"King of the Hill" The Exterminator

ID13201383
Movie Name"King of the Hill" The Exterminator
Release Namewebrip DSNP
Year2001
Kindtv
LanguagePolish
IMDB ID620310
Formatsrt
Download ZIP
Download King of the Hill.S05E14.srt
1 00:00:06,000 --> 00:00:12,074 Do you want subtitles for any video? -=[ ai.OpenSubtitles.com ]=- 2 00:00:28,458 --> 00:00:30,875 BOBBY KONTRA WAPNIAKI 3 00:00:31,917 --> 00:00:34,917 <i>Dziennik dezynfektora: 0-10-0-5 rano.</i> 4 00:00:35,000 --> 00:00:37,667 Szczury w domu Nickmana. 5 00:00:40,125 --> 00:00:42,375 - Tu go widziałeś? - Tak jest. 6 00:00:42,458 --> 00:00:44,041 Chował się pod szafką. 7 00:00:47,375 --> 00:00:51,208 W przeciwieństwie do ludzi, idący szczur szura interesem po ziemi. 8 00:00:51,291 --> 00:00:53,166 Zostawia wtedy ślad uryny. 9 00:00:57,959 --> 00:00:59,583 Potwierdzam samczy interes. 10 00:01:08,792 --> 00:01:10,458 Nie powinien pan mieć maski? 11 00:01:10,542 --> 00:01:13,542 Maski-smaski. Smaski? 12 00:01:13,625 --> 00:01:15,333 Sz… maski. 13 00:01:15,417 --> 00:01:18,750 Szmaski. Maski-szmaski. Właśnie. 14 00:01:18,834 --> 00:01:20,792 Maski-szmaski. 15 00:01:57,583 --> 00:02:01,208 To była ostatnia staruszkowa kuchnia, w której nasikałeś. 16 00:02:14,333 --> 00:02:16,375 - Nickman? - To ja, Hank. 17 00:02:16,458 --> 00:02:20,750 Najwyraźniej wskazałeś mnie jako osobę do kontaktu w nagłych przypadkach. 18 00:02:20,834 --> 00:02:24,417 Chciałem kogoś, kto nic nie zyska na mojej śmierci. 19 00:02:25,083 --> 00:02:26,834 Dobrze, że się pan obudził. 20 00:02:26,917 --> 00:02:30,417 Panie Gribble, 22 lata wdychania toksyn 21 00:02:30,500 --> 00:02:32,250 zniszczyły panu zatoki 22 00:02:32,333 --> 00:02:35,083 i pokryły płuca czymś, czego nie umiem nazwać. 23 00:02:35,166 --> 00:02:38,750 Poproszę to coś z powrotem. To jest moje. 24 00:02:40,125 --> 00:02:43,583 Dale, doktor sądzi, że powinieneś rzucić dezynsekcję. 25 00:02:43,667 --> 00:02:46,667 - Twoje ciało nie zniesie więcej trucizn. - Zniesie. 26 00:02:46,750 --> 00:02:51,250 Jeśli pan nie zmieni zawodu, nie dożyje pan pięćdziesiątki. W zaokrągleniu. 27 00:02:53,083 --> 00:02:56,417 Co za strata czasu. Nie powtarzaj tych bzdur Nancy. 28 00:02:56,500 --> 00:02:58,208 Jeszcze się go posłucha. 29 00:02:59,417 --> 00:03:00,750 Już do niej dzwoniłem. 30 00:03:00,834 --> 00:03:03,750 Musiała jechać do domu, po twój prawdziwy dowód. 31 00:03:03,834 --> 00:03:07,125 Hank, to był bardzo zły ruch. 32 00:03:08,417 --> 00:03:09,792 Ona też tu jest? 33 00:03:09,875 --> 00:03:14,875 Wystarczy. Hank, zwalniam cię z obowiązku osoby do kontaktu w nagłych przypadkach. 34 00:03:14,959 --> 00:03:16,291 Peggy, twoja kolej. 35 00:03:16,375 --> 00:03:18,125 Nie pożałujesz tego. 36 00:03:20,750 --> 00:03:23,583 Nancy, pożyczyłaś mój wykrywacz uryny szczurów? 37 00:03:23,667 --> 00:03:27,208 Oddałam go. Jesteś zbyt chory na dezynfekcję, słonko. 38 00:03:27,291 --> 00:03:33,166 Powiem ci to, co powiedziałem lekarzowi. Nic z tego, ty konowale! 39 00:03:33,250 --> 00:03:35,000 Kocham dezynsekcję. 40 00:03:35,583 --> 00:03:40,083 - Bardziej niż mnie? - Nie. Ale prawie. 41 00:03:40,166 --> 00:03:42,750 Dale, twoja rodzina cię potrzebuje. 42 00:03:42,834 --> 00:03:44,750 Muszę pracować, by ją utrzymać. 43 00:03:44,834 --> 00:03:46,083 Ja nas utrzymuję. 44 00:03:46,834 --> 00:03:47,917 Też coś opłacam. 45 00:03:48,000 --> 00:03:52,333 Rachunek za kablówkę. Słonko, proszę. Jeśli nie dla mnie to dla Josepha. 46 00:03:52,417 --> 00:03:56,250 Nie chcesz zobaczyć, jak twój syn bierze swojego syna do Roswell? 47 00:03:57,792 --> 00:03:59,375 Coś w tym jest. 48 00:04:00,083 --> 00:04:02,792 W razie czego będę dwa i pół metra pod ziemią, 49 00:04:02,875 --> 00:04:05,083 w metaforycznym grobie… 50 00:04:06,875 --> 00:04:08,208 czyli w piwnicy. 51 00:04:08,291 --> 00:04:10,166 MARTWY ROBAL PRACOWNIK ROKU 52 00:04:10,250 --> 00:04:11,917 Cholera, dobry byłem. 53 00:04:16,875 --> 00:04:19,792 Tato, chcę pożyczyć karaluchy 54 00:04:19,875 --> 00:04:21,333 do projektu szkolnego. 55 00:04:22,250 --> 00:04:25,250 Karaluchy żyją na Ziemi od 500 milionów lat. 56 00:04:25,333 --> 00:04:28,917 A ty żyjesz ile, 13? Nie wiesz, w co się pakujesz. 57 00:04:29,000 --> 00:04:31,166 Co to za gatunek? 58 00:04:31,250 --> 00:04:33,875 Karaczan madagaskarski. 59 00:04:35,333 --> 00:04:36,625 Brawo. 60 00:04:37,458 --> 00:04:40,542 Wiem, co zrobimy jako twój szkolny projekt. 61 00:04:40,625 --> 00:04:43,542 Wychowamy karaluchy-sługi. 62 00:04:43,625 --> 00:04:45,792 Zadbamy, by pierwsze, co zobaczą 63 00:04:45,875 --> 00:04:49,375 po urodzeniu to ja, wtedy pomyślą, że jestem ich matką 64 00:04:49,458 --> 00:04:51,834 i będą słuchały mych rozkazów. 65 00:04:51,917 --> 00:04:54,417 Każdego mego rozkazu. 66 00:04:54,500 --> 00:04:57,875 Myślisz, że je wytresujemy, by przeszły labirynt? 67 00:04:57,959 --> 00:05:01,083 Będą robić dużo gorsze rzeczy, Joseph. 68 00:05:06,250 --> 00:05:07,709 O mój Boże. 69 00:05:07,792 --> 00:05:11,000 Ktoś z was pomyślał, by nakryć stół do kolacji? 70 00:05:11,083 --> 00:05:12,667 Chyba byliśmy zbyt zajęci 71 00:05:12,750 --> 00:05:15,667 monitorowaniem wydalania karaluchów. 72 00:05:15,750 --> 00:05:17,500 Tak właśnie spędzasz czas? 73 00:05:17,583 --> 00:05:20,041 Kto zjadł mięso? Miało być na kolację. 74 00:05:20,875 --> 00:05:24,875 - Karaluchy. - Musiały coś wydalać. 75 00:05:29,250 --> 00:05:32,875 Wiesz, kogo spotkałem w Mega Lo Marcie? Richiego Samborę. 76 00:05:32,959 --> 00:05:35,667 - E tam. - Ciebie tam nie było. 77 00:05:36,834 --> 00:05:40,750 Wiesz, Dale, my tu stoimy, by się odprężyć po pracy, 78 00:05:40,834 --> 00:05:44,583 ale przez ostatnie dni ty się tylko szwendasz. 79 00:05:44,667 --> 00:05:46,917 Na mnie ciąży większa presja. 80 00:05:47,000 --> 00:05:50,667 Próbowaliście zastąpić krew karalucha piwem imbirowym? 81 00:05:51,542 --> 00:05:52,834 Wiesz, że nie. 82 00:05:52,917 --> 00:05:54,333 To mnie nie osądzaj. 83 00:05:59,083 --> 00:06:03,333 Dale nic tylko je, bawi się robalami i robi telefoniczne żarty. 84 00:06:03,417 --> 00:06:07,417 Wiesz, że dzwonił dziś trzy razy i namawiał mnie na zmianę operatora? 85 00:06:08,125 --> 00:06:09,250 To był on? 86 00:06:09,333 --> 00:06:11,291 Mam dosyć jego wiadomości, 87 00:06:11,375 --> 00:06:13,000 które zostawia na recepcji. 88 00:06:13,083 --> 00:06:15,667 „Mąż dzwonił. Wciąż chce seksu”. 89 00:06:17,959 --> 00:06:19,375 W maju 90 00:06:19,458 --> 00:06:22,625 oczekuję od was prezentu na Dzień Matki. 91 00:06:22,709 --> 00:06:24,125 Wskazówka: 92 00:06:24,208 --> 00:06:27,291 taki, który sprawi, że będzie was więcej. 93 00:06:27,375 --> 00:06:30,458 Hej, Dale. Jak tam sprawy z Nancy? 94 00:06:30,542 --> 00:06:35,250 Kiedyś lubiłeś się tym przechwalać. 95 00:06:35,333 --> 00:06:36,750 Wcale nie chciałem. 96 00:06:36,834 --> 00:06:40,166 Po prostu uprawialiśmy fantastyczny seks. 97 00:06:40,959 --> 00:06:44,333 Ale nie ostatnio? 98 00:06:44,417 --> 00:06:46,291 Może coś zjadłem. 99 00:06:46,375 --> 00:06:49,458 Co jest przeciwieństwem ostryg? Jabłka? 100 00:06:49,542 --> 00:06:53,417 Może to ma coś wspólnego z tym, że nie pracujesz. Wiesz… 101 00:06:53,500 --> 00:06:56,250 Chciałbyś spać z próżniakiem? 102 00:06:56,959 --> 00:06:59,208 - Nie. - No właśnie. 103 00:06:59,291 --> 00:07:03,959 Facet, który pracuje od 9 do 17 jest najseksowniejszy na świecie, 104 00:07:04,041 --> 00:07:07,875 i dlatego załatwiłem ci nową pracę. Pamiętasz moją kuzynkę Ritę? 105 00:07:07,959 --> 00:07:09,417 To ta z przodozgryzem? 106 00:07:10,125 --> 00:07:14,208 Tak. Właśnie odeszła z pracy w produkcji rzeczy z klejem 107 00:07:14,291 --> 00:07:16,959 i rekomenduje cię na zastępstwo. 108 00:07:17,041 --> 00:07:18,834 Oby pisemnie, 109 00:07:18,917 --> 00:07:21,625 bo nie da się zrozumieć tego, co mówi. 110 00:07:26,166 --> 00:07:28,208 Wyglądasz świetnie. 111 00:07:28,291 --> 00:07:29,500 Wiem. 112 00:07:30,208 --> 00:07:34,333 I piszę 30 słów na minutę. Możemy się przelizać? 113 00:07:37,041 --> 00:07:39,875 Do twarzy ci w garniturze. 114 00:07:39,959 --> 00:07:43,291 To garnitur Josepha. Nie musiałeś mnie wieźć. 115 00:07:43,375 --> 00:07:45,792 Nie planowałem wagarów pierwszego dnia. 116 00:07:45,875 --> 00:07:50,709 - Bobby'emu mówiłeś co innego. - Twój syn to kłamca i papla. 117 00:07:54,583 --> 00:07:58,250 Dale, pamiętaj, wszyscy lubią pracusiów. 118 00:07:59,000 --> 00:08:02,583 Oczywiście! Bo odwalają pracę za nich! 119 00:08:04,000 --> 00:08:04,834 Dupek. 120 00:08:14,709 --> 00:08:17,542 Panie Gribble, spóźnił się pan minutę. 121 00:08:18,166 --> 00:08:21,959 Na moim zegarku jest dziewiąta jeden. Zaczynacie o dziewiątej? 122 00:08:22,041 --> 00:08:24,125 W Stik-Teku jesteśmy drużyną. 123 00:08:24,208 --> 00:08:28,000 A siła drużyny równa się sile najsłabszego gracza… czyli pana. 124 00:08:34,500 --> 00:08:36,208 W Stik-Teku nie palimy. 125 00:08:36,291 --> 00:08:38,709 Rozumiem. Musi to pani mówić wszystkim. 126 00:08:43,458 --> 00:08:48,125 W Stik-Teku nie nosimy ciemnych okularów, chyba że ma pan poświadczenie ślepoty. 127 00:08:51,542 --> 00:08:55,709 Ani czapek poza jarmułkami o średnicy mniejszej niż 20 centymetrów. 128 00:08:57,333 --> 00:08:58,709 Czapka zostaje. 129 00:08:59,792 --> 00:09:00,875 Nie w Stik-Teku. 130 00:09:04,542 --> 00:09:05,709 Jest pan łysy. 131 00:09:06,458 --> 00:09:09,333 I to nie w atrakcyjny sposób, jak Sean Connery. 132 00:09:10,875 --> 00:09:12,667 Ale zasady to zasady. 133 00:09:16,208 --> 00:09:17,166 To pański boks. 134 00:09:17,250 --> 00:09:20,250 Tu pan siada i pracuje. 135 00:09:20,333 --> 00:09:21,625 Witamy w Stik-Teku. 136 00:09:46,583 --> 00:09:49,291 Mój pracuś wcześnie dziś wstaje. 137 00:09:49,375 --> 00:09:53,417 Muszę, by się załapać na wspólny dojazd samochodem. 138 00:09:55,417 --> 00:09:57,417 Mogą cię zabrać jako ostatniego. 139 00:09:57,500 --> 00:10:01,041 Nie mogą. Rodriguez jest ostatni. Zawsze był ostatni. 140 00:10:01,125 --> 00:10:03,667 Wiem, że zawsze byłeś swoim własnym szefem, 141 00:10:03,750 --> 00:10:06,709 ale musisz się nauczyć pracy z ludźmi. 142 00:10:06,792 --> 00:10:10,750 Ludźmi? Nawet nie mogę zjeść obiadu przed pierwszą. 143 00:10:10,834 --> 00:10:14,542 A wiesz, że lubię dziewięć małych posiłków w ciągu dnia. 144 00:10:17,500 --> 00:10:18,917 Jeszcze chwilę! 145 00:10:19,000 --> 00:10:20,417 Posłuchaj. 146 00:10:20,500 --> 00:10:22,542 Między Frankiem i Lindą iskrzy. 147 00:10:22,625 --> 00:10:26,291 Słyszałam od tego księgowego w staromodnych okularach, 148 00:10:26,375 --> 00:10:29,375 że razem jedli w knajpie paluszki z mozzarelli. 149 00:10:30,458 --> 00:10:33,709 Rodriguez, podobała ci się końcówka <i>The Today Show?</i> 150 00:10:33,792 --> 00:10:36,083 Nie aż tak jak początek Regisa. 151 00:10:36,166 --> 00:10:38,375 Słyszeliście o Franku i Lindzie? 152 00:10:39,291 --> 00:10:45,000 Faktura 1346 ukośnik dwa, 3,88 dolara. Czek 8429 rozliczony. 153 00:10:45,083 --> 00:10:50,000 Faktura numer 1347 ukośnik trzy, suma 17,47 dolara. 154 00:10:50,083 --> 00:10:52,333 Czek 3524 rozliczony… 155 00:10:53,625 --> 00:10:58,125 O Boże. Faktura 1347 ukośnik cztery, suma 6,19 dolara… 156 00:10:58,208 --> 00:11:00,375 Panie Gribble, co panu mówiłam? 157 00:11:01,417 --> 00:11:05,125 - W Stik-Teku nie nosimy kapeluszy. - Dziękuję. 158 00:11:05,208 --> 00:11:07,375 Jeszcze raz i straci pan przywilej 159 00:11:07,458 --> 00:11:10,750 luźnego, codziennego stroju w Piątek na Luzie, jasne? 160 00:11:10,834 --> 00:11:13,667 Jasne. Mogę iść na obiad? 161 00:11:13,750 --> 00:11:16,000 Przesunęłam pana obiad na czwartą. 162 00:11:16,083 --> 00:11:18,500 Zastąpi pan recepcjonistkę. 163 00:11:18,583 --> 00:11:19,625 Jest na obiedzie. 164 00:11:26,625 --> 00:11:29,417 Nie wiem, czy doczekam się Dale'a. 165 00:11:30,000 --> 00:11:31,583 Robi mi się zimno. 166 00:11:31,667 --> 00:11:33,750 Wal się, Rodriguez. 167 00:11:33,834 --> 00:11:37,500 Hej, Dale! Co nowego w świecie kleju? 168 00:11:41,792 --> 00:11:46,500 Każdy z nas dostał dwa komplety firmowych karteczek z klejem. 169 00:11:46,583 --> 00:11:50,041 To fajnie. Mamy kogoś wewnątrz, panowie. 170 00:11:50,792 --> 00:11:55,208 Musicie usłyszeć o specjalnym projekcie F, czyli paskach z klejem do kopert, 171 00:11:55,291 --> 00:11:57,208 dostępnych w różnych smakach: 172 00:11:57,291 --> 00:12:02,959 mango, brzoskwiniowym, limonkowym, wiśniowym i może piña colada. 173 00:12:03,041 --> 00:12:05,291 Jako zwyczajny konsument 174 00:12:05,375 --> 00:12:08,625 nie mogę się doczekać tego produktu. 175 00:12:08,709 --> 00:12:10,041 A ty, Boomhauer? 176 00:12:10,792 --> 00:12:13,083 Tentego… co? 177 00:12:14,083 --> 00:12:16,125 No, tak, chłopie, wiesz… 178 00:12:17,542 --> 00:12:20,542 Tato, skoro spędzasz tyle czasu w pracy, 179 00:12:20,625 --> 00:12:23,083 może zostawmy tam akwarium z karaluchami. 180 00:12:23,166 --> 00:12:25,166 Będziesz pierwszym, co zobaczą 181 00:12:25,250 --> 00:12:27,625 - po wykluciu i… - Wal się, Joseph! 182 00:12:28,208 --> 00:12:29,291 Dale! 183 00:12:29,375 --> 00:12:32,166 Wybacz, synu. Mówi przeze mnie kawa… 184 00:12:32,250 --> 00:12:36,000 I światło żarówki. I okropna migrena. 185 00:12:36,083 --> 00:12:38,458 Znajdź trochę czasu na karaluchy. 186 00:12:38,542 --> 00:12:42,625 Każdy by chciał mieć czas na karaluchy, ale w prawdziwym świecie 187 00:12:42,709 --> 00:12:45,250 ludzie muszą nocami uzgadniać faktury, 188 00:12:45,333 --> 00:12:49,125 albo pani Pitman nie pozwoli na chinosy i koszulkę polo w piątek. 189 00:12:51,709 --> 00:12:54,208 Dale, co robisz z robalem? 190 00:12:54,291 --> 00:12:58,959 Jest moja kolej na bycie kierowcą firmy, a wjazd do garażu ma tylko dwa metry. 191 00:12:59,041 --> 00:13:00,959 Nie możesz zdjąć tylko czułek? 192 00:13:01,041 --> 00:13:03,542 A ty może zdejmij tylko głowę Bobby'ego? 193 00:13:06,834 --> 00:13:08,500 Nie mogę zwolnić Burta. 194 00:13:08,583 --> 00:13:13,667 Razem zaczynaliśmy w Stik-Teku. Dziewiętnaście lat temu. 195 00:13:13,750 --> 00:13:15,000 Ja tego nie zrobię. 196 00:13:15,083 --> 00:13:17,834 W latach 80. przez chwilę byliśmy małżeństwem. 197 00:13:17,917 --> 00:13:21,166 - Część mnie wciąż go kocha. - Beksy. 198 00:13:21,250 --> 00:13:24,542 Jak byłem dezynfektorem, zabijałem żywe izmy. 199 00:13:24,625 --> 00:13:26,875 Co to za problem kogoś zwolnić? 200 00:13:26,959 --> 00:13:30,083 Panie Gribble, nie zna pan Burta Halverstroma, prawda? 201 00:13:30,166 --> 00:13:33,500 Widziałem go raz. Nie zrobił na mnie wrażenia. 202 00:13:33,583 --> 00:13:37,917 Skoro jako jedyny nie ma pan osobistych relacji z Burtem, 203 00:13:38,000 --> 00:13:40,583 - zrobi mi pan przysługę i… - Go zwolni? 204 00:13:40,667 --> 00:13:44,291 Dorzuć karton mleka i umowa stoi. 205 00:13:45,583 --> 00:13:47,792 Ładne dzieci jak na takich rodziców. 206 00:13:49,500 --> 00:13:52,125 Spodziewałem się pani Pitman, Amy. 207 00:13:52,208 --> 00:13:54,875 Prosiła mnie, bym z panem porozmawiał. 208 00:13:55,000 --> 00:13:56,333 Pan jest z recepcji? 209 00:13:56,417 --> 00:13:59,750 Jak Judy je obiad, ale to nieważne. 210 00:13:59,834 --> 00:14:02,208 Ważne jest to, że ma pan 30 sekund, 211 00:14:02,291 --> 00:14:04,625 by powiedzieć, co pan daje tej firmie. 212 00:14:05,500 --> 00:14:06,709 Cóż, ja… 213 00:14:07,291 --> 00:14:11,792 To nie przejdzie. Wybacz, Halverstrom. Zwalniam cię. 214 00:14:13,417 --> 00:14:16,250 Burt, właśnie o tym usłyszałam. Tak mi przykro. 215 00:14:17,125 --> 00:14:19,166 Jakie zdecydowanie. 216 00:14:19,250 --> 00:14:21,583 Musi pan zwolnić kogoś jeszcze. 217 00:14:21,667 --> 00:14:24,667 Tak go nienawidzę, że nie mogę na niego patrzeć. 218 00:14:24,750 --> 00:14:25,875 Znasz cenę. 219 00:14:27,083 --> 00:14:29,834 - To koniec, Gladstone. - Słucham? 220 00:14:29,917 --> 00:14:32,625 Masz się stąd wynieść do końca dnia. 221 00:14:32,709 --> 00:14:34,583 Rozumiem, czemu go nie lubisz. 222 00:14:34,667 --> 00:14:37,542 A moje ubezpieczenie zdrowotne? Pani Pitman? 223 00:14:37,625 --> 00:14:40,375 Walczyłam o ciebie, Sam. Naprawdę. 224 00:14:44,041 --> 00:14:45,959 Ktoś jeszcze? Chce mi się pić. 225 00:14:46,041 --> 00:14:49,375 Co pan na to, by to była pana stałe zajęcie? 226 00:14:49,458 --> 00:14:51,458 Zwalnianie Gladstone'a? Pewnie. 227 00:14:51,542 --> 00:14:53,959 - Gladstone! - Nie… 228 00:14:54,667 --> 00:14:56,083 Nikt o tym nie wie, 229 00:14:56,166 --> 00:14:59,709 ale Dallas robi cięcia w zakresie klejów smakowych. 230 00:14:59,792 --> 00:15:02,875 Piña colada była zabójcza dla małp laboratoryjnych. 231 00:15:04,333 --> 00:15:07,417 Co za dzień! 232 00:15:07,500 --> 00:15:11,041 Musieliśmy stanąć przy sklepie, Rodriguez chciał grzebień. 233 00:15:11,125 --> 00:15:15,041 A, no i zostałem pomocniczym wiceprezesem HR-u. 234 00:15:16,166 --> 00:15:21,834 Mój mąż jest pomocniczym wiceprezesem? Jestem z ciebie dumna. 235 00:15:25,208 --> 00:15:26,875 Co robisz? 236 00:15:30,500 --> 00:15:32,500 Mitch też poleciał. 237 00:15:32,583 --> 00:15:35,041 I to w czasie swojej imprezy urodzinowej. 238 00:15:35,125 --> 00:15:38,750 Gribble zdmuchnął świeczki, kazał mu zostawić tort i spadać. 239 00:15:38,834 --> 00:15:40,917 Te wszystkie rośliny są prawdziwe 240 00:15:41,000 --> 00:15:44,583 i produkują tlen, który zużywam w ciągu dnia. 241 00:15:46,250 --> 00:15:50,166 Naliczyłem sześć gniazdek, wszystkie uziemione. 242 00:15:50,250 --> 00:15:53,583 Moje zdjęcie na twoje nowe, wielkie, eleganckie biurko. 243 00:15:53,667 --> 00:15:57,333 Możemy je przesunąć, gdybyś kiedyś chciał, wiesz… 244 00:15:57,417 --> 00:16:00,959 Uprawiać seks na biurku? Jasne. Przesunę nawet karaluchy. 245 00:16:01,041 --> 00:16:04,291 Muszę tylko znaleźć miejsce na klucze 246 00:16:04,375 --> 00:16:06,709 do łazienki prezesów. 247 00:16:08,000 --> 00:16:10,500 - Ktoś musi iść? - Ja bym mogła. 248 00:16:11,583 --> 00:16:14,709 Nie jesteś prezeską. Załatwisz się w restauracji. 249 00:16:16,458 --> 00:16:20,208 Jak mogłem zapomnieć? Louis, wejdziesz na chwilę? 250 00:16:20,291 --> 00:16:21,792 Tak, panie Gribble. 251 00:16:21,875 --> 00:16:26,458 Jak długo pracujesz w Stik-Tek? 252 00:16:26,542 --> 00:16:28,709 Za tydzień minie czternaście lat. 253 00:16:28,792 --> 00:16:30,125 Wcale nie. 254 00:16:34,250 --> 00:16:35,125 Zwalniam cię. 255 00:16:37,959 --> 00:16:39,917 - „Zwalniam”? Ale… - Tak, tak. 256 00:16:40,000 --> 00:16:43,750 Słuchaj, jestem głodny, ona musi siku, on musi wracać do pracy, 257 00:16:43,834 --> 00:16:45,959 żeby nie skończyć tak jak ty. 258 00:16:46,041 --> 00:16:48,417 Ale… ja mam czwórkę dzieci. 259 00:16:48,500 --> 00:16:50,917 Dzisiaj zwalniałem kogoś z ósemką. 260 00:16:51,000 --> 00:16:54,375 Ba, kiedyś zabiłem żuka z 30 milionami jajeczek. 261 00:16:55,875 --> 00:16:57,625 Kto ma ochotę na stek? 262 00:17:03,041 --> 00:17:04,875 Szu-szu-sza do ciebie. 263 00:17:04,959 --> 00:17:08,417 Ten mężczyzna tak płakał, jak go zwolniłeś… 264 00:17:08,500 --> 00:17:11,583 - Mówię „szu-szu-sza”! - Ciągle mam to przed oczami. 265 00:17:11,667 --> 00:17:15,458 Zaraz będziesz mieć coś innego przed oczami. 266 00:17:32,917 --> 00:17:35,250 Wybacz, słonko. Nie mam ochoty. 267 00:17:35,333 --> 00:17:37,333 Może to pomoże. 268 00:17:46,667 --> 00:17:49,375 Rodriguez, jeśli twoje dzieci mają jeszcze 269 00:17:49,458 --> 00:17:52,583 zobaczyć, jak przegrywasz konkurs na firmowym pikniku, 270 00:17:52,667 --> 00:17:56,333 przesuń swe cztery litery do tyłu. 271 00:17:56,417 --> 00:17:58,000 Przepraszam. 272 00:18:03,041 --> 00:18:04,083 Tak sądziłem. 273 00:18:05,709 --> 00:18:07,750 Carl, jako sprzątacz, 274 00:18:07,834 --> 00:18:12,917 co byś zrobił bez dochodu i z nieograniczonym czasem wolnym? 275 00:18:13,625 --> 00:18:15,583 - Słonko… - Robię coś, Nancy. 276 00:18:15,667 --> 00:18:17,500 Joseph, to samo. 277 00:18:17,583 --> 00:18:20,500 Ale tato, do jutra muszę oddać projekt. 278 00:18:20,583 --> 00:18:22,000 Potrzebuję karaluchów. 279 00:18:22,583 --> 00:18:24,000 Powinny już się wykluć. 280 00:18:24,083 --> 00:18:28,333 Są w dolnej szufladzie biurka, obok czeku z odprawą dla Carla. 281 00:18:28,417 --> 00:18:30,166 A teraz, jeśli mogę… 282 00:18:30,250 --> 00:18:33,000 Uciekły! Musimy je znaleźć! 283 00:18:33,083 --> 00:18:35,000 Wy i te wasze karaluchy. 284 00:18:35,083 --> 00:18:38,417 Próbuję współczująco zwolnić tego głupiego dyletanta. 285 00:18:38,500 --> 00:18:40,875 - Ale tato… - Uważaj na słowa, Joseph. 286 00:18:40,959 --> 00:18:43,250 - Bo zwolnię cię z rodziny. - Dale! 287 00:18:43,333 --> 00:18:45,125 Będziesz następna, blondyno. 288 00:18:45,875 --> 00:18:48,792 Carl, idę szukać karaluchów, 289 00:18:48,875 --> 00:18:52,792 z których każdy sprzątałby lepiej od ciebie. 290 00:18:57,709 --> 00:19:00,417 Uwaga, mamy mały kłopot z insektami. 291 00:19:00,500 --> 00:19:03,041 Proszę zachować… Veronica, zwalniam cię. 292 00:19:03,125 --> 00:19:05,583 Spokój i cieszyć się obiadem. 293 00:19:09,500 --> 00:19:10,500 Uwaga! 294 00:19:12,250 --> 00:19:14,792 Rany! Proszę o spokój. 295 00:19:14,875 --> 00:19:17,542 Jestem ich matką. 296 00:19:17,625 --> 00:19:20,917 Zebrać się w szereg i wrócić do akwarium. 297 00:19:23,041 --> 00:19:25,917 Nie uznają mnie za figurę matczyną! 298 00:19:26,000 --> 00:19:30,625 Projekt wyszedł bardzo źle! Joseph, szybko, przynieś mi truciznę! 299 00:19:30,709 --> 00:19:33,917 Ale tato, nie możesz wdychać więcej trucizny. 300 00:19:34,000 --> 00:19:36,583 Czemu mamy tyle sposobów na zabijanie ludzi, 301 00:19:36,667 --> 00:19:38,625 a tylko jeden na insekty? 302 00:19:38,709 --> 00:19:40,166 Chwila moment. 303 00:19:59,792 --> 00:20:00,834 ANULOWANO 304 00:20:27,125 --> 00:20:28,792 Obrót! 305 00:20:30,500 --> 00:20:31,625 Obrót! 306 00:20:39,375 --> 00:20:43,792 Karaluchy nie żyją. Proszę wrócić do posiłku. 307 00:20:45,333 --> 00:20:46,291 Smacznego. 308 00:20:47,125 --> 00:20:52,333 Zabiłeś je wszystkie, i to bez trucizny. 309 00:20:52,417 --> 00:20:58,333 Tak jest. I bez trucizny, co nie? Nie potrzebuję tej toksycznej podpórki. 310 00:20:58,417 --> 00:21:03,000 Wystarczył sam dezynfektor, Dale Gribble. Pitman… 311 00:21:03,083 --> 00:21:07,208 zwalnianie ludzi jest całkiem fajne, ale… 312 00:21:07,291 --> 00:21:09,834 to słaby zamiennik zabijania. 313 00:21:09,917 --> 00:21:11,834 Teraz to rozumiem. 314 00:21:11,917 --> 00:21:17,208 Dale, proszę, jesteś najlepszym HR-owcem w historii Stik-Teku. 315 00:21:17,291 --> 00:21:19,667 Włącznie z czasami, gdy byliśmy Stik-Co. 316 00:21:19,750 --> 00:21:21,333 Przykro mi, pani Pitman. 317 00:21:21,417 --> 00:21:23,792 Muszę przekazać trochę miłości… 318 00:21:25,083 --> 00:21:27,041 I trochę jej uprawiać. 319 00:21:34,458 --> 00:21:35,458 Panie Gribble. 320 00:21:45,000 --> 00:21:49,125 Mam dobre wieści, Joseph. Odzyskasz swój garnitur. 321 00:22:25,333 --> 00:22:27,417 <i>Może to pomoże.</i> 322 00:22:28,375 --> 00:22:30,375 Napisy: Joanna Kaniewska 323 00:22:31,305 --> 00:23:31,588