŁOSY
151
00:14:51,440 --> 00:14:54,080
Wynocha! Ale już!
152
00:15:03,080 --> 00:15:05,480
ŚMIECH
Przepraszam.
153
00:15:05,480 --> 00:15:09,760
Pomogę pani.
Nie trzeba. Niech mnie pan zostawi.
154
00:15:12,760 --> 00:15:14,920
Chwileczkę.
155
00:15:14,920 --> 00:15:18,560
Czy my się nie znamy?
Nie. Proszę mi dać spokój!
156
00:15:21,440 --> 00:15:24,640
Beaugrand.
Pomyłka.
157
00:15:24,640 --> 00:15:27,760
Starsza córka Beaugrandów! To ona!
158
00:15:32,560 --> 00:15:36,120
Proszę milczeć. Idziemy stąd.
159
00:15:37,320 --> 00:15:40,760
Tędy.
Ale dokąd?
160
00:15:41,920 --> 00:15:44,440
Cieszę się, że panią widzę.
161
00:15:44,440 --> 00:15:47,280
Co się stało?
Nieporozumienie.
162
00:15:47,280 --> 00:15:50,280
Trzy lata temu
wyruszył pan do Austrii.
163
00:15:50,280 --> 00:15:55,480
Piękny kraj, ale niezbyt gościnny.
Nie rozumiem.
164
00:15:55,480 --> 00:15:57,640
Ma pani kilka franków?
165
00:15:57,640 --> 00:16:00,680
Kapitanie...
Kapitana już nie ma.
166
00:16:00,680 --> 00:16:03,960
Odszedł pan z armii?
Ale bez uprzedzenia.
167
00:16:03,960 --> 00:16:06,160
Zdezerterował pan?
168
00:16:07,280 --> 00:16:10,720
Jest pan tchórzem, zdrajcą!
Tak, jestem.
169
00:16:10,720 --> 00:16:14,560
Może jednak wesprze mnie pani
jakimś datkiem.
170
00:16:14,560 --> 00:16:18,200
Dam panu pieniądze,
ale nie na wino.
171
00:16:18,200 --> 00:16:19,800
Oczywiście.
172
00:16:21,560 --> 00:16:24,280
Tu jest 20 franków.
Proszę dać sto.
173
00:16:24,280 --> 00:16:28,080
Łajdak. Równie brudny w środku,
jak na zewnątrz.
174
00:16:28,080 --> 00:16:32,440
Za trzysta się ogolę
i złożę uszanowanie pani siostrze.
175
00:16:32,440 --> 00:16:36,840
Niech pan nawet o tym nie myśli.
Myślę o tym intensywnie.
176
00:16:36,840 --> 00:16:39,480
Bardzo źle potraktowałem...
177
00:16:41,280 --> 00:16:43,640
Pauline.
Pauline.
178
00:16:43,640 --> 00:16:46,960
Pauline wyszła za mąż,
ma dwoje dzieci.
179
00:16:46,960 --> 00:16:49,840
Dla niej już pan nie żyje.
Jak to?
180
00:16:49,840 --> 00:16:53,160
Nie miała od pana żadnych wieści,
a zatem...
181
00:16:53,160 --> 00:16:55,120
Muszę ją pocieszyć.
182
00:16:55,120 --> 00:16:57,000
Nie, nie, nie!
183
00:16:59,920 --> 00:17:01,680
Uśmierciłam pana.
184
00:17:05,480 --> 00:17:09,080
Tęskniła,
a pan nawet do niej nie napisał.
185
00:17:09,080 --> 00:17:11,920
Ja to robiłam w pańskim imieniu.
186
00:17:11,920 --> 00:17:16,040
Napisałam kilka pięknych listów.
Ale w ostatnim...
187
00:17:17,440 --> 00:17:19,600
Zginął pan jako bohater.
188
00:17:19,600 --> 00:17:22,320
Całe miasto w to wierzy.
189
00:17:24,000 --> 00:17:28,320
"Pamięci kapitana
Charles'a-Gregoire'a Neuville'a.
190
00:17:28,320 --> 00:17:32,840
Niech jego duch i czyny
służą wszystkim za przykład".
191
00:17:32,840 --> 00:17:35,880
Rozumie pan teraz, w czym problem?
192
00:17:35,880 --> 00:17:39,520
Odważny, niezwykły,
193
00:17:39,520 --> 00:17:41,360
mężny...
194
00:17:44,360 --> 00:17:47,480
To przecież nie pan.
No tak.
195
00:17:47,480 --> 00:17:50,600
Nie szkoda zniszczyć
taki wizerunek?
196
00:17:57,520 --> 00:18:00,000
Nie! Tylko nie on!
197
00:18:00,000 --> 00:18:03,720
Ten człowiek zapłacił za bilet
jak wszyscy,
198
00:18:03,720 --> 00:18:06,960
więc będzie podróżował
z wami w środku.
199
00:18:09,280 --> 00:18:12,120
Dobra z pani dziewczyna, Elisabeth.
200
00:18:14,200 --> 00:18:18,480
Przepraszam za zniszczoną suknię.
Ƶegnam, kapitanie.
201
00:18:22,520 --> 00:18:24,720
POMRUKI OBURZENIA
202
00:18:50,360 --> 00:18:52,320
Wielki Boże!
203
00:18:52,320 --> 00:18:55,200
- Nie do wiary!
- Co się stało?
204
00:18:55,200 --> 00:18:57,120
- On wrócił.
- Kto?
205
00:18:57,120 --> 00:18:58,840
Kapitan Neuville.
206
00:18:58,840 --> 00:19:00,840
BRZĘK
207
00:19:00,840 --> 00:19:04,840
Widziałaś go?
Firmin go widział rano w mieście.
208
00:19:04,840 --> 00:19:09,320
Mówił, że tu przyjdzie
złożyć państwu uszanowanie.
209
00:19:09,320 --> 00:19:13,400
- Chce się żenić z Pauline.
- To on! Już jedzie!
210
00:19:13,400 --> 00:19:15,760
Niemożliwe!
211
00:19:24,160 --> 00:19:25,960
Szybko! Do salonu!
212
00:19:32,880 --> 00:19:34,760
Elisabeth!
213
00:19:36,640 --> 00:19:38,560
Każ mu poczekać.
214
00:19:38,560 --> 00:19:42,360
- Jak długo?
- Nie wiem. Policz do stu.
215
00:19:46,280 --> 00:19:51,840
...86, 87, 88...
216
00:19:59,320 --> 00:20:02,160
...99, 100.
217
00:20:04,000 --> 00:20:06,440
Pan kapitan pozwoli za mną.
218
00:20:17,600 --> 00:20:20,840
Moje uszanowanie pani.
Uszanowanie panu.
219
00:20:20,840 --> 00:20:24,280
Panno Beaugrand.
Kapitanie.
220
00:20:24,280 --> 00:20:28,920
Od pańskiej ostatniej wizyty
minęło dużo czasu i Pauline...
221
00:20:28,920 --> 00:20:30,520
Pal licho czas.
222
00:20:30,520 --> 00:20:33,960
Moje intencje wobec Pauline
się nie zmieniły.
223
00:20:33,960 --> 00:20:38,120
Pragnąłem
i nadal pragnę jej szczęścia.
224
00:20:40,440 --> 00:20:43,160
Dlatego mogę się tylko cieszyć,
225
00:20:43,160 --> 00:20:47,280
widząc ją jako dumną matkę
i spełnioną żonę.
226
00:20:47,280 --> 00:20:51,200
Miło nam znów pana widzieć.
Z wzajemnością.
227
00:20:51,200 --> 00:20:55,720
Zechce pan zostać na obiad?
Skoro pani zaprasza...
228
00:20:55,720 --> 00:20:59,520
Eugenie, powiedz w kuchni,
że mamy gościa.
229
00:20:59,520 --> 00:21:03,320
Zechce pan zobaczyć,
jak się zmienił nasz ogród?
230
00:21:03,320 --> 00:21:05,080
Skoro pani nalega...
231
00:21:08,000 --> 00:21:10,600
Miał pan wyjechać.
Wyjechałem.
232
00:21:10,600 --> 00:21:14,680
Ale pan wrócił.
Dawny Neuville wyjechał na dobre.
233
00:21:14,680 --> 00:21:19,280
Rozmawia pani z nowym Neuville'em.
Postradał pan rozum?
234
00:21:19,280 --> 00:21:21,720
Odzyskałem go. Dzięki pani.
235
00:21:21,720 --> 00:21:24,280
Na pierwszym postoju dyliżansu
236
00:21:24,280 --> 00:21:28,080
współpasażerowie
nie wpuścili mnie do gospody.
237
00:21:28,080 --> 00:21:31,400
Leżąc w stajni na sianie,
wszystko zrozumiałem.
238
00:21:31,400 --> 00:21:34,200
Jesteśmy tym,
kim nas postrzega świat.
239
00:21:34,200 --> 00:21:37,520
Traktują mnie jak włóczęgę
- jestem włóczęgą.
240
00:21:37,520 --> 00:21:40,880
Przyjmują mnie na salonach
- jestem salonowcem.
241
00:21:40,880 --> 00:21:43,440
Nie rozumiem.
To proste.
242
00:21:43,440 --> 00:21:48,120
Gdzie indziej jestem nikim,
tu jestem kapitanem Neuville.
243
00:21:49,920 --> 00:21:52,760
Wszystkim, tylko nie kapitanem.
244
00:22:04,720 --> 00:22:07,840
Proszę nam opowiedzieć o monsunach.
245
00:22:09,560 --> 00:22:13,040
Monsunach?
Ponoć to niesamowite zjawisko.
246
00:22:13,040 --> 00:22:17,800
W rzeczy samej. Ulewy,
jakich państwo nigdy nie widzieli.
247
00:22:17,800 --> 00:22:22,400
Całe stada porywane przez wodę.
Jakich zwierząt?
248
00:22:23,560 --> 00:22:26,120
Psów, kotów... szczurów...
249
00:22:26,120 --> 00:22:28,800
Słoni?
Oczywiście! Słoni!
250
00:22:28,800 --> 00:22:33,920
Dziesiątki słoni niesionych wodą
niczym źdźbła trawy.
251
00:22:33,920 --> 00:22:37,840
To wtedy stracił pan swoje stado?
252
00:22:37,840 --> 00:22:41,440
Zostało zdziesiątkowane.
Biedne zwierzęta.
253
00:22:41,440 --> 00:22:43,560
Słonie są takie wrażliwe.
254
00:22:43,560 --> 00:22:48,120
A ich słynna słoniowa pamięć
każe mi przypuszczać,
255
00:22:48,120 --> 00:22:50,640
że te, które przeżyły,
256
00:22:50,640 --> 00:22:56,120
będą zawsze nosić w sobie
wspomnienie tych strasznych chwil.
257
00:22:56,120 --> 00:22:59,480
To było naprawdę okropne.
258
00:23:00,640 --> 00:23:05,160
My też mieliśmy tu straszne burze...
259
00:23:05,160 --> 00:23:07,920
ostatniej zimy.
260
00:23:07,920 --> 00:23:13,040
Gdy raz wracałem do domu,
przemokłem do suchej nitki.
261
00:23:13,040 --> 00:23:16,720
Zapewne.
262
00:23:16,720 --> 00:23:19,280
A tytoń?
Tytoń?
263
00:23:19,280 --> 00:23:23,320
Pańskie plantacje tytoniu.
Jaki obszar zajmują?
264
00:23:23,320 --> 00:23:26,040
Rzekłbym... hektar. Dobry hektar.
265
00:23:28,160 --> 00:23:32,840
Ale to nie jest bynajmniej
moje główne źródło dochodów.
266
00:23:32,840 --> 00:23:35,040
Nie? A co jest?
267
00:23:35,040 --> 00:23:38,880
Diamenty.
Diamenty?
268
00:23:38,880 --> 00:23:40,760
Kopalnia diamentów,
269
00:23:40,760 --> 00:23:43,480
którą wygrałem w karty
od maharadży.
270
00:23:43,480 --> 00:23:46,640
Wydobywam tam co dzień
tonę diamentów.
271
00:23:46,640 --> 00:23:50,720
Strasznie dużo!
Jak już, to już.
272
00:23:50,720 --> 00:23:52,920
Tak.
273
00:23:52,920 --> 00:23:55,720
Przepraszam za moje natręctwo,
274
00:23:55,720 --> 00:23:59,960
ale muszę spytać o coś,
co wszystkich intryguje.
275
00:23:59,960 --> 00:24:03,400
Proszę bardzo.
Jakim cudem pan przeżył?
276
00:24:03,400 --> 00:24:08,400
W ostatnim liście donosił pan,
że sytuacja jest tragiczna.
277
00:24:08,400 --> 00:24:11,200
Tak, proszę nam opowiedzieć,
278
00:24:11,200 --> 00:24:14,880
jak pan przetrwał
z garstką ludzi w fortecy
279
00:24:14,880 --> 00:24:18,000
oblężonej
przez dwa tysiące Anglików.
280
00:24:18,000 --> 00:24:21,800
Nie dotarł mój list,
w którym to wyjaśniałem?
281
00:24:21,800 --> 00:24:24,760
Nie, nigdy!
282
00:24:24,760 --> 00:24:27,920
Dlatego uznaliśmy, że pan nie żyje.
283
00:24:27,920 --> 00:24:31,800
To cały ja,
ale rozumiem państwa ciekawość.
284
00:24:31,800 --> 00:24:35,120
Na waszym miejscu
też bym tak pomyślał.
285
00:24:37,520 --> 00:24:40,960
Wyśmienita ta kura.
286
00:24:45,240 --> 00:24:47,360
A zatem?
287
00:24:47,360 --> 00:24:50,720
Co?
Jak pan z tego wyszedł?
288
00:24:50,720 --> 00:24:54,080
Pewnie opowiadał pan to
już setki razy,
289
00:24:54,080 --> 00:24:57,920
ale proszę nam zrobić
tę przyjemność.
290
00:24:57,920 --> 00:25:02,280
Umieramy z ciekawości.
Szczegóły już mi się zatarły.
291
00:25:02,280 --> 00:25:06,400
Straciłem częściowo pamięć
wskutek rany na głowie.
292
00:25:06,400 --> 00:25:08,640
Gdzie?
Na głowie.
293
00:25:08,640 --> 00:25:12,560
Ale gdzie dokładnie?
Nawet tego nie pamiętam.
294
00:25:14,280 --> 00:25:16,600
Widzę to jak przez mgłę.
295
00:25:16,600 --> 00:25:22,280
Nie mówił mi pan niedawno,
że przedarł się do składu amunicji,
296
00:25:22,280 --> 00:25:25,600
by ostatkiem sił wszystko wysadzić?
297
00:25:25,600 --> 00:25:29,040
Mówiłem. Pani to ma pamięć!
298
00:25:29,040 --> 00:25:31,720
Nie opowiadałem tego?
299
00:25:31,720 --> 00:25:34,040
Nigdy.
Proszę wybaczyć.
300
00:25:34,040 --> 00:25:36,840
Naprawdę nigdy.
Osioł ze mnie!
301
00:25:36,840 --> 00:25:40,160
To było nie byle co.
302
00:25:40,160 --> 00:25:45,520
Zapewne Anglicy zrobili wszystko,
żeby was wykurzyć z fortecy.
303
00:25:45,520 --> 00:25:47,640
Absolutnie wszystko.
304
00:25:47,640 --> 00:25:51,520
Najpierw
próbowali nas wziąć głodem.
305
00:25:51,520 --> 00:25:55,440
Większość moich towarzyszy
w ten sposób zmarła.
306
00:25:55,440 --> 00:25:59,760
Ale ja jako oficer starałem się
nie tracić nadziei,
307
00:25:59,760 --> 00:26:04,640
dopóki ostatni kawałek drewna
nie zgasł w obozowym ognisku.
308
00:26:04,640 --> 00:26:08,920
Wtedy już nie miałem
jak wysadzić składu amunicji.
309
00:26:08,920 --> 00:26:12,440
Byłem... Jak by tu powiedzieć...
Zgubiony?
310
00:26:12,440 --> 00:26:14,720
Właśnie.
311
00:26:14,720 --> 00:26:17,240
Osamotniony i zgubiony.
312
00:26:17,240 --> 00:26:19,320
Ale w bezksiężycową noc
313
00:26:19,320 --> 00:26:23,360
kapitan zdołał uciec
pod osłoną ciemności.
314
00:26:23,360 --> 00:26:25,040
Nie.
315
00:26:26,440 --> 00:26:29,480
Nie?
Panno Beaugrand.
316
00:26:29,480 --> 00:26:31,800
Ƶołnierz cesarza nie ucieka.
317
00:26:32,840 --> 00:26:35,720
A tym bardziej kapitan huzarów.
318
00:26:35,720 --> 00:26:39,440
Byłem więc sam
naprzeciw dwóch tysięcy Anglików,
319
00:26:39,440 --> 00:26:41,440
którzy na mnie nacierali.
320
00:26:41,440 --> 00:26:43,400
Zostały mi trzy kule.
321
00:26:43,400 --> 00:26:47,920
Wiem, że nie mam szans,
ale chcę umrzeć jak żołnierz.
322
00:26:47,920 --> 00:26:50,520
Wróg zbliża się nieubłaganie.
323
00:26:50,520 --> 00:26:53,440
Jest 500 metrów ode mnie.
324
00:26:53,440 --> 00:26:57,400
Ładuję strzelbę,
składam się do strzału.
325
00:26:57,400 --> 00:27:01,360
Anglicy są już 300 metrów ode mnie.
Celuję.
326
00:27:01,360 --> 00:27:04,160
Są 100 metrów ode mnie.
327
00:27:04,160 --> 00:27:06,720
Kładę palec na spust.
328
00:27:06,720 --> 00:27:09,120
I wtedy...
OKRZYKI PRZESTRACHU
329
00:27:11,520 --> 00:27:14,360
...przybywa kawaleria.
330
00:27:14,360 --> 00:27:18,280
Pułk dragonów
ściągnięty nie wiem przez kogo.
331
00:27:18,280 --> 00:27:22,760
Rozprawili się z nimi w mig.
"Przybywa kawaleria".
332
00:27:22,760 --> 00:27:25,240
I koniec?
Tak.
333
00:27:25,240 --> 00:27:27,640
Ƶałosne.
ŚMIEJE SIĘ
334
00:27:27,640 --> 00:27:31,440
Wolałabyś, żeby kapitan zginął?
335
00:27:31,440 --> 00:27:36,720
Nie, ale szczerze mówiąc,
zakończenie jak z marnej powieści.
336
00:27:36,720 --> 00:27:41,680
Ma pani rację, ale to moje życie.
Losu się nie wybiera.
337
00:27:41,680 --> 00:27:44,200
OKLASKI
338
00:27:54,200 --> 00:27:57,320
Tu salon, a tu gabinet.
339
00:27:57,320 --> 00:28:01,680
Nic wielkiego, ale zawsze wygodniej
niż w gospodzie.
340
00:28:01,680 --> 00:28:05,480
Czuję się niezręcznie,
ale skoro pan nalega...
341
00:28:09,040 --> 00:28:12,200
Korzystając z tego,
że jesteśmy sami,
342
00:28:12,200 --> 00:28:14,160
chciałbym spytać...
343
00:28:14,160 --> 00:28:17,560
Tak?
Chodzi o tę kopalnię...
344
00:28:17,560 --> 00:28:19,480
Kopalnię?
345
00:28:19,480 --> 00:28:21,360
Diamentów.
346
00:28:21,360 --> 00:28:24,400
Oczywiście.
347
00:28:24,400 --> 00:28:26,360
Chciałbym wiedzieć,
348
00:28:26,360 --> 00:28:28,400
czy jest szansa...
349
00:28:31,240 --> 00:28:33,120
Czy zgodzi się pan...
350
00:28:34,240 --> 00:28:37,560
żebym w nią...
351
00:28:39,760 --> 00:28:41,600
zainwestował?
352
00:28:43,520 --> 00:28:45,480
Ale ja...
353
00:28:45,480 --> 00:28:49,600
Zapewniam pana, że w interesach
jestem godny zaufania.
354
00:28:49,600 --> 00:28:52,120
A o jakiej inwestycji pan myśli?
355
00:28:52,120 --> 00:28:55,880
Co by pan powiedział
na 50 tysięcy franków?
356
00:28:56,920 --> 00:29:00,040
Powiedziałbym,
że to dobry początek.
357
00:29:00,040 --> 00:29:02,160
ŚMIECH
358
00:29:02,160 --> 00:29:04,600
Ale nikomu ani słowa.
Nikomu.
359
00:29:04,600 --> 00:29:07,440
Zwłaszcza temu Loiseau.
360
00:29:07,440 --> 00:29:12,080
To dobry kolega, ale w interesach
raczej nie za bardzo.
361
00:29:12,080 --> 00:29:14,080
Sam pan rozumie.
362
00:29:14,080 --> 00:29:17,440
Proszę się rozgościć.
363
00:29:17,440 --> 00:29:21,320
I niech pan się czuje jak u siebie.
364
00:29:21,320 --> 00:29:25,600
Kochasz swojego bohatera?
O tak. Mój tygrysie!
365
00:29:25,600 --> 00:29:27,400
DZWONEK DO DRZWI
366
00:29:35,440 --> 00:29:37,520
Starsza Beaugrandówna.
367
00:29:37,520 --> 00:29:40,880
Kapitanie. Nie przeszkadzam?
368
00:29:40,880 --> 00:29:46,400
Skądże. Co mogę dla pani zrobić?
Wyjechać. Tym razem na dobre.
369
00:29:46,400 --> 00:29:49,480
Nie mam tego
w najbliższych planach.
370
00:29:49,480 --> 00:29:54,520
Jeśli znów pan chce wyciągnąć
ode mnie pieniądze, próżny trud.
371
00:29:54,520 --> 00:29:56,640
Tysiąc franków.
Co?
372
00:29:56,640 --> 00:30:00,120
Dam tysiąc franków.
Skąd je pani weźmie?
373
00:30:00,120 --> 00:30:03,360
Ukradnę, jeśli trzeba.
Byle pan zniknął.
374
00:30:03,360 --> 00:30:05,440
Doceniam, ale nie.
375
00:30:07,000 --> 00:30:10,080
Dwa tysiące.
To moje ostatnie słowo.
376
00:30:10,080 --> 00:30:14,120
Pięć. To naprawdę ostatnie.
Mówię: nie.
377
00:30:14,120 --> 00:30:18,280
Nawet za pięć tysięcy?
Nie jestem taki sprzedajny.
378
00:30:18,280 --> 00:30:22,400
Pa$skie kłamstwo
wyda się lada dzie$.
379
00:30:22,400 --> 00:30:24,560
Tkwimy w tym razem.
380
00:30:24,560 --> 00:30:27,600
Pociągnę panią za sobą.
No i?
381
00:30:29,280 --> 00:30:33,320
"Widząc dzieci,
które porwało wzburzone morze,
382
00:30:33,320 --> 00:30:36,160
rzuciłem się w spienione odmęty".
383
00:30:36,160 --> 00:30:39,240
Co?
Nawet nie umiem pływać.
384
00:30:40,720 --> 00:30:45,080
"Walcząc z żywiołem,
pochwyciłem jedno, potem drugie.
385
00:30:45,080 --> 00:30:49,120
Wysoka fala zagarnęła trzecie,
nim go dosięgłem".
386
00:30:49,120 --> 00:30:51,400
Trzecie zatem utonęło?
Tak.
387
00:30:51,400 --> 00:30:56,120
Pozwoliłem mu się utopić?
Nie zdołał go pan uratować.
388
00:30:56,120 --> 00:30:58,080
To straszne!
389
00:30:58,080 --> 00:31:02,120
Nie da się uratować wszystkich.
Tu chodzi o dziecko!
390
00:31:02,120 --> 00:31:05,520
Właśnie to czyni pana
bardziej ludzkim.
391
00:31:05,520 --> 00:31:10,000
Pewnie. Jeden mały Hindus
mniej czy więcej...
392
00:31:10,000 --> 00:31:14,600
Czytam panu te listy,
żeby się pan lepiej wczuł w postać.
393
00:31:14,600 --> 00:31:16,720
Dobra. Niech pani czyta.
394
00:31:16,720 --> 00:31:21,920
"O mało sam nie utonąłem.
Przepływająca obok łódź rybacka"...
395
00:31:21,920 --> 00:31:26,000
Burza na morzu,
a tu łódka sobie płynie.
396
00:31:26,000 --> 00:31:30,280
A czego pan chciał? Delfina?
To wszystko za proste.
397
00:31:30,280 --> 00:31:32,760
Myśli pan, że to takie proste
398
00:31:32,760 --> 00:31:36,000
wymyślać panu
co tydzień nowe przygody?
399
00:31:36,000 --> 00:31:38,040
A ta jak się kończy?
400
00:31:38,040 --> 00:31:41,280
Wychodzi z tego cało.
Kto?
401
00:31:41,280 --> 00:31:44,720
Delfin. Znaczy kapitan Neuville.
402
00:31:44,720 --> 00:31:48,240
Myślałem,
że mówi pani o trzecim dziecku.
403
00:31:48,240 --> 00:31:52,280
Dziecko się topi.
Na pewno zdołałbym je uratować.
404
00:31:52,280 --> 00:31:54,200
Nie umie pan pływać.
405
00:31:54,200 --> 00:31:57,600
Ja - nie, ale kapitan - tak.
406
00:32:01,640 --> 00:32:03,360
Tak.
407
00:32:03,360 --> 00:32:07,640
"Po tej nawałnicy
mieliśmy postój w Madrasie"...
408
00:32:07,640 --> 00:32:10,920
...gdzie upał
czynił powietrze tak gęstym,
409
00:32:10,920 --> 00:32:13,320
że można było je kroić nożem.
410
00:32:13,320 --> 00:32:16,040
"Sposób,
w jaki Hindusi kiwają głową,
411
00:32:16,040 --> 00:32:18,440
stanowi źródło nieporozumień".
412
00:32:18,440 --> 00:32:21,800
Kazałem wychłostać
jednego ze służących,
413
00:32:21,800 --> 00:32:26,600
myśląc, że mi się sprzeciwia,
podczas gdy on mi przytakiwał.
414
00:32:26,600 --> 00:32:30,920
Im bardziej mi przytakiwał,
tym mocniej go chłostałem.
415
00:32:30,920 --> 00:32:34,360
"Kobiety kąpią się w rzece
w ubraniach".
416
00:32:34,360 --> 00:32:39,320
Ale gdy wychodzą z wody,
ich sari kleją się do ciała tak,
417
00:32:39,320 --> 00:32:42,800
że pod mokrą materią widać sutki.
418
00:32:46,600 --> 00:32:48,720
"W niedzielę po mszy"...
419
00:32:48,720 --> 00:32:51,800
W niedzielę po mszy...
"Odwiedzam"...
420
00:32:51,800 --> 00:32:55,800
Już wiem! W niedzielę po mszy
odwiedzam trędowatych,
421
00:32:55,800 --> 00:32:58,640
by pielęgnować tych biednych ludzi.
422
00:32:58,640 --> 00:33:01,720
Oczywiście, że biednych.
Kto ich zatrudni?
423
00:33:01,720 --> 00:33:04,560
Chodzi o współczucie, które budzą.
424
00:33:04,560 --> 00:33:06,760
No tak.
425
00:33:06,760 --> 00:33:10,680
A gdybym ich nazwał nieszczęsnymi?
426
00:33:10,680 --> 00:33:13,760
Lepiej brzmi. Mniej pogardliwie.
Zgoda.
427
00:33:13,760 --> 00:33:16,560
Albo też...
Powiedziałam: zgoda.
428
00:33:16,560 --> 00:33:21,080
Dobrze. Pielęgnować
tych nieszczęsnych ludzi
429
00:33:21,080 --> 00:33:23,000
i pocieszać ich,
430
00:33:23,000 --> 00:33:26,920
bo mimo odrażającego wyglądu
pozostają nadal...
431
00:33:26,920 --> 00:33:29,520
Istotami ludzkimi.
Racja.
432
00:33:29,520 --> 00:33:33,960
Istotami ludzkimi
spragnionymi ciepła i współczucia.
433
00:33:33,960 --> 00:33:35,760
Właśnie.
434
00:33:35,760 --> 00:33:38,720
Ich widok może przerazić wrażliwych
435
00:33:38,720 --> 00:33:41,680
i bywa gorszy niż okropności wojny.
436
00:33:41,680 --> 00:33:45,640
Pamiętam, jak podczas
jednej z pierwszych wizyt,
437
00:33:45,640 --> 00:33:48,440
chcąc się przywitać z trędowatym,
438
00:33:48,440 --> 00:33:52,560
zbyt mocno uścisnąłem mu dłoń
i ta odpadła od ciała!
439
00:33:54,520 --> 00:33:56,720
No co?
440
00:33:56,720 --> 00:33:58,920
Co też pan?
441
00:34:00,280 --> 00:34:06,520
To była tylko propozycja,
ale napiszmy to zwyczajniej.
442
00:34:06,520 --> 00:34:10,120
Z radością i dumą
przyjmuję to odznaczenie
443
00:34:10,120 --> 00:34:13,160
jako dowód uznania
dla moich zasług.
444
00:34:13,160 --> 00:34:15,000
OKLASKI
445
00:34:16,520 --> 00:34:21,640
Ale i z pokorą, bo to okoliczności
stwarzają bohaterów,
446
00:34:21,640 --> 00:34:23,640
a nie odwrotnie.
447
00:34:23,640 --> 00:34:25,760
Chcę państwa też uspokoić,
448
00:34:25,760 --> 00:34:30,240
że dziecko porwane przez fale
odnalazło się całe i zdrowe.
449
00:34:30,240 --> 00:34:33,280
Uratował je żółw,
którego się chwyciło.
450
00:34:33,280 --> 00:34:36,240
OKLASKI
451
00:34:36,240 --> 00:34:38,080
Cuda się zdarzają.
452
00:34:41,360 --> 00:34:43,320
Dziękuję!
453
00:34:43,320 --> 00:34:46,040
MUZYKA
454
00:34:51,680 --> 00:34:54,440
NIE SŁYCHAĆ ROZMOWY
455
00:35:14,280 --> 00:35:17,920
Pauline... Pauline...
456
00:35:17,920 --> 00:35:20,800
Co znowu?
Jestem zmęczony.
457
00:35:22,600 --> 00:35:25,080
Jedź beze mnie. Wrócę później.
458
00:35:32,200 --> 00:35:34,320
Kapitanie.
Pauline.
459
00:35:34,320 --> 00:35:37,200
Nie powinien mi pan ich zwrócić?
460
00:35:37,200 --> 00:35:40,880
Ale co?
Moje listy.
461
00:35:40,880 --> 00:35:43,520
Nie mogę tego zrobić.
462
00:35:45,520 --> 00:35:47,320
Zniszczył je pan?
463
00:35:48,920 --> 00:35:50,920
Tak było lepiej.
464
00:35:50,920 --> 00:35:53,960
Były zbyt...?
465
00:35:53,960 --> 00:35:57,520
Uznał pan, że są zbyt...?
466
00:35:57,520 --> 00:36:00,560
Zbyt nie, ale trochę tak.
467
00:36:05,120 --> 00:36:10,000
Nie rzucam słów na wiatr.
Byłam gotowa to wszystko zrobić.
468
00:36:10,000 --> 00:36:12,320
Nie wątpię.
Widzę, że jednak.
469
00:36:16,800 --> 00:36:18,840
MUZYKA CICHNIE
470
00:36:21,240 --> 00:36:26,120
Pójdę odpocząć w pokoju na piętrze.
Tym na końcu korytarza.
471
00:36:33,960 --> 00:36:37,120
Kapitanie, ma pan chwilę?
Oczywiście.
472
00:36:37,120 --> 00:36:39,880
Chciałem powiedzieć, że już wiem.
473
00:36:41,840 --> 00:36:45,000
Co?
To, czego miałem nie wiedzieć.
474
00:36:45,000 --> 00:36:47,120
Kopalnia.
475
00:36:47,120 --> 00:36:52,040
Dunoyer to miły człowiek,
ale nie umie dochować tajemnicy.
476
00:36:52,040 --> 00:36:54,560
I jest trochę... hop, hop.
477
00:36:54,560 --> 00:36:57,560
Ja jestem znacznie dyskretniejszy.
478
00:36:57,560 --> 00:37:00,320
I oczywiście bardziej hojny.
479
00:37:00,320 --> 00:37:03,800
Możemy o tym pomówić
jutro po południu?
480
00:37:03,800 --> 00:37:06,120
W domu.
Przyjdę.
481
00:37:09,680 --> 00:37:11,800
Kieliszek szampana?
482
00:37:14,840 --> 00:37:16,640
Wezmę butelkę.
483
00:37:20,920 --> 00:37:22,920
Ani kroku dalej.
484
00:37:22,920 --> 00:37:27,760
Przejrzałam pańskie zamiary.
Ten szampan i bałamutny uśmiech...
485
00:37:27,760 --> 00:37:32,080
Skoro już mnie pani rozgryzła,
mogę tylko się przyznać.
486
00:37:32,080 --> 00:37:33,960
Szukałem pani.
487
00:37:33,960 --> 00:37:39,240
Gdy ujrzałem panią na schodach,
przyszła mi do głowy szalona myśl.
488
00:37:39,240 --> 00:37:41,320
Czy to dziwne?
489
00:37:41,320 --> 00:37:44,280
Zamknijmy się
w jednym z tych pokojów,
490
00:37:44,280 --> 00:37:47,360
zapomnijmy o tym, co nas dzieli,
491
00:37:47,360 --> 00:37:49,800
a szampan dopełni reszty.
492
00:37:55,040 --> 00:37:56,840
Nie?
493
00:37:58,160 --> 00:38:01,280
Nie. A właściwie...
494
00:38:01,280 --> 00:38:03,160
Chodzi o to, że...
495
00:38:05,760 --> 00:38:07,720
Tak?
496
00:38:07,720 --> 00:38:10,240
Proszę tak na mnie nie patrzeć.
497
00:38:13,680 --> 00:38:15,480
Dlaczego?
498
00:38:19,520 --> 00:38:22,040
To mnie peszy.
499
00:38:22,040 --> 00:38:25,320
Doprawdy?
Tak.
500
00:38:25,320 --> 00:38:29,080
Nie wiem,
czy dopiero od pańskiego powrotu,
501
00:38:29,080 --> 00:38:31,120
czy od samego początku,
502
00:38:32,320 --> 00:38:36,520
ale widzę, że jest pan...
503
00:38:38,480 --> 00:38:40,280
Kim?
504
00:38:44,640 --> 00:38:47,880
Durniem. Naiwnym i pretensjonalnym.
505
00:38:47,880 --> 00:38:51,120
Jak pan mógł myśleć
choć przez chwilę,
506
00:38:51,120 --> 00:38:55,440
że ulegnę pańskiemu
pożal się Boże urokowi?
507
00:38:55,440 --> 00:38:59,800
A Pauline jest zamężna.
Małżeństwo to rzecz święta.
508
00:38:59,800 --> 00:39:02,560
Niech pan ją zostawi w spokoju.
509
00:39:03,920 --> 00:39:06,960
Już rozumiem. Jest pani zazdrosna.
510
00:39:06,960 --> 00:39:09,760
Zazdrosna?
O swoją siostrę.
511
00:39:11,080 --> 00:39:13,040
Zazdrosna i samotna.
512
00:39:16,920 --> 00:39:19,920
A wie pan, dlaczego jestem sama?
Nie.
513
00:39:21,480 --> 00:39:23,240
Bo tak wybrałam.
514
00:39:25,240 --> 00:39:28,840
I nie jestem zazdrosna,
tylko zawiedziona.
515
00:39:28,840 --> 00:39:31,760
Zawiedziona?
Niszczy pan moje dzieło.
516
00:39:31,760 --> 00:39:35,680
Kapitan Neuville,
którego stworzyłam, był subtelny.
517
00:39:35,680 --> 00:39:38,000
Pan jest jego karykaturą!
518
00:39:38,000 --> 00:39:41,600
Ale to się wszystkim podoba.
Nie wszystkim.
519
00:39:43,240 --> 00:39:46,280
Cóż... Ƶyczę pani miłego wieczoru.
520
00:39:46,280 --> 00:39:48,080
W samotności.
521
00:39:52,960 --> 00:39:55,720
Całkowitej samotności!
522
00:40:06,280 --> 00:40:09,000
Pauline. Pauline.
523
00:40:12,200 --> 00:40:13,960
Neuville!
524
00:40:15,240 --> 00:40:17,520
Neuville!
525
00:40:21,440 --> 00:40:23,920
Pauline?
Francois?
526
00:40:23,920 --> 00:40:29,000
Czekałem na kogoś innego.
A mnie czekają gdzie indziej.
527
00:40:29,000 --> 00:40:31,320
Może innym razem?
528
00:40:31,320 --> 00:40:33,120
Nie.
529
00:40:35,840 --> 00:40:37,760
Pauline.
530
00:40:37,760 --> 00:40:39,560
Neuville.
531
00:40:40,640 --> 00:40:42,520
Pauline!
532
00:40:45,960 --> 00:40:47,800
Pauline!
533
00:40:49,560 --> 00:40:51,560
ŚMIECH
Chodź!
534
00:41:05,560 --> 00:41:09,480
Pośpiesz się.
Tak długo na ciebie czekałam.
535
00:41:09,480 --> 00:41:11,880
Tęskniłaś za swoim bohaterem?
536
00:41:14,960 --> 00:41:18,680
Zaczekaj. Najpierw mi opowiedz.
O czym?
537
00:41:18,680 --> 00:41:22,640
O kobietach, które miałeś
podczas swoich podróży.
538
00:41:23,880 --> 00:41:26,480
To były prostytutki?
539
00:41:26,480 --> 00:41:29,600
Zdarzały się.
Brzydkie i brudne?
540
00:41:29,600 --> 00:41:32,480
Tak, brzydkie i brudne.
Bez zębów?
541
00:41:32,480 --> 00:41:34,720
Czasami.
To cię podniecało?
542
00:41:34,720 --> 00:41:36,800
Nie bardzo.
Ależ tak!
543
00:41:36,800 --> 00:41:40,880
Byłeś u kresu wytrzymałości!
Racja!
544
00:41:40,880 --> 00:41:45,320
Chciałeś umrzeć z rozkoszy,
nim zginiesz na wojnie.
545
00:41:45,320 --> 00:41:47,280
Właśnie!
546
00:41:47,280 --> 00:41:51,880
Potraktuj mnie tak samo!
Wychędoż jak wiejską dziewkę!
547
00:41:51,880 --> 00:41:54,040
PUKANIE
Chciałbym, ale...
548
00:41:54,040 --> 00:41:56,480
Wiem, że tam jesteście!
549
00:41:56,480 --> 00:41:59,040
Wyjdźcie natychmiast!
550
00:41:59,040 --> 00:42:01,680
Wiem, co tam robicie!
551
00:42:01,680 --> 00:42:04,240
Zrób to! Pofolguj sobie!
552
00:42:04,240 --> 00:42:06,360
Nie lubię policzkowania.
553
00:42:06,360 --> 00:42:08,600
Więc ty mnie uderz!
Tak?
554
00:42:10,040 --> 00:42:14,400
Mocniej! Z całej siły! O tak!
555
00:42:14,400 --> 00:42:17,480
Zasłużyłam sobie!
556
00:42:17,480 --> 00:42:19,560
Byłam bardzo niegrzeczna!
557
00:42:19,560 --> 00:42:22,600
Ukarz mnie! Drap niczym tygrys!
558
00:42:22,600 --> 00:42:27,840
Co wy wszystkie z tym tygrysem?
Uwolnij w sobie bestię!
559
00:42:27,840 --> 00:42:31,240
Zaraz wyważę drzwi!
Zacznij beze mnie.
560
00:42:31,240 --> 00:42:33,120
Pauline!
561
00:42:35,040 --> 00:42:39,000
Pauline, powiem wszystko mamie.
Naprawdę!
562
00:42:39,000 --> 00:42:41,400
Na trzy wyważę te drzwi.
563
00:42:41,400 --> 00:42:43,840
Jeden, dwa, trzy.
564
00:42:47,440 --> 00:42:49,240
OKRZYK ZŁOŚCI
565
00:43:07,800 --> 00:43:10,040
KRZYK ELISABETH
566
00:43:10,040 --> 00:43:12,400
ŚMIECH
567
00:43:15,160 --> 00:43:16,960
Świnia!
568
00:43:19,120 --> 00:43:20,960
Pomogę.
569
00:43:22,880 --> 00:43:26,440
Zawrzemy pokój?
Posunął się pan za daleko.
570
00:43:26,440 --> 00:43:29,720
Od dziś wojna!
Nie boję się pani.
571
00:43:29,720 --> 00:43:33,560
To błąd. Ja pana stworzyłam
i ja mogę zniszczyć.
572
00:43:33,560 --> 00:43:35,560
Proszę bardzo.
KRZYK
573
00:43:35,560 --> 00:43:39,040
Teraz jest pani sama i mokra.
574
00:43:41,080 --> 00:43:42,840
Zapłaci mi pan za to!
575
00:44:01,200 --> 00:44:05,200
Anglicy zaatakowali nas
pod osłoną nocy.
576
00:44:05,200 --> 00:44:07,880
Wywiązała się krwawa bitwa!
577
00:44:07,880 --> 00:44:10,320
OKRZYKI PRZESTRACHU
578
00:44:10,320 --> 00:44:15,800
Moi towarzysze padali pokotem
z imieniem cesarza na ustach!
579
00:44:17,600 --> 00:44:19,400
Do dziś ich słyszę.
580
00:44:22,880 --> 00:44:27,440
Już myślałem,
że wybiła moja ostatnia godzina.
581
00:44:27,440 --> 00:44:31,160
Wskoczyłem jednak na mur
i górując nad wrogami,
582
00:44:31,160 --> 00:44:34,920
zmusiłem ich, by się zbliżyli.
583
00:44:34,920 --> 00:44:39,640
Ciąłem szablą palce, dłonie,
ramiona, głowy!
584
00:44:39,640 --> 00:44:43,760
Nie dostaniecie mnie,
angielskie ścierwa!
585
00:44:43,760 --> 00:44:46,920
Zwyciężymy! Niech żyje cesarz!
586
00:44:46,920 --> 00:44:48,720
Niech żyje Francja!
587
00:45:09,320 --> 00:45:12,240
Nicolas, wybacz, że przeszkadzam.
588
00:45:12,240 --> 00:45:16,040
Ktoś zostawił w stajni płaszcz.
To nie twój?
589
00:45:16,040 --> 00:45:19,240
Nie. Chyba pana Neuville'a.
590
00:45:20,640 --> 00:45:22,520
Racja. Przepraszam.
591
00:45:23,560 --> 00:45:25,120
Elisabeth.
592
00:45:28,280 --> 00:45:30,240
To pismo Pauline.
593
00:45:30,240 --> 00:45:32,240
Faktycznie.
594
00:45:50,600 --> 00:45:53,160
Nicolas, co się stało?
595
00:45:57,120 --> 00:45:59,080
Ależ to okropne!
596
00:45:59,080 --> 00:46:02,600
List od Pauline
w kieszeni Neuville'a.
597
00:46:02,600 --> 00:46:04,720
Taka zniewaga!
598
00:46:04,720 --> 00:46:06,880
Co zamierzasz?
599
00:46:08,800 --> 00:46:10,600
Nicolas.
600
00:46:19,080 --> 00:46:21,880
Nicolas!
601
00:46:21,880 --> 00:46:24,320
Gdy dwa angielskie łotry,
602
00:46:24,320 --> 00:46:27,760
grożąc śmiercią
kobiecie z dzieckiem,
603
00:46:27,760 --> 00:46:30,520
zmusiły mnie, bym się poddał,
604
00:46:30,520 --> 00:46:33,120
rzuciłem w końcu szablę.
605
00:46:33,120 --> 00:46:38,160
Pomyślałem, że teraz to już koniec.
606
00:46:38,160 --> 00:46:42,960
Znowu?
Znowu. Ale trudno się przyzwyczaić.
607
00:46:44,880 --> 00:46:47,280
Nicolas, co z tobą?
608
00:46:47,280 --> 00:46:50,880
Ten człowiek to kłamca,
oszust i łajdak!
609
00:46:50,880 --> 00:46:55,080
Choć twierdzi inaczej,
nadal pożąda Pauline.
610
00:46:55,080 --> 00:46:58,360
Zakpił z nas! Na dowód mam ten list,
611
00:46:58,360 --> 00:47:02,720
znaleziony w jego kieszeni,
a napisany jej ręką.
612
00:47:02,720 --> 00:47:05,720
Zachował go potajemnie.
613
00:47:05,720 --> 00:47:11,400
Chcesz nam powiedzieć, że grzebałeś
w kieszeniach kapitana Neuville'a?
614
00:47:11,400 --> 00:47:14,840
To nieporozumienie.
Ten list nie ma znaczenia.
615
00:47:14,840 --> 00:47:17,880
Zapisałem na nim listę zakupów.
616
00:47:17,880 --> 00:47:23,240
Zniknęła. Ale to niewinny liścik.
Mogę go wszystkim przeczytać.
617
00:47:26,000 --> 00:47:29,880
Nie, raczej nie będę czytał.
Wystarczy.
618
00:47:29,880 --> 00:47:32,440
Czekam na pana o świcie na łące.
619
00:47:32,440 --> 00:47:36,840
Jako znieważony
wybieram rodzaj broni: pistolety.
620
00:47:36,840 --> 00:47:39,160
OKRZYKI PRZESTRACHU
621
00:47:44,360 --> 00:47:46,200
Nie skończyłem.
622
00:47:51,480 --> 00:47:56,640
Myliłem się. Jest pani zazdrosna
nie o siostrę, lecz o mnie.
623
00:47:56,640 --> 00:47:58,800
O pana?
Tak.
624
00:47:58,800 --> 00:48:03,160
Jest pani szlachetna,
rozważna, uczciwa i oddana.
625
00:48:03,160 --> 00:48:07,640
I co pani z tego ma? Nic.
Ignorują panią albo wykorzystują.
626
00:48:07,640 --> 00:48:10,040
Ja nie mam moralności ani zasad,
627
00:48:10,040 --> 00:48:13,080
ale wszędzie wnoszę radość
i szczęście.
628
00:48:13,080 --> 00:48:15,880
Nic dziwnego,
że pani mnie nie znosi.
629
00:48:15,880 --> 00:48:19,440
Nie wyjadę,
a pani będzie mieć na sumieniu
630
00:48:19,440 --> 00:48:21,440
tego młodego durnia.
631
00:48:21,440 --> 00:48:23,400
WYSTRZAŁ
Co to?
632
00:48:28,880 --> 00:48:30,440
WYSTRZAŁ
633
00:48:35,200 --> 00:48:37,120
WYSTRZAŁ
634
00:48:42,920 --> 00:48:44,680
WYSTRZAŁ
635
00:48:51,960 --> 00:48:55,480
Nicolas, chyba nie będziemy się...
636
00:48:55,480 --> 00:48:59,600
Nie sądzi pan, że zareagował pan
trochę niedojrzale?
637
00:48:59,600 --> 00:49:02,040
Nie jest pan zbyt drażliwy?
638
00:49:02,040 --> 00:49:05,520
Przecież to wszystko jej wina!
639
00:49:05,520 --> 00:49:09,360
Nicolas, wyjeżdżam na kilka dni
640
00:49:09,360 --> 00:49:14,880
i muszę niestety przełożyć
nasz pojedynek.
641
00:49:14,880 --> 00:49:17,680
Chcesz się bić? Proszę bardzo!
642
00:49:19,720 --> 00:49:23,280
Nie boję się. Ani trochę.
643
00:49:23,280 --> 00:49:25,960
Wiesz, co to prawdziwy strach?
644
00:49:25,960 --> 00:49:30,720
Zamiast się bić, zaszalejmy razem.
645
00:49:32,800 --> 00:49:34,800
PUKANIE DO DRZWI
Tak?
646
00:49:34,800 --> 00:49:38,760
Już czas, kapitanie.
Oczywiście. Czekałem na was.
647
00:49:50,240 --> 00:49:53,000
Nicolas, możemy pomówić?
648
00:50:05,120 --> 00:50:06,920
Zabiję cię.
649
00:50:08,200 --> 00:50:10,320
Słyszysz?
650
00:50:10,320 --> 00:50:13,760
Wpakuję ci kulę w łeb
i umrzesz głupio.
651
00:50:15,840 --> 00:50:19,560
Chciałeś pokazać,
że jesteś mężczyzną.
652
00:50:19,560 --> 00:50:23,520
Rozumiem to i doceniam.
653
00:50:23,520 --> 00:50:27,440
Ale teraz mnie przeproś
i zakończmy tę zabawę,
654
00:50:27,440 --> 00:50:29,920
nim stanie się nieszczęście.
655
00:50:29,920 --> 00:50:31,720
Zgoda?
656
00:50:32,880 --> 00:50:34,960
Proszę wybrać broń.
657
00:51:51,800 --> 00:51:53,600
Nie ma innych?
658
00:51:56,080 --> 00:51:59,880
Niech pan wybiera.
Wezmę ten.
659
00:51:59,880 --> 00:52:02,000
To ja ten.
660
00:52:02,000 --> 00:52:04,240
Wolę jednak tamten.
661
00:52:07,160 --> 00:52:10,760
Pan Bonvallet
jako znieważony ustala zasady.
662
00:52:10,760 --> 00:52:14,720
Będą się panowie strzelać
z odległości 10 kroków.
663
00:52:14,720 --> 00:52:19,400
W regulaminie jest chyba mowa
o dwunastu lub piętnastu.
664
00:52:20,960 --> 00:52:22,960
Dwanaście.
665
00:52:22,960 --> 00:52:25,320
Proszę się ustawić, panowie.
666
00:52:29,320 --> 00:52:31,320
Ruszajcie!
667
00:52:40,760 --> 00:52:44,200
Neuville! Już pan zrobił 12 kroków.
668
00:52:44,200 --> 00:52:47,040
Naliczyłem jedenaście.
669
00:52:47,040 --> 00:52:50,760
Gdy powiem "celuj",
wycelujecie pistolety.
670
00:52:50,760 --> 00:52:54,160
Gdy powiem "ognia", oddacie strzał.
671
00:52:54,160 --> 00:52:56,960
Gotowi?
672
00:52:56,960 --> 00:52:58,760
Celuj!
673
00:53:13,680 --> 00:53:15,920
Zaczekajcie!
674
00:53:15,920 --> 00:53:19,920
Błagam, kapitanie!
Niech pan go oszczędzi.
675
00:53:19,920 --> 00:53:23,680
Odsuń się, Pauline!
Tak, proszę się odsunąć!
676
00:53:23,680 --> 00:53:29,360
Podziwiałam pana, to prawda.
Pański powrót zmącił mi myśli.
677
00:53:29,360 --> 00:53:33,560
Wzruszyłam się, słysząc,
że czytał pan moje listy.
678
00:53:33,560 --> 00:53:35,960
Pauline!
Ale kocham męża.
679
00:53:35,960 --> 00:53:38,240
Zawsze był przy mnie
680
00:53:38,240 --> 00:53:41,080
i, jak pan widzi,
nie brak mu odwagi.
681
00:53:41,080 --> 00:53:45,920
Proszę mi go nie odbierać.
Nie zrobię mu żadnej krzywdy.
682
00:53:45,920 --> 00:53:48,880
Bez obaw.
683
00:53:48,880 --> 00:53:52,200
Ciążyła mi myśl, że mam pana zabić.
684
00:53:52,200 --> 00:53:55,720
A jeszcze zasmucić Pauline?
To za wiele.
685
00:53:55,720 --> 00:54:00,480
Muszę zrezygnować z tego pojedynku.
Niech pan walczy!
686
00:54:02,080 --> 00:54:05,600
Nicolas, zastanów się.
Ƶądam satysfakcji!
687
00:54:05,600 --> 00:54:07,600
Splamił mój honor!
688
00:54:07,600 --> 00:54:11,880
Twój honor!
Pierwszy raz cię to obeszło.
689
00:54:11,880 --> 00:54:15,640
Gdy wczoraj wstrętny kupiec
robił mi awanse,
690
00:54:15,640 --> 00:54:18,040
pomyślałeś o moim honorze?
691
00:54:18,040 --> 00:54:19,920
Po prostu był miły.
692
00:54:19,920 --> 00:54:23,360
A gdy twoja matka
traktuje mnie jak służącą,
693
00:54:23,360 --> 00:54:25,480
martwisz się o mój honor?
694
00:54:25,480 --> 00:54:29,240
Nie mów tak o mamie.
A ty sam mnie szanujesz?
695
00:54:29,240 --> 00:54:33,120
Chrapiesz, jak tylko
przyłożysz głowę do poduszki!
696
00:54:33,120 --> 00:54:36,160
Nie spytasz,
co robiłam w ciągu dnia!
697
00:54:36,160 --> 00:54:38,120
Przecież nic nie robisz.
698
00:54:38,120 --> 00:54:41,840
Muszę znosić w sypialni
twoje straszne buciory!
699
00:54:41,840 --> 00:54:45,200
Prosiłam,
żebyś je zostawiał za drzwiami.
700
00:54:45,200 --> 00:54:49,920
One cuchną! Tak jak twoje nogi!
To choroba! Spytaj doktora!
701
00:54:49,920 --> 00:54:54,000
Lub raczej balsamistę,
bo twoje nogi są martwe!
702
00:54:54,000 --> 00:54:57,560
Czego?
Nicolas, pozwoli pan?
703
00:54:57,560 --> 00:55:01,360
Niech pan mu powie, kapitanie!
Tylko szczerze.
704
00:55:01,360 --> 00:55:05,520
To go zahartuje.
A niejedno trzeba by powiedzieć.
705
00:55:05,520 --> 00:55:09,200
Ale to musiało nastąpić,
tak dłużej się nie da.
706
00:55:09,200 --> 00:55:13,240
Chcesz, to sobie walcz!
Zabiją cię, ja zostanę sama.
707
00:55:13,240 --> 00:55:18,440
Ale twoja matka będzie mnie błagać,
żeby zobaczyć wnuki!
708
00:55:18,440 --> 00:55:21,680
No już! I będzie po kłopocie.
709
00:55:21,680 --> 00:55:25,440
Przestałeś się dąsać?
Chcesz coś powiedzieć?
710
00:55:25,440 --> 00:55:29,040
Mam cię pocieszyć?
Co ci sprawi przyjemność?
711
00:55:34,040 --> 00:55:35,840
Zamilcz.
712
00:55:37,960 --> 00:55:39,720
Chodź.
713
00:55:41,480 --> 00:55:43,240
Wracamy do domu.
714
00:56:02,920 --> 00:56:04,720
WZDYCHA
715
00:56:11,400 --> 00:56:14,720
ZA ŚCIANĄ: Drap mnie!
716
00:56:14,720 --> 00:56:18,080
Jak tygrys!
717
00:56:18,080 --> 00:56:21,480
A teraz mnie uderz!
ODGŁOS UDERZENIA
718
00:56:21,480 --> 00:56:24,240
Tato.
719
00:56:24,240 --> 00:56:26,040
Mamo.
720
00:56:30,320 --> 00:56:33,960
Co tu robicie?
To, co wszyscy.
721
00:56:33,960 --> 00:56:37,280
Inwestujemy.
Inwestujecie? W co?
722
00:56:37,280 --> 00:56:40,880
W kopalnię diamentów
kapitana Neuville'a.
723
00:56:40,880 --> 00:56:43,680
Przynieś wszystkie sztabki.
724
00:56:43,680 --> 00:56:48,040
Nie powiemy złego słowa
na pana Loiseau czy Dunoyera.
725
00:56:48,040 --> 00:56:52,400
- To zacni ludzie.
- Ale w interesach są trochę...
726
00:56:52,400 --> 00:56:56,240
- Jak by to ująć...
- Liczymy na lepsze oferty.
727
00:56:56,240 --> 00:56:58,320
Znacznie lepsze.
728
00:57:00,880 --> 00:57:05,520
←eby panów uspokoić,
miałem właśnie powiedzieć...
729
00:57:05,520 --> 00:57:08,080
Neuville!
730
00:57:08,080 --> 00:57:10,720
Musimy pomówić.
Jestem zajęty.
731
00:57:10,720 --> 00:57:15,200
To zajmie chwilę.
Już idę. Ale nie tam!
732
00:57:15,200 --> 00:57:19,320
Proszę pani.
Przyjaciółka.
733
00:57:19,320 --> 00:57:22,840
Tam też nie!
734
00:57:22,840 --> 00:57:25,640
To gdzie?
Tędy.
735
00:57:28,560 --> 00:57:31,520
Wiem, co pan knuje. To oszustwo!
736
00:57:31,520 --> 00:57:35,440
Proszę ciszej.
Będę mówić nawet bardzo głośno!
737
00:57:35,440 --> 00:57:38,200
Okrada pan tych biednych ludzi.
738
00:57:38,200 --> 00:57:40,120
Nie są biedni
739
00:57:40,120 --> 00:57:43,680
i sami chcą inwestować
w kopalnię diamentów.
740
00:57:43,680 --> 00:57:47,480
Której nie ma.
To prawda.
741
00:57:47,480 --> 00:57:51,160
Więc jak pan chce wybrnąć
z tego kłamstwa?
742
00:57:51,160 --> 00:57:55,360
Znalazłem prosty sposób.
Proszę mnie nie dotykać.
743
00:57:55,360 --> 00:57:58,400
Wymyśliłem coś na kształt piramidy.
744
00:57:58,400 --> 00:58:01,400
Pierwszy inwestor
wpłaca mi pieniądze,
745
00:58:01,400 --> 00:58:06,040
które mu zwracam z zyskiem
z pieniędzy dwóch następnych.
746
00:58:06,040 --> 00:58:11,240
Im wypłacam zyski z pieniędzy
czterech kolejnych. I tak dalej.
747
00:58:11,240 --> 00:58:14,200
Ryzyko jest niewielkie.
748
00:58:14,200 --> 00:58:17,760
Ale jest i trzeba o nim pamiętać.
749
00:58:17,760 --> 00:58:22,000
Zresztą to kompletnie niemoralne!
750
00:58:22,000 --> 00:58:23,920
Niech pan posłucha.
751
00:58:23,920 --> 00:58:27,200
Nie pozwolę,
żeby pan okradł połowę miasta.
752
00:58:27,200 --> 00:58:32,360
Albo pan wyjawi publicznie
swoje oszustwo, albo ja to zrobię.
753
00:58:32,360 --> 00:58:36,200
Wie pani, jaki wybuchnie skandal?
Co z tego?
754
00:58:39,840 --> 00:58:44,280
Zgoda.
Jutro pójdę do pani rodziców i...
755
00:58:44,280 --> 00:58:46,200
Jutro?
756
00:58:46,200 --> 00:58:50,160
Nie wierzę panu za grosz.
Powie im pan to teraz.
757
00:58:53,360 --> 00:58:55,200
Natychmiast.
758
00:58:56,320 --> 00:58:58,120
Teraz.
759
00:58:59,440 --> 00:59:02,280
Mogę chociaż włożyć surdut?
760
00:59:05,000 --> 00:59:07,160
Przyszedł pan Neuville.
761
00:59:07,160 --> 00:59:11,880
Kapitanie! Co za niespodzianka!
Zawsze miło pana widzieć!
762
00:59:11,880 --> 00:59:16,160
Zechce pan z nami usiąść?
Dziękuję szanownej pani.
763
00:59:16,160 --> 00:59:20,320
Ale przyczyna mojej obecności
nakazuje mi stać.
764
00:59:20,320 --> 00:59:22,360
To brzmi tajemniczo.
765
00:59:25,960 --> 00:59:28,680
Chcę państwu coś oznajmić.
766
00:59:28,680 --> 00:59:32,200
Aż się boję, ale proszę mówić.
767
00:59:33,440 --> 00:59:36,720
Może państwa zaskoczy to,
co powiem,
768
00:59:36,720 --> 00:59:40,280
ale tak długo noszę to w sercu,
769
00:59:40,280 --> 00:59:43,920
że wreszcie muszę wyjawić.
770
00:59:45,200 --> 00:59:47,640
Sympatia, którą darzę państwa,
771
00:59:47,640 --> 00:59:50,560
moje szczere
i głębokie przywiązanie
772
00:59:50,560 --> 00:59:54,160
sprawiły, że pragnę uroczyście...
773
00:59:54,160 --> 00:59:58,000
prosić państwa
o rękę waszej córki Elisabeth.
774
00:59:58,000 --> 01:00:03,280
Dzięki temu nasze więzi przyjaźni
przemienią się w więzi rodzinne.
775
01:00:13,600 --> 01:00:15,560
ŚMIECH
776
01:00:15,560 --> 01:00:18,080
A to łajdak.
777
01:00:18,080 --> 01:00:21,080
ŚMIECH
Kłamca.
778
01:00:21,080 --> 01:00:24,680
ŚMIECH
779
01:00:24,680 --> 01:00:27,760
Podły oszust!
780
01:00:27,760 --> 01:00:32,240
Szarlatan!
Każcie go przegnać z tego domu!
781
01:00:32,240 --> 01:00:35,200
To diabeł wcielony! Zniszczy nas!
782
01:00:35,200 --> 01:00:38,560
Zhańbi na zawsze!
Elisabeth, wystarczy.
783
01:00:38,560 --> 01:00:42,720
Przejrzałam jego zamiary.
To wszystko nieprawda!
784
01:00:42,720 --> 01:00:45,160
Zmyślił wszystko.
785
01:00:45,160 --> 01:00:48,440
Tygrysy, podróże, Indie,
786
01:00:48,440 --> 01:00:51,080
żółw, diamenty.
787
01:00:51,080 --> 01:00:55,000
Ja to zmyśliłam!
A nie, diamenty to on.
788
01:00:55,000 --> 01:00:57,520
Wstrętny blagier!
789
01:00:57,520 --> 01:01:01,040
Dobrze to sobie wykalkulował.
790
01:01:01,040 --> 01:01:03,480
Dra$!
791
01:01:03,480 --> 01:01:07,680
Ale ja widziałam,
jak wysiadł z dyliżansu!
792
01:01:07,680 --> 01:01:11,200
I pożarł surową makrelę! Surową!
793
01:01:11,200 --> 01:01:13,280
Dosyć!
794
01:01:13,280 --> 01:01:16,680
Ależ, tato...
Za dużo sobie pozwalasz!
795
01:01:16,680 --> 01:01:19,080
Wyjdź!
Tato...
796
01:01:19,080 --> 01:01:23,440
Nie chcę cię tutaj widzieć!
Kapitan Neuville to ja.
797
01:01:23,440 --> 01:01:25,800
Idź do swojego pokoju! Dość!
798
01:01:25,800 --> 01:01:28,160
ELISABETH WRZESZCZY ZE ZŁOŚCI
799
01:01:30,000 --> 01:01:33,600
Z ODDALI - OKRZYKI ZŁOŚCI,
BRZĘK SZKŁA
800
01:01:33,600 --> 01:01:35,840
Nie wiem, co powiedzieć.
801
01:01:35,840 --> 01:01:39,600
Elisabeth zawsze była
przeciwna zamążpójściu,
802
01:01:39,600 --> 01:01:42,960
ale dziś przeszła samą siebie.
803
01:01:44,240 --> 01:01:47,560
Nie rozumiem tego.
A makreli nie znoszę.
804
01:01:58,040 --> 01:02:01,160
Panienko, przyniosłam posiłek.
805
01:02:01,160 --> 01:02:03,200
Nie chcę.
806
01:02:03,200 --> 01:02:06,080
Nic panienka nie jadła od wczoraj.
807
01:02:07,200 --> 01:02:09,040
Panienko...
808
01:02:11,040 --> 01:02:13,040
Co to za kanonada?
809
01:02:13,040 --> 01:02:16,480
Pułk artylerii
generała Mortiera-Duplessisa.
810
01:02:16,480 --> 01:02:18,480
Przybyli wczoraj.
811
01:02:18,480 --> 01:02:20,760
Ponoć w okolicy są Kozacy.
812
01:03:04,240 --> 01:03:06,520
Kapitanie, miło widzieć.
813
01:03:06,520 --> 01:03:09,840
Nawzajem, panno Beaugrand.
Proszę za mną.
814
01:03:12,520 --> 01:03:14,880
GWAR ROZMÓW
815
01:03:18,880 --> 01:03:21,880
Panowie.
Drogi wspólniku.
816
01:03:21,880 --> 01:03:26,120
Pan kapitan!
Mówiłam właśnie generałowi o panu.
817
01:03:26,120 --> 01:03:30,680
Generał Mortier-Duplessis,
kapitan Neuville.
818
01:03:30,680 --> 01:03:34,200
Wiele o panu słyszałem.
819
01:03:34,200 --> 01:03:37,640
To dla mnie zaszczyt.
820
01:03:37,640 --> 01:03:40,160
"Generale".
Generale.
821
01:03:42,120 --> 01:03:43,920
Zechce pan wybaczyć.
822
01:03:51,360 --> 01:03:53,360
Co pani knuje?
823
01:03:53,360 --> 01:03:56,120
Pomyślałam,
że chętnie pan się spotka
824
01:03:56,120 --> 01:03:59,120
z prawdziwym weteranem
cesarskiej armii,
825
01:03:59,120 --> 01:04:01,360
który obali pańskie łgarstwa.
826
01:04:01,360 --> 01:04:04,000
Tak się skończy historia człowieka,
827
01:04:04,000 --> 01:04:06,960
który sądził,
że kłamstwem pokona prawdę.
828
01:04:06,960 --> 01:04:10,560
Pani oszalała.
Oni mnie rozstrzelają.
829
01:04:10,560 --> 01:04:13,400
Niech pan nie próbuje
mnie straszyć.
830
01:04:13,400 --> 01:04:17,040
A pani zdaniem co zrobią?
Dadzą mi po łapach?
831
01:04:17,040 --> 01:04:19,440
Zdezerterowałem.
832
01:04:19,440 --> 01:04:23,640
A to oznacza sąd wojskowy
i pluton egzekucyjny.
833
01:04:26,240 --> 01:04:30,000
Ja chciałam tylko...
Co? Ukarać mnie? Wygrać?
834
01:04:31,160 --> 01:04:33,840
Pani nie wygra, a ja stracę.
835
01:04:35,000 --> 01:04:38,320
Skoro wszyscy już są,
siadajmy do stołu.
836
01:04:45,080 --> 01:04:48,840
Kapitanie,
ponoć jest pan chlubą naszej armii.
837
01:04:50,000 --> 01:04:53,320
To nic wobec pańskich czynów,
generale.
838
01:04:53,320 --> 01:04:56,720
Nadmiar skromności.
Generale, oto człowiek,
839
01:04:56,720 --> 01:05:00,800
który w pojedynkę stawił czoło
dwóm tysiącom Anglików.
840
01:05:00,800 --> 01:05:03,160
Dwóm tysiącom?
Nie liczyłem.
841
01:05:03,160 --> 01:05:05,400
Może było ich trochę mniej.
842
01:05:05,400 --> 01:05:09,040
W każdym razie
kapitan przyniósł chlubę Francji
843
01:05:09,040 --> 01:05:12,320
już podczas kampanii austriackiej.
844
01:05:12,320 --> 01:05:15,400
- Prawda?
- Walczył pan w Austrii?
845
01:05:15,400 --> 01:05:17,640
BRZĘK KIELISZKA
846
01:05:17,640 --> 01:05:20,080
Chcę coś ogłosić.
847
01:05:22,280 --> 01:05:26,120
Panie generale,
przyjaciele, drodzy rodzice.
848
01:05:26,120 --> 01:05:30,440
Korzystam z okazji,
że jesteśmy tu wszyscy,
849
01:05:30,440 --> 01:05:35,480
by powiedzieć, że przyjęłam
oświadczyny kapitana Neuville'a.
850
01:05:37,760 --> 01:05:40,960
Gratuluję pani.
Dziękuję.
851
01:05:40,960 --> 01:05:42,520
OKLASKI
852
01:05:42,520 --> 01:05:46,800
Szampan dla wszystkich!
853
01:05:46,800 --> 01:05:49,760
Wołajcie muzyków!
854
01:05:52,840 --> 01:05:58,120
Skoro walczył pan w Austrii,
to zapewne też pod Essling.
855
01:05:58,120 --> 01:06:00,880
Miałem ten zaszczyt.
856
01:06:00,880 --> 01:06:03,600
Straszna bitwa. Zastanawiałem się,
857
01:06:03,600 --> 01:06:07,040
jakim cudem
cesarz wyszedł z tego piekła.
858
01:06:07,040 --> 01:06:09,720
Ja też.
Słucham?
859
01:06:09,720 --> 01:06:12,600
Są już muzycy!
860
01:06:12,600 --> 01:06:14,720
Grajcie!
861
01:06:14,720 --> 01:06:16,720
WESOŁA MUZYKA
862
01:06:19,960 --> 01:06:24,440
Generale, zata$czy pan ze mną?
Trzeba poprowadzić gości.
863
01:06:24,440 --> 01:06:29,800
- Pani wybaczy, noga mnie boli.
- Elisabeth, zostaw pana generała!
864
01:06:29,800 --> 01:06:33,400
Elisabeth, siadaj!
MUZYKA CICHNIE
865
01:06:36,760 --> 01:06:38,560
Siadaj.
866
01:06:41,600 --> 01:06:45,400
Kapitanie,
jeśli pan się wycofa z oświadczyn,
867
01:06:45,400 --> 01:06:49,200
oboje z żoną
nie będziemy mieli pretensji.
868
01:06:55,920 --> 01:07:00,360
Niech pan nam opowie,
jak to było pod Essling.
869
01:07:01,480 --> 01:07:03,280
Jak było?
870
01:07:05,440 --> 01:07:07,440
Nastał piękny dzień.
871
01:07:09,440 --> 01:07:14,080
Cesarz odniósł wcześniej
cztery zwycięstwa w pięć dni,
872
01:07:14,080 --> 01:07:18,400
a tego ranka,
gdy pokonywaliśmy rzekę,
873
01:07:18,400 --> 01:07:22,000
most się zarwał pod ciężarem ludzi.
874
01:07:22,000 --> 01:07:26,440
Część wojsk została odcięta,
osaczona z dwóch stron.
875
01:07:27,920 --> 01:07:30,360
Austriacy rozstawili armaty,
876
01:07:30,360 --> 01:07:33,600
a cesarz dał kawalerii
rozkaz do ataku.
877
01:07:37,240 --> 01:07:39,920
Ruszyliśmy odważnie naprzód,
878
01:07:39,920 --> 01:07:41,680
nieświadomi...
879
01:07:43,800 --> 01:07:48,840
Austriackie kule dosięgły nas,
nim dotarliśmy do linii wroga.
880
01:07:51,560 --> 01:07:54,880
Nie pamiętam,
jak długo trwała masakra.
881
01:07:55,920 --> 01:07:58,720
Godzinę czy kilka sekund.
882
01:08:02,360 --> 01:08:04,520
Pamiętam tylko...
883
01:08:07,520 --> 01:08:09,760
ogłuszający szczęk...
884
01:08:11,120 --> 01:08:13,400
i wybuchy...
885
01:08:15,200 --> 01:08:17,840
żołnierzy wyrzucanych w górę.
886
01:08:21,760 --> 01:08:24,880
Urwaną głowę Jouberta
887
01:08:24,880 --> 01:08:29,960
i jego ciało
wciąż w dzikim galopie.
888
01:08:31,800 --> 01:08:35,760
Mojego konia,
który staje dęba i pada,
889
01:08:36,840 --> 01:08:40,120
a jego ciepła krew zalewa mi twarz.
890
01:08:42,560 --> 01:08:46,640
Obok mnie
komuś wypływają wnętrzności.
891
01:08:50,800 --> 01:08:55,200
Ktoś inny przytrzymuje urwaną rękę.
892
01:09:03,640 --> 01:09:05,640
Pod gradem kul i ciosów
893
01:09:05,640 --> 01:09:08,320
poległo trzystu ludzi.
894
01:09:10,080 --> 01:09:13,240
Trzysta ciał
rozerwanych na strzępy.
895
01:09:15,880 --> 01:09:19,640
Trzysta istnień
zgasłych w okamgnieniu...
896
01:09:21,520 --> 01:09:23,280
panie generale.
897
01:09:28,480 --> 01:09:30,320
Mój Boże.
898
01:09:34,280 --> 01:09:37,840
Jakim cudem pan ocalał z tej jatki?
899
01:09:47,600 --> 01:09:49,400
Biegnąc bardzo szybko
900
01:09:51,280 --> 01:09:53,840
i najdalej, jak mogłem.
901
01:10:00,800 --> 01:10:02,600
ŚMIECH
902
01:10:07,680 --> 01:10:09,800
Biegnąc bardzo szybko!
903
01:10:14,680 --> 01:10:17,200
ŚMIECH
904
01:10:21,840 --> 01:10:24,200
Chwalebna skromność.
905
01:10:24,200 --> 01:10:27,760
Umiemy się bić,
ale gdy trzeba o tym opowiedzieć,
906
01:10:27,760 --> 01:10:30,840
jesteśmy nieśmiali
jak młode dziewczęta.
907
01:10:30,840 --> 01:10:32,760
Panie generale!
908
01:10:32,760 --> 01:10:37,280
Pięć mil stąd, na wschodzie,
pojawiły się oddziały Kozaków.
909
01:10:37,280 --> 01:10:41,120
A to dranie! Szykujcie armaty.
Ruszamy na wschód!
910
01:10:41,120 --> 01:10:46,200
Szanowni państwo, obowiązek wzywa.
911
01:10:46,200 --> 01:10:48,960
Dziękujemy za poczęstunek.
912
01:10:48,960 --> 01:10:53,160
Na deser zjemy Kozaków.
913
01:10:53,160 --> 01:10:54,960
Państwo wybaczą.
914
01:11:37,840 --> 01:11:39,640
Przykro mi.
915
01:12:04,360 --> 01:12:06,640
Stało się coś?
Nie.
916
01:12:07,760 --> 01:12:10,440
Widzę smutek.
Skądże.
917
01:12:12,360 --> 01:12:15,040
To było zbyt...?
918
01:12:15,040 --> 01:12:17,440
A może nie dość...?
Nie.
919
01:12:19,120 --> 01:12:21,400
Po prostu...
920
01:12:21,400 --> 01:12:24,240
trudno mi się oswoić z faktem...
921
01:12:25,560 --> 01:12:28,320
że jest pan taki...
922
01:12:28,320 --> 01:12:30,360
Bezpośredni?
Nie.
923
01:12:31,400 --> 01:12:33,880
Ludzki?
Nie.
924
01:12:33,880 --> 01:12:37,800
Nieprzejednany?
Nie. Nikczemny.
925
01:12:37,800 --> 01:12:40,400
A, to owszem.
926
01:12:40,400 --> 01:12:42,200
No tak.
927
01:12:46,440 --> 01:12:50,120
Ale jeśli nie dane nam było
zostać kochankami,
928
01:12:50,120 --> 01:12:52,680
to może chociaż przyjaciółmi?
929
01:12:52,680 --> 01:12:54,920
Nigdy.
930
01:12:54,920 --> 01:12:57,120
Lepiej wspólnikami.
931
01:12:57,120 --> 01:12:59,720
W czym?
W kopalni diamentów.
932
01:12:59,720 --> 01:13:03,000
Chcę procent od zysków z piramidy.
933
01:13:05,000 --> 01:13:07,280
ŚMIECH
934
01:13:07,280 --> 01:13:10,880
A to szelma!
935
01:13:12,080 --> 01:13:16,760
Mam wiele wad,
ale nie jestem niewdzięczny.
936
01:13:16,760 --> 01:13:19,040
Pomogła mi pani.
937
01:13:19,040 --> 01:13:22,440
Jestem gotów dać pani 10%.
Chcę 50.
938
01:13:22,440 --> 01:13:24,560
Nie ma mowy!
Dlaczego?
939
01:13:24,560 --> 01:13:27,720
Miałaby pani tyle co ja.
W czym problem?
940
01:13:27,720 --> 01:13:31,520
Jest pani kobietą.
Nie żyjemy w średniowieczu.
941
01:13:31,520 --> 01:13:35,040
Mamy rok 1812.
Pora skończyć z przesądami.
942
01:13:36,080 --> 01:13:37,880
Ale...
943
01:13:45,520 --> 01:13:47,280
Niech będzie 49.
944
01:13:50,400 --> 01:13:52,640
- Na pewno? Gdzie?
- W lesie.
945
01:13:52,640 --> 01:13:56,040
- Ilu ich było?
- Co najmniej pięćdziesięciu!
946
01:13:56,040 --> 01:13:59,920
Kapitanie!
Kozacy są już o milę stąd!
947
01:13:59,920 --> 01:14:03,280
Julien widział ich w lesie.
Generał mówił...
948
01:14:03,280 --> 01:14:06,880
Źle go poinformowano.
Będą tu za godzinę!
949
01:14:06,880 --> 01:14:10,360
Ktoś musi zawiadomić generała.
Ja pojadę!
950
01:14:10,360 --> 01:14:14,520
Nie! Lepiej Nicolas.
Będę potrzebny tutaj.
951
01:14:14,520 --> 01:14:17,080
Konno dojedziesz najszybciej.
952
01:14:17,080 --> 01:14:20,040
Kapitan
pokieruje obroną na miejscu.
953
01:14:20,040 --> 01:14:21,680
Bardzo prosimy.
954
01:14:24,920 --> 01:14:27,360
Uważajcie na meble!
955
01:14:29,280 --> 01:14:31,280
To okno zostawiamy?
956
01:14:31,280 --> 01:14:35,000
Stąd wszystko dobrze widać.
Oczywiście.
957
01:14:41,960 --> 01:14:46,120
Nie barykadujmy może tej części,
żeby ich zwabić.
958
01:14:46,120 --> 01:14:49,600
Gdy podejdą bliżej, zaatakujemy.
Czemu nie?
959
01:14:49,600 --> 01:14:52,920
Jak tu wejdą,
podłożą ogień i nas wykurzą.
960
01:14:52,920 --> 01:14:56,480
Też racja.
Trzeba strzelać. To ich odstraszy.
961
01:14:56,480 --> 01:15:00,200
A jeśli zaczekają,
aż nam się skończy amunicja,
962
01:15:00,200 --> 01:15:02,200
żeby nas pozabijać?
963
01:15:02,200 --> 01:15:06,280
Dajcie mi chwilę,
żebym obmyślił strategię.
964
01:15:06,280 --> 01:15:08,560
Wynieście to na górę.
965
01:15:11,880 --> 01:15:13,840
Co pan robi?
966
01:15:13,840 --> 01:15:16,640
Trzeba uciekać, i to natychmiast.
967
01:15:18,240 --> 01:15:20,960
Uciekać? Chyba pan żartuje.
968
01:15:22,360 --> 01:15:25,640
To będzie masakra.
969
01:15:25,640 --> 01:15:29,160
Ci ludzie to potwory,
dzikie bestie.
970
01:15:34,800 --> 01:15:37,080
Ƶegnam, kapitanie.
971
01:15:46,800 --> 01:15:48,720
Szybciej.
972
01:15:48,720 --> 01:15:51,960
Pomóżcie mi.
Trzeba zabarykadować te drzwi.
973
01:15:53,640 --> 01:15:56,880
Pełno tam kurzu. Nie pobrudźcie się.
974
01:15:58,480 --> 01:16:00,680
Boże! Zobaczcie!
975
01:16:43,840 --> 01:16:46,680
Wcale nie mam ochoty dziś umierać.
976
01:16:55,960 --> 01:16:58,440
WRZAWA
977
01:17:07,200 --> 01:17:09,600
WYSTRZAŁ
978
01:17:29,560 --> 01:17:31,360
WYSTRZAŁ
979
01:17:53,240 --> 01:17:55,240
WYSTRZAŁ
980
01:17:57,960 --> 01:18:00,640
HUK ARMATNICH WYSTRZAŁÓW
981
01:18:07,080 --> 01:18:09,520
RƵENIE KONI
982
01:19:14,560 --> 01:19:18,480
ENTUZJASTYCZNE OKRZYKI, OKLASKI
983
01:19:20,880 --> 01:19:23,160
BICIE DZWONÓW
984
01:19:29,960 --> 01:19:31,800
O wiele lepiej.
985
01:19:36,640 --> 01:19:38,760
Jeszcze, jeszcze.
986
01:19:41,200 --> 01:19:43,320
Tak się cieszę.
987
01:19:47,440 --> 01:19:51,160
I pogoda dopisała.
988
01:19:56,360 --> 01:19:58,280
Kapitanie.
989
01:19:58,280 --> 01:20:02,280
- To nie najlepszy moment.
- Zupełnie niedobry.
990
01:20:02,280 --> 01:20:05,000
Ale chcielibyśmy pana spytać...
991
01:20:05,000 --> 01:20:08,200
Chyba już najwyższa pora na wypłatę.
992
01:20:08,200 --> 01:20:10,640
Waszych dywidend?
Właśnie.
993
01:20:10,640 --> 01:20:14,160
Macie rację.
To absolutnie niedobry moment.
994
01:20:25,240 --> 01:20:27,200
Co tam?
995
01:20:27,200 --> 01:20:29,280
Poproś mnie do tańca.
996
01:20:39,240 --> 01:20:42,440
POGODNA MUZYKA
997
01:20:59,560 --> 01:21:04,800
Kapitanie. Rozkaz cesarza.
Mamy natychmiast wyruszyć pod Lipsk.
998
01:21:06,560 --> 01:21:10,880
Już? Teraz?
Pokażcie Prusakom, jacy jesteście!
999
01:21:10,880 --> 01:21:14,160
- Na cześć kapitana: hip, hip!
- Hurra!
1000
01:21:22,840 --> 01:21:28,040
Nie wyjeżdżaj. Zabiją cię.
A mój honor? Ƶołnierski obowiązek?
1001
01:21:28,040 --> 01:21:31,280
To tylko słowa.
Chcę mieć żywego męża.
1002
01:21:31,280 --> 01:21:33,640
Jestem kapitanem Neuville.
1003
01:21:36,240 --> 01:21:38,160
Co teraz zrobisz?
1004
01:21:38,160 --> 01:21:40,000
Pocałuję cię.
1005
01:21:57,080 --> 01:22:00,760
Będziesz do mnie pisał?
Codziennie. Obiecuję.
1006
01:22:23,640 --> 01:22:25,760
Co on wyprawia?
1007
01:22:25,760 --> 01:22:28,240
ŚMIECH
1008
01:22:42,920 --> 01:22:46,760
NA PODSTAWIE TŁUMACZENIA
AGNIESZKI MARIAŃSKIEJ
1008
01:22:47,305 --> 01:23:47,367
Wspomóż nas i zostań członkiem VIP,
by pozbyć się reklam z www.OpenSubtitles.org